Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2119
- Rejestracja: 24 lip 2011, 14:08
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: K-w
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
Kochani, nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę
Od pewnego czasu niektórych z Was męczyłam opowiadaniami o 'grzybku'
Dziś wyszłam do domku ze szpitala. Byłam ostatnio troszkę tajemnicza na forum ale nie chciałam zapeszać
Otóż nareszcie doczekałam się gastrostomii niskoprofilowej (PEG Button) nie chcę Was 'katować' zdjęciami, ale uwierzcie, że malutki 'guziczek' założony przez skórę do żołądka jest dużo bardziej wygodniejszy, niż zwisająca z brzucha rurka, którą miałam od sierpnia '14.
Wszystko poszło dobrze. I nareszcie się doczekałam, bo jak to u mnie bywa, różne 'przygody' miałam po drodze i troszkę musiałam czekać na ukochanego ''button'a''
Miałam troszkę 'pod górkę', bo pierwszy raz byłam w szpitalu zupełnie sama (nikt mnie nie odwiedził) i sama się do niego 'dostarczyłam' Ale dałam radę, pomimo dużego bagażu i urwanej rączki od walizki.
I oczywiście pięknie dziękuję, że mnie wspieraliście tu na forum, jak też na fb czy sms'owo. Jesteście wspaniali!
Od dziś uczę się podłączać kroplówkę w troszkę inny sposób i bardzo się boję, by nie wyrwać sobie tego malutkiego cuda z brzucha
aaaa i oczywiście wyszłam z wielkimi sińcami na rękach (5 prób założenia wenflonu) a tu w sobotę studniówka
Od pewnego czasu niektórych z Was męczyłam opowiadaniami o 'grzybku'
Dziś wyszłam do domku ze szpitala. Byłam ostatnio troszkę tajemnicza na forum ale nie chciałam zapeszać
Otóż nareszcie doczekałam się gastrostomii niskoprofilowej (PEG Button) nie chcę Was 'katować' zdjęciami, ale uwierzcie, że malutki 'guziczek' założony przez skórę do żołądka jest dużo bardziej wygodniejszy, niż zwisająca z brzucha rurka, którą miałam od sierpnia '14.
Wszystko poszło dobrze. I nareszcie się doczekałam, bo jak to u mnie bywa, różne 'przygody' miałam po drodze i troszkę musiałam czekać na ukochanego ''button'a''
Miałam troszkę 'pod górkę', bo pierwszy raz byłam w szpitalu zupełnie sama (nikt mnie nie odwiedził) i sama się do niego 'dostarczyłam' Ale dałam radę, pomimo dużego bagażu i urwanej rączki od walizki.
I oczywiście pięknie dziękuję, że mnie wspieraliście tu na forum, jak też na fb czy sms'owo. Jesteście wspaniali!
Od dziś uczę się podłączać kroplówkę w troszkę inny sposób i bardzo się boję, by nie wyrwać sobie tego malutkiego cuda z brzucha
aaaa i oczywiście wyszłam z wielkimi sińcami na rękach (5 prób założenia wenflonu) a tu w sobotę studniówka
- Filifionka
- Początkujący ✽✽
- Posty: 375
- Rejestracja: 12 gru 2014, 14:36
- Choroba: nie ustalono
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Myślenice
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
kalka_96, wprawdzie nigdy nie mialam z tym doczynienia, ale po Twoim opisie mogę sobie wyobrazić, jaka to dobra wiadomość. Bardzo się cieszękalka_96 pisze:Otóż nareszcie doczekałam się gastrostomii niskoprofilowej (PEG Button) nie chcę Was 'katować' zdjęciami, ale uwierzcie, że malutki 'guziczek' założony przez skórę do żołądka jest dużo bardziej wygodniejszy, niż zwisająca z brzucha rurka, którą miałam od sierpnia '14.
Początki są na pewno bardzo ciężkie, ale z dnia na dzień będziesz stawac się specjalistkąkalka_96 pisze:Od dziś uczę się podłączać kroplówkę w troszkę inny sposób i bardzo się boję, by nie wyrwać sobie tego malutkiego cuda z brzucha
Oooo w sobotę masz studniówkękalka_96 pisze:aaaa i oczywiście wyszłam z wielkimi sińcami na rękach (5 prób założenia wenflonu) a tu w sobotę studniówka
No tak, chce się wtedy wyglądać olśniewająco, ale masz jeszcze kilka dni, na pewno troche zbledną.
Poza tym kalka_96 założysz sukienkę, będzie makijaż, fryzura, wszyscy będą wpatrzeni w Twoją przemianę, nikt nie zauważy siników!
- Kinia87
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 659
- Rejestracja: 30 wrz 2014, 19:33
- Choroba: CD
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: R....
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
oj tam siniaki. Załóż bolerko albo nałóż szal na ramiona albo niżej i już nie widaćkalka_96 pisze:
aaaa i oczywiście wyszłam z wielkimi sińcami na rękach (5 prób założenia wenflonu) a tu w sobotę studniówka
A z kim idziesz?
Od 16 lat szczęśliwa posiadaczka Crohna
Od 9 lat szczęśliwa posiadaczka remisji
Od 9 lat nierozerwalny związek ze stomią
Od 9 lat szczęśliwa posiadaczka remisji
Od 9 lat nierozerwalny związek ze stomią
- chrzanovy
- Znawca ❃❃
- Posty: 2134
- Rejestracja: 30 lis 2014, 13:44
- Choroba: CD
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Głogów Młp/Rzeszów
- Kontakt:
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
ciesze sie bo już miałem jechać i szukać cie po szpitalach jak przeczytalem ze nie masz jak dodom sie dostać. A na studniówce to raczej danzing jest przy sciemnionych swiatełach więc siniaków nikt nie dojrzy.kalka_96 pisze:Od dziś uczę się podłączać kroplówkę w troszkę inny sposób i bardzo się boję, by nie wyrwać sobie tego malutkiego cuda z brzucha
aaaa i oczywiście wyszłam z wielkimi sińcami na rękach (5 prób założenia wenflonu) a tu w sobotę studniówka
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę
Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek mc w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie
Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek mc w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
Otóż to. Nikt tez nie będzie sie ich dopatrywać. Oczy będą na sukienkach, butach, włosach, krawatach, mejkapach, podwiązkach i huk wie gdzie jeszczena studniówce to raczej danzing jest przy sciemnionych swiatełach więc siniaków nikt nie dojrzy.
- Konraaad
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 579
- Rejestracja: 24 wrz 2014, 00:23
- Choroba: CU
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
kalka_96, bardzo się cieszę, że przygoda z "grzybkiem" i wszystkie inne przygody po drodze, ostatecznie skończyły się dobrze
Jesteś naprawdę niesamowicie silną kobietą
Jesteś naprawdę niesamowicie silną kobietą
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2119
- Rejestracja: 24 lip 2011, 14:08
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: K-w
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
Misja: 'grzybek na studniówkę' wykonana
Ale aktualnie jest źle
Otóż tydzień temu w poniedziałek w nocy obudziłam się z brzuchem całym zalanym treścią pokarmową. Bardzo niefajnie.
Nie skojarzyłam tego z tym, że po założeniu 'button'a' przez cały czas bardzo bolał mnie brzuch a rana krwawiła. Myślałam, że przejdzie, bo wydawało mi się że z każdym dniem boli coraz mniej. A ja chyba przyzwyczaiłam się do tego, że boli i nie zwracałam już na to uwagi
Po interwencji lekarza okazało się, że prawdopodobnie żołądek się nie opróżnia i cofa 'jedzonko' na zewnątrz. Dostałam zalecenie, by kolejną porcję podać bardzo, bardzo wolno przez pompę.
Tak też zrobiłam, ale już po godzinie opatrunek był cały mokry a ból nie do wytrzymania. Odłączyłam żywienie, zrobiłam mega wielki opatrunek z gazików i napiłam się wody. Jednak już za moment cała woda dosłownie ze mnie wyleciała obok grzybka
Poszłam spać. - wszystko działo się w nocy.
Z samego rana kontaktowałam się z lekarzem, który już po pierwszych słowach zorientował się o chodzi. Kazał szybko przyjechać do szpitala.
Ledwo dojechałam. W sumie od niedzieli prawie nic nie jadłam.
Po obejrzeniu brzucha okazało się, że to prawdopodobnie Buried Bumper Syndrome.
Czyli nieciekawie.
Zrobiono mi gastroskopię, gdzie okazało się, że faktycznie 'talerzyk' grzybka wrósł w ścianę żołądka a mało tego - w powłokach zrobił się ropień.
Usunięto grzybka, wyczyszczono ropień i założono szwy.
Za tydzień mam mieć wyciągane. Bardzo będzie bolało
I w ten sposób od tygodnia nie mam żywienia. Jem bardzo delikatne rzeczy, a mój Crohn szaleje. Dziś rano same skrzepy z krwią. Boli mnie brzuch i jestem tak zmęczona, że spałabym po 14-15 godzin.
Za tydzień mam kontrolę i decyzja, co dalej.
Chyba nawet zgodzę się na sondę, żeby już brzuch się uspokoił. Bo pełna energii Kalka to teraz straszny śpioch, który wygląda jakby ktoś popodbijał mu oczy i wyssał resztki życia
dodam, że żadne fresubiny czy inne drinki nie trzymają się we mnie dłużej niż 30 min. mimo że buteleczkę piję nawet przez 2h. zawsze 'wylatują' i nigdy nie wiadomo którą stroną szybciej.
Ale aktualnie jest źle
Otóż tydzień temu w poniedziałek w nocy obudziłam się z brzuchem całym zalanym treścią pokarmową. Bardzo niefajnie.
Nie skojarzyłam tego z tym, że po założeniu 'button'a' przez cały czas bardzo bolał mnie brzuch a rana krwawiła. Myślałam, że przejdzie, bo wydawało mi się że z każdym dniem boli coraz mniej. A ja chyba przyzwyczaiłam się do tego, że boli i nie zwracałam już na to uwagi
Po interwencji lekarza okazało się, że prawdopodobnie żołądek się nie opróżnia i cofa 'jedzonko' na zewnątrz. Dostałam zalecenie, by kolejną porcję podać bardzo, bardzo wolno przez pompę.
Tak też zrobiłam, ale już po godzinie opatrunek był cały mokry a ból nie do wytrzymania. Odłączyłam żywienie, zrobiłam mega wielki opatrunek z gazików i napiłam się wody. Jednak już za moment cała woda dosłownie ze mnie wyleciała obok grzybka
Poszłam spać. - wszystko działo się w nocy.
Z samego rana kontaktowałam się z lekarzem, który już po pierwszych słowach zorientował się o chodzi. Kazał szybko przyjechać do szpitala.
Ledwo dojechałam. W sumie od niedzieli prawie nic nie jadłam.
Po obejrzeniu brzucha okazało się, że to prawdopodobnie Buried Bumper Syndrome.
Czyli nieciekawie.
Zrobiono mi gastroskopię, gdzie okazało się, że faktycznie 'talerzyk' grzybka wrósł w ścianę żołądka a mało tego - w powłokach zrobił się ropień.
Usunięto grzybka, wyczyszczono ropień i założono szwy.
Za tydzień mam mieć wyciągane. Bardzo będzie bolało
I w ten sposób od tygodnia nie mam żywienia. Jem bardzo delikatne rzeczy, a mój Crohn szaleje. Dziś rano same skrzepy z krwią. Boli mnie brzuch i jestem tak zmęczona, że spałabym po 14-15 godzin.
Za tydzień mam kontrolę i decyzja, co dalej.
Chyba nawet zgodzę się na sondę, żeby już brzuch się uspokoił. Bo pełna energii Kalka to teraz straszny śpioch, który wygląda jakby ktoś popodbijał mu oczy i wyssał resztki życia
dodam, że żadne fresubiny czy inne drinki nie trzymają się we mnie dłużej niż 30 min. mimo że buteleczkę piję nawet przez 2h. zawsze 'wylatują' i nigdy nie wiadomo którą stroną szybciej.
- chrzanovy
- Znawca ❃❃
- Posty: 2134
- Rejestracja: 30 lis 2014, 13:44
- Choroba: CD
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Głogów Młp/Rzeszów
- Kontakt:
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
biedna kalka_96, co ja moge dodać strasznie mi cię szkoda i mam nadzieje że za tydzien się sprawa wyjaśni w koncu na twoją korzyść. W ramach pomocy mogę ewentualnie zamieścić foto z jakimś moim szalonym kocoorem może chociaż na chwilę cię rozchmurzy
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę
Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek mc w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie
Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek mc w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie
- alate
- Moderator
- Posty: 862
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 18:28
- Choroba: CD
- województwo: świętokrzyskie
- Lokalizacja: Starachowice
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
poczytałam trochę o Twojej historii i chylę czoła przed Tobą, Droga kalko_96
zazdroszczę Ci Twojej siły
Jesteś Aniołem chodzącym po ziemi
zazdroszczę Ci Twojej siły
Jesteś Aniołem chodzącym po ziemi
Crohn ? Z tym da się żyć !
- Anette28
- Junior Admin
- Posty: 3607
- Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
- Choroba: CD
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Holandia/Helmond
- Kontakt:
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
No masakra, a nie ma innego wyjścia z tej sytuacji? Trzymaj się mocno, będzie dobrze
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*
CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*
CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012
- Filifionka
- Początkujący ✽✽
- Posty: 375
- Rejestracja: 12 gru 2014, 14:36
- Choroba: nie ustalono
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Myślenice
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
kalka_96, trzymaj sie kochana
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2119
- Rejestracja: 24 lip 2011, 14:08
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: K-w
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
nie chcę się już operować.Pandzia pisze:a nie ma innego wyjścia z tej sytuacji?
mimo wszystko wolałabym zaczekać na spotkanie ze skalpelem do zakończenia matur
- Konraaad
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 579
- Rejestracja: 24 wrz 2014, 00:23
- Choroba: CU
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
kalka_96, bardzo mocno Cię ściskam i trzymam kciuki
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę
- Anette28
- Junior Admin
- Posty: 3607
- Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
- Choroba: CD
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Holandia/Helmond
- Kontakt:
Re: Przygody Kalki z żywieniem enteralnym
to w tej sytuacji życzę Ci wytrwałości, żeby nie bolało i w miarę szybko wszystko się unormowałokalka_96 pisze:nie chcę się już operować.
mimo wszystko wolałabym zaczekać na spotkanie ze skalpelem do zakończenia matur
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*
CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*
CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012