MSWIA - na oddziale słabo ;-(, pracownia endoskopowa dobra

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
mgiełkaa
Doświadczony ❃
Posty: 1414
Rejestracja: 24 mar 2010, 19:44
Choroba: CU
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Re: MSWIA - na oddziale słabo ;-(, pracownia endoskopowa dobra

Post autor: mgiełkaa » 05 sty 2013, 16:58

Pobyt w MSWiA na 3 piętrze w porównaniu z innymi szpitalami (w tym roku miałam okazję być hospitalizowana w trzech innych) to prawdziwe SPA. Lekarze są zabiegani jednak nie znaczy to, że jakikolwiek pacjent jest zaniedbany. Podczas każdego z moich pobytów na naszym oddziale byłam zaopatrzona w pełnym zakresie. Jedzenie dla mnie sprawa drugorzędna, jeśli coś mi nie smakowało to po prostu nie jadłam i dożywiałam się we własnym zakresie ciesząc się, że jest taka możliwość (na Szaserów nie ma).
Na 2 pietrze nie jest na pewno tak dobrze i szczerze przyznam, że rękami i nogami bronić się będę zawsze (psyche i bez tego mi siada)jednak szpital to szpital.
Jeżeli ktoś wymaga innych warunków to niech wykupi prywatne ubezpieczenie.Wypowiedź typu:płacę ZUS i wymagam jest delikatnie mówiąc śmieszna.
Raz jedyny raz wkurzyłam się (ostatni pobyt 1dniowy) kiedy pielęgniarka nie była w stanie wkłuć się i założyć wenflonu, po 5 nieudanych próbach powiedziałam, żeby dała spokój, wtedy przyszła moja kochana Oddziałowa i za pierwszym razem założyła wenflon. Byłam wkurzona, bo
na drugi dzień miałam inne planowe przyjęcie (notabene tam też nie było problemu z moimi żyłami :wink: ).
Poza tym na 3piętro mogę kłaść się choćby zaraz.Wielki ukłon w stronę wszystkich lekarzy i pielęgniarek, całego personelu.
Wzrost 167cm, waga 64kg, ASAMAX 500mg 3x2tabl. AZATHIOPRINE 75mg

Leczenie: MSWiA Warszawa

Awatar użytkownika
Baby
Moderator
Posty: 4179
Rejestracja: 30 mar 2011, 12:19
Choroba: mikroskopowe zap. j.
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Re: MSWIA - na oddziale słabo ;-(, pracownia endoskopowa dobra

Post autor: Baby » 06 sty 2013, 14:40

Nie ma co narzekać na oddział gastro. Oczywiście bez porównania jest leżenie na II piętrze a na III p. Piętro III to podoodział leczenia NZJ. Tutaj jest ładnie czysto sterylnie i pachnąco :) Jest 5 sal dla pacjentów, nikt nie leży na korytarzu, pacjentów jest mało więc pielegniarki wszystko ogarniają. Pacjenci mają do dyspozycji 2 toalety damskie, 2 męskie i 2 dla niepełnosprawnych. I prysznic dla kobiet, 1 dla mężczyzn i 1 dla niepełnosprawnych. Do dyspoycji jest także lodówka, którą pielęgniarki użyczają pacjentom a właściwie 3 półki oraz swoje pomieszczenie, w którym można czasem usiąść i zjeść. Jest takze kuchnia która w godzinach pracy osoby rozwożącej posiłki jest otwarta dla pacjenta (oczywiście "kuchenkowa" powinna być w kuchni razem z pacjentem. Mikrofala oraz kuchenka także są.

Na II piętrze jest nieco inaczej. Bardzo dużo pacjentów, OIOM, ludzie leżą na korytarzu, w ciągu dnia ogromny ruch. Lekarze są w ciągłym ruchu, biegają do pacjenta, pracowni endoskopowej, poradni itd. Pielęniarki podają leki, podłączają kroplówki, wożą pacjenta na badania, pobierają krew, przewijają pacjentów, itd. W stosunku do liczby pacjentów na oddziale jest ich naprawdę mało. Praca na II piętrze jest ciężka. Właśnie z tego powodu jeden lekarz przyjdzie na obchód rano drugi po południu - to zależy min. od ilości pracy i pacjentów oraz organizacji czasu pracy lekarza (to tylko człowiek - jeden jest zorganizowany inny rozlazły ;) ). Na II piętrze jest kuchania i mała lodóweczka ale gdyby każdy pacjent chciał z niej korzystać to byłoby niewykonalne. Ja jako osoba mająca specjalną dietę bezglutenową i cukrzycową mogłam tam trzymać swoje jedzonko. Wystarczyło poprosić :) Jest także mikrofala i czajnik.

Co do obchodów wieczornych, to na dyżurze zostaje 1 lekarz, który zajmuje sie pacjentami z II i III piętra, biega na SOR jeśli potrzebna jest jego konsultacja oraz wykonuje nagłe badania endoskopowe. Jeśli jakiś pacjent potrzebuje nagłej pomocy obchód staje się sprawą drugorzędną.

Posiłki nie są najlepsze ale źle nie jest. Zawsze można coś wybrać. Ja maiłam dania dopasowane do swoich potrzeb (dieta cukrzycowa, bezglutenowa, bezmleczna). Porcje są naprawdę bardzo duże bo na śniadanie i kolacje aż 5 kromek pieczywa i przykładowo wędlina nie raz gotowane jabłko no i oczywiście zupa mleczna lub kleik, na obiad 2 dania. Nie raz byłam świadkiem jak pacjenci prosili o dokładkę i jak była możliwość do dostawali.
Niektórzy dzielili sobie śniadanie na II posiłki i kolacje podobnie.

Dietę układa dietetyk. Jeśli pacjent czegoś nie może, źle się czuje po posiłku to trzeba zgłosić to dietetyczce lub lekarzowi, ona przekaże uwagi do działu żywieniowego. Ja zawsze przy przyjęciu do szpitala mówię lekarzowi jaką mam dietę. Co prawda trwa to 2-3 dni ale co tam :) Moja koleżanka nie mogła jeść a była wychudzona więc otrzymywała preparaty żywieniowe.

Jedzenie jest mielone dla wszystkich dlatego bo to oddział gastrologiczny więc ludzie mają problemy z przewodem pokarmowym, dlatego też dieta jest lekko- i łatwostrawna :)
,,Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie." Gandhi
,,Jeśli życie rzuca Ci kłody pod nogi - zrób sobie z nich tratwę."

Dzięciolinka
Początkujący ✽✽
Posty: 53
Rejestracja: 17 wrz 2012, 22:37
Choroba: CU
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Tłuszcz
Kontakt:

Re: MSWIA - na oddziale słabo ;-(, pracownia endoskopowa dobra

Post autor: Dzięciolinka » 19 gru 2013, 22:23

Hej!

Ja przez 4 lata leczyłam się w MSWiA

plusy pobytu:
-ładne, odnowione III piętro
- super ludzie (na sali) dużo młodzieży, miło, sympatycznie, tak że człowiek czasem zapominał o chorobie...
-park z ławkami i jeziorkiem (miło można spędzić czas w lato)
-dietetyczka z którą można się skonsultować
-z tego co pamiętam jakieś spotkania psychologiczne, grupa wsparcia itp

to wszystko było SUPER ! ale niestety wg. mnie brak tego NAJWAŻNIEJSZEGO ! BRAK kompetentnych lekarzy:(!!!

nie mówię tu o wszystkich ale w szczególności dr. Pawelski z II piętra i dr. Łodyga który kilka razy wypóścił mnie z infekcja clostridium difficile..

- na wołoskiej nie chcieli mi już robić kolonoskopii bo "przebiją jelito".Jeśli już robili badanie, to trzeba było błagać za każdym razem o zniczulenie albo uśpienie...

od roku leczę się w szpitalu Instytucie Onkologii na Ursynowie:

-nie jest tu ładnie, nie ma tv w pokojach a jedzenie jest identyczne ale są SUPER LEKARZE ZA KAŻDYM RAZEM JESTEM USYPIANA DO KOLOSKOPII ( w tym roku miałam już 3 raz)!

poza tym chciałam napisać coś najważniejszego! wykryto u mnie wirusa CYTOMEGALOWIRUS, nigdy wcześniej na wołoskiej nie miałam badań robionych pod kontem tego wirusa (konsultowałam się również z pielegniarką którą poznałam na wołoskiej i teraz też pracuje tutaj, w onkologicznym, to ona powiedziała mi, że tam nigdy nie robią zleceń na takiego wirusa !) a u mnie go wykryto i powiedziano mi, że jeśli go wyleczę to powinnam wejść w remisję na dłuższy okres czasu bo często tak bywa!

Jestem zawiedziona opieką medyczną w MSWiA, gdzie żekomo "taki dobry szpital" i prof. Rydzewska która jest konsultantem ds. gastroenterologii a za każdym razem proponowali mi stomię i wycięcie jelita...jestem bardzo zawiedziona i teraz 3mam się szpitana onkologicznego gdzie widzę, ze kombinują i podają mi inne leczenie jak na Wołoskiej :( Jestem pełna nadzieji że wejdę w remisję i bedę wszystim polecać szpital onkologiczny na ursynowie!!

Lekarze wiadomo, zależy na kogo się trafi tak samo z pielęgniarkami ale widzę, że robią różne badania i kombinują z leczeniem...robią wszystko aby nie dopóścić do operacji...

Awatar użytkownika
kalatos
Aktywny ✽✽✽
Posty: 599
Rejestracja: 20 cze 2013, 13:45
Choroba: CU
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Żyrardów
Kontakt:

Re: MSWIA - na oddziale słabo ;-(, pracownia endoskopowa dobra

Post autor: kalatos » 19 gru 2013, 22:58

Zaciekawiła mnie troszkę Twoja opinia. Ja jestem przed pierwszą wizytą u dr. Pawlik w poradni MSWiA i po tej opinii nabrałem troszkę obaw... Szpital na Ursynowie jakoś odstrasza mnie już samą nazwą...

Możesz coś więcej napisać co to za wirus, jakie objawy i jakie związki z CU?
Asamax, Sulfasalazin EN, Azatropine, VSL#3

Lepiej dziesięć razy ciężko chorować niż raz lekko umrzeć...

Fotografia okolicznościowa:
Obrazek.

ODPOWIEDZ

Wróć do „mazowieckie”