Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Debiutant ✽
- Posty: 24
- Rejestracja: 19 lut 2010, 10:44
- Choroba: CU u brata/siostry
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Rybnik
Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
Kochani, macie dużą wiedzę, bardzo Was prosze o pomoc.
Nie mam CU ani CD, mam natomiast wielkie problemy z jelitami. Przeszłam już wielu lekarzy, różne diety, niestety moje dolegliwości wcale się nie zmniejszają. Obojętnie co zjem mam potworne, śmierdzące gazy. Poza tym średnio co 2 dzień łapią mnie biegunki czy rozwolnienia z nagłą potrzebą skorzystania z toalety (ból brzucha, silne parcie).
Dolegliwości nie można zmniejszyć żadnymi lekami, nie wiem od czego zależą. Moi przyjaciele i mój chłopak wybierają się na Mazury na jacht. Niestety na jachcie nie ma WC, jest też spanie "na kupie". Z moimi problemami - odpada. Dlatego przyszedł mi do głowy pomysł odżywiania się preparatami typu Nutri Drink. Czy jeśli poza tym będę pić tylko wodę, uniknę biegunek? Czy gazy ustąpią lub się zmniejsza? I czy będę mieć dosyc sił? Bardzo prosze o opinie w tym temacie.
poprawiłam temat, aby go sprecyzować
Nie mam CU ani CD, mam natomiast wielkie problemy z jelitami. Przeszłam już wielu lekarzy, różne diety, niestety moje dolegliwości wcale się nie zmniejszają. Obojętnie co zjem mam potworne, śmierdzące gazy. Poza tym średnio co 2 dzień łapią mnie biegunki czy rozwolnienia z nagłą potrzebą skorzystania z toalety (ból brzucha, silne parcie).
Dolegliwości nie można zmniejszyć żadnymi lekami, nie wiem od czego zależą. Moi przyjaciele i mój chłopak wybierają się na Mazury na jacht. Niestety na jachcie nie ma WC, jest też spanie "na kupie". Z moimi problemami - odpada. Dlatego przyszedł mi do głowy pomysł odżywiania się preparatami typu Nutri Drink. Czy jeśli poza tym będę pić tylko wodę, uniknę biegunek? Czy gazy ustąpią lub się zmniejsza? I czy będę mieć dosyc sił? Bardzo prosze o opinie w tym temacie.
poprawiłam temat, aby go sprecyzować
Ostatnio zmieniony 16 lip 2010, 18:10 przez alfa166, łącznie zmieniany 1 raz.
- CatAnn
- Znawca ❃❃
- Posty: 2318
- Rejestracja: 20 sty 2009, 19:24
- Choroba: CD
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
Akurat z tym nie powinno być problemu, Nutridrinki zapewniają wszystkie składniki, które są potrzebne organizmowi.alfa166 pisze:I czy będę mieć dosyc sił?
Ale nie wiem czy pomoże Ci to z Twoimi problemami. Każdy przypadek jest inny i każdy inaczej reaguje.
U kogoś mogą być wręcz przyczyną sensacji (por: viewtopic.php?t=5922&highlight=nutri).
Spróbuj przejrzeć może ten temat - viewtopic.php?t=463&highlight=nutri.
Radziłabym wypróbować taką dietę przed wyjazdem na Mazury i jeśli wszystko będzie dobrze, jechać
PS Czy to aby nie powinno być żywienie "dojelitowe", a nie "pozajelitowe"? ^^
Ulepimy dziś bałwana, Cudusiu...?
Rozpoznanie: czerwiec 2003 - CD. Stan: remisja, anemia, depresja, zab. adaptacyjne. Wzrost, waga: 166 cm, 52 kg. Leczenie: CSK MSW. Leki: adalimumab, mesalazyna, wenlafaksyna, lamotrygina.
Rozpoznanie: czerwiec 2003 - CD. Stan: remisja, anemia, depresja, zab. adaptacyjne. Wzrost, waga: 166 cm, 52 kg. Leczenie: CSK MSW. Leki: adalimumab, mesalazyna, wenlafaksyna, lamotrygina.
-
- Specjalista od Spraw medycznych
- Posty: 10316
- Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
I jest to żywienie dojelitowe, a nie poza. Z twoich dolegliwości to taka zupełnie zdrowa nie jesteś. Biegunki to może OBS, ale śmierdzące gazy to jest albo zła flora, albo zła dieta, albo niedobory jakiś enzymów. Może być nietolerancja pokarmowa.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.
-
- Debiutant ✽
- Posty: 24
- Rejestracja: 19 lut 2010, 10:44
- Choroba: CU u brata/siostry
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
Przepraszam za błąd.
Właśnie nie wiadomo, co mi jest. Wyniki wszystkie mam ok, w badaniach nic nie wychodzi. Pani dietetyk powiedziała, że dietę mam wręcz idealną, wagę i zawartość tłuszczu też. Pasożytów nie mam, flora - przez rok nad nią pracowałam biorąc probiotyki, ale bez rezultatu. Wg lekarzy jestem zdrowa, tylko nerwowa.
Nutridrinki już próbowałam, nic mi po nich nie jest, tylko dosyć szybko je trawie.
Właśnie nie wiadomo, co mi jest. Wyniki wszystkie mam ok, w badaniach nic nie wychodzi. Pani dietetyk powiedziała, że dietę mam wręcz idealną, wagę i zawartość tłuszczu też. Pasożytów nie mam, flora - przez rok nad nią pracowałam biorąc probiotyki, ale bez rezultatu. Wg lekarzy jestem zdrowa, tylko nerwowa.
Nutridrinki już próbowałam, nic mi po nich nie jest, tylko dosyć szybko je trawie.
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
Kilka razy w życiu byłam na diecie dojelitowej.
Oprócz nutridrinków proponuję Ensure ( w proszku wychodzi taniej) i jak zapakujesz do np. woreczka 7 miarek, kupisz w sklepie wodę, wsypiesz, wymieszasz i masz gotowe
A nutrudrinki smakują najlepiej schłodzone i nie da się ich kupić wszędzie, tak jak wodę niegazowaną.
Taka moja rada
Do tego zwykła woda butelkowa, bo nutri czy ensure słodkie jest
ania
Oprócz nutridrinków proponuję Ensure ( w proszku wychodzi taniej) i jak zapakujesz do np. woreczka 7 miarek, kupisz w sklepie wodę, wsypiesz, wymieszasz i masz gotowe
A nutrudrinki smakują najlepiej schłodzone i nie da się ich kupić wszędzie, tak jak wodę niegazowaną.
Taka moja rada
Do tego zwykła woda butelkowa, bo nutri czy ensure słodkie jest
ania
-
- Debiutant ✽
- Posty: 24
- Rejestracja: 19 lut 2010, 10:44
- Choroba: CU u brata/siostry
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
Ensure znam, zarówno to w proszku, jak i gotowe. Jeżeli się zdecyduję to kupię chyba różne, żeby mi się za szybko nie znudziły.
Tylko się zastanawiam czy wytrzymam i czy to ma w ogóle sens. Wakacje, pewnie będziemy robić jakiś grille, tu lody, tu piwo, a ja co będę 2 tygodnie odżywki pić? Wiem, że niektóre osoby nie mają wyjścia, ale boje się po prostu, że nie wytrzymam jak ciągle ktos coś będzie pichcił czy proponował do zjedzenia. Ech
Tylko się zastanawiam czy wytrzymam i czy to ma w ogóle sens. Wakacje, pewnie będziemy robić jakiś grille, tu lody, tu piwo, a ja co będę 2 tygodnie odżywki pić? Wiem, że niektóre osoby nie mają wyjścia, ale boje się po prostu, że nie wytrzymam jak ciągle ktos coś będzie pichcił czy proponował do zjedzenia. Ech
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
wiesz co ryzykujesz, a co tracisz.
Można się dobrze bawic bez piwa, grilla etc
Twoim znajomym to tak bardzo nie szkodzi, albo w ogóle nie szkodzi.
Odnośnie lodów - są w sprzedaży sorbety (zamrożony sok z wodą) myślę, że możesz spróbować
już w domu, teraz czy nie będzie sensacji.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że dobrze jest dla grupy, gdy jedna osoba jest całkiem trzeźwa i
w pełni sił może podejmować decyzje w sytuacjach nietypowych, czy w sytuacji zagrożenia zdrowia.
I chyba padło na Ciebie
ania
Można się dobrze bawic bez piwa, grilla etc
Twoim znajomym to tak bardzo nie szkodzi, albo w ogóle nie szkodzi.
Odnośnie lodów - są w sprzedaży sorbety (zamrożony sok z wodą) myślę, że możesz spróbować
już w domu, teraz czy nie będzie sensacji.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że dobrze jest dla grupy, gdy jedna osoba jest całkiem trzeźwa i
w pełni sił może podejmować decyzje w sytuacjach nietypowych, czy w sytuacji zagrożenia zdrowia.
I chyba padło na Ciebie
ania
-
- Debiutant ✽
- Posty: 24
- Rejestracja: 19 lut 2010, 10:44
- Choroba: CU u brata/siostry
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
No oczywiście, że bez lodów czy piwa można przeżyć, ale po prostu wątpię w swoją silną wolę. Boję się, że jak będę głodna czy słaba ulegnę, a potem będę żałować.
Co do lodów: u mnie ciężko stwierdzić co wywołuje problemy. Czasem czuję się ok, zjem to co zwykle i nagle w jelitach zaczyna sie rewolucja i musze biec do wc. Próbowałam kiedyś zapisywać co jem i kiedy występują objawy, ale nic z tego nie wyszło. Podejrzewałam, że na wyjeździe szkodziła mi zmiana wody, bo przez pewien czas jak wyjeżdżałam miałam biegunkę po 1 wypitej w knajpie herbacie, aż tu jakiś czas temu przestało to być takie wyraźne. Jak pojechałam na 4 dni do Krakowa to w wc byłam tylko raz, a w zeszłym roku w górach rozwolnienie złapało mnie po 3 dniach dopiero. Takze te lody to 10 razy nie zaszkodzą, a raz zaszkodzą.
Od kilku dni biorę Asamax, ale nie widzę jakiejś wyraźnej poprawy, wiec kwestię stanu zapalnego też będę musiała wykluczyc.
Co do lodów: u mnie ciężko stwierdzić co wywołuje problemy. Czasem czuję się ok, zjem to co zwykle i nagle w jelitach zaczyna sie rewolucja i musze biec do wc. Próbowałam kiedyś zapisywać co jem i kiedy występują objawy, ale nic z tego nie wyszło. Podejrzewałam, że na wyjeździe szkodziła mi zmiana wody, bo przez pewien czas jak wyjeżdżałam miałam biegunkę po 1 wypitej w knajpie herbacie, aż tu jakiś czas temu przestało to być takie wyraźne. Jak pojechałam na 4 dni do Krakowa to w wc byłam tylko raz, a w zeszłym roku w górach rozwolnienie złapało mnie po 3 dniach dopiero. Takze te lody to 10 razy nie zaszkodzą, a raz zaszkodzą.
Od kilku dni biorę Asamax, ale nie widzę jakiejś wyraźnej poprawy, wiec kwestię stanu zapalnego też będę musiała wykluczyc.
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika
-
- Debiutant ✽
- Posty: 24
- Rejestracja: 19 lut 2010, 10:44
- Choroba: CU u brata/siostry
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
Misia, ja w ogóle mam dosyć szybką przemianę materii. Np. jak jem banana to po 10 minutach znów czuję burczenie w brzuchu. Jak piłam Ensure łykami to w ogóle nie czułam zaspokojenia głodu. Musiałabym spróbować być na tym cały dzień, zeby stwierdzić jak się czuję w miarę upływu godzin. Rok temu doszłam do takiego etapu, że jadłam bardzo dużo, waga w ogóle nie szła w górę. Długo pracowałam nad tym, żeby przyzwyczaić organizm do mniejszych porcji jedzenia. Teraz jem mniej, ale często jestem głodna. 2 kromki chleba z serem i szynką potrafię do zera przetrawić w max. 2 godziny i to siedząc przy biurku.
Nietolerancji pokarmowej nie wykluczono, dietetyczka proponowała mi testy za 1,500 zł., ale na razie się nie zdecydowałam. Jednak sama wykluczałam poszczególne grupy pokarmów - bez skutku. Dietetyczka twierdzi, że brzydkie bąki podczas spożywanie tylko i wyłącznie suchych wafli ryżowych i wody, to na pewno nie jest objaw zdrowia. A mój gastrolog upiera się, że to wszystko nerwy.
Asamax mam od brata, wiem, że to nieodpowiedzialne, ale skoro gastrolog nie chce mi zrobić kolonoskopii, wpadłam na pomysł, że tak spróbuję sprawdzić stan moich jelit. On ma zapas leków, więc chce brać 7-10 dni, liczyłam, że przed wyjazdem trochę uspokoję jelita.
Z badań to robią mi zawsze tylko badania krwi i USG, wyniki mam dobre (poza tym, że czasem nieznacznie obniża mi się hemoglobina, ale ostatnio miałam 13,5), nie mam stanu zapalnego. Krwi w kale nie mam, śluzu czasem więcej czasem mniej. Gastrolodzy twierdzą, że to w 100% IBS, bo za dobrze wyglądam, za dobre mam wyniki. Zrzucają winę na psychikę.
I sama też skłaniam się ku ich tezie, bo objawy mam juz kilka lat, więc gdyby to miało być "coś gorszego" to juz dawno by się rozwinęło.
Czuję się tylko bardzo bezsilna w sytuacjach, gdy muszę przebywać z ludźmi. U znajomych czasem nie jestem w stanie obejrzeć filmu, bo gazy rozrywają mi brzuch. No i zamiast myśleć z radością o wakacyjnej przygodzie, ja kombinuję na temat kupy.
Nietolerancji pokarmowej nie wykluczono, dietetyczka proponowała mi testy za 1,500 zł., ale na razie się nie zdecydowałam. Jednak sama wykluczałam poszczególne grupy pokarmów - bez skutku. Dietetyczka twierdzi, że brzydkie bąki podczas spożywanie tylko i wyłącznie suchych wafli ryżowych i wody, to na pewno nie jest objaw zdrowia. A mój gastrolog upiera się, że to wszystko nerwy.
Asamax mam od brata, wiem, że to nieodpowiedzialne, ale skoro gastrolog nie chce mi zrobić kolonoskopii, wpadłam na pomysł, że tak spróbuję sprawdzić stan moich jelit. On ma zapas leków, więc chce brać 7-10 dni, liczyłam, że przed wyjazdem trochę uspokoję jelita.
Z badań to robią mi zawsze tylko badania krwi i USG, wyniki mam dobre (poza tym, że czasem nieznacznie obniża mi się hemoglobina, ale ostatnio miałam 13,5), nie mam stanu zapalnego. Krwi w kale nie mam, śluzu czasem więcej czasem mniej. Gastrolodzy twierdzą, że to w 100% IBS, bo za dobrze wyglądam, za dobre mam wyniki. Zrzucają winę na psychikę.
I sama też skłaniam się ku ich tezie, bo objawy mam juz kilka lat, więc gdyby to miało być "coś gorszego" to juz dawno by się rozwinęło.
Czuję się tylko bardzo bezsilna w sytuacjach, gdy muszę przebywać z ludźmi. U znajomych czasem nie jestem w stanie obejrzeć filmu, bo gazy rozrywają mi brzuch. No i zamiast myśleć z radością o wakacyjnej przygodzie, ja kombinuję na temat kupy.
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika
-
- Debiutant ✽
- Posty: 24
- Rejestracja: 19 lut 2010, 10:44
- Choroba: CU u brata/siostry
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
OB 12, CRP poniżej 1. Próby wątrobowe w normie.
No tak niezdiagnozowana, ale od lat mam takie objawy. Chodziłam do 2 gastrologów prywatnie i do jednego państwowo i wszyscy mówili to samo.
No tak niezdiagnozowana, ale od lat mam takie objawy. Chodziłam do 2 gastrologów prywatnie i do jednego państwowo i wszyscy mówili to samo.
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika
-
- Debiutant ✽
- Posty: 24
- Rejestracja: 19 lut 2010, 10:44
- Choroba: CU u brata/siostry
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
Terapia była. Chodzę na psychoterapię od 16 miesięcy. Większość moich emocjonalnych problemów została przepracowana i terapeutka niedługo chce się ze mną rozstać.
Brałam leki przeciwdepresyjne i przeciwlękowe, łącznie 14 miesięcy, teraz odstawiam. Na psychikę podziałały super, na jelita wcale. Psychiatra twierdzi, że to wręcz niemożliwe. Ale z drugiej strony - czytałam o doświadczeniach osób, którym na IBS psychotropy także nie pomagają wcale.
Brałam leki przeciwdepresyjne i przeciwlękowe, łącznie 14 miesięcy, teraz odstawiam. Na psychikę podziałały super, na jelita wcale. Psychiatra twierdzi, że to wręcz niemożliwe. Ale z drugiej strony - czytałam o doświadczeniach osób, którym na IBS psychotropy także nie pomagają wcale.
Re: Żywienie dojelitowe osoby zdrowej
treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika