lekarz w Trójmieście

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
mako
Debiutant ✽
Posty: 47
Rejestracja: 26 cze 2005, 17:00
Choroba: CU
Lokalizacja: Gdynia/Wrocław

.

Post autor: mako » 20 sty 2006, 17:24

Czy ma ktos moze "namiary" na Pania Dr Joanne Wypych? Tzn. numer telefonu do rejestracji w AM lub Luxmedzie. Z tego co piszecie warto sie z ta Pania skonsultowac w sprawie CU. Zaniedbalem troche moje CU, z wlasnej winy, a troche mi w tym "pomogl" poprzedni lekarz. Czas to naprawic.

Awatar użytkownika
ranka
Mistrzunio ❃❃❃
Posty: 3958
Rejestracja: 18 gru 2005, 17:53
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: 3 city
Kontakt:

Re: lekarz w Trójmieście

Post autor: ranka » 20 sty 2006, 22:38

przyjmuje w czwartki w AM od 9.00 do 13.00.jesli jestes chcesz isc 1 raz to idz najpierw do niej i ona ci wyznaczy wizyte w czasie 3 tygodni. polecam ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
mako
Debiutant ✽
Posty: 47
Rejestracja: 26 cze 2005, 17:00
Choroba: CU
Lokalizacja: Gdynia/Wrocław

.

Post autor: mako » 21 sty 2006, 11:33

niestety godziny przyjec nie dla ludzi pracujacych, chyba zebym wolne wzial. mysle, ze sprobuje z tym luxmedem. dopiero od 17-tej mam wolny czas (a i to nie zawsze). dzieki za info.
fell deeds awake
now for wrath
now for ruin
...and a red dawn!

Awatar użytkownika
mako
Debiutant ✽
Posty: 47
Rejestracja: 26 cze 2005, 17:00
Choroba: CU
Lokalizacja: Gdynia/Wrocław

.

Post autor: mako » 01 lut 2006, 18:52

Dla zainteresowanych...Pani Dr Stankiewicz-Wróblewska przyjmuje na platne konsultacje na ul. Chrzanowskiego 38a w Gdansku (Wrzeszcz). Koszt 70zł. Czwartki 16.00 - 17.30 Nie bylem, ale wiem...

[ Dodano: Czw Lut 09, 2006 5:22 pm ]
ranka pisze:przyjmuje w czwartki w AM od 9.00 do 13.00.jesli jestes chcesz isc 1 raz to idz najpierw do niej i ona ci wyznaczy wizyte w czasie 3 tygodni. polecam ;)
:? chodzi tobie o 1 raz wogole, czy ze skierowaniem??? dzwonilem i w tej chwili mozna sie zarejestrowac do pani Dr Wypych na...lipiec :cry: Ranka...a moze wiesz, czy ta Pani przyjmuje prywatnie za kase??????? (w garocej wodzie kapany jestem).
fell deeds awake
now for wrath
now for ruin
...and a red dawn!

Awatar użytkownika
mako
Debiutant ✽
Posty: 47
Rejestracja: 26 cze 2005, 17:00
Choroba: CU
Lokalizacja: Gdynia/Wrocław

Re: lekarz w Trójmieście

Post autor: mako » 02 lip 2006, 19:28

29/06/06 bylem po raz pierwszy na wizycie u Pani Dr Joanny Wypych. To bardzo mila i sympatyczna osoba. A dla mnie wazne jest to, ze ma "to wlasciwe" podejscie do pacjenta (chorego). Wszystkim z 3miasta polecam! PS. poza tym po 1 kolonoskopii na AM + wizycie u Pani Dr. juz wiem, ze z moim CU nie jest tak zle i takich wiesci Wam wszystkim zycze!
fell deeds awake
now for wrath
now for ruin
...and a red dawn!

Awatar użytkownika
podblond
Początkujący ✽✽
Posty: 307
Rejestracja: 19 cze 2006, 21:50
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: lekarz w Trójmieście

Post autor: podblond » 03 lip 2006, 19:15

Ja też się leczę u dr Mirosławy Chełstowskiej ze szpitala na Zaspie. :mrgreen:
Przyjmuje dorosłych :wink:
Ostatnio zmieniony 30 lis 2007, 09:31 przez podblond, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...

Awatar użytkownika
chester
Debiutant ✽
Posty: 9
Rejestracja: 09 sie 2006, 18:59
Choroba: CU
Lokalizacja: Kwidzyn, pomorskie
Kontakt:

Re: lekarz w Trójmieście

Post autor: chester » 27 wrz 2006, 13:01

Ja lecze sie u dr Wegnera (przyjmuje w Luxmedzie) i prof. Dobosza z Gdynii.

speeder_vs
Debiutant ✽
Posty: 19
Rejestracja: 14 gru 2006, 23:13
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: lekarz w Trójmieście

Post autor: speeder_vs » 18 gru 2006, 16:00

Witam...

Dopiero co pokłuciłem sie z waszą "specjalstką" pamią dr. Wypych...

Leczyłem sie u niej prawie 1,5 roku na 10Enkortoni i 3x2 Salofalku... pierwszy rok było dobrze ale potem dostałem od niej żelazo doustnie i zaczeło mi sie pogarszać... przestałem brać żelazo i nadal mi sie pogarszało a ona do mnie mówi że jak nie działają na mnie leki to trzeba wyciąć jelito...

Wkurzyła mnie niesamowicie... bez podwyższania dawki sterydów... bez próby zmiany salofalku na coś innego chciała mnie pozbawić jelita... Troche jej wtedy nawtykałem (kulturalnie)... i poszedłem do innego lekarza... Osobiście polecam doktora Horyńskiego w Sopocie... Gdzieś na tej stronie był do niego kontakt...

Awatar użytkownika
ranka
Mistrzunio ❃❃❃
Posty: 3958
Rejestracja: 18 gru 2005, 17:53
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: 3 city
Kontakt:

Re: lekarz w Trójmieście

Post autor: ranka » 18 gru 2006, 17:21

hmm...moze trzeba bylo spytac czy nie da sie zmienic leku?
Obrazek

speeder_vs
Debiutant ✽
Posty: 19
Rejestracja: 14 gru 2006, 23:13
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: lekarz w Trójmieście

Post autor: speeder_vs » 18 gru 2006, 18:19

Pytałem o to na kilku wcześniejszych wizytach i mi powiedziałą że nie ma nic innego... Ogólnie dla mnie nigdy nie była przyjemna... Ale moge być tylko takim jej widzimisie... Może za bardzo sie interesowalem i wtrącałem w sprawy leczenia... ale jak mówiłem jej że mnie brzuch boli po tym zelaże nie do wytrzymania (tylko mnie bul trzymał prawie 2 dni po takich tabletkach a nie jak normalnego człowieka kilka godzin po zażyciu) to powiedziała że musze wytrzymać bo mam niedobory... a nie chciała mnie wysłać na dożylne podanie bo musiałbym poleżeć w szpitalu... raz trafiłem że akurat jej nie było i w zastępstwie byl jakiś młody lepek... od razu mi załatwił dożylne podanie na które poprostu przyjeżdżałem i kontrole u hematologa... mogłem sie zapytać czy nie mógłbym sie do niego przepisać...

Awatar użytkownika
Małgosia
Początkujący ✽✽
Posty: 267
Rejestracja: 07 lis 2003, 15:41
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: lekarz w Trójmieście

Post autor: Małgosia » 19 gru 2006, 07:33

Chyba trochę przesadzasz.
Znam kilka osób, które leczą się właśnie u pani Wypych i wszystkie są zadowolone.
To jedyna lekarka od flaków z która miałam do czynienia, która faktycznie przejmuje się swoimi pacjentami.

Piszesz, że nie dała ci żelaza dożylnie, bo musiałay cię położyć w szpitalu. A zaraz potem piszesz, że można było to załatwić ambulatoryjnie. To czemu ona miałaby cię kłaść do szpitala? Żebyś pozajmował łóżko komuś w ostrym stanie? Znam osobę, która dostała od pani Wypych skierowanie na podanie żelaza ambulatoryjnie - ale wyglądało to tak, że codziennie trzeba było dzwonić na oddział i się pytać czy mają preparat (znaczy się polować na to żelazo). Być może pani Wypych wtedy akurat wiedziała, że są kłopoty z tym żelazem i dlategoo nie dała ci skierowania?

Piszesz że pani Wypych powiedziała ci że nie ma innego leczenia niż sterydy + Salofalk. Wszyscy dobrze wiemy, że są jeszcze inne leki. Myślisz że ona o tym nie wie (mając na koncie doktorat z NZJ właśnie)? Takie podważanie jej kompetencji jest nie na miejscu. A nie pomyslałeś o tym że może akurat w twoim przypadku (np. z powodu złych wyników krwi) nie jest możliwe zastosowanie innego leczenia?

Z tego co wiem po mojej 4-letniej znajomości (wyłącznie w relacji pacjent-lekarz) z panią Wypych to ona jest zadowolona jeśli pacjent jest uświadomiony w sprawie swojego schorzenia, sposobów leczenia i reagowania na zaostrzenia.

Myślisz, że sprawia jej przyjemność wysyłanie kogoś pod nóż? Jakoś nie wydaje mi się...

Wiadomo że zaufanie pacjenta do lekarza to bardzo ważna rzecz. W AM nie ma obowiązku chodzenia do pani Wypych. Te słynne czwartki dla chorych z NZJ zostały ustalone dla wygody pacjentów - żeby wiedzieli w jakim dniu trafią na specjalistę od tych właśnie schorzeń. Ale nie ma obowiązku zapisywania się właśnie na czwartki.

Rozumiem że zmieniłeś przychodnię i lekarza. Nastąpiła u ciebie poprawa? Zmieniono ci leczenie? Napisz nam coś o tym.

Życzę ci zdrowia i żeby jelito ci nie dokuczało. No i nie wkurzaj się tak - bo wiadomo, że nerwy w przypadku naszych schorzeń powodują zaostrzenia.

Pozdrawiam cię serdecznie.
:-)
będzie dobrze :-D

Awatar użytkownika
Sylwiaczek
Debiutant ✽
Posty: 34
Rejestracja: 10 gru 2005, 13:02
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: lekarz w Trójmieście

Post autor: Sylwiaczek » 21 gru 2006, 14:27

Ja od niedawna leczę się u dr Wypych i jestem bardzo zadowolona, zwłaszcza jej podejściem do mnie!!!! Jest bardzo empatyczna :) czuję że mnie rozumie i dba o moje sprawy! od czasu, gdy do niej chodzę czuję się świetnie- nie wiem czy to zbieg okoliczności ale nie pamiętam kiedy tak długi czas tak dobrze się czułam. Wprawdzie nie mogę narzekać na moich poprzednich lekarzy....ale dr Wypych już na pierwszej wizycie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Wizyta u niej jest dla mnie bardzo pouczająca, przyjemna i przede wszystkim ja czuję że jestem poważnie traktowana i że lekarka stara się naprawdę mi pomóc. Zobaczymy jak będzie dalej...:) Terminy wizyt są tu faktycznie bardzo odległe, ale w razie potrzeby można być przyjetym wcześniej. Polecam :)
WSZYSTKO JEST MOŻLIWE

Awatar użytkownika
MadMax
Debiutant ✽
Posty: 12
Rejestracja: 25 paź 2006, 01:38
Choroba: CU
Lokalizacja: Gdynia

Re: lekarz w Trójmieście

Post autor: MadMax » 28 sty 2007, 04:22

Niestety muszę zmartwić wszystkich adoratorów pani Wypych i potwierdzić spostrzeżenia Speedera_vs. Pani Wypych może wydaje się osobą empatyczną, ale mam swoje wątpliwości co do jej kompetencji. Nie brzmi to może przekonująco z ust człowieka, który nawet nie zaczął studiować medycyny, ale pewne informacje, których udzieliła mi pani Wypych wydały mi się po prostu śmieszne. Zresztą nie trzeba być lekarzem, tylko mieć łeb na karku, żeby stwierdzić że coś jest nie tak. Ale od początku.
Zacznę od tego jak mnie przyjęła za pierwszym razem, bo znalazłem jej adres internetowy w sieci i była zdziwiona, że się tam znajduje, więc, gdy do niej przyszedłem, zdenerwowała się na mnie, że obca osoba zna jej prywatny adres. Nie moja wina, że w dzisiejszych czasach mamy "Google". Nie chciała mnie przyjąć, chyba, że za pół roku, bo
tłumaczyła się, że ma dużo pacjentów, ale od razu poinformowała, że przyjmuje prywatnie.
Na wydanie kilkudziesięciu złotych na wypisanie recepty mnie nie stać.
Nie wydała mi się zbyt sympatyczna, a jej rozdrażnienie było co najmniej nieprofesjonalne.
Dodam, że potrzebowałem pilnie zmiany lekarstwa z Sulfy na Asamax, ale moja lekarka rodzinna powiedziała, abym się skonsultował z gastroenterologiem, bo nie wie jak dawkować. (Okazało się potem, że jedna 500-ka Sulfy i jedna 500-ka Asamaxu, to taka sama dawka, więc wystarczy kupić Asamax i dawkować jak Sulfę). Nie chciałem iść ponownie do tej baby, ale potrzebowałem szybko lekarza. Obdzwoniłem wszystkich speców w Trójmieście i umówiłem się na wizytę w NZOZ na ul. Żabi Kruk w Gdańsku. Kiedy przyszedł dzień wizyty okazało się, że lekarzem przyjmującym jest pani Wypych. Pomyślałem - ale porażka. Ten NZOZ dostał w grudniu dodatkową kasę na specjalistów i pani Wypych miała tu dyżur. Postanowiłem wejść i wyjaśnić zajście w AMG. Okazało się, że
nie wiedziała, że jej prywatny adres jest w sieci. A był w dwóch miejscach. Przeszliśmy do sedna, czyli mojej choroby. Przedstawiłem dowody mojej winy, czyli papiery stwierdzające że mam CU. Pani była miła i owszem. Pewnie prywatnie nic bym do niej nie miał, ale od strony zawodowej to stanowczo nie polecam. Ogólnie znam ten typ lekarza jako, że błąkam się już po korytarzach lekarskich od lat i niejedno już w ich wydaniu widziałem.
Ona nie znosi jak pacjent podważa jej autorytet czyt. wie za dużo. Panicznie boi się sytuacji, w której mogłaby stracić kontrolę nad sytuacją. Uważa, że taka osoba jest dla niej niebezpieczna, bo wszystko jest dobrze, jeśli pacjent patrzy na nią jak na autorytet. Ja niestety nie należę do ludzi, którzy z góry zakładają, że ktoś ma wystarczającą wiedzę do tego, żeby mnie skutecznie leczyć. Wiele razy się o tym przekonałem. Co za bzdurne leki mi czasem wypisywano. Teraz z powodu ograniczeń finansowych i nabytej nieufności do "konowałów" wszystko sprawdzam. Czasem pytam o receptę na co jest, ale najczęściej wystarcza seria kontrolnych pytań do danego specjalisty. Po jednej wizycie mam już dobre rozeznanie, czy lekarz jest godny zaufania, czy jest lekarzem z powołania i czy ma wystarczające doświadczenie w swojej dziedzinie. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że w dzisiejszych czasach musisz się prawie tak samo znać na medycynie jak lekarz, do którego przychodzisz po poradę. Całe szczęście, że stosuję zasadę: zanim coś zastosuję, to najpierw sprawdzam. A propos pani Wypych. Powiedziałem o dawkowaniu, jakie miałem przy Sulfie i pani się dziwi mówiąc, że brałem za mało. Powinienem brać więcej.
Np. dawka podtrzymująca Sulfy/Asamaxu 500mg w pastylkach jest zależna od masy pacjenta i wynosi u mnie od 3 do 4 pastylek dziennie (obie dawki są akceptowalne). A pani doktor sugerowała 6 pastylek (jest to dawka stosowana w czasie zaostrzenia w moim przypadku). Sugerowane przerwy między okresami przeglądu mojej usztywnionej rury (czyt. jelita grubego - tak ją określili przy wypisie - mają poczucie humoru) wynoszą około 3 do 5 lat, chociaż ja trzymam się wersji 3 lata, bo w CU lubią się robić polipy i trzeba jak najczęściej robić badanie nawet jak wszystko jest dobrze, bo jak jest źle, to może być już tylko czas na wycięcie jelita. Pani doktor natomiast sugerowała, że okres co 8 lat jest wystarczający. Dodała też, że zawsze można wyciąć jelito. Przypominają mi się słowa speedera_vs:
nadal mi sie pogarszało a ona do mnie mówi że jak nie działają na mnie leki to trzeba wyciąć jelito...
Ona naprawdę czeka aż komuś pogorszy się tak, że będzie trzeba wycinać to jelito. Czy oni jej płacą od wyciętych jelit? Może uważa, że jelito grube to taki zbędny narząd, który jest błędem genetycznym, który powstał przy ewolucji człowieka. A może na studiach medycznych nie uczą jaką rolę spełnia jelito grube i jakie mogą być powikłania, gdy się je wytnie. Głupota tej lekarki mnie po prostu poraża. Chciałem mieć robioną kolonoskopię, bo mijają już 4 lata, ale pani Wypych się na nią nie zdecydowała.
Następnie pytam, co musi się zdarzyć, aby mnie przyjęła bez kolejki (zapisów - termin 5-6 miesięcy). Odpowiedź: minimum 7 krwawych biegunek i wysoka temperatura. Pomyślałem: A jak będę miał 6? Gdybym poczekał na takie objawy, to mógłbym nie dożyć szpitala, a w najlepszym wypadku wycinaliby mi jelito. Ona naprawdę chciałaby, aby nam powycinali te chore jelita. A tak na poważnie. Z takim stanem jak ona opisuje nie miałbym nawet siły do niej podjechać, ale na pewno ktoś by mnie zawiózł bezpośrednio do szpitala. Pamiętam, że przed zdiagnozowaniem miałem 1 krwawą biegunkę dziennie, a i tak czułem się bardzo osłabiony. Zapisałem się do szpitala i dopiero ostatniego dnia przed terminem do szpitala miałem 5 krwawych biegunek. Pamiętam, że to była masakra i ledwo doczłapałem się do szpitala, bo nikt akurat nie mógł mnie podwieźć. Potem w szpitalu miałem jednego dnia swoje apogeum - 7 biegunek i nie schodziłem z kibla, a ta kobieta z rozbrajającą szczerością i uśmiechem na ustach mówi, że dopiero stan, który według mnie nadaje się tylko do szpitala, jest dla niej kryterium przyjęcia poza kolejnością. Sylwiaczek stwierdza:
czuję że mnie rozumie i dba o moje sprawy! od czasu, gdy do niej chodzę czuję się świetnie- nie wiem czy to zbieg okoliczności ale nie pamiętam kiedy tak długi czas tak dobrze się czułam. Wprawdzie nie mogę narzekać na moich poprzednich lekarzy....ale dr Wypych już na pierwszej wizycie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Wizyta u niej jest dla mnie bardzo pouczająca, przyjemna i przede wszystkim ja czuję że jestem poważnie traktowana i że lekarka stara się naprawdę mi pomóc. Zobaczymy jak będzie dalej...:) Terminy wizyt są tu faktycznie bardzo odległe, ale w razie potrzeby można być przyjetym wcześniej. Polecam
Przepraszam za ironię, ale to brzmi jak tekst reklamy, którymi faszerują nas media.
Opowiem o pani Wypych parafrazując Sylwiaczka:
Czuję, że mnie nie rozumie i nie dba o moje sprawy! Od czasu, gdy do niej poszedłem czuję się fatalnie - nie wiem, czy to zbieg okoliczności, ale nie pamiętam kiedy tak długi czas tak źle się czułem. Wprawdzie mogę narzekać na moich poprzednich lekarzy .... ale dr Wypych
już na pierwszej wizycie bardzo negatywnie mnie zaskoczyła. Wizyta u niej jest dla mnie bardzo pouczająca, choć nieprzyjemna i przede wszystkim czuję, że ktoś robi ze mnie idiotę, a lekarka naprawdę nie stara mi się pomóc. A jak będzie dalej? Zapisałem się już do innych gastroenterologów. Do Horyńskiego w Sopocie też jestem zapisany. :razz:

Konkluzja z mojej strony jest następująca - pani Wypych radzę sesje u psychoterapeuty albo zmianę zawodu na mniej stresowy oraz zmianę podejścia do pacjenta i zrewidowanie swoich poglądów, co do CU. Tak samo jak nie można do wszystkich przykładać tej samej miary w sprawie diety, tak samo trzeba być elastycznym w sprawie leczenia oraz być otwartym na to, co pacjent wie o swojej chorobie i jak to może pomóc w ustaleniu sposobu pomocy. Co zas do wypowiedzi Małgosi:
Piszesz że pani Wypych powiedziała ci że nie ma innego leczenia niż sterydy + Salofalk. Wszyscy dobrze wiemy, że są jeszcze inne leki. Myślisz że ona o tym nie wie (mając na koncie doktorat z NZJ właśnie)? Takie podważanie jej kompetencji jest nie na miejscu. A nie pomyslałeś o tym że może akurat w twoim przypadku (np. z powodu złych wyników krwi) nie jest możliwe zastosowanie innego leczenia?
Ale się obśmiałem ze sposobu w jaki zbeształaś niewinnego speedera_vs.
Czy pani Wypych nie płaci ci przypadkiem za obronę swojej godności i cnoty?
Jak dla mnie to nie jest oczywiste, że pani Wypych zna inne metody leczenia.
Uważam, że stosuje te, które uzna za skuteczne nie bacząc na dobre samopoczucie pacjenta. Przecież to nie ona będzie cierpiała. Empatia drogie panie polega na tym, że lekarz umie wczuć się w przeżycia pacjenta i ulżyć mu w bólu. W tym przypadku właściwą drogą jest zmiana leków. Poza tym jak się sparzysz 3 razy, to za czwartym łapy nie wyciągniesz. Jeżeli lekarz nie umie pomóc pacjentowi, to podważanie jego kompetencji jest jak najbardziej na miejscu! Znam kilkunastu lekarzy, którzy są bezradni i nie zrozumiejąc problemu, skupiają się na wypisywaniu po kolei wszystkich leków, jakie im przyjdą do głowy eksperymentując sobie przy tym bezkarnie na często nieświadomych tego pacjentach.
Z autopsji wiem, że jedynym dobrym rozwiązaniem jest zmiana lekarza. Nie twierdzę, że wszyscy lekarze są kiepscy, ale ilość laików w zawodzie i łapówkarzy się zwiększyła.
A propos Małgosi: lubię jak ktoś błędne leczenie tłumaczy doktoratami i wiedzą pani Wypych, której tak naprawdę nie miała okazji zweryfikować, bo wychodzi z założenia, że
kompetencji specjalisty się nie podważa. Znam profesorów na uczelni, którzy siedzą tam tylko dzięki "szerokim plecom", choć normalnie by wylecieli. Mam w przychodni lekarza pierwszego kontaktu, do którego nikt nie chodzi, bo to "wredna gnida" i nie lubi jak mu się przeszkadza w czytaniu lub piciu herbaty. Znam proboszcza parafii, który bije dzieciaki i innego, który molestował dzieci, więc niech nikt mi nie mówi nic o autorytetach. Wszędzie zdarzają się osoby niekompetentne. Osobiście nie polecam pani Wypych, ale jeśli ktoś nie jest dociekliwy, nie interesuje się przepisywanymi lekami oraz ich niekorzystnym działaniem na organizm i nie będzie zadawał trudnych pytań, to niech spróbuje. Ja szukam dobrego lekarza, a nie osoby do towarzystwa na pogaduchy. Jest mi tym bardziej przykro, że o jej kompetencjach dowiedziałem się z tego forum. Mam nadzieję, że w końcu znajdę dobrego
lekarza, ale sugeruję innym, aby się zapisywali do kilku naraz, bo terminy długie. Szukajcie tak długo, aż traficie na właściwego. W końcu nasza przypadłość kończy się dopiero wraz z naszą śmiercią, więc warto poświęcić parę wizyt na znalezienie kompetentnej i empatycznej osoby, która z nami porozmawia, a nie potraktuje jak intruzów, czy zagrożenie. Pozdrawiam wszystkich stałych bywalców forum. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem, bo nie takie były moje intencje. Czasem bywam dosadny, ale drażni mnie głupota i ignorancja problemów.

speeder_vs
Debiutant ✽
Posty: 19
Rejestracja: 14 gru 2006, 23:13
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: lekarz w Trójmieście

Post autor: speeder_vs » 28 sty 2007, 14:48

MadMax teraz ci moge podać dokończenie mojej bajki... która skończy sie wycięciem jelita grubego... jakiś miesiąc temu dołaczyły inne bule... prawdopodobnie zapalenie stawów i okropna zgaga... poszedłem do Dr wypych poza kolejką a ona do mnie że nie wie jak mnie leczyć... że musz iść do szpitala i prawdopodobnie będe miał wycinane jelito... teraz byłem 2 i pół tygodnia w szpialu... ogólnie leżałem tam tylko... podawali mi sterydy dożylnie i stwierdzili że one nic nie dają więc schodzili mi z dawki do 30MG encortonu... jak mówiłem że mnie kręgosłup boli to mi odpowiadali że mam ważniejsze choroby do martwienia sie... a raz nawet jedna z lekarek odpowiedziała mi "mnie też boli"... to mnie kompletnie rozbroiło...

teraz poprostu sie poddałem... dam se wyciąć to jelito... podobno woreczek stomimjny będe miał około 2 miesięcy i potem będe mial worreczek w brzuchu "J-pouch"... podobno nie będzie problemów przynajmniej z chorubskiem... leki podobno będe brał nadal ale nie będzie problemów z ubikacją jak to sie wszystko zagoi... i podobno łatwiej sie leczy...

co do lekarzy w trujmieście nie znalazłem dobreo gastrologa... a pani doktor najwyrażniej nie lubi pacjentów z którymi nie może sobie poradzić...

ja mam już poprostu dosyć... jak narazie boli mnie kręgosłup za każdym razem jak wstaje z łużka... a ciśnie mnie tak ze 4 razy w nocy na ubikacje... może jak by chociaż ten bul ustępował to może bym jeszcze powalczył ale jest ciągle coraz gorzej... jak coś to opisze moje przeżycia po ciachaniu... większość ludzi po operacji chwali sobie ten stan... zresztą podobno każdego w CU kiedyś to czeka... nikomu tego nie życze... ale radze wam sie pilnować... jak sie tylko troche pogarsza stan to od razu bić do lekarza niech coś poradzi zanim będzie za późno...
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2007, 10:48 przez speeder_vs, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
ranka
Mistrzunio ❃❃❃
Posty: 3958
Rejestracja: 18 gru 2005, 17:53
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: 3 city
Kontakt:

Re: lekarz w Trójmieście

Post autor: ranka » 28 sty 2007, 15:05

hym,troche to dziwne co piszecie gdyz ja jak mialam zaostrzenie to wystarczyla tylko obecnosc krwi w stolcu zeby mnie pani doktor przyjela.
co do tego ze dr Wypych nie lubi jak sie podwaza jej autorytet to tez sie dziwie,gdyz ze mna gdy mialam watpliwosci wszystko uzgadniala i konsultowala.
poza tym.jesli chodzi o dawki lekow czy tez przewrwy w kolonoskopii to to co mowi pani doktor jest prawda gdyz jak mozna sprawdzic takie sa wytyczne.
ale nie mowie ze nie macie racji..ja sie z tym nie spotkalam.
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „pomorskie”