Może spróbuj się Ty tego nauczyć, a po wyjściu ze szpitala mamy, szukaj osoby, która Cię zastąpi, bo inaczej tak jak pisze obyty.z.cu, płacą za leczenie i w tej sytuacji będą naciskać na wyjście ze szpitala.noguts pisze:Dalej nikogo nie znalezlismy a lekarze naciskaja juz do tego stopnia ze powiedzieli mojej mamie w niby szyderczym zarcie ze jak chce ta moga ja zaraz wyslac taksowka do domu. Mam do Was wszytkich pytanie czy moze kiedys ktos z forum byl w takie podobnej sytacji jak moja mama i jak sobie z tym poradzil? Oni dali jej do zrozumienia ze jak nie znajdzie osoby ktora bedzie ja podlaczala do Broviacka to oni jej nawet nie wysla na Koszarowa zeby go tam zainstalowac tylko do hospicjum z wenflonem w zyle ktory musi byc wymieniany co 1 miesiac. Mamy zyly sa juz tak wyeksloatowane ze ostatnim razem pielegniarka probowala sie wbic 7 razy. Zaczelam pisac list do nfz ale mam dziwne przeczucia ze nic tym nie wskuram.
Podobnie jest w Holandii, ludzi bardzo szybko wypisują ze szpitala, a rekonwalescencja odbywa się w domu, nikt nie zważa na Twoje problemy czy samopoczucie- wyniki krwi-dobre, podawanie leków w kroplówkach zakończone to do domu.