Żywienie pozajelitowe w szpitalu
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 378
- Rejestracja: 26 lis 2007, 10:04
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: Poznan
Żywienie pozajelitowe w szpitalu
Chciałabym poprosić Forumowiczów o wszelkie informacje związane z żywieniem pozajelitowym - w związku z niedożywieniem czeka mnie pobyt w szpitalu i żywienie pozajelitowe, przeczytałam wątki na ten temat dostępne na forum, ale jeśli ktoś zechciałby podzielić się własnymi doświadczeniami na temat jak takie żywienie wygląda w praktyce, czy są jakieś konkretne za i przeciw, ewentualne trudności, problemy itp. byłabym niezmiernie wdzięczna, bo ta kwestia mnie przeraża i choć spodziewałam się, wobec braku postępów w "dożywianiu", takiej alternatywy, to w tej chwili sama nie wiem co mam o tym myśleć, czy to dobra decyzja, czy nie? Z góry bardzo dziękuję za informacje i porady!
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 378
- Rejestracja: 26 lis 2007, 10:04
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: Poznan
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
Bardzo dziękuję za informację! A dlaczego wenflon odpada? dotychczas wszelkie kroplowki podawali przez wenflon, dlaczego w żp jest inaczej? jak długo "leci" taki codzienny woreczek? co z żywieniem jelitowym w tym czasie czy lepiej się wchłania? czy przed żp też miałaś problemy z niedożywieniem, chudnięciem, wchłanianiem, a takie żywienie pozwoliło zwiększyć wagę? wiem że to sporo pytań ale bardzo mnie to interesuje, a z drugiej strony chciałabym wiedzieć co mnie czeka.
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika
Ostatnio zmieniony 05 sie 2008, 15:31 przez Misia, łącznie zmieniany 4 razy.
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 378
- Rejestracja: 26 lis 2007, 10:04
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: Poznan
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
No tak żyły dostają za swoje. Dzięki, jestem już 3 razy mądrzejsza i trochę spokojniejsza:-) ja w tej chwili mam ledwo 36kg,walcze,na sterydach apetyt jest fajny,ale cóż z tego, skoro nie działa na wage.
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
Ale mnie Misia wychwaliłas
jakby nie Ty z zasadami septyki, erą gg i zdjeciami mms to bym miała zakażenie cewnika po 2 tygodniach. A tak to wszystko było ok do samego końca (okolo 25 dni na żp).
Służe radą i odpowiem na wszelkie pytania tutaj albo na gg
ania
jakby nie Ty z zasadami septyki, erą gg i zdjeciami mms to bym miała zakażenie cewnika po 2 tygodniach. A tak to wszystko było ok do samego końca (okolo 25 dni na żp).
Służe radą i odpowiem na wszelkie pytania tutaj albo na gg
ania
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
w zupełności się z Tobą zgadzam Misiu
pojęcie lekarzy o żp w niektórych szpitala jest bardzo słabe, a jeśli już żp jest
to pielęgniarki nie wiedzą lub nie chca wiedzieć jak dbac o cewnik.
Niedawno w rozmowie jedna osoba pytała mnie czy dieta bezresztkowa to kisiel i galaretki... <wdech>....
wiec rozumiem Cię w 100%
ania
pojęcie lekarzy o żp w niektórych szpitala jest bardzo słabe, a jeśli już żp jest
to pielęgniarki nie wiedzą lub nie chca wiedzieć jak dbac o cewnik.
Niedawno w rozmowie jedna osoba pytała mnie czy dieta bezresztkowa to kisiel i galaretki... <wdech>....
wiec rozumiem Cię w 100%
ania
-
- Debiutant ✽
- Posty: 7
- Rejestracja: 24 lut 2009, 18:20
- Choroba: CU u partnera
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
Mam do Was pytanie.
Mój narzeczony leczył się 7 dni w szpitalu z zaostrzonego stanu CU, żywienie pozajelitowe. Kiedy stwierdzili, że już jest ok, wypisali go z zaleceniami diety niskoresztkowej, czyli takiej, jak miał wcześniej.
Ale czy po przyjściu do domu może od razu zacząć jeść "normalnie"? Nie jadł przeciez 9 dni (przygotowywał się do kolonoskopii). Może powinien się przestawiać pomału? W szpitalu dali mu na śniadanie zupę mleczną, więc nie było nawet kogo o to spytać, bo się nie znają.
Mój narzeczony leczył się 7 dni w szpitalu z zaostrzonego stanu CU, żywienie pozajelitowe. Kiedy stwierdzili, że już jest ok, wypisali go z zaleceniami diety niskoresztkowej, czyli takiej, jak miał wcześniej.
Ale czy po przyjściu do domu może od razu zacząć jeść "normalnie"? Nie jadł przeciez 9 dni (przygotowywał się do kolonoskopii). Może powinien się przestawiać pomału? W szpitalu dali mu na śniadanie zupę mleczną, więc nie było nawet kogo o to spytać, bo się nie znają.
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika
-
- Specjalista od Spraw medycznych
- Posty: 10316
- Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
Poczytaj w kwartalnikach. Zawsze powrót do normalnej diety (wysoko czy nisko resztkowej jest stopniowy). Dla mnie dziwne jest w szpitalach nadużywanie żywienia pozajelitowego, bez próby dojelitowego. Koszty są wielokrotnie niższe. To chyba nawyki lekarzy. A przygotowanie do kolonoskopii to niecała doba.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.
- obyty.z.cu
- Doradca CU
- Posty: 7790
- Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: wielkopolska- Leszno
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
wg mnie to chodzi wlasnie o nieznajomosc przez lekarzy prowadzacych wlasciwej diety.
Oni w osrodkach szpitalnych mniejszych nie maja szans na wprowadzenie diety wlasciwej, chocby ze wzgledu na brak wlasciwych dietetykow...
To co opisuje tutaj Misia ....u mnie w lesznie w szpitalunwojewodzkim jest tak malo znane, ze, wyznaczone dwie pielegniarki umia to zrobic
Chyba starczy za komentarz.
Dieta inna, to np. problem z zakwalifikowaniem mnie, czy ja jestem "cukrzyk" czy...inny...czy ..itp. itd...brak slow...
Pomine fakt, ze kroplowki ida i w rece, i w zyly i doodbytnicze....i wogole plakac sie chce, ..ech,,,robie wszystko by nie isc do szpitala !
O zywieniu innym...tu sie wie, ale stosuje sie je u osob , ktore, sa nawet niewiem jak to nazwac....poza swiadomoscia?
Oni w osrodkach szpitalnych mniejszych nie maja szans na wprowadzenie diety wlasciwej, chocby ze wzgledu na brak wlasciwych dietetykow...
To co opisuje tutaj Misia ....u mnie w lesznie w szpitalunwojewodzkim jest tak malo znane, ze, wyznaczone dwie pielegniarki umia to zrobic
Chyba starczy za komentarz.
Dieta inna, to np. problem z zakwalifikowaniem mnie, czy ja jestem "cukrzyk" czy...inny...czy ..itp. itd...brak slow...
Pomine fakt, ze kroplowki ida i w rece, i w zyly i doodbytnicze....i wogole plakac sie chce, ..ech,,,robie wszystko by nie isc do szpitala !
O zywieniu innym...tu sie wie, ale stosuje sie je u osob , ktore, sa nawet niewiem jak to nazwac....poza swiadomoscia?
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 299
- Rejestracja: 13 lis 2008, 21:31
- Choroba: CD
- województwo: zachodniopomorskie
- Lokalizacja: :)
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
Witaj >ja ostatnio mialam zywienie pozajelitowe 2 tyg i gdy w koncu moglam cos zjesc to na poczatek ryz gotowany i mozna troszeczke dodac cukru i troche tego ryzu w nastepny dzien pozwolono mi ugotowane ziemniaki suche bez zadnych sosow i surowek w kolejny dzien mama mi przygotowala taka ryzowke ale lekko doprawiona i potem powoli kisielki itp. I po malu jadlam a i ja mam diete ubogoresztkowa.POZDRAWIAM
xAniax
Dopóki walczysz jesteś zwyciężcą ! ! !
Dopóki walczysz jesteś zwyciężcą ! ! !
-
- Debiutant ✽
- Posty: 7
- Rejestracja: 24 lut 2009, 18:20
- Choroba: CU u partnera
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
Niskoresztkowa to ubogoresztkowa dla lekarzy, a bezresztkowa to bezresztkowa Np. nutridrinki. Czytałam o tym (nutridrinki) na forum, ale chyba nie ma potrzeby teraz takiego żywienia - narzeczony czuje się w miarę dobrze. Lekarze pewnie nie wiedzą o istnieniu takich metod Dodam, że lekarz to nie był gastroenerolog, tylko chirurg, więc zdaje się, że wiedział mniej o tej chorobie, niż my.
Pisząc "normalne" jedzenie, miałam na myśli dietę ubogoresztkową - mając w domu CU nie funkcjonują u nas żadne smażone, pikantne, ciężkostrawne rzeczy.
Przygotowanie do kolonoskopii trwało ok. 2 dni na diecie płynnej, po fortransie drugiego dnia już nic nie jadł. Tak kazał ordynator.
Co do szpitala, to nie był to mały ośrodek, tylko szpital MSWiA w Krakowie, więc całkiem duża placówka Ale, jak wspominałam, nie mają tam oddziału gastro. Co do dietetyków - to się zgodzę - wspomniałam o zupie mlecznej. W innym szpitalu, w mniejszym mieście, w stanie ostrego CU dawali mu pomidora ze skórką i serek topiony, które nawet mnie (zdrowej) szkodzą.
Żywienie pozajelitowe było chyba dobrym rozwiązaniem, bo wyleczyło ostry stan CU, który trwał już drugi miesiąc, a narzeczony schudł do dzisiaj 8 kg (łącznie z pobytem w szpitalu). Więc jeśli jest poprawa, to chyba warto było.
Pisząc "normalne" jedzenie, miałam na myśli dietę ubogoresztkową - mając w domu CU nie funkcjonują u nas żadne smażone, pikantne, ciężkostrawne rzeczy.
Przygotowanie do kolonoskopii trwało ok. 2 dni na diecie płynnej, po fortransie drugiego dnia już nic nie jadł. Tak kazał ordynator.
Co do szpitala, to nie był to mały ośrodek, tylko szpital MSWiA w Krakowie, więc całkiem duża placówka Ale, jak wspominałam, nie mają tam oddziału gastro. Co do dietetyków - to się zgodzę - wspomniałam o zupie mlecznej. W innym szpitalu, w mniejszym mieście, w stanie ostrego CU dawali mu pomidora ze skórką i serek topiony, które nawet mnie (zdrowej) szkodzą.
Żywienie pozajelitowe było chyba dobrym rozwiązaniem, bo wyleczyło ostry stan CU, który trwał już drugi miesiąc, a narzeczony schudł do dzisiaj 8 kg (łącznie z pobytem w szpitalu). Więc jeśli jest poprawa, to chyba warto było.
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 299
- Rejestracja: 13 lis 2008, 21:31
- Choroba: CD
- województwo: zachodniopomorskie
- Lokalizacja: :)
Re: Żywienie pozajelitowe w szpitalu
Jesli jest mu lepiej to napewno bylo lepiej bez dwoch zdan .Ja zywienia pozajelitowego nie wspominam dobrze napoczatku mialam wenflony wymieniali mi wenflon chyba co godzine bo nie mozna u mnie sie wkluc w zyly mam pozapadane mam zrosty i pekaja szybko wiec moje rece wygladaly jak 2 wielkie bable i siniaki rece mi dretwialy i szczypaly > Po 2 dniach jak moja pani doktor zobaczyla moje rece odrazu zalozono mi pod narkoza dojscie centralne.Przez 2 dni bolala mnie szyja dostawalam srodki przeciwbolowwe a pozniej juz nie czulam ze to mam .Dodoam ze rece mialam poklute 18 razy w ciagau 2 dni.Jak mialam centralke zakladana to za 10 razem dopiero sie udalo (liczylam ile mailam dziur)i moja doktor mowila ze anystydzjolodzy mowili ze faktycznie mam kiepskie zyly> Mialam miec centralke podobojczykowo ale tam nie mogli sie wkluc i milam w szyji.Zywienie ogolnie mialam 2 tyg poltora 24/h reszte po 12 godzin.Ale jak juz mialam centralke bylo ok a porcje tego zywienia to sie smieje ze wyglada jak dla swiniaka 4 litry w worku ledwo dochodizlam z tym stojakiem do toalety:P POZDRAWIAM a i co do tej pomidorowej jak mialam 2 razy kolonoskpie z endoskopia i chcilam zeby mam mi zrobila pomidorowa to nie mogla bo lekarze mowia ze bym mi kiszki poprzekrecalo:P
xAniax
Dopóki walczysz jesteś zwyciężcą ! ! !
Dopóki walczysz jesteś zwyciężcą ! ! !