W tym roku mikołajki w Warszawie przywitały Świętego Mikołaja śniegiem i mrozem. Nie była to wprawdzie pogoda do jakiej przyzwyczajony był mieszkając w Laponii na Biegunie Północnym ale jak dla tej części świata było zaskakująco przyjemne. Po zaparkowaniu swoich sani pod gmachem Dziecięcego Szpital Klinicznego w Warszawie, wraz ze swoimi pomocnicami udał się do na dziecięcy oddział gastrologiczny. Na miejscu spotkał wiele grzecznych dzieci w różnym wieku. Jedną wspólną cechą było to że wszystkie ucieszyły się z wizyty Mikołaja który przyniósł im prezenty i upominki w ten wyjątkowy dzień. Każdy chciał sobie zrobić z nim zdjęcie, nie tylko dzieci ale też ich rodzice a nawet sam personel oddziału. Warunkiem otrzymania paczki było powiedzenie wierszyka lub zaśpiewanie piosenki, ale zwykle Mikołajowi wystarczył tylko uśmiech i radość na twarzach małych pacjentów żeby obdarować ich prezentami. Czas szybko minął i po odwiedzeniu wszystkich dzieci na oddziale udał się on w dalszą podróż, nieść szczęście innym potrzebującym tego pacjentom.
Kamil Kowalczyk
