Przejdź do treści

Zimowy turnus J-elity w Poroninie

Trzeci zimowy turnus „J-elity”, który odbył się od 2 do 7 stycznia 2018 r. po raz kolejny w ośrodku „Skalnity” w Poroninie, stał pod znakiem białego szaleństwa, wycieczek, spotkań i dyskusji oraz zabawy przy góralskiej muzyce.

 

Pierwszego dnia, od rana do późnego wieczora, można było usłyszeć przyjazne powitania i wybuchy śmiechu rozchodzące się echem po całym ośrodku – „J-elita” przyjechała w góry. Jesteście na nas gotowi?

Pomimo zmęczenia spowodowanego przebytą często długą drogą, po obiadokolacji spotkaliśmy się w sali kominkowej. Integracja przedłużyła się do późnych godzin nocnych. W ciągu dnia każdy uczestnik turnusu mógł znaleźć zajęcie dla siebie – jedni jeździli na nartach bądź na snowboardzie, inni relaksowali się w termach, a niektórzy preferowali piesze wycieczki po górach i podziwianie krajobrazów. Pogoda dopisała, w porównaniu do syberyjskiego klimatu panującego w zeszłym roku (dwadzieścia siedem stopni poniżej zera!), teraz było bardzo słonecznie i ciepło – termometr wskazywał sześć kresek powyżej zera. Niestety nie było to dobre dla narciarzy i snowboardzistów. Śnieg na stokach wytwarzany w nocy przez armatki topniał za dnia, co utrudniało jazdę. Ale nawet to nie powstrzymało nas przed szaleństwem na stoku!

Podczas spotkań i wyjazdów organizowanych przez „J-elitę” doba powinna być dłuższa co najmniej o kilka godzin. Chwile spędzone wspólnie na wieczornych rozmowach, grach i wypadach do okolicznych karczm na degustacje regionalnych specjałów sprawiały, że brakowało czasu na sen.

W piątek wieczorem odbyła się biesiada przy akompaniamencie góralskiej kapeli. Mogliśmy spróbować podhalańskich pyszności, posłuchać muzyki na żywo i spędzić czas ze znajomymi. Wspólne chwile i długie rozmowy, to jedna z najpiękniejszych rzeczy na naszych spotkaniach. Wymiana doświadczeń, słowa otuchy i wsparcia, akceptacja i zrozumienie – to wszystko sprawia, że nie czujemy się samotni w walce z chorobą.

Kilka dni spędzonych razem upłynęło nam bardzo szybko. Sobotni wieczór spędziliśmy na pożegnaniach i pakowaniu się. Obawa przed korkami sprawiła, że każdy planował wyjechać jak najszybciej. Wspomnienie tych pięknych chwil pozostanie w nas do kolejnego spotkania.

Olga Gołębiewska

Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim!