Nie. Wierzę w zaburzenia i choroby psychiczne oraz autosugestię, jeśli mówimy o opetaniach Demony? Jak zobaczę, to uwierzę Kolejna "nadprzyrodzona siła" mająca na celu wyzwolić w nas pewne odruchy. We mnie wyzwala jeden -Mikrusia pisze:Czy macie coś takiego, że jesteście skłonni uwierzyć w szatana/demony prędzej niż w Boga? W opętania?
Szatany, demony, opętania
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- Ania406
- Doświadczony ❃
- Posty: 1354
- Rejestracja: 02 cze 2008, 23:22
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Znienacka
Re: Szatany, demony, opętania
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.
Re: Szatany, demony, opętania
oglądałaś moze Egzorcyzmy Emily Rose?ania406 pisze:Nie. Wierzę w zaburzenia i choroby psychiczne oraz autosugestię, jeśli mówimy o opetaniach
Na mnie zrobił ten film duże wrażenia, ale sama nie wiem co o tym sądzić.
-
- Doświadczony ❃
- Posty: 1007
- Rejestracja: 31 mar 2008, 08:27
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- miasto: bytom
- Lokalizacja: Bytom
Re: Szatany, demony, opętania
Mikrusia, Ja oglądałam
Biorę: Asamax tabl 500mg 2-2-2-2, asamax czopek 0-0-1 ircolon 1-0-1, probiotyk, intesta, nospa. Stan: Zaostrzenie. Waga / Wzrost : 40,5 kg/ 158cm.
- Ania406
- Doświadczony ❃
- Posty: 1354
- Rejestracja: 02 cze 2008, 23:22
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Znienacka
Re: Szatany, demony, opętania
Owszem. Film jak to film- całej prawdy nie powie. Poza tym jest tylko oparty na faktach historii:Mikrusia pisze:oglądałaś moze Egzorcyzmy Emily Rose?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anneliese_Michel
I tu prawdy nie poznamy. Natomiast moja prywatna i zawodowa opinia to zaburzenia psychiczne i prawdopodobnie wynik stosowania środków farmakologicznych.
[ Dodano: 18-01-2010 ]
I..? Opinia powstała jakaś w związku z tym stwierdzeniem?Joanna23 pisze:Ja oglądałam
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.
Re: Szatany, demony, opętania
W ogóle zauważyłam jedno.
Osoby, które wierzą, są prędzej narażone na opętania aniżeli nie wierzące.
Osoby, które wierzą, są prędzej narażone na opętania aniżeli nie wierzące.
Jak się bałam w nocy (no co, dobre efekty ) to tak sobie właśnie tłumaczyłam.ania406 pisze:Owszem. Film jak to film- całej prawdy nie powie.
- Ania406
- Doświadczony ❃
- Posty: 1354
- Rejestracja: 02 cze 2008, 23:22
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Znienacka
Re: Szatany, demony, opętania
Jak już pisałam- siła autosugestii Wszystko leży w naszym często niedocenianym mózguMikrusia pisze:Osoby, które wierzą, są prędzej narażone na opętania aniżeli nie wierzące.
Ja się bałam oglądając "Świt żywych trupów", co nie znaczy, że się spodziewam zombiaków szalejących po wsiMikrusia pisze:Jak się bałam w nocy (no co, dobre efekty ) to tak sobie właśnie tłumaczyłam.
Ale robi nam się OT, to może wydzielmy watek odnośnie demonów i opętań?
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.
Re: Szatany, demony, opętania
mam dokladnie takie samo przekonanie. a idac dalej, ludzkosc łaczac sie w jeden byt, bedzie bogiem, choc nie wiem jak to ma wygladac,stefanmalek pisze:Jestem zdania, że tam gdzieś w przyszłości nauka i wiara mają wspólny koniec.
- Ania406
- Doświadczony ❃
- Posty: 1354
- Rejestracja: 02 cze 2008, 23:22
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Znienacka
Re: Szatany, demony, opętania
Tak gwoli uśmiechu a propos łączenia się w jeden byt i wspólnego końca
Jak napisał jeden z moich ulubionych autorów :
"Mrówczość jest istotą świata, jego sens spoczywa w mózgu pojedynczej i parę dni żyjącej mrówki - nadzieja i wiara mrówek, że jak połączą mózgi wiarą w mrówkę wszechmogącą, osiągną żywot wieczny amen, jest złudna." (J.Pilch)
A wracając do szatanów (zdaje się, że to gatunek grzyba...)
I gdzie kościół mówi o tym, swoją drogą?
[ Dodano: 18-01-2010 ]
A tak poważnie- ma ktoś jakąś literaturę na ten temat?
Jak napisał jeden z moich ulubionych autorów :
"Mrówczość jest istotą świata, jego sens spoczywa w mózgu pojedynczej i parę dni żyjącej mrówki - nadzieja i wiara mrówek, że jak połączą mózgi wiarą w mrówkę wszechmogącą, osiągną żywot wieczny amen, jest złudna." (J.Pilch)
A wracając do szatanów (zdaje się, że to gatunek grzyba...)
Albo ja mam kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem, albo właśnie się zdublowaliście w poglądziestefanmalek pisze:
Mikrusia napisał/a:
Osoby, które wierzą, są prędzej narażone na opętania aniżeli nie wierzące.
A nie prawda , Szatan prędzej zajmie się kimś kto jest głęboko wierzący, niż bezbożnikiem, bo tego drugiego już ma bliżej siebie. Tak mówi Kościół.
I gdzie kościół mówi o tym, swoją drogą?
[ Dodano: 18-01-2010 ]
A tak poważnie- ma ktoś jakąś literaturę na ten temat?
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.
- Ania406
- Doświadczony ❃
- Posty: 1354
- Rejestracja: 02 cze 2008, 23:22
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Znienacka
Re: Szatany, demony, opętania
stefanmalek, to nie było celowe, raczej wynik niezrozumienia, które wciąż trwa (może to wynik antybiotyku, który właśnie wzięłam )
Mikra napisała, że osoby które są wierzące mają większe szanse na bycie "opętanymi". Z czym ja się zgodziłam, bowiem uważam, że takie osoby ze względu na wiarę mają większe pole do popisu dla autosugestii- czyli wierzę, że jest demon, to i mogę sobie wmówić, że mnie opętał, jak mnie np kark boli i mam chrypę i jeszcze wzmóc tym symptomy. Osoba która nie wierzy pójdzie po prostu do lekarza po coś na grypę
Ty zaś napisałeś, że szatan zajmie się najpierw wierzącymi, czyli dokładnie to samo co Mikra i ja.
Więc dlaczego
Wybacz zamieszanie, ale ja chyba naprawde czegoś nie kumam...
Mikra napisała, że osoby które są wierzące mają większe szanse na bycie "opętanymi". Z czym ja się zgodziłam, bowiem uważam, że takie osoby ze względu na wiarę mają większe pole do popisu dla autosugestii- czyli wierzę, że jest demon, to i mogę sobie wmówić, że mnie opętał, jak mnie np kark boli i mam chrypę i jeszcze wzmóc tym symptomy. Osoba która nie wierzy pójdzie po prostu do lekarza po coś na grypę
Ty zaś napisałeś, że szatan zajmie się najpierw wierzącymi, czyli dokładnie to samo co Mikra i ja.
Więc dlaczego
?stefanmalek pisze:A nie prawda
Wybacz zamieszanie, ale ja chyba naprawde czegoś nie kumam...
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.
Re: Szatany, demony, opętania
Ludzie, ale patrzcie.
Nie znam się na psychiatrii ani nic z tych rzeczy, ale jak jest możliwe wmówienie sobie, że ma się szatana, a po chwili w pionowej pozie ciała, ciało sztywnieje, gada się jakimiś niezrozumiałymi językami, boi się kościoła i w ogóle?
Jakoś trudno mi uwierzyć tu w chorobę psychiczną, no bo jaka tak powoduje?
Nie znam się na psychiatrii ani nic z tych rzeczy, ale jak jest możliwe wmówienie sobie, że ma się szatana, a po chwili w pionowej pozie ciała, ciało sztywnieje, gada się jakimiś niezrozumiałymi językami, boi się kościoła i w ogóle?
Jakoś trudno mi uwierzyć tu w chorobę psychiczną, no bo jaka tak powoduje?
- Ania406
- Doświadczony ❃
- Posty: 1354
- Rejestracja: 02 cze 2008, 23:22
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Znienacka
Re: Szatany, demony, opętania
No ok, w takim kontekście, to już rozumiem, ale mało jasno się oboje wyraziliśmy za pierwszym razemstefanmalek pisze:Bo może nie o autosugestie tu chodzi, a wiarę
Czyli jak widać nie to samo. Bo Ty zakładasz, że ktoś coś sobie wmówił, a ja podaję od strony Kościoła, że nie jest to żadna autosugestia, tylko działanie sił wyższych.
Nie zrobiłam- nie wkładaj w moje usta czegoś, czego nie powiedziałam. To był trywialny, żartobliwy przykład, żeby jak najprościej opisać o co mi chodzi i wyjaśnić nieporozumienie. Tylko tyle i nic więcejstefanmalek pisze:Zresztą, to trochę nie w porządku, bo zrobiłaś z wierzących jakiś ciemnogród, bojący się lekarza, a to nie do końca prawda
Nie jestem katoliczką, a dla mnie też był w pewnych kwestiach wzoremstefanmalek pisze:Jak pewnie pamiętasz JPII, który dla większości katolików był wzorem
Żeby nie było nieporozumień- nie uważam, że katolicy nie krzystają z leczenia i kurują się wodą śwęconą Uważam wręcz przeciwnie
A wracając do tematu.
Jako osoba, która w działanie sił wyższych nie wierzy, nie mogę się zgodzić z tym, że opętanie jest wynikiem pracy tych sił właśnie. Nie mogę mieć 100% pewności, ale takie wyrażam przekonanie.
Ja naprawdę bardzo chętnie zapoznam się z literaturą na ten temat- świecką i kościelną. Ma ktoś?
Ja znalazłam to:
http://www.gandalf.com.pl/b/opetanie-i-egzorcyzm/
[ Dodano: 19-01-2010 ]
Moim zdaniem ludzie, którzy rzekomo zostają nagle opętani, przygotowują się do tego dużo wcześniej. Tzn zaczyna się choroba psychiczna, gdzie powstaje idea opętania, a potem następują przygotowania. Wszystkiego można się nauczyć(np jezyków), a cała reszta to już dobra gra aktorska. Poza tym jeśli naprawdę wierzysz, że jesteś opętany i pewne cechy opętania znasz z opisów (a ludzie wierzący znają je na pewno), to możesz "przekonać" mózg do określonych zachowań i reakcji.Mikrusia pisze:Nie znam się na psychiatrii ani nic z tych rzeczy, ale jak jest możliwe wmówienie sobie, że ma się szatana, a po chwili w pionowej pozie ciała, ciało sztywnieje, gada się jakimiś niezrozumiałymi językami, boi się kościoła i w ogóle?
Jakoś trudno mi uwierzyć tu w chorobę psychiczną, no bo jaka tak powoduje?
O problematyce opętania w psychiatrii
http://czytelnia.onet.pl/0,1091141,do_czytania.html
[ Dodano: 19-01-2010 ]
Całkiem ciekawy tekst dot. "opętania"
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,425 ... linicznego
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.
-
- Doświadczony ❃
- Posty: 1162
- Rejestracja: 07 sty 2006, 13:46
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Polska
Re: Szatany, demony, opętania
Aniu, dziwna jest Twoja argumentacja, bo na poparcie przez Ciebie wymyślonej tezy, że opętanie jest chorobą psychiczną podajesz link:ania406 pisze:Tzn zaczyna się choroba psychiczna, gdzie powstaje idea opętania, a potem następują przygotowania. Wszystkiego można się nauczyć(np jezyków), a cała reszta to już dobra gra aktorska.
ania406 pisze:O problematyce opętania w psychiatrii
http://czytelnia.onet.pl/...o_czytania.html
gdzie jak byk jest napisane, że
cyt."2. Metody psychiatrii nie pozwalają na jednoznaczne zakwalifikowanie opętania do grupy zaburzeń psychicznych."
Czy Ty sama nie czytasz tego co nam proponujesz na poparcie swojej, jak się okazuje, wydumanej teorii?
Sorry, ja nie chcę dyskutować o demonach, bo mało mnie to interesuje, natomiast hobbystycznie zajmuję się efektywnymi sposobami argumentacji i tutaj znalazłem ciekawy przypadek
- Ania406
- Doświadczony ❃
- Posty: 1354
- Rejestracja: 02 cze 2008, 23:22
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Znienacka
Re: Szatany, demony, opętania
Ale ja nigdzie nie napisałam konkretnej nazwy choroby.Tomy pisze:Aniu, dziwna jest Twoja argumentacja, bo na poparcie przez Ciebie wymyślonej tezy, że opętanie jest chorobą psychiczną podajesz link:
ania406 napisał/a:
O problematyce opętania w psychiatrii
http://czytelnia.onet.pl/...o_czytania.html
gdzie jak byk jest napisane, że
cyt."2. Metody psychiatrii nie pozwalają na jednoznaczne zakwalifikowanie opętania do grupy zaburzeń psychicznych."
Czy Ty sama nie czytasz tego co nam proponujesz na poparcie swojej, jak się okazuje, wydumanej teorii?
I ja nie podałam tego tekstu jako potwierdzenia mojej teorii. Czyżby znowu wkładano w moje usta coś czego nie powiedziałąm?
Podałam tekst jako źrdódło informacji ogólnych, bo Mikra pytała. I sama też szukam nowych źródeł.
Więc to nie moja błedna argumentacja, a Twoja błedna interpretacja Tomy
Tu się toczy jakaś tam dysksuja na temat co do którego pewności nie ma nikt, ale teorie chyba można mieć. Hm?? I pewne argumenty przemawiają za jedną, a pewne za inną.
Pytam o źródła i zero odzewu. Podaję jakieś, które sama znalazłam i zaraz mi się wmawia, że to są moje argumenty A kto tak napisał? Zwłaszcza, że dopiero szukam żródeł i nawet nie czytałam tej książki, więc jak mogłabym jej używac jako argumentu??
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.
- Grzyb333
- Doświadczony ❃
- Posty: 1075
- Rejestracja: 10 mar 2008, 13:49
- Choroba: CU
- województwo: zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Szatany, demony, opętania
Polecam książkę lub film "Egzorcysta".
Kościół od wieków ma opracowane procedury egzorcyzmów i nie używa ich tak pochopnie, ksiądz aby przeprowadzić egzorcyzmy musi uzyskać zgodę wysokiego rangą hierarchy kościelnego. Coś w tym jest.
Osobiście waham się czy demony istnieją czy nie. Jednego takiego na pewno mam, Papierosy, walczę z nim teraz i nie mogę się nadziwić jak ten mój osobisty nikotynowy demon potrafi sterować moją wolą.
Nałogi są strasznymi demonami, skłaniają ludzi do potwornych postępków, niszczą rodziny i mordują ludzi. Przy nałogach średniowieczne szponiaste demony o strasznych paszczach, są takie malutkie, mizerne, niestraszne.
Ja jestem opętany, opętany przez nałóg. Walka jest najtrudniejsza kiedy wróg jest wewnątrz nas.
Kościół od wieków ma opracowane procedury egzorcyzmów i nie używa ich tak pochopnie, ksiądz aby przeprowadzić egzorcyzmy musi uzyskać zgodę wysokiego rangą hierarchy kościelnego. Coś w tym jest.
Osobiście waham się czy demony istnieją czy nie. Jednego takiego na pewno mam, Papierosy, walczę z nim teraz i nie mogę się nadziwić jak ten mój osobisty nikotynowy demon potrafi sterować moją wolą.
Nałogi są strasznymi demonami, skłaniają ludzi do potwornych postępków, niszczą rodziny i mordują ludzi. Przy nałogach średniowieczne szponiaste demony o strasznych paszczach, są takie malutkie, mizerne, niestraszne.
Ja jestem opętany, opętany przez nałóg. Walka jest najtrudniejsza kiedy wróg jest wewnątrz nas.
GrzybaBlog - http://graforoman.wordpress.com/ Darwin się mylił. Ja nie pochodzę od małpy. Ja pochodzę od Purchawki