ja tylko tak,....pierwsze co mi po tym przyszlo na mysl.Bartek pisze:W związku z tym dlaczego nazywa siebie katolikiem ktoś, kto ten celibat krytykuje (nie mówię o Tobie, Pandziu, tylko ogólnie)? Przecież to trochę zaprzeczanie samemu sobie.
Caly postep cywilizacyjny opiera sie na krytyce "czegos",
krytyka to nic zlego, jesli jest konstruktywna,
ona daje bodzce do szukania nowego...
W tym konkretnym przypadku, naprawde nie widze takiego "zaprzeczania sobie".
Celibat od zawsze byl tematem "krytyki" i jakos sie opiera...
Napewno zas "taka krytyka"zwraca uwage , ze ksieza sa "pod specjalnym nadzorem".
Powtorze jeszcze raz, ksieza to tez ludzie...
tyle, ze czasem sa niezrozumiani,czasem sami prowokuja.
A tak poza tym, to takie stawianie "celibatu", to troche tak,
jakby twierdzic, ze prostytutki nie potrafia kochac,zyc miloscia.
Tu chyba nikt tego nie potwierdzi, to normalne kobiety i tez czuja,kochaja.
Moze wiec tak szybko nie warto oceniac innych.