elwirka, pracuję w niepełnym wymiarze 3/4 etatu i nie mam problemów z wolnym na lekarza co dwa tygodnie (humira) , albo biorę wolne albo urlop , osobom niepełnosprawnym ze znacznym stopniem na pewno i chyba z umiarkowanym , przysługuje +10 dni urlopu w roku , wiec mam tego urlopu 26+10 . 36 dni
Jako ze urlop liczy sie od stazu pewnie na poczatek wypracujesz sobie 18-20 dni urlopu +10 po roku od czasu zlozenia u pracodawcy orzeczenia , ale pracodawcy wiedzą ze zatrudniają osobe niepelnosprawna i nie robia problemu z dniem wolnym na lekarza , zawsze w inne dni mozesz tez dopracowac godziny te w ktorych cie nie bylo , jak jeszcze nie nabedziesz prawa do urlopu.
Koniec studiów i co dalej?
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
Re: Koniec studiów i co dalej?
Głupotą jest wyjeżdżanie do obcego miasta bez zaplecza finansowego.
Moja kumpela tak zrobiła i teraz doi od rodziców niesamowite pieniądze
(od kwietnia, wyciągneła od nich bagatela 7tys. zł . . . )
Warszawy Ci nie zburzą. Zarób trochę by mieć na te 2-3 miesiące pierwsze i dopiero potem pomyśl o wyprowadzce.
Moja kumpela tak zrobiła i teraz doi od rodziców niesamowite pieniądze
(od kwietnia, wyciągneła od nich bagatela 7tys. zł . . . )
Warszawy Ci nie zburzą. Zarób trochę by mieć na te 2-3 miesiące pierwsze i dopiero potem pomyśl o wyprowadzce.
- zaranin
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 553
- Rejestracja: 19 mar 2009, 12:10
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: lubuskie
- Lokalizacja: Żary
- Kontakt:
Re: Koniec studiów i co dalej?
W pełni zgadzam się z amtb.
Poza tym przygotuj się mentalnie na silny atak ze strony systemu, który będzie próbował mocno obniżyć Twoje poczucie własnej wartości. Po którejś tam rozmowie kwalifikacyjnej możesz mieć wrażenie, że jesteś nikim. To oczywiście nieprawda, ale oddziaływanie na psychikę może być silne. Nie daj się i powodzenia.
Poza tym przygotuj się mentalnie na silny atak ze strony systemu, który będzie próbował mocno obniżyć Twoje poczucie własnej wartości. Po którejś tam rozmowie kwalifikacyjnej możesz mieć wrażenie, że jesteś nikim. To oczywiście nieprawda, ale oddziaływanie na psychikę może być silne. Nie daj się i powodzenia.
- CD
- ileostomia 2010.06.07.-2011.04.01.
- subtotalna kolektomia 2010.11.17. (pozostawiono ostatnie 15cm jelita)
- przywrócenie ciągłości 2011.04.01. (usunięcie ostatnich 15cm jelita grubego i 12cm jelita cienkiego)
- 2010.04.12. niedrożność jelita, otwarcie powłok, brak jednoznacznego określenia przyczyny
Infliximab, Loperamid, witaminy, odżywki, stan po całkowitej kolektomii
- ileostomia 2010.06.07.-2011.04.01.
- subtotalna kolektomia 2010.11.17. (pozostawiono ostatnie 15cm jelita)
- przywrócenie ciągłości 2011.04.01. (usunięcie ostatnich 15cm jelita grubego i 12cm jelita cienkiego)
- 2010.04.12. niedrożność jelita, otwarcie powłok, brak jednoznacznego określenia przyczyny
Infliximab, Loperamid, witaminy, odżywki, stan po całkowitej kolektomii
Re: Koniec studiów i co dalej?
I tak trzymaj. Rozejrzyj się jakie ceny są mieszkań, opłaty + życie i już będziesz miec obraz czy masz mało, czy jeszcze lepiej profilaktycznie zaczekać. Z tego co sie orientuje znajomi zbierają głównie na pierwsze 2-3msc.elwirka pisze:Raysha napisał/a:
Głupotą jest wyjeżdżanie do obcego miasta bez zaplecza finansowego.
obecnie dzięki odkładaniu sobie co miesiąc reny socjalnej plus odłożenie pewnej sumy którą dostałam po babci - pewne zabezpieczenie finansowe już mam, ale obawiam się że mimo tego jest to mało.
- ewa1325
- Początkujący ✽✽
- Posty: 113
- Rejestracja: 15 sty 2013, 08:42
- Choroba: CD
- województwo: zachodniopomorskie
- miasto: Koszalin
- Lokalizacja: wybrzeże
Re: Koniec studiów i co dalej?
Myślę, że prowizorki sa najtrwalsze. Potem już możesz stracić odwagę aby wyjechać. Teraz albo wcale
Be happy
- Orzelek
- Doświadczony ❃
- Posty: 1246
- Rejestracja: 30 kwie 2012, 15:22
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- miasto: Częstochowa
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Koniec studiów i co dalej?
Ja próbowałbym szukać pracy w najbliższych okolicach. Jeśli nie przyniesie to rezultatu, to rozszerzałbym obszar poszukiwań pod względem geograficznym. Co do Warszawy - próbuj poszukać jakichś konkursów w administracji publicznej. Wówczas jeździłabyś tylko na rozmowy.
25.11.2011 - ileostomia
01.12.2011 - kolostomia
21.11.2012 - usunięcie ileostomii
Bez leków
Remisja
1 % z PITa wspomaga Jelita
Pozdrawiam
01.12.2011 - kolostomia
21.11.2012 - usunięcie ileostomii
Bez leków
Remisja
1 % z PITa wspomaga Jelita
Pozdrawiam
- Naobie
- Początkujący ✽✽
- Posty: 451
- Rejestracja: 13 gru 2007, 07:56
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Koniec studiów i co dalej?
pracę w obecnych czasach jest wg mnie młodemu studentowi bez doświadczenia znaleźć BARDZO trudno. Niestety. Coś o tym wiem bo też jestem na etapie takim jak elwirka (obrona za pare tygodni).
Zatem jak już się pracę znajdzie to dla mnie najrosądniejszym wyjściem jest trzymanie się jej conajmniej rok-dwa (bo rok jako tako w CV wygląda) i wtedy można znów rozpocząć poszukiwania mieżąc nieco wyżej. Zgodnie z tym co pisze muszisz zatem przemyśleć czy chcesz rok-dwa mieszkać jeszcze z rodzicami i dopiero się wyprowadzić czy nie lepiej od razu mieżyć w miejsce docelowe )
jeśli chodzi o wolne na lekarza to trudno mi powiedzieć... na jednej z rozmów kwalifikacyjnych (3 etapy) od razu przyznałam się że jestem niepełnosprawna i wszyscy byli zadowoleni szczerością i mimo to chcieli mnie zatrudnić (z tym że nie mogłam wtedy podjąć pracy na ich warunkach bo to był dopiero początek roku 5 zatem musiałam odmówić).
W obecnej pracy (gdzie póki co mam umowę do końca czerwca a co dalej to nie wiem) nikomu się nie przyznawałam i sama nie wiem czy to robić. Chory pracownik to jednak w pewnym sensie wciąż chyba gorszy pracownik więc trudno mi powiedzieć... Przemyślę to jeśli okaże się że dostanę umowę o pracę (póki co zlecenie zatem i tak nikt nie miałby korzyści z mojej niepełnosprawności) ale mam wątpliwości czy w tym przypadku szczerość popłaca...
Powodzenia na obronie i w poszukiwaniu pracy
Zatem jak już się pracę znajdzie to dla mnie najrosądniejszym wyjściem jest trzymanie się jej conajmniej rok-dwa (bo rok jako tako w CV wygląda) i wtedy można znów rozpocząć poszukiwania mieżąc nieco wyżej. Zgodnie z tym co pisze muszisz zatem przemyśleć czy chcesz rok-dwa mieszkać jeszcze z rodzicami i dopiero się wyprowadzić czy nie lepiej od razu mieżyć w miejsce docelowe )
jeśli chodzi o wolne na lekarza to trudno mi powiedzieć... na jednej z rozmów kwalifikacyjnych (3 etapy) od razu przyznałam się że jestem niepełnosprawna i wszyscy byli zadowoleni szczerością i mimo to chcieli mnie zatrudnić (z tym że nie mogłam wtedy podjąć pracy na ich warunkach bo to był dopiero początek roku 5 zatem musiałam odmówić).
W obecnej pracy (gdzie póki co mam umowę do końca czerwca a co dalej to nie wiem) nikomu się nie przyznawałam i sama nie wiem czy to robić. Chory pracownik to jednak w pewnym sensie wciąż chyba gorszy pracownik więc trudno mi powiedzieć... Przemyślę to jeśli okaże się że dostanę umowę o pracę (póki co zlecenie zatem i tak nikt nie miałby korzyści z mojej niepełnosprawności) ale mam wątpliwości czy w tym przypadku szczerość popłaca...
Powodzenia na obronie i w poszukiwaniu pracy
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 66
- Rejestracja: 22 mar 2011, 19:36
- Choroba: osoba zainteresowana
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: Koniec studiów i co dalej?
Elwirka, rok temu zadawałam sobie to samo pytanie... obrona, po obronie i co dalej? Bardzo chciałam zostać w Krakowie, nie wyobrażałam sobie powrotu po 5 latach do rodziców, dlatego najpierw pracowałam w podrzędnej pizzerii, byleby mieć na utrzymanie i systematycznie wysyłałam miliony CV. Zaczęłam od firm/wydawnictw, w których marzyło mi się pracować... Stopniowo, z powodu braku jakiegokolwiek odzewu, obniżałam poprzeczkę, aż pewnego razu zadzwonił telefon (było to w trakcie turnusu w Sudetach :d) i poszłam na rozmowę do firmy, której oferta mnie początkowo nie zauroczyła. Przyjęli mnie i niedługo stuknie rok jak tam pracuję i szczerze to cieszę się, że trafilam akurat w to miejsce. Także potrzeba cierpliwości i odrobiny szczęścia
Mnie kwestia niepelnosprawności nie dotyczy, ale szukając pracy natykałam się na mnóstwo ofert dla osób z orzeczeniem.. Poza tym w mojej firmie też są osoby z orzeczeniami, nie ukrywają tego i nie zauważyłam jeszcze, aby mieli problem z wzięciem dni wolnych. Wydaje mi się, że podejście pracodawców do osób niepelnosprawnych w ostatnich latach ogromnie się zmieniło.. na lepsze.
Życzę Ci z całego serca powodzenia w poszukiwaniach, przede wszystkim mnóstwo cierpliwości i wytrwałości! A zawsze możesz mieszkać u rodziców i wysyłać CV do Warszawy i jeździć na rozmowy, po co od razu rzucać się na głęboką wodę... chociaż niektórzy tak lubią
Mnie kwestia niepelnosprawności nie dotyczy, ale szukając pracy natykałam się na mnóstwo ofert dla osób z orzeczeniem.. Poza tym w mojej firmie też są osoby z orzeczeniami, nie ukrywają tego i nie zauważyłam jeszcze, aby mieli problem z wzięciem dni wolnych. Wydaje mi się, że podejście pracodawców do osób niepelnosprawnych w ostatnich latach ogromnie się zmieniło.. na lepsze.
Życzę Ci z całego serca powodzenia w poszukiwaniach, przede wszystkim mnóstwo cierpliwości i wytrwałości! A zawsze możesz mieszkać u rodziców i wysyłać CV do Warszawy i jeździć na rozmowy, po co od razu rzucać się na głęboką wodę... chociaż niektórzy tak lubią
- noodle
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 938
- Rejestracja: 02 kwie 2012, 20:57
- Choroba: w trakcie diagnozy
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: krakofsky
Re: Koniec studiów i co dalej?
To i ja włączę się do tematu, bo też w tym roku kończę studia. Za szukanie pracy wzięłam się już pod koniec studiów licencjackich. Wtedy szukałam pracy gdziekolwiek. Pomiędzy jednym a drugim rokiem akademickim pracowałam w McDonaldzie, a w lutym (tuż przed zakończeniem III roku studiów, przed obroną) wysyłałam sto tysięcy CV.
Na początku poszukiwania nie napawały mnie optymizmem. Na rozmowie w firmie, w której miałam pracować jako telemarketer, pani rekruterka była beznadziejna. Leżała rozwalona na krześle i pytała mnie m.in. o to, co ostatnio czytałam. Kiedy powiedziałam, zrobiła oczy jakby pierwszy raz słyszała nazwisko autora albo jakby spodziewała się innej odpowiedzi. Potem poszłam na rozmowę do działu w rekrutacji na mojej uczelni. Tam mnie zatrudnili, ale pensja nie była zbyt wysoka. Miesięcznie wyciągałam około 400-500 złotych na rękę.
Umowę miałam do czerwca i pod koniec czerwca wysłałam CV na staż w mediach. Udało mi się tam dostać na staż, więc zrezygnowałam z pracy w rekrutacji. Opłacało się zaryzykować, bo po stażu dostałam w tej firmie pracę. Na początku się bałam, bo w rekrutacji miałam jakąś kasę, a staż był darmowy, ale zaryzykowałam i ryzyko się opłaciło. We wrześniu bronię magisterkę i we wrześniu miną dwa lata jak tam pracuję.
Czasem opłaca się rzucić wszystko i zaryzykować, ale trzeba liczyć się z tym, że może się nie udać. No ale ryzyko jest bardzo często wpisane w szukanie fajnej pracy.
Trzymam kciuki, żebyś podjęła dobrą dla siebie decyzję!
Na początku poszukiwania nie napawały mnie optymizmem. Na rozmowie w firmie, w której miałam pracować jako telemarketer, pani rekruterka była beznadziejna. Leżała rozwalona na krześle i pytała mnie m.in. o to, co ostatnio czytałam. Kiedy powiedziałam, zrobiła oczy jakby pierwszy raz słyszała nazwisko autora albo jakby spodziewała się innej odpowiedzi. Potem poszłam na rozmowę do działu w rekrutacji na mojej uczelni. Tam mnie zatrudnili, ale pensja nie była zbyt wysoka. Miesięcznie wyciągałam około 400-500 złotych na rękę.
Umowę miałam do czerwca i pod koniec czerwca wysłałam CV na staż w mediach. Udało mi się tam dostać na staż, więc zrezygnowałam z pracy w rekrutacji. Opłacało się zaryzykować, bo po stażu dostałam w tej firmie pracę. Na początku się bałam, bo w rekrutacji miałam jakąś kasę, a staż był darmowy, ale zaryzykowałam i ryzyko się opłaciło. We wrześniu bronię magisterkę i we wrześniu miną dwa lata jak tam pracuję.
Czasem opłaca się rzucić wszystko i zaryzykować, ale trzeba liczyć się z tym, że może się nie udać. No ale ryzyko jest bardzo często wpisane w szukanie fajnej pracy.
Trzymam kciuki, żebyś podjęła dobrą dla siebie decyzję!
Zapraszam na http://bezglutenowy.blog.pl
Dieta bezglutenowa od 1.11.2012 roku. Atrofia nerwu wzrokowego. PCOS. Glucophage xr 1500. W razie silnych skurczy Spasmolina.
Dieta bezglutenowa od 1.11.2012 roku. Atrofia nerwu wzrokowego. PCOS. Glucophage xr 1500. W razie silnych skurczy Spasmolina.