Post
autor: Ester » 06 sie 2013, 00:06
Witam
Jakiś czas temu pisałam o wyjeździe za granicę i lekach oraz moich obawach z tym związanych. Kraj, w którym mieszkam (nie pracuję, mąż pracuje, ma zwyczajne ubezpieczenie zdrowotne i posiadamy ubezpieczenie zdrowotne) ma niemal identyczne przepisy jak w WB, gdyż jest to terytorium zamorskie WB, dzisiaj byłam na wizycie u lekarza pierwszego kontaktu i po okazaniu zaświadczenia o chorobie (wypisane w Polsce, po angielsku) od razu dostałam od miłego pana 3 recepty, każda na 1 miesiąc do zrealizowania. Na każdej recepcie są tabletki na 28 dni (z opakowania wyjmują listki, co by nie dać za dużo:) pentasa 3x2 i inne leki. Co ciekawe na receptę dostałam ensure w kartonikach 2x1, teraz cena recepty 2,5 funta za każdy lek, bez względu na ilość opakowań, czyli max można zapłacić jakieś 35 zł za receptę, a mam na niej pentase 168 tabletek, ensure 56 opakowań i inne leki (odpowiedniki polskich) i zapłaciłam 35 zł
Nadal jestem w szoku, że lekarz był tak uprzejmy, pytał czy wiem, na co jestem chora, że zrobi mi badania i że teraz lepiej mogą leczyć, że będę mogła prawie normalnie żyć:) W aptece pan tak starał mi się wytłumaczyć jak zażywać, że całe połknąć, nie rzuć, a to na ból brzuszka, a jaki smak ensure, że to nie smaczne i lepiej mocno schłodzić:) Zobaczymy czy dalej będą tacy mili:) I czy można coś innego niż ensure, mają pełno odżywek, zwą się nie nutridrinki, tylko fortisip.
Jedzenie niezbyt mi służy, choć niewiele jem czyli marchewka , ziemniaki, buraki, ryż i chleb, to ten ostatni mnie wykańcza tutaj, ale nie poddaję się poluję na kolejne bochenki. Od kilku lat nie odważyłam się iść do restauracji, nie ma tam nic co mogłabym zjeść (mam dodatkowo silne uczulenie na najmniejszy okruszek, sok cebuli i czosnku)
Gdyby ktoś miał pytania chętnie odpowiem. Pozdrawiam Was.