Przejdź do treści

Relacja z rowerowego rejsu do Szwecji z Oddziałem Pomorskim

Przepraszamy za lekkie opóźnienie, ale już spieszymy z krótką relacją z REJSU ROWEROWEGO DO SZWECJI, jaki Zapaleńcy J-elita pomorskie zorganizowali w dniach 15-17 czerwca 2014 r.

Oj działo się, działo…

Startujemy niedziela, 15 czerwca, cieplutko..

78Zbiórka uczestników zorganizowana została na godzinę 18.30 pod terminalem STENA LINE. Właściwie wszyscy stawili się punktualnie i z niecierpliwością oczekiwali na wejście na prom.Bramki terminala pozwolono nam przekroczyć dopiero koło godziny 20-tej, jednak z J-elita pomorskie czas oczekiwania upłynął nam w mgnieniu oka 😉 Zdążyliśmy się wszyscy rozpoznać, zapoznać i zaopatrzyć w specjalnie na ten cel otrzymane od INDYKPOLu paróweczki Jedynki, buły z Piekarni CYMES, rozdać specjalnie przygotowane koszulki i naklejki na rowery upamiętniające to wydarzenie, wreszcie… bilety.

Jako grupa zorganizowana – nasze kabiny zlokalizowane były w miarę blisko od siebie, co bezsprzecznie pomogło w „elastycznej integracji” naszej wycieczki, również na zorganizowanej przez Stenę dyskotece. Kabiny w standardzie Stena czyste miłe z toaletami 🙂

Wypłynęliśmy z Gdyni pełni radości i z oczekiwaniem na wrażenia dnia następnego 🙂

Poniedziałek, 16 czerwca, poranek ciepły lecz nie za gorący..

Wyjazd w trasy podzieliliśmy na grupy (nawet więcej niż zakładane 3 – w zależności od „potrzeb” i możliwości uczestników).

„Seciarze” w ilości 5 sztuk (Andrzej, Krystian, Grzesiu, Dastin i Krzyś) oczywiście pozostawili całą resztę i wyruszyli w profesjonalny rajd. Pomijamy, że trochę pobłądzili – i tak zdobyli najwięcej, zobaczyli najwięcej , zmoczyli najwięcej i… zmęczyli się najwięcej 🙂 Ich trasę przedstawia załączona w zdjęciach mapka – to ta, ze szlaczkami 😉 W drodze powrotnej naszym rowerzystom nieco załamała się pogoda. Niemniej jednak, przygotowani na każdą okazję – nie dali się jej zaskoczyć!

Kolejna grupa wycieczki spokojnie, ale miarowo ruszyła do Karlskrony… Po drodze podziwialiśmy piękne widoki oraz… duże brązowe kamienie, które okazały się… owcami 😉 (seciarze widzieli je 6 razy :P).

W Karsklonie popłynęliśmy darmowym promem (do którego wdzierała się woda) na wyspę Aspo. Przejechaliśmy się malowniczymi uliczkami, przy których stały małe kolorowe domy. Zwiedziliśmy Twierdzę Drottningsskär oraz Muzeum Artylerii Nadbrzeżnej KA2. I ruszyliśmy z powrotem na prom i do miasta.

W Karlskronie część grupy zwiedzała miasto, reszta poszła na pyszny obiad, gdzie dokładek nie było końca 😉 Po krótkim odpoczynku wyruszyliśmy w drogę powrotną na Stenę, którą odważnie pokonaliśmy w deszczu, co nie przeszkadzało nam robić przerw na sesje zdjęciowe. W sumie jako druga grupa wypadowa pokonaliśmy ok 40 km. Wszyscy powróciliśmy na prom w deszczu, lekkim chłodzie – ale cali i weseli od ucha do ucha.

Poniedziałkowy wieczór, może lekko cichszy, spokojniejszy, ale również wspólny – spędziliśmy miło na dyskotece i na podziwianiu panoramy podczas odpływania od wybrzeży Szwecji.

Wtorek, 17 czerwca…

Wyrwani z błogiego snu przez Louisa Armstronga pięknym songiem „What A Wonderful World” spakowaliśmy się o 7.30 opuściliśmy pokład i rozjechaliśmy się do domów – część autami, część autobusami, a część jeszcze pokonała trasę ok 50 km z portu poprzez Gdynię, Klify Orłowskie, nadmorskie ścieżki Sopotu, Starówkę Gdańska by dotrzeć do pozostawionych w Pruszczu aut.

Podsumowując:
Uczestników 34 osoby – w tym rowerzyści grupa 30, piesi grupa 4 osoby, Worek Jedynek, dwa worki bułek CYMESA, to liczby …. Wrażenia, doznania i przyjaźnie … bezcenne.

Niech żałują ci co nie byli z nami! Mamy nadzieję że kolejnym razem dołączą do grupy;)

Galerię zdjęć znajdziecie tutaj 🙂

Pozdrawiamy
Oddział Pomorski
Towarzystwa „J-elita”
Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim!