Chirurg w MSWiA
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- alex0101
- Początkujący ✽✽
- Posty: 281
- Rejestracja: 18 maja 2014, 23:33
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: Chirurg w MSWiA
No tak, niestety nie wszystkie pielęgniarki były idealne. Ze mną na sali leżała starsza pani, która zupełnie nie wstawała z łóżka, nie poruszała się. Przychodzili do niej raz dziennie i obracali na drugi bok żeby nie dostała odleżyn. Nie to jednak kuło w oczy. Najgorzej, że gdy pojawiały się posiłki były one jedynie stawiane na jej szafce. Pani nie miała jak ich zjeść, więc po jakimś czasie były one zabierane, zupełnie nietknięte. I tak od rana do wieczora. Smutne to. Tłumaczenie było takie, że nikt nie ma się tym zająć ale i tak aż łzy zbierały się w oczach jak się na to patrzyło
- eliszka
- Początkujący ✽✽
- Posty: 442
- Rejestracja: 10 sie 2015, 21:31
- Choroba: CU
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Chirurg w MSWiA
Ja też miło wspominam dwie młode pielęgniarki, którym ta praca jeszcze się nie znudziła. Była też jedna pielęgniarka, która odprowadzała mnie na salę operacyjną. Dała mi duże wsparcie psychiczne przez ten krótki czas zejścia i przygotowania się do operacji. Przyszła do mnie na chwilę po operacji i przyniosła mi telefon komórkowy żebym mogła zadzwonić do męża. Nie prosiłam jej o to. To była jej inicjatywa. Rozmawiałyśmy idąc na operację, wiedziała, że jestem z Torunia i nie mam żadnej rodziny w Warszawie. Bardzo ciepło ją wspominam.Brawurka pisze:To prawda, choć jest jedna bardzo młoda dziewczyna, świetna. I jedna babka, która pobiegłam mi do apteki po tabletki, bo płakałam z bólu migrenowego
- eliszka
- Początkujący ✽✽
- Posty: 442
- Rejestracja: 10 sie 2015, 21:31
- Choroba: CU
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Chirurg w MSWiA
Ze mną też leżała starsza Pani. Była odrobinę mobilna, ale potrzebowała pomocy, żeby usiąść lub wstać. Ja nie mogłam jej pomóc, bo sama byłam świeżo zacerowana.alex0101 pisze:Ze mną na sali leżała starsza pani, która zupełnie nie wstawała z łóżka
Raz gdy pojawiła się u niej potrzeba pójścia do toalety, Pani dzwoniła dzwonkiem, żeby ktoś pomógł jej wstać.. i gdy ktoś łaskawie się zjawił, to pomoc nie była już potrzebna. Za to konieczna była zmiana pościeli. Starcza Pani bardzo się zawstydziła, bo umysłowo była bardzo sprawna i nawet zakolegowałyśmy się:) Najlepsze co przyszło mi do głowy, żeby zmniejszyć skrępowanie kobiety, było obrócenie tej sytuacji w żart. Powiedziałam, że przynajmniej doczekała się zmiany pościeli, a ja muszę spać w brudnej;) Trochę to rozładowało atmosferę:)