Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- ranio
- Początkujący ✽✽
- Posty: 152
- Rejestracja: 12 mar 2007, 13:05
- Choroba: CU
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
Witam, jakoś nie mogłam się zdecydować gdzie zadać to pytanie,
mam nadzieję, że dobrze wybrałam lokalizację
Za 4 tygodnie zakładam aparat stały, na początek jeden łuk, górny.
Mam trochę obaw, ale tak naprawdę mam nadzieję, że przy okazji
będę bardziej pilnować diety. Niestety czasem zjem coś czego nie powinnam
i efekty są od razu widoczne.
Czy ktoś z Was nosi lub nosił taki aparat? Macie jakieś rady dla początkujących?
Z góry dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam serdecznie,
Asia
mam nadzieję, że dobrze wybrałam lokalizację
Za 4 tygodnie zakładam aparat stały, na początek jeden łuk, górny.
Mam trochę obaw, ale tak naprawdę mam nadzieję, że przy okazji
będę bardziej pilnować diety. Niestety czasem zjem coś czego nie powinnam
i efekty są od razu widoczne.
Czy ktoś z Was nosi lub nosił taki aparat? Macie jakieś rady dla początkujących?
Z góry dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam serdecznie,
Asia
"Znajdujesz to czego szukasz, umyka ci to co zaniedbujesz."
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika
- ranio
- Początkujący ✽✽
- Posty: 152
- Rejestracja: 12 mar 2007, 13:05
- Choroba: CU
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
U mnie też będą docelowo dwa łuki, min. 2 lata chociaż na pierwszy rzut oka wada niewielka.
Słodyczy typu toffi praktycznie nie jem, ale ciężko mi będzie rozstać się z jabłkami,
bo lubię sobie czasem schrupać takie pachnące jabłuszko co niestety nie jest dobrym pomysłem i zwykle szybko tego żałuję
Słodyczy typu toffi praktycznie nie jem, ale ciężko mi będzie rozstać się z jabłkami,
bo lubię sobie czasem schrupać takie pachnące jabłuszko co niestety nie jest dobrym pomysłem i zwykle szybko tego żałuję
"Znajdujesz to czego szukasz, umyka ci to co zaniedbujesz."
- Miska Ryżu
- Doświadczony ❃
- Posty: 1475
- Rejestracja: 03 lip 2008, 10:38
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
Dobra szczoteczka to podstawa, ułatwia mycie i wydobywanie resztek jedzenia spomiędzy druta a zęba.
Tak jak piszą poprzednicy zaraz po założeniu, jak się zęby unerwiają, czy cokolwiek tam robią, to strasznie boli, po tygodniu to powinno przejsc juz i potem po kazdym podkręceniu znowu ból. Super, że będziesz mieć aparat ładne ząbki są bardzo ładne! Trzymaj się dzielnie!
Tak jak piszą poprzednicy zaraz po założeniu, jak się zęby unerwiają, czy cokolwiek tam robią, to strasznie boli, po tygodniu to powinno przejsc juz i potem po kazdym podkręceniu znowu ból. Super, że będziesz mieć aparat ładne ząbki są bardzo ładne! Trzymaj się dzielnie!
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2013, 21:23 przez Miska Ryżu, łącznie zmieniany 1 raz.
Smutno Ci? A może budyń?
- LaStella81
- Początkujący ✽✽
- Posty: 381
- Rejestracja: 21 lis 2008, 20:53
- Choroba: CU
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Niebo Niebieskie
- Kontakt:
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
Obecnie tak jak Tola i w niedługiej przyszłości majka83 jestem posiadaczką tego metalowego podwójnego rusztowania w buzi.
Noszę je od praktyczbie roku( dolny łuk założony w lipcu2008 a górny łuk w marcu 2009) i powiem szczerze że jest to super wynalazek.
Ja po miesiącu zobaczyłam różnicę w ustawieniu zębów, a po pół roku noszenia obu łuków mam już wszystkie zęby w szczęce( wcześniej były 4 poza szczęką) i nie wyrywałam do tego żadnego zęba.
Wszystkie się super zmiesciły bo ine zęby się poprzesuwały i dały miejsce tym poza nawiasem szczęki
Codziennie kilkakrotnie myję zęby i zainwestowałam w takie małe czyściki do czyszczenia przestrzeni międzyzębowych wokół aparatu.
Jem praktycznie wszystko, wyjątkiem są orzechy w całości i rzeczy bardzo chrupiące albo oblepiające aparat np. czekolada i toffi , nie piję pepsi bo odkleja zamki ( tu podziwiam Tolę bo pije pepsi ).
Używam płynu do ust Listerine i jest on super
Noszę je od praktyczbie roku( dolny łuk założony w lipcu2008 a górny łuk w marcu 2009) i powiem szczerze że jest to super wynalazek.
Ja po miesiącu zobaczyłam różnicę w ustawieniu zębów, a po pół roku noszenia obu łuków mam już wszystkie zęby w szczęce( wcześniej były 4 poza szczęką) i nie wyrywałam do tego żadnego zęba.
Wszystkie się super zmiesciły bo ine zęby się poprzesuwały i dały miejsce tym poza nawiasem szczęki
Codziennie kilkakrotnie myję zęby i zainwestowałam w takie małe czyściki do czyszczenia przestrzeni międzyzębowych wokół aparatu.
Jem praktycznie wszystko, wyjątkiem są orzechy w całości i rzeczy bardzo chrupiące albo oblepiające aparat np. czekolada i toffi , nie piję pepsi bo odkleja zamki ( tu podziwiam Tolę bo pije pepsi ).
Używam płynu do ust Listerine i jest on super
Ból fizyczny ma w sobie to że jeśli przekroczy pewną granicę, zabija.
Ból psychiczny ma w sobie to że zabija nas codziennie od nowa-my jednak ciągle żyjemy.
Ból psychiczny ma w sobie to że zabija nas codziennie od nowa-my jednak ciągle żyjemy.
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika
- Miska Ryżu
- Doświadczony ❃
- Posty: 1475
- Rejestracja: 03 lip 2008, 10:38
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
no własnie a ja się cały czas bardzo dziwię że teraz ortodonci tak chętnie te zęby 'w nadmiarze' usuwają. W sumie nie wiem czy znam osobę ktora by nie straciła chociaż jednego. Mi z kolei orrodontka nie usuwała żadnych zębów mimo, że jeden ząb miałam całkowicie poza łukiem więc najpierw trzeba było rozsunąć wszystko a potem wsunąć tam tą piątkę i też dlatego trwało to 4 lata, ale no nic mi nie usuneli, a teraz to moim zdaniem idą na łatwiznę, usuwają i ciach prostują. Ja oczywiście nie jestem ortodontą ani nawet dentystą więc się nie znam, ale na mój chłopski rozum tak własnie sobie to przekładam
Oj dziękuję Ci tolu, nie trzeba było , za to teraz jak zawitam w Zawoi i wszyscy będą się patrzeć podczas rozmowy zamiast mi w oczy to na moje żeby, to będę wiedziała komu podziękowaćtola pisze:Owszem tania impreza to nie jest,ale efekty u chociażby Miski Ryżu są widoczne
Smutno Ci? A może budyń?
- LaStella81
- Początkujący ✽✽
- Posty: 381
- Rejestracja: 21 lis 2008, 20:53
- Choroba: CU
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Niebo Niebieskie
- Kontakt:
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
Ja się zgłaszam dokładnie co 5 lub 6 tygodni na podkręcanie
Ból fizyczny ma w sobie to że jeśli przekroczy pewną granicę, zabija.
Ból psychiczny ma w sobie to że zabija nas codziennie od nowa-my jednak ciągle żyjemy.
Ból psychiczny ma w sobie to że zabija nas codziennie od nowa-my jednak ciągle żyjemy.
- Lemoni
- Doświadczony ❃
- Posty: 1499
- Rejestracja: 06 sty 2008, 14:34
- Choroba: CD
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: Newbury
- Kontakt:
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
Witaj Asiu;)
Ja już finiszuję (hm... niestety;p), przygoda u ortodonty zaczęła się pod koniec roku szkolnego 2008, teraz noszę tylko aparat na górnym łuku. I muszę się poskarżyć, nigdy nie dostawałam żadnego sprzętu od ortodonty (a zdziera kasę jak nie wiem, kiedyś raz płaciłam 120 zł za samą zmianę gumek )! Na początku nie mogłam się przyzwyczaić, ba, nie wyobrażałam sobie normalnego funkcjonowania z drutem na zębach. Teraz, gdy przypominam sobie moje nieudolne próby zjedzenia serka wiejskiego w dniu założenia, aż mi się łezka w oku kręci . Do wszystkiego da się przyzwyczaić, wprawdzie noszę w torebce szczoteczkę do zębów, nauczyłam się jednak tak zjadać obiad, by potem nie palić się ze wstydu. Nie żuję gum, nie jadam cukierków, ostrożnie przeżuwam kanapki. Radzę też uważać na potencjalnych zabarwiaczy gumek, tzn. curry, buraczki, kawę .
Ale z jabłek nie zrezygnuję ! Ku zmartwieniu rodziny - chodzę po mieszkaniu i wymachuję wielkim, ostrym nożem. Pierwsze co zjem po ściągnięci góry, to będzie wielkie, twarde, kwaskowe, soczyste jabłuszko!
4 tygodnie mijają, daj znać jak tam po odrutowaniu;). I kilka rad: miej zawsze w torebce wodę mineralną, jakiś mały zestawik do szorowania, łyżeczkę (jak złapie głód to możesz kupić serek, jogurt czy coś w tym stylu), jeśli robisz kanapki, to wybieraj pieczywo miękkie (lub kruche, które się odłamuje przy lekkim nadgryzieniu), obieraj skórki, nie wkładaj tam gęstych kremów czy białych serów, bo bywają kłopotliwe, dobra jest wędlinka:). I nie wgryzaj się ostro w jedzonko, raczej nadgryzaj i odrywaj - to działa . Pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe aparatki;) (bo aparatków chyba nie ma?
Ja już finiszuję (hm... niestety;p), przygoda u ortodonty zaczęła się pod koniec roku szkolnego 2008, teraz noszę tylko aparat na górnym łuku. I muszę się poskarżyć, nigdy nie dostawałam żadnego sprzętu od ortodonty (a zdziera kasę jak nie wiem, kiedyś raz płaciłam 120 zł za samą zmianę gumek )! Na początku nie mogłam się przyzwyczaić, ba, nie wyobrażałam sobie normalnego funkcjonowania z drutem na zębach. Teraz, gdy przypominam sobie moje nieudolne próby zjedzenia serka wiejskiego w dniu założenia, aż mi się łezka w oku kręci . Do wszystkiego da się przyzwyczaić, wprawdzie noszę w torebce szczoteczkę do zębów, nauczyłam się jednak tak zjadać obiad, by potem nie palić się ze wstydu. Nie żuję gum, nie jadam cukierków, ostrożnie przeżuwam kanapki. Radzę też uważać na potencjalnych zabarwiaczy gumek, tzn. curry, buraczki, kawę .
Ale z jabłek nie zrezygnuję ! Ku zmartwieniu rodziny - chodzę po mieszkaniu i wymachuję wielkim, ostrym nożem. Pierwsze co zjem po ściągnięci góry, to będzie wielkie, twarde, kwaskowe, soczyste jabłuszko!
4 tygodnie mijają, daj znać jak tam po odrutowaniu;). I kilka rad: miej zawsze w torebce wodę mineralną, jakiś mały zestawik do szorowania, łyżeczkę (jak złapie głód to możesz kupić serek, jogurt czy coś w tym stylu), jeśli robisz kanapki, to wybieraj pieczywo miękkie (lub kruche, które się odłamuje przy lekkim nadgryzieniu), obieraj skórki, nie wkładaj tam gęstych kremów czy białych serów, bo bywają kłopotliwe, dobra jest wędlinka:). I nie wgryzaj się ostro w jedzonko, raczej nadgryzaj i odrywaj - to działa . Pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe aparatki;) (bo aparatków chyba nie ma?
- ranio
- Początkujący ✽✽
- Posty: 152
- Rejestracja: 12 mar 2007, 13:05
- Choroba: CU
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
O aparacie słów kilka :-)
Moi Drodzy, dziękuję za wszystkie odpowiedzi na moje pytanie.
Tak się niestety złożyło, że wraz z aparatem pojawiło się zaostrzenie...
Całe szczęście rozstaję się już ze sterydami, za to aparat [a właściwie dwa bo mam już góre (od sierpnia) i dół (od stycznia)] stał się moim małym bzikiem.
Obserwowanie zmian które zachodzą w mojej paszczy jest miłe i nastraja pozytywnie
Okazuje się, że nie takie to wszystko straszne jak na początku myślałam,
mieliście rację do wszystkiego szybko się przyzwyczaiłam
Raz jeszcze dziękuję za wsparcie, pozdrawiam serdecznie
Tak się niestety złożyło, że wraz z aparatem pojawiło się zaostrzenie...
Całe szczęście rozstaję się już ze sterydami, za to aparat [a właściwie dwa bo mam już góre (od sierpnia) i dół (od stycznia)] stał się moim małym bzikiem.
Obserwowanie zmian które zachodzą w mojej paszczy jest miłe i nastraja pozytywnie
Okazuje się, że nie takie to wszystko straszne jak na początku myślałam,
mieliście rację do wszystkiego szybko się przyzwyczaiłam
Raz jeszcze dziękuję za wsparcie, pozdrawiam serdecznie
"Znajdujesz to czego szukasz, umyka ci to co zaniedbujesz."
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
Ja troszke zbocze z tematu. Sprawa jasna ze stalym aparatem, a jakie ma wyjscia np. osoba, ktora ma tylko 1 krzywego zeba? Wysunietego? Mosty, koronki, czy trzeba aparat od razu na gore, czy dol?
Moze ktos sie z was orientuje, bo ja mam sprzeczne informacje.
Moze ktos sie z was orientuje, bo ja mam sprzeczne informacje.
- ranio
- Początkujący ✽✽
- Posty: 152
- Rejestracja: 12 mar 2007, 13:05
- Choroba: CU
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
Olimpijka - myślę, że na Twoje pytanie najlepiej odpowie ortodonta.
Mówisz o jednym krzywym zębie, hmmm jeśli z jednym jest coś nie tak to niewykluczone, że i resztę trzeba troszkę "poprawić". Byłam przekonana, że do leczenia mam tylko dół, a tu się okazało, że na górze ząbki "ściśnięte" chociaż jakoś wcześniej tego nie dostrzegałam.
Tak więc polecam wybrać się do orto, w niektórych przychodniach taka pierwsza konsultacja jest bezpłatna.
Mówisz o jednym krzywym zębie, hmmm jeśli z jednym jest coś nie tak to niewykluczone, że i resztę trzeba troszkę "poprawić". Byłam przekonana, że do leczenia mam tylko dół, a tu się okazało, że na górze ząbki "ściśnięte" chociaż jakoś wcześniej tego nie dostrzegałam.
Tak więc polecam wybrać się do orto, w niektórych przychodniach taka pierwsza konsultacja jest bezpłatna.
"Znajdujesz to czego szukasz, umyka ci to co zaniedbujesz."
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
Dentysta mojej mamie powiedzial, ze na taki przypadek jak ja to nie ma rady - jestem za staraOlimpijka - myślę, że na Twoje pytanie najlepiej odpowie ortodonta.
Mówisz o jednym krzywym zębie, hmmm jeśli z jednym jest coś nie tak to niewykluczone, że i resztę trzeba troszkę "poprawić". Byłam przekonana, że do leczenia mam tylko dół, a tu się okazało, że na górze ząbki "ściśnięte" chociaż jakoś wcześniej tego nie dostrzegałam.
Tak więc polecam wybrać się do orto, w niektórych przychodniach taka pierwsza konsultacja jest bezpłatna.
- ranio
- Początkujący ✽✽
- Posty: 152
- Rejestracja: 12 mar 2007, 13:05
- Choroba: CU
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
No ładnie to co by powiedział o mnie? :wow:
"Znajdujesz to czego szukasz, umyka ci to co zaniedbujesz."
Re: Stały aparat ortodontyczny - ktoś z Was nosi/nosił?
Wiesz, tylko podstawowa sprawa jak wygladaly Twoje zabki przed aparatem, a jak wyglada mojranio pisze:No ładnie to co by powiedział o mnie? :wow:
Moze naprawde juz nie da sie tego naprawic, tylko usunac i wstawic, albo nie wiem co tam teraz kombinuja lekarze