Teraz trwa już 7 tydzień takiego ciągłego stanu podgorączkowego, ale jest gorzej, bo doszły straszne zlewne poty i osłabienie, a od 3 dni czuję coś w stylu zakwasów w mięśniach, chociaż nie robiłem nic, co mogłoby je powodować. Poza tym brak żadnych objawów.
Byłem ponad tydzień w szpitalu - tam dostałem dożylnie hydrokortyzon i o dziwo wszystko się poprawiło. Wyszedłem, jestem na encortonie 20 mg i znów to samo
Wyniki w miarę ok, poza niewielką leukocytozą i dwukrotnie podwyższonym OB, na RTG: płuca o wzmożonym śródmiąższu i zagęszczenie bieguna prawej wnęki, a obraz TK: niewielkie pogrubienia przegród międzyzrazikowych obustronnie; nieliczne gałęzie obwodowe tętnic płucnych obustronnie słabiej zakontrasstowane - podejrzenie przebytej zatorowości płucnej obwodowej
Ze strony jelit brak też objawów - jak nigdy...
Czy spotkaliście się może z czymś takim? Czy to może być powikłaniem po biologii?
