O w mordke.
Linke, Grzymysławski, dobrowolska-zawieja, rydzewska .
Dostać się do nich to masakra, a tak naprawdę chodzi o przyspieszenie operacji.
Al capone to przy nich pikuś.
Od 24 godzin siedze i przeglądam opisy , fora, fecbooka i inne strony.nawet oprecje na you tubie sobie zobaczyłem.
Wiecie co, moge wam nawet podesłać ststystykę kiedy co i jak(szpital w warszawie taką zrobił w ciągu dwóch dekad), ale wychodzi z niej ,że i tak każdy idzie pod nożyk...hehehehe.
Wydaje mi się ,że to bez znaczenia do kogo pójdziemy.
Dostać się do nich to masakra, a tak naprawdę chodzi o przyspieszenie operacji.
Chyba sukcesem bedzię chodzić do lekarza z wynikami swoimi.
Powiem wam coś kiedyś mój synek leżał na szpitalnej. Wyzdrowiał i ok.Pewnego razu pani doktor na salce w świetlicy rozmawiała z studentami (uczyła ich) i wtedy dostałem olśnienia:
Na oddziale zjawiło sie dziecko , lekarze nie wiedzieli co mu jest:
cytuje:
student:
"pani doktor dlaczego nie wykonamy rezonansu i wszystkich badań krwi jakie mozemy zrobić"
doktor:
"tak nie robimy , musimy sobie znaleźć na podstawie podstawowoych danych jakąś chorobę i diagnozować w tym kierunku. inaczej zbyt wiele wynikó zaciemni nam obraz"
W taki o to sposób moje bule stawów były dla lekarzy nerwobólami, potem stały się reumatoidalnym zapaleniem stawów, no i po 10 latach zmieniły nazwę na choroba crohna.heeheeeh.
W taki sposób moje bule brzucha były dla lekarzy nerwicami rzołądka, potem szukali wrzodów, a na końcu napisali
odejrzenie choroby crowna".
Wyobrażcie sobie taką sytuację ,że nasi super lekarze oddają swoje nowe bmw do warsztatu , a tam szef serwisu mówi im ,że to skrzynia biegów padła koszt 5000 PLN, za pół roku chłodnica poszła 2000 PLN.za rok drzwi sie urwały 2000 PLN.
Szef serwisu nie ma problemu z diagnozą , a takie BMW ma wiecej częsci niż ......MY:)
Poprostu wolę juz o nich nie myśleć, i wchodząc do gabinetu zapytam jak tam doktorku:
(uwieilbiam ta bajkę)