Post
autor: genus » 31 maja 2009, 19:23
Ja też zaliczyłam "przygodę" z żywieniem pozajelitowym i chcę powiedzieć, że jestem niezmiernie szczęśliwa i wdzięczna lekarzom, że w ten sposób mnie uratowali, gdyż mój niedożywiony organizm nie radził sobie zupełnie z trawieniem, a żp pozwoliło odpocząć jelitom, nabrać sił do walki z chorobą, tak że wyrównały się niedobory, odczułam to bardzo wyraźnie - powrócił apetyt i siły, tak że później mogłam już jeść w sposób normalny i przybrać na wadze, wchłanianie też się polepszyło. Nadal stosuję dodatkowo leczenie żywieniowe w formie nutridrinków, i jeszcze długa droga przede mną, bo waga idzie w górę dość opornie, a jelita nie do końca się uspokoiły, ale wiem, że to właśnie żywienie pozajelitowe pozwoliło mi "odbić się od dna", gdyby nie ono, naprawdę nie wiem, co by się ze mną stało. życzę wszystkim, by w razie potrzeby otrzymali taką pomoc ywieniową ze strony lekarzy,jakiej ja doświadczyłam. dziękuję!