Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- Alis
- Doświadczony ❃
- Posty: 1591
- Rejestracja: 23 wrz 2010, 12:59
- Choroba: CD
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: z Polski
Re: Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
Od kiedy mi dawke pentasy zmniejszyli to moje jelito nie radzi sobie z gazami, ciągle mam wzdęcia, potem gazy, w nocy tak głośn, że domowników budzę co zrobić, bee łykać sobie simetigast, może minie.
Leki: Pentasa granulat 2x1 g/Sanprobi Super Formuła 1x1/wcześniej Remicade
- Osóbka
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 692
- Rejestracja: 16 lis 2011, 09:28
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Wwa
Re: Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
Na moje bulgotliwe problemy zajadam Espumisan - pewnie żadna różnica. Mam wrażenie, że działa, ale muszę zjęść kilka tych kuleczek. Muszę sprówbować tego Twojego Simetigastu, bo przyznam szczerze, że nie słyszałam o nim, być może dlatego, że nie szukałam niczego innego.
Podczas ostaniej wizyty dostałam też Xifaxan, żeby się przeleczyć przez 10 dni i dr pytała mnie przed wypisaniem recepty, czy mam problemy wzdęciowo-gazowe. Pomogło. Może warto spróbować?
Podczas ostaniej wizyty dostałam też Xifaxan, żeby się przeleczyć przez 10 dni i dr pytała mnie przed wypisaniem recepty, czy mam problemy wzdęciowo-gazowe. Pomogło. Może warto spróbować?
Leczenie: CSK MSW
Główką do przodu!!!
Główką do przodu!!!
- Alis
- Doświadczony ❃
- Posty: 1591
- Rejestracja: 23 wrz 2010, 12:59
- Choroba: CD
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: z Polski
Re: Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
ja teraz tez bede lykac antybiotyk, a espumisanu to duzo trzeba lykac, 5-6 tych granulek a simetigastu 1 takze poprostu wygodniejsze
Leki: Pentasa granulat 2x1 g/Sanprobi Super Formuła 1x1/wcześniej Remicade
- djaymax
- Początkujący ✽✽
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 lip 2012, 03:39
- Choroba: CU
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
megi_25, to będzie wiersz CUD'aków
Zdrowy jestę znów
Twoje blizny są twoją siłą- P. Coelho
Twoje blizny są twoją siłą- P. Coelho
- Alis
- Doświadczony ❃
- Posty: 1591
- Rejestracja: 23 wrz 2010, 12:59
- Choroba: CD
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: z Polski
Re: Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
Jestem po antybiotykoterapii no i niestety gazy pozostały, a niby miało pomóc na wzdęcia, gazy.
Leki: Pentasa granulat 2x1 g/Sanprobi Super Formuła 1x1/wcześniej Remicade
-
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 635
- Rejestracja: 09 lut 2011, 18:54
- Choroba: osoba zainteresowana
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
Też mam straszne gazy. Dodatkowo anemię a nie ma żadnych krwawień. Jem produkty bogate w żelazo i b12. Czy to może być objaw celiakii?
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 289
- Rejestracja: 29 wrz 2009, 11:49
- Choroba: CU
- województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: z tamtąd
Re: Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
..ja 7 tyg temu urodziłam córeczkę i od tego czasu moje pierdzenie nabrało niespotykanej intensywnosci i częstotliwości... nie wiem, czy to jakis dziwny objaw poporodowy, czy znliza się zaostrzenie....... :-/
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 85
- Rejestracja: 14 lis 2011, 15:10
- Choroba: w trakcie diagnozy
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
Re: Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
a diety nie zmieniałaś?Horadoopka pisze:.. nie wiem, czy to jakis dziwny objaw poporodowy, czy znliza się zaostrzenie....... :-/
-
- Debiutant ✽
- Posty: 30
- Rejestracja: 23 gru 2011, 23:08
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- miasto: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
witam,dołączam sie do tematu od kilku tygodniu wlasnie mam taki problem ze mam wzdecia i czeste gazy , wczesniej tak nie bylo nie az tak bąka sie pusiclo i ulzylo, a teraz tak od poludnia sie zaczyna rano jest ok pozniej juz wzdecia brzuch napompowany jak przytrzymama baka to az czasami boli brzuch czy to powrot zapalenia czy jaka moze byc przyczyna . diety zadnej nie mam po operacji moj lekarz powiedzial zebym jadl wszystko .leki od roku caly czas tak samo stosuje zadnej zmiany w zywieniu nie bylo. strasznie dyskomfortowe to jest
- obyty.z.cu
- Doradca CU
- Posty: 7790
- Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: wielkopolska- Leszno
Re: Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
nie chce krakać,ale może czas na Metronidazol i Cipronex ,nie te bakterie atakują.milan240 pisze:diety zadnej nie mam po operacji moj lekarz powiedzial zebym jadl wszystko .leki od roku caly czas tak samo stosuje zadnej zmiany w zywieniu nie bylo. strasznie dyskomfortowe to jest
Pewnie mądry lekarz by się przydał.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 258
- Rejestracja: 24 wrz 2018, 14:04
- Choroba: w trakcie diagnozy
- województwo: śląskie
Re: Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
Ja mało pierdzę, główną "miejscówką" powietrza mojego przewodu pokarmowego jest żołądek. Czasami to odnoszę wrażenie, że gazy jelitowe miewają "cofkę" do żołądka.
-
- Debiutant ✽
- Posty: 27
- Rejestracja: 01 maja 2011, 13:42
- Choroba: CU
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Myślachowice
Re: Smrodliwe gazy, pierdy, wzdęcia, albo jak to tam zwiecie...
Cześć 14 lat choruję na CU. Jakoś do tej pory sobie raziłam, źle nie było.
W ostatnich miesiącach ( do tej pory miałam z tym spokój ) męczą mnie pierdy. Najgorzej jest rano, wieczorem i w nocy. Na szczęście w ciągu dnia mam względny sposób.
Nie mam problemu ze wzdęciami – nie mam ich w ogóle. Brzuch nie boli.
Natomiast z pierdami jest gorzej bo…. No niestety nie mogę ich puszczać bo tragedia gotowa, zawsze brudzi mi się bielizna. Jak tylko poczuję napór w dupce od razu lecę do łazienki - prawie zawsze coś ze mnie wyskoczy. Trochę śluzu, trochę krwi…. Czy jest na to jakiś sposób? Leki? I drugie: czy ktoś już wymyślił bieliznę albo jakieś wkładki na tę okoliczność?? Ostatnio przed południem byłam na zakupach w sklepie, rano byłam w toalecie z jakieś 7 razy oczywiście z pełnym wypróżnieniem. I nagle – ułamek sekundy, czuje napór w dupce i już teraz, natychmiast musze do toalety Zdarzyłam dobiec do auta, rzucić reklamówkę pod tyłek i…. wróciłam do domu , oczywiście brudna Do tej pory takich sytuacji nie miałam. Ale zaczynają się zdarzać. I stwierdzam ,że z każdym razem jest mi coraz ciężej utrzymać zaciśnięty zwieracz. Nagle , niespodziewanie pojawia się taki napór , jakby mi miało jelito rozerwać. Po takiej akcji boli mnie potem sam koniec odbytnicy – tam w środku przed samym zwieraczem ☹ Jeśli normalnie idę do toalety to jelitko nie boli.
Do pracy mam 40 km, ciężko dojeżdżając bo wpadam do biura jak torpeda i lepiej niech mi nikt nie staje na drodze do toalety bo zabiję….. Przerąbane ….. coraz ciężej. A popołudniu mam spokój
W ostatnich miesiącach ( do tej pory miałam z tym spokój ) męczą mnie pierdy. Najgorzej jest rano, wieczorem i w nocy. Na szczęście w ciągu dnia mam względny sposób.
Nie mam problemu ze wzdęciami – nie mam ich w ogóle. Brzuch nie boli.
Natomiast z pierdami jest gorzej bo…. No niestety nie mogę ich puszczać bo tragedia gotowa, zawsze brudzi mi się bielizna. Jak tylko poczuję napór w dupce od razu lecę do łazienki - prawie zawsze coś ze mnie wyskoczy. Trochę śluzu, trochę krwi…. Czy jest na to jakiś sposób? Leki? I drugie: czy ktoś już wymyślił bieliznę albo jakieś wkładki na tę okoliczność?? Ostatnio przed południem byłam na zakupach w sklepie, rano byłam w toalecie z jakieś 7 razy oczywiście z pełnym wypróżnieniem. I nagle – ułamek sekundy, czuje napór w dupce i już teraz, natychmiast musze do toalety Zdarzyłam dobiec do auta, rzucić reklamówkę pod tyłek i…. wróciłam do domu , oczywiście brudna Do tej pory takich sytuacji nie miałam. Ale zaczynają się zdarzać. I stwierdzam ,że z każdym razem jest mi coraz ciężej utrzymać zaciśnięty zwieracz. Nagle , niespodziewanie pojawia się taki napór , jakby mi miało jelito rozerwać. Po takiej akcji boli mnie potem sam koniec odbytnicy – tam w środku przed samym zwieraczem ☹ Jeśli normalnie idę do toalety to jelitko nie boli.
Do pracy mam 40 km, ciężko dojeżdżając bo wpadam do biura jak torpeda i lepiej niech mi nikt nie staje na drodze do toalety bo zabiję….. Przerąbane ….. coraz ciężej. A popołudniu mam spokój