Raysha w szpitalu
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
Re: Raysha w szpitalu
No dowiedziałam się, że profesor wraca w niedzielę i może, może wyjdę w poniedziałek.
- kasia38
- Doświadczony ❃
- Posty: 1053
- Rejestracja: 16 lut 2008, 18:49
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Płock
- Kontakt:
Re: Raysha w szpitalu
cieszę się, że to już za Tobą, mam nadzieję, że wszystko będzie ok i w poniedziałek pożegnasz się ze stolicą
Seronegatywne zapalenie stawów, Ch L-C , stan po Helikolektomi prawostronnej, Centalna Retinopatia Surowicza, zmiany w kręgosłupie lędźwiowym (naczyniak?), 2 x przebyta zakrzepica, guzki w tarczycy, torbiel endometrialny na jajniku, jersinioza.
Biorę: Azotioprynę 100 mg ,Salofalk 500 mg 3x2, Calperos 1000, Alfadiol, Contrsahist, Alvesco, Alergodil, Magnez
Biorę: Azotioprynę 100 mg ,Salofalk 500 mg 3x2, Calperos 1000, Alfadiol, Contrsahist, Alvesco, Alergodil, Magnez
- maggie0278
- Mistrzunio ❃❃❃
- Posty: 3162
- Rejestracja: 17 lut 2008, 21:26
- Choroba: CU u rodzica
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: obywatel świata
- Kontakt:
Re: Raysha w szpitalu
Raysha, dla mnie jesteś WIELKA !
pisałam w tym wątku o innych progach pobudzenia bólowego :
viewtopic.php?t=8576&highlight=pr%F3g+p ... b%F3lowego
wiem, że nawet gdyby Klaudia była w szpitalu pincet razy to i tak by się bała i piszczała na widok kolejnego z rzędu wenflonu, vascuportu lub Broviaca.
Stara d. z niej a nadal jak Humirkę ma podawaną przez panią Halinkę (CZD) to muszę ją trzymać za rękę
Dlatego jestem pełna podziwu dla Ciebie! I dobrze, że miałaś takie wsparcie bo poczucie bezpieczeństwa jest bardzo ważne.
pisałam w tym wątku o innych progach pobudzenia bólowego :
viewtopic.php?t=8576&highlight=pr%F3g+p ... b%F3lowego
wiem, że nawet gdyby Klaudia była w szpitalu pincet razy to i tak by się bała i piszczała na widok kolejnego z rzędu wenflonu, vascuportu lub Broviaca.
Stara d. z niej a nadal jak Humirkę ma podawaną przez panią Halinkę (CZD) to muszę ją trzymać za rękę
Dlatego jestem pełna podziwu dla Ciebie! I dobrze, że miałaś takie wsparcie bo poczucie bezpieczeństwa jest bardzo ważne.
Aktualnie : Pentasa 1x2gr, Imuran obniżono do 50mg z uwagi na podwyższony poziom thioguaniny, Biopron 9 2x1, Omega-3, Calperos+Vit.D3
Czopki Salofalk, wlewy z Pentasy, wlewy z Corhydronu, Budenofalk Foam, Cyklosporyna -leki, które w ogóle nie pomogły
Włączono Infliksymab, który nie zaindukował remisji
Humira od września 2012r do maja 2013. REMISJA!
dodatkowo Astma Oskrzelowa (Alvesco, Zafiron, Ventolin)
Czopki Salofalk, wlewy z Pentasy, wlewy z Corhydronu, Budenofalk Foam, Cyklosporyna -leki, które w ogóle nie pomogły
Włączono Infliksymab, który nie zaindukował remisji
Humira od września 2012r do maja 2013. REMISJA!
dodatkowo Astma Oskrzelowa (Alvesco, Zafiron, Ventolin)
- Natuśka
- Ekspert ✿✿
- Posty: 5135
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 12:58
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- miasto: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Raysha w szpitalu
Raysha, mój Ty siłaczu- dumna jestem
Oby poszło zgodnie z planem i za to trzymam kciuki!
Oby poszło zgodnie z planem i za to trzymam kciuki!
Na zawsze razem...
Podpisano:Twój Crohn
Aktualnie: Szczęśliwsza, bo krótsza + Methypred 8 mg na jelita, Humira na stawy.
W planach : Realizacja punktu 2
1. 19.11.2012- hemikolektomia prawostronna metodą laparoskopową
2. Normalne życie...
3. ZZSK mam, ale nikomu nie oddam
Podpisano:Twój Crohn
Aktualnie: Szczęśliwsza, bo krótsza + Methypred 8 mg na jelita, Humira na stawy.
W planach : Realizacja punktu 2
1. 19.11.2012- hemikolektomia prawostronna metodą laparoskopową
2. Normalne życie...
3. ZZSK mam, ale nikomu nie oddam
- Baby
- Moderator
- Posty: 4179
- Rejestracja: 30 mar 2011, 12:19
- Choroba: mikroskopowe zap. j.
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Raysha w szpitalu
Raysha, ananas pomógł na zgagę? Cieszę sie że już założyli to co mięli, mam nadzieje że dojadłaś obiadek. Miło było Cię poznać osobiście.
,,Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie." Gandhi
,,Jeśli życie rzuca Ci kłody pod nogi - zrób sobie z nich tratwę."
,,Jeśli życie rzuca Ci kłody pod nogi - zrób sobie z nich tratwę."
Re: Raysha w szpitalu
Nie bardzo pomógł, pani go przez przypadek połknęła i wymiotowała.
I wiesz zaskoczona jestem, ale mój Crohn w remisji też nie zaakceptował to zbyt dobrze. Za to pielegniarkom smakowało
Mi również było Cię miło poznać
I wiesz zaskoczona jestem, ale mój Crohn w remisji też nie zaakceptował to zbyt dobrze. Za to pielegniarkom smakowało
Mi również było Cię miło poznać
- Baby
- Moderator
- Posty: 4179
- Rejestracja: 30 mar 2011, 12:19
- Choroba: mikroskopowe zap. j.
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Raysha w szpitalu
Raysha, pewnie dlatego ta pielęgniarka poleciła kupienie ananasa - sama chciała zjeść Trzymacie się dzielnie i pozdrowienia dla Pani spod okna.
,,Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie." Gandhi
,,Jeśli życie rzuca Ci kłody pod nogi - zrób sobie z nich tratwę."
,,Jeśli życie rzuca Ci kłody pod nogi - zrób sobie z nich tratwę."
- Chudziakowa
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 605
- Rejestracja: 23 mar 2012, 20:25
- Choroba: CD
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Raysha w szpitalu
Ciągle mam problemy wychowawcze ze swoim Lesławem C. i troche mało zaglądałam na forum,ale ciesze się Raysha że masz wsparcie w tych ciężkich chwilach. Wspaniale się spisałaś i dalej bądź taka dzielna
27.02.2012 operacja,usunięte jelito kręte wraz z kątnicą. Od 28.03.12-Remicade
Re: Raysha w szpitalu
Generalnie dziś bardziej wracam do żywych.
Dziwna sprawa z tym opatrunkiem na szyji, albo moje żołądeczki coś wrażliwe się stały. Po tym założeniu Broviaca miałam mega napinający opatrunek który szedł mniej wiecej od żeber po prawej strone, na szyje i do żeber po lewej stronie. Ani się wyprostować ani się ruszyć, czy szyją pokręcić. Z tego wszystkiego zaczeło mnie mdlić i wymiotować. Dziś mi ściągnięto opatrunek i... lepiej. Jeszcze troche wysiłku trzeba by szyje długo utrzymać w pionie (zmęczenie organizmu) Ale przynajmniej mdłości minęły. Zrobiłam sobie dziś dzień głodówki by całkowicie minęły a jutro się skoczę po coś do jedzenie w delikatesach. Możliwe, że jutro będzie jeszcze lepiej.
Czasem mam napad paniki, że nie powinnam przystępować do matury, bo to będzie kompromitacja po całości i że nic nie umiem, z drugiej strony termin czerwcowy nic nie zmieni, co mi da odwlekanie. Może w domu też na to inaczej spojrzę...
... Byleby do poniedziałku.
Dziwna sprawa z tym opatrunkiem na szyji, albo moje żołądeczki coś wrażliwe się stały. Po tym założeniu Broviaca miałam mega napinający opatrunek który szedł mniej wiecej od żeber po prawej strone, na szyje i do żeber po lewej stronie. Ani się wyprostować ani się ruszyć, czy szyją pokręcić. Z tego wszystkiego zaczeło mnie mdlić i wymiotować. Dziś mi ściągnięto opatrunek i... lepiej. Jeszcze troche wysiłku trzeba by szyje długo utrzymać w pionie (zmęczenie organizmu) Ale przynajmniej mdłości minęły. Zrobiłam sobie dziś dzień głodówki by całkowicie minęły a jutro się skoczę po coś do jedzenie w delikatesach. Możliwe, że jutro będzie jeszcze lepiej.
Czasem mam napad paniki, że nie powinnam przystępować do matury, bo to będzie kompromitacja po całości i że nic nie umiem, z drugiej strony termin czerwcowy nic nie zmieni, co mi da odwlekanie. Może w domu też na to inaczej spojrzę...
... Byleby do poniedziałku.
Re: Raysha w szpitalu
kota, jest więc nadzieja!
-
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 863
- Rejestracja: 28 kwie 2010, 10:31
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: kobyla łąka
Re: Raysha w szpitalu
Na pewno wszystko pójdzie jak po maśle. Powodzenia!
Re: Raysha w szpitalu
No i oczywiście Raysha, nie byłaby Rayshą gdyby nie miała pecha.
Pobrano dziś krew, wyszło wysokie białko. W moczu też wyszło białko.
Jutro na pewno nie wychodzę, kwestia decyzji profesora co ze mną dalej, czy to groźne, jak leczyć itp.
Na internecie poczytałam, że to może być skutek uboczny antybiotykoterapii, i w sumie nie zdziwiłoby mnie to, bo mam antybiotyki w sumie od 1 kwietnia (najpierw w Jaworznie, potem tu)
Pobrano dziś krew, wyszło wysokie białko. W moczu też wyszło białko.
Jutro na pewno nie wychodzę, kwestia decyzji profesora co ze mną dalej, czy to groźne, jak leczyć itp.
Na internecie poczytałam, że to może być skutek uboczny antybiotykoterapii, i w sumie nie zdziwiłoby mnie to, bo mam antybiotyki w sumie od 1 kwietnia (najpierw w Jaworznie, potem tu)
- maggie0278
- Mistrzunio ❃❃❃
- Posty: 3162
- Rejestracja: 17 lut 2008, 21:26
- Choroba: CU u rodzica
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: obywatel świata
- Kontakt:
Re: Raysha w szpitalu
no to tradycyjnie, jak nie urok to ....Raysha pisze:wyszło wysokie białko. W moczu też wyszło białko.
Gdyby w moczu się nie potwierdziło, to istniałoby prawdopodobieństwo, że doszło do błędu podczas pobrania krwi (np. zbyt długi ucisk stazy, powoduje ucieczkę wody do tkanek i zagęszczenie próbki krwi).
Aktualnie : Pentasa 1x2gr, Imuran obniżono do 50mg z uwagi na podwyższony poziom thioguaniny, Biopron 9 2x1, Omega-3, Calperos+Vit.D3
Czopki Salofalk, wlewy z Pentasy, wlewy z Corhydronu, Budenofalk Foam, Cyklosporyna -leki, które w ogóle nie pomogły
Włączono Infliksymab, który nie zaindukował remisji
Humira od września 2012r do maja 2013. REMISJA!
dodatkowo Astma Oskrzelowa (Alvesco, Zafiron, Ventolin)
Czopki Salofalk, wlewy z Pentasy, wlewy z Corhydronu, Budenofalk Foam, Cyklosporyna -leki, które w ogóle nie pomogły
Włączono Infliksymab, który nie zaindukował remisji
Humira od września 2012r do maja 2013. REMISJA!
dodatkowo Astma Oskrzelowa (Alvesco, Zafiron, Ventolin)
Re: Raysha w szpitalu
W moczu wyszło to białko.
Ale chyba uznali, że to nic poważnego, bo profesor w niedziele się dziwił czemu ja jestem na oddziale jak miałam zostać wypisana w sobotę, tylko... żaden lekarz nie zrobił wypisu. Ten przepływ informacji...
W każdym razie było mi tak źle, że zadzwoniłam do taty.
Na drugi dzień dowiaduje się od profesora, że jestem szykowana na wypis, ale jako, że mieszkam daleko to pewnie odbiorą mnie we wtorek. I tu tata zaskoczył wszystkich, bo nagle pojawił się wczoraj w mojej sali, no i czekaliśmy na wypis do 16, po to by mnie już wczoraj odebrać.
W domu pojawiło się uczulenie na twarzy, ale powoli schodzi. Nie wiem skąd ani od czego.
Podobno wyglądam strasznie, oczy zapadnietę, wychudzona, pomarańczowo-posiniaczona.
Staram się wcinać dużo by mieć siłę dojsć na maturę, bo wczorajsza podróż mnie tak zmęczyła, że mam zakwasy.
Ale chyba uznali, że to nic poważnego, bo profesor w niedziele się dziwił czemu ja jestem na oddziale jak miałam zostać wypisana w sobotę, tylko... żaden lekarz nie zrobił wypisu. Ten przepływ informacji...
W każdym razie było mi tak źle, że zadzwoniłam do taty.
Na drugi dzień dowiaduje się od profesora, że jestem szykowana na wypis, ale jako, że mieszkam daleko to pewnie odbiorą mnie we wtorek. I tu tata zaskoczył wszystkich, bo nagle pojawił się wczoraj w mojej sali, no i czekaliśmy na wypis do 16, po to by mnie już wczoraj odebrać.
W domu pojawiło się uczulenie na twarzy, ale powoli schodzi. Nie wiem skąd ani od czego.
Podobno wyglądam strasznie, oczy zapadnietę, wychudzona, pomarańczowo-posiniaczona.
Staram się wcinać dużo by mieć siłę dojsć na maturę, bo wczorajsza podróż mnie tak zmęczyła, że mam zakwasy.
- Munia1989
- Początkujący ✽✽
- Posty: 211
- Rejestracja: 27 lut 2013, 14:57
- Choroba: CD
- województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Raysha w szpitalu
Najważniejsze że już jesteś w domku, a szpital masz za sobą. Teraz dbaj o siebie i relaksuj się przed maturą. Wszystkiego dobrego Ci życzę