Ja kiedyś przed bierzmowaniem musiałam chodzić co miesiąc do spowiedzi 'z pokwitowaniem'. Podeszłam do konfesjonału- jakiś starszy ksiądz siedzi to sobie pomyślałam, że może nie będzie się tak czepiał,jak właśnie niektórzy młodzi no i poszłam. Żałowałam...
Nawymyślał mi, że jestem jakąś świętą, że mam tak mało grzechów, że może on powinien podać mnie do Watykanu, żeby mnie na ołtarze wynieśli...
spoko, ale najgorsze z tego wszystkiego było to, że wrzeszczał na cały kościół! Bałam się, żeby przypadkiem w tej swojej porywczości z konfesjonału nie wyskoczył. Ludzie się na mnie gapili jakbym im połowę rodziny wytruła, a rozgrzeszenia rzecz jasna nie dostałam.
Ustawiłam się w kolejce do innego- młodszego księdza i powiedziałam co było grane, że nie dostałam rozgrzeszenia z tego i tego powodu, a on mi na to , że nie ma żadnych podstaw, żeby mi rozgrzeszenia nie dać i z czystym sumieniem mi je dał.
Moim zdaniem to wiek spowiednika też swoje robi, ale w obie strony
Na zawsze razem...
Podpisano:Twój Crohn
Aktualnie: Szczęśliwsza, bo krótsza
+ Methypred 8 mg na jelita, Humira na stawy.
W planach : Realizacja punktu 2
1. 19.11.2012- hemikolektomia prawostronna metodą laparoskopową
2. Normalne życie...
3. ZZSK mam, ale nikomu nie oddam