Ateizm

Pytania i odpowiedzi na temat wiary, moralności oraz etyki.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Mamcia
Specjalista od Spraw medycznych
Posty: 10316
Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: Mamcia » 10 lut 2009, 16:43

Tak rajan zrozumiałam twoje intencje.
Nie wchodzę normalnie w takie tematy, a nawet ich nie czytam. Ten śledzę, aby prewencyjnie łagodzić objawy nietolerancji, a pojawiają się ona bezwiednie.
Uważam za naiwne to, że ktoś nie wierzy w Boga, tak samo jak to że ktoś wierzy slepo w religię. Ale toleruję ich. Gdybym ich nietolerował to nie miałbym przyjaciół.
Powyższe zdanie znowu jest wartościujące. Mówi - wy ateiści i wy głęboko wierzący katolicy, protestanci, żydzi, muzułmanie... jesteście naiwniakami, bo przestrzegacie prawa swoich kościołów. Ja ich toleruję - czyli nie zwalczam. Taka tolerancja nie ma nic wspólnego z akceptacją odmienności. A toleruję z oportunizmu, aby być akceptowanym w towarzystwie.
Jesteś bardzo młody i powinieneś przemyśleć swoje stanowisko. Z tego, że powtarzasz te same krzywdzące wszystkich innych sformułowania wynika, że nie było to przejęzyczenie, ale stosunek do inaczej myślących, czy wierzących niż Ty.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.

Awatar użytkownika
Raysha
Weteran ✿
Posty: 4274
Rejestracja: 06 sie 2006, 12:44
Choroba: CD
województwo: dolnośląskie

Re: Ateizm

Post autor: Raysha » 10 lut 2009, 17:29

Chciałabym i ja coś napisać.
Tak - jestem ateistką, nie wierzę w Boga. Doprowadziła do tego podobnie jak u koty [nie wiem, czy prawidłowo odmieniłam Twój nick, wybacz] choroba. Przez kilka lat choroby mocno wierzyłam, chodziłam co niedziele do kościoła, modliłam się, spowiadałam. Nawet po diagnozie wierzyłam, bo nie wiedziałam lub nie chciałam znać powagi z diagnozy. Potraktowałam to jak grypę, która minie. Przez dobre kilka lat tak było, prosiłam o jedno "niech będzie remisja o nic innego nie proszę", ale nie tylko prosiłam, dziękowałam za dobrą rodzinę i to co dla mnie robią. Po okresie wiary nastąpiły u mnie wątpliwości "Czy Bóg jest ? Dlaczego on pozwala mi cierpieć tyle lat, pomimo że jestem tak sumienną katoliczką i wierze w niego ? " Zaczął się u mnie okres interesowania bardziej w sprawę religii, czytałam trochę na stronie racjonalista.pl, oglądałam filmy gdzie wg nich wnioskować można było, że Boga nie ma. Tzn. takowe filmy pogłębiły u mnie wątpliwości. Rozmawiałam z tatą na ten temat, który wprost mówi, że on tę decyzje pozostawia mnie, ale on woli naukę i historie. Nigdy wprost nie powiedział "Tak, jestem ateistą", wywnioskowałam po jego wypowiedziach, że mam "sojusznika". Potem nastąpił okres, gdzie odrzuciłam Boga i nie wierzę do tej pory. Obrazek z I komunii św. schowałam do szafki, nie przyjmuje komunii i nie chodzę do kościoła. Rodzice kazali mi przyjąć bierzmowanie, ale zrobiłam to dla świętego spokoju - nie musicie mnie umoralniać, wiem że zrobiłam źle. Uwierzcie, że próbowałam z nimi o tym rozmawiać. Tyle na usprawiedliwienie dam. Odkąd miałam duże zaostrzenie i przenosili mnie z Ligoty do Warszawy, wtedy mi całkiem wiara zanikła. Od tamtej pory zaczęłam wierzyć w SIEBIE, do tej pory dzięki mojemu uporowi i sile wychodziłam z każdego zaostrzenia. Tak samo dzięki mojemu uporowi i sile weszłam na Morskie Oko [ekipa z Zakopanego wie o co chodzi :) ]

A gadki pt. "To w takim razie jak powstali ludzie i świat?", szczerze ? Nie mnie to oceniać i po co zawracać sobie głowę takimi problemami? Za młoda jestem by pewne naukowe książki czytać i wysnuwać własne teorie, mam na takie coś czas. Żyje chwilą.

Co do artykułu na wp.pl - wg mnie nie powinno się chrzcić dzieci, gdy nie mają jeszcze swojego rozumku. Za czasów Jezusa chrzczono dorosłych ludzi, czemu więc zmienili to? Smutne to.

Awatar użytkownika
majka12
Początkujący ✽✽
Posty: 148
Rejestracja: 29 lut 2008, 19:50
Choroba: CD
województwo: małopolskie
Lokalizacja: miechów/kraków
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: majka12 » 10 lut 2009, 18:47

Mam tu w tym temacie podobne zdanie i doświadczenie jak elwirka, która bardzo trafnie sformułowała to co i ja bym napisała, więc nie będę się powtarzać.

Awatar użytkownika
Ania406
Doświadczony ❃
Posty: 1354
Rejestracja: 02 cze 2008, 23:22
Choroba: CD
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Znienacka

Re: Ateizm

Post autor: Ania406 » 10 lut 2009, 19:33

Ugh ... Kolejna bezcelowa dyskusja z cyklu "moja prawda jest najmojsza"
Przede wszystkim chciałabym zwrócic Wasza uwagę na pytania jakie stawia rajan na początku. To nie miał być targ przekupek, tylko rzeczowa ocena sytuacji osób niewierzących w naszym kraju. Albo dyskutujemy na temat albo wcale. I odrobina szacunku przydałaby się tutaj, nieprawdaż? ... Radzę otworzyć encyklopedię i sprawdzić co to jest "ateizm" oraz " agnostycyzm", bo odnosze wrażenie, że niektóre osoby mylą terminy.
A teraz w odpowiedzi na pytania, jakie postawił rajan :
Polska jest z założenia krajem katolickim, więc nie ułatwia to na pewno życia tym osobom, które są niewierzące. Ponieważ w naszym kraju edukacja, polityka, prawo, a nawet medycyna jest łączona z religią i przekonaniami z nią związanymi, to trudno jest mówić o pełnoprawnym współbyciu. Dla niektórych równoznaczne jest to z ukrywaniem swoich przekonań. Buduje to tylko jedno- wrogie nastawienie jednych do drugich. Zupełnie niepotrzebne. Dopiero przyjęcie rozumiejącej i akceptującej postawy mogłoby wypracować odpowiednie warunki. Nie jesteśmy w stanie istnieć bez siebie nawzajem. Szacunek dla odmienności to coś czego nam zdecydowanie brakuje. Wszystko póki co odbywa się w sferze idei i myślenia życzeniowego. Musimy wyjść w końcu ze swych obklejonych etykietkami skorupek i zauwazyć, że pod nimi, jesteśmy tacy sami. Przede wszystkim jesteśmy ludźmi, dopiero później ateistami, katolikami...etc... Ja nie mam problemu ze znajomymi, którzy sa wierzacy, choć sama nie wierzę. Oni również nie mają problemu ze mną. Rozmawiamy na ten temat, szukamy jasnych argumentów i zawsze dochodzimy do wniosku, że nie to jest ważne, tylko to, że siebie nawzajem potrzebujemy. My - ludzie.
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.

Olimpijka

Re: Ateizm

Post autor: Olimpijka » 10 lut 2009, 19:41

ania406 pisze:A teraz w odpowiedzi na pytania, jakie postawił rajan :
Polska jest z założenia krajem katolickim, więc nie ułatwia to na pewno życia tym osobom, które są niewierzące. Ponieważ w naszym kraju edukacja, polityka, prawo, a nawet medycyna jest łączona z religią i przekonaniami z nią związanymi, to trudno jest mówić o pełnoprawnym współbyciu. Dla niektórych równoznaczne jest to z ukrywaniem swoich przekonań. Buduje to tylko jedno- wrogie nastawienie jednych do drugich. Zupełnie niepotrzebne. Dopiero przyjęcie rozumiejącej i akceptującej postawy jednych wobec drugich mogłoby wypracować odpowiednie warunki. Nie jesteśmy w stanie istnieć bez siebie nawzajem. Szacunek dla odmienności to coś czego nam zdecydowanie brakuje. Wszystko póki co odbywa się w sferze idei i myślenia życzeniowego. Musimy wyjść w końcu ze swych obklejonych etykietkami skorupek i zauwazyć, że pod nimi, jesteśmy tacy sami. Przede wszystkim jesteśmy ludźmi, dopiero później ateistami, katolikami...etc... Ja nie mam problemu ze znajomymi, którzy sa wierzacy, choć sama nie wierzę. Oni również nie mają problemu ze mną. Rozmawiamy na ten temat, szukamy jasnych argumentów i zawsze dochodzimy do wniosku, że nie to jest ważne, tylko to, że siebie nawzajem potrzebujemy. My - ludzie.
Smutna prawda - Polska to malo tolerancyjny kraj. Zgadzam sie z ania406,

Olek

Re: Ateizm

Post autor: Olek » 10 lut 2009, 22:45

Mamcia pisze: Ja ich toleruję - czyli nie zwalczam. Taka tolerancja nie ma nic wspólnego z akceptacją odmienności. A toleruję z oportunizmu, aby być akceptowanym w towarzystwie.
Czyli jeśli uważam ich za naiwnych to znaczy, że ich nietoleruję? Nie. Po prostu uważam ich za naiwnych. Nie lepiej być już agnostykiem niż ateistą? Lepiej uważać, że nie wie się czy Bóg jest czy nie, niż mówić że go nie ma. Nie można dać dowodu na to, że coś nieistnieje. Na istnienie Boga jest za to jest kilka argumentów, które mnie nie przekonują, jednak jest 1, który mnie przekonuje. Świat jest idealnie stworzony, musi ktos za tym stać. Świat nie wziął się z przypadku, a teoria ewolucji po prostu mówi o tym w jaki sposób powstały wyższe gatunki.
kota, piszesz o wadach kościoła, ale to nie znaczy, że nie ma Boga, to tylko argumenty przeciwko katolicyzmowi, czyli religii wymyślonej przez ludzi :wink:

Mamcia
Specjalista od Spraw medycznych
Posty: 10316
Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: Mamcia » 11 lut 2009, 08:07

Olku prosiłam o przemyślenie tego co piszesz.
Czyli jeśli uważam ich za naiwnych to znaczy, że ich nietoleruję?
Jakim prawem uważasz się za kogoś lepszego. Jakim prawem twierdzisz, że twoje przemyślenia są głębsze od naiwniaków religijnych i tych niewierzących. Zamilknij proszę do każde twoje słowo świadczy o tym, że nie masz pojęcie o tolerancji.
Niestety osobiście nie toleruję nietolerancji. Poczytaj sobie o historii filozofii zamiast samemu ferować wyroki o innych.
W zasadzie mogłabym zgłosić modom, że mnie obrażasz (nie jesteś tego w stanie zrobić, za duża jestem).
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.

Olek

Re: Ateizm

Post autor: Olek » 11 lut 2009, 08:43

Mamcia pisze:Jakim prawem uważasz się za kogoś lepszego. Jakim prawem twierdzisz, że twoje przemyślenia są głębsze od naiwniaków religijnych i tych niewierzących.
Nie uważam się za nikogo lepszego. Za gorszego też. Nikt nie jest od nikogo lepszy. A czy moje przemyślenia są głębsze od innych? Od wiary w coś, co nie trzyma się kupy i od wiary w nieistnienie Boga tak. Ale co z tego? To nie jest nietolerancja tylko trzeźwe myślenie. Kiedyś też ślepo wierzyłem w kościół, kiedy się tak nie zastanawiałem nad tym wszystkim. Dużo osób odeszło od kościoła, to nie znaczy, że nie wierzą w Boga. Akurat w Boga wierzymy tego samego, tylko każdy inaczej go przedstawia.
Mamcia pisze:W zasadzie mogłabym zgłosić modom, że mnie obrażasz (nie jesteś tego w stanie zrobić, za duża jestem).
Nikogo nie obrażam i nie mam zamiaru. Próbuję po prostu przedstawić moje myśli. Jeśli kogoś obraziłem to przepraszam.

Zenobius, z Twojego postu wynika, że nie jesteś ateistą, tylko agnostykiem :wink: Nie wierzysz w Boga, ale nie wierzysz w to, że go nie ma, skupiając się na życiu doczesnym.
Zenobius pisze:Olek - a naiwność to dla Ciebie jaka cecha?
Co znaczy jaka? Neutralna. Nie wszystko jest dobre albo złe. na naiwności można się przewieźć, ale to nie jest cecha, która wyrządza innym krzywdę.
Zenobius pisze:Swiat nie jest stworzony perfekcyjnie, jest duzo niedociagniec. Ludzie jako gatunek wymyslony przez istote wyzsza raczej nie spelnia swojej roli za dobrze, niszczac swiat ktory dostali. Do tego idea wolnej woli + fakt, ze jezeli korzystasz z wolnej woli i zyjesz tak jak chcesz, a akurat chcesz wbrew nauce Boga, to idziesz do piekla - to jest absurd.
Ludzie niszczą świat, bo dostali wolną wolę i taki jest tego skutek uboczny. Co do pójścia do piekła przez nieprzestrzeganie zasad Boga, to też uważam to za absurd i dlatego nie wierzę w piekło. Nie wiem co jest po śmierci, ale Bóg, który skazywałby na wieczne piekło nie byłby ani miłosierny, ani sprawiedliwy, tylko okrutny. Pozatym katolicy wierzą, ze nie chodzenie do kościoła to grzech, pozatym ludzie z innych wyznań mają dalej do nieba niż katolicy. To już jest totalny absurd, bo to nie jest sprawiedliwość.
Zenobius pisze:Jak dla mnie religia zostala stworzona kiedys po to, zeby kontrolowac masy ludzi. Chociaz pewnie na samym poczatku byla po to, zeby tlumaczyc ludziom rzeczy dla nich wtedy niewytlumaczalne - czemu sa blyskawice, ogien, czemu sa wojny, czemu ktos-tam umarl (Bog go do siebie zawolal) itd.
A potem sie to rozroslo i teraz, teoretycznie, kazdy w cos musi wierzyc, bo ludzie bez wierzenia w cos "nad" sa "pusci" no i sila rzeczy.. trzeba wierzyc
Dokładnie tak samo myślę o religii. Tak samo jak kiedyś ludzie wierzyli w mitologię, albo światowidów, czy słońce, teraz wierzy się w dogmaty religijne.

exa
Doświadczony ❃
Posty: 1741
Rejestracja: 28 sie 2006, 19:13
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź/Piaseczno

Re: Ateizm

Post autor: exa » 11 lut 2009, 09:06

A potem sie to rozroslo i teraz, teoretycznie, kazdy w cos musi wierzyc, bo ludzie bez wierzenia w cos "nad" sa "pusci" no i sila rzeczy.. trzeba wierzyc :-)
jedni wierzą w Boga, inni w tzw dobra doczesne, jeszcze inni, że życie po śmierci nie istnieje, a jeszcze inni że nie ma Boga....
muszę przyznać, że dla mnie ten temat nie jest zajmujący, bo to kolejne "bicie piany" i utrwalanie stereotypów...
Olimpijka pisze:Smutna prawda - Polska to malo tolerancyjny kraj.

nie zgadzam się....swoje poglądy trzeba umieć głosić, starać się zrozumieć siebie, ludzi i mechanizmy....prawda Olku?

pojęcie "nietolerancji" wylewa się zewsząd i wmawia nam się, że tacy jesteśmy....ludzie są tylko ludźmi, nieważne skąd są...rządzą nimi te same emocje...
wystarczy poczytać historię: kto chronił się w Polsce, kiedy po Europie szalała inkwizycja? skąd u nas muzułmanie? dlaczego tylu u nas Żydów i skąd ich sentyment do naszego kraju? a moje miasto, Łódź - miasto 4 kultur?....

wychodzę z założenia: najpierw bądź człowiekiem i Polakiem, a później kim chcesz: katolikiem, Żydem, protestantem, homoseksualistą, hetero-, prawicą, lewicą...i co tam jeszcze.....
Annrii pisze:Doprowadziła do tego podobnie jak u koty [nie wiem, czy prawidłowo odmieniłam Twój nick, wybacz] choroba. Przez kilka lat choroby mocno wierzyłam, chodziłam co niedziele do kościoła, modliłam się, spowiadałam. Nawet po diagnozie wierzyłam, bo nie wiedziałam lub nie chciałam znać powagi z diagnozy.
junior pisze:Bóg wysłuchuje wszystkie prośby, tylko często nie daje nam dokładnie tego o co prosimy. Jeśli prosisz o uzdrowienie to raczej nie oczekuj spełnienia.
moja koleżanka, osoba wierząca, powiedziała mi kiedyś, kiedy byłam w dołku, proś Go o rzeczy konkretne, skąd ma wiedziec o co dokładnie ci chodzi, o uzdrowienie z czego? on ma na głowie miliardy ludzi, nie ma czasu domyślać się...

ale po kilku latach, bardziej zastanawia mnie zdanie: jesteśmy na Jego obraz i podobieństwo....a ludzkośc ewoluuje, może jest całkiem inaczej niż nam się wydaje...

[ Dodano: 11-02-2009 ]
Olek pisze:teraz wierzy się w dogmaty religijne.
albo w nie-religijne...

Awatar użytkownika
Raysha
Weteran ✿
Posty: 4274
Rejestracja: 06 sie 2006, 12:44
Choroba: CD
województwo: dolnośląskie

Re: Ateizm

Post autor: Raysha » 11 lut 2009, 12:22

exa pisze:Olimpijka napisał/a:
Smutna prawda - Polska to malo tolerancyjny kraj.

nie zgadzam się....swoje poglądy trzeba umieć głosić, starać się zrozumieć siebie, ludzi i mechanizmy....prawda Olku?

pojęcie "nietolerancji" wylewa się zewsząd i wmawia nam się, że tacy jesteśmy....ludzie są tylko ludźmi, nieważne skąd są...rządzą nimi te same emocje...
wystarczy poczytać historię: kto chronił się w Polsce, kiedy po Europie szalała inkwizycja? skąd u nas muzułmanie? dlaczego tylu u nas Żydów i skąd ich sentyment do naszego kraju? a moje miasto, Łódź - miasto 4 kultur?
Jak ja się cieszę, że ktoś czytał dobrze historie lub się jej uczył. Brawo dla tej pani, z ust mi to wyjełaś :)

exa pisze:Annrii napisał/a:
Doprowadziła do tego podobnie jak u koty [nie wiem, czy prawidłowo odmieniłam Twój nick, wybacz] choroba. Przez kilka lat choroby mocno wierzyłam, chodziłam co niedziele do kościoła, modliłam się, spowiadałam. Nawet po diagnozie wierzyłam, bo nie wiedziałam lub nie chciałam znać powagi z diagnozy.

junior napisał/a:
Bóg wysłuchuje wszystkie prośby, tylko często nie daje nam dokładnie tego o co prosimy. Jeśli prosisz o uzdrowienie to raczej nie oczekuj spełnienia.

moja koleżanka, osoba wierząca, powiedziała mi kiedyś, kiedy byłam w dołku, proś Go o rzeczy konkretne, skąd ma wiedziec o co dokładnie ci chodzi, o uzdrowienie z czego? on ma na głowie miliardy ludzi, nie ma czasu domyślać się...
Prosiłam tylko o remisje... czy to tak wiele?

słusznie zauważyła ania406, że ominęliśmy trochę pytanie rajana.
Ustosunkuje się wiec do tego, do tej pory nie miałam jakoś problemu ze swoim ateizmem, uważam, że może dla starszego pokolenia takie ogłaszanie publiczne o swoim ateiźmie, może szokować {np. moją babcię szokuje i "doradziła" mi, żebym nikomu nie mówiła, bo ludzie mnie zniszczą} Tak na prawdę dużo osób wie o tym i problemu z tego nie ma, jakoś dywagacje na tle religijnym mało się prowadzi. Kłopotliwe natomiast czasem jest, to że Polska jest krajem katolickim, teraz akurat dobrego przykładu nie mam dlaczego, jak mi się przypomni to napisze. Aczkolwiek uważam, że lepiej jak rządzi krajem ateista niż osoba wierząca, bo można nie chcący wprowadzić kościół i kleryków do mieszania się w politykę - ale to moje zdanie.

rajan
Aktywny ✽✽✽
Posty: 872
Rejestracja: 14 cze 2007, 00:15
Choroba: CU
województwo: -- poza Polską --
Lokalizacja: ...

Re: Ateizm

Post autor: rajan » 11 lut 2009, 14:24

exa pisze:wychodzę z założenia: najpierw bądź człowiekiem i Polakiem, a później kim chcesz: katolikiem, Żydem, protestantem, homoseksualistą, hetero-, prawicą, lewicą...i co tam jeszcze.....
Fajnie by było gdyby taki pogląd miała większość naszego społeczeństwa, i żeby miało to przełożenie na nasze prawo.

Niby wszystko jest ok, jesteśmy tolerancyjni (tzn. za takich się uważamy).
Niestety prawda jest trochę bardziej brutalna. Wszystko jest dobrze jeżeli mniejszości siedzą cicho, problem pojawia się gdy zaczynają upominac się o równouprawnienie.
Dobrym przykładem jest problem z dziedziczeniem majątku przez ludzi będących w związkach nieformalnych lub homoseksualnych. Nasze prawo kuleje w tej materii i to nie od wczoraj. Co jest tego przyczyną, a no właśnie brak tolerancji i lekceważenie mniejszości.

Co do historycznej tradycji tolerancji ateistów i innych mniejszości w naszym kraju, to chciałbym podać konkretny przykład. Mianowicie chciałbym przbliżyć postać Kazimierza Łyszczyńskiego, polskiego szlachcica, który został skazany na karę śmierci właśnie za swój ateizm, oto link:
Kazimierz Łyszczyński

Bardziej aktualnym przykładem mogą być wybory prezydenckie w 1995 roku. Starsi pewnie pamiętają jak to elementem gry wyborczej stała się słaba wiara, a raczej jej brak w przypadku Aleksandra Kwaśniewskiego. Rozsiewano plotki, że jest on świadkiem Jehowy, jakby religia miała wpływ na kompetentność, i na to czy ktoś jest dobrym człowiekiem czy złym. W końcu wyszło na to, że Kwaśniewski musiał się tłumaczyc, że jest wierzącym niepraktykującym. Natomiast Lech Wałęsa paradował z obrazkiem Maryji w klapie.
Takie postępowanie to nic innego jak odwoływanie się do zakorzenionych w społeczeństwie uprzedzeń, i dzielenie ludzi na Swoich i Obcych.
Gdybyśmy byli ludźmi tolerancyjnymi to wyznanie kandydata nic by nas nie obchodziło, a niestety tak nie jest.

Mimo wszystko jestem optymistą co do tolerancji ateizmu w naszym kraju. Młodzi ludzie maja prawo wyboru co do uczestnictwa w lekcjach religii. Coraz częściej osoby publiczne przyznają się do ateizmu itp.
Ale wydaje mi się, że wynika to bardziej z rosnącej liczby ateistów w naszym kraju i zmniejszenia roli religii w naszym życiu, niż z samej tolerancji.

Mamcia
Specjalista od Spraw medycznych
Posty: 10316
Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: Mamcia » 11 lut 2009, 17:47

A czy moje przemyślenia są głębsze od innych? Od wiary w coś, co nie trzyma się kupy i od wiary w nieistnienie Boga tak. Ale co z tego? To nie jest nietolerancja tylko trzeźwe myślenie.
"A to z tego", że jesteś niegrzeczny i bardzo butny. Życzę ci powodzenia w szukaniu przyjaciół.
Tolerancja polega również na tym, aby nie głosić swoich prawd objawionych w sposób dla innych niemiły. Nie o tym miał być ten temat, ale pokazuje jak głęboko w nas nietolerancja siedzi.
Ja wiem takie ostre sądy są atrybutem młodości. Większość 16-latków jest przekonana o swojej nieomylności, tylko,że wiara nie ma nic wspólnego z przemyśleniami. Są ludzie wierzący i agnostycy i ateiści głęboko myślący. W każdej z tych grup możemy również znaleźć bezmyślnych kretynów.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Ateizm

Post autor: obyty.z.cu » 11 lut 2009, 22:53

rajan pisze:Nie wiem jak inni ateiści, ale ja czuję na sobie presję otoczenia i nieprzyjazną atmosferę wokól ateizmu.
Jakby to była jakaś zbrodnia. Może to tylko moje wrażenie, i głęboko zakorzeniona mentalność chrześcijanina, która każe mi myśleć o ateiźmie w kategoriach grzechu.
Olek pisze:Ksiądz chodzi po kolendzie to też musze udawać, ze jestem katolikiem, bo mi tak rodzice każą
Olimpijka pisze:Ja osobiscie wierze w Boga, modle sie, ale juz w kosciol nie do konca, wiec nie chodze.
junior pisze: Jeśli prosisz o uzdrowienie to raczej nie oczekuj spełnienia.
junior pisze:Istnienia Boga nie da się zarówno udowodnić jak i obalić.
Annrii pisze:zaczęłam wierzyć w SIEBIE, do tej pory dzięki mojemu uporowi i sile wychodziłam z każdego zaostrzenia
kota pisze:Marcin powiedział, że nie znosi chodzić do kościoła, bo tam jak kukły siadamy, wstajemy, klękamy...
elwirka pisze:Uważam że nawet jak rodzice nie wierzą to dzieci mogą być wierzące , albo i odwrotnie .
Nie wolno nikogo skreślać ze względu na to czy w coś wierzy czy nie .
ania406 pisze:Polska jest z założenia krajem katolickim, więc nie ułatwia to na pewno życia tym osobom, które są niewierzące
ania406 pisze:Dla niektórych równoznaczne jest to z ukrywaniem swoich przekonań
ania406 pisze:Szacunek dla odmienności to coś czego nam zdecydowanie brakuje
Zenobius pisze:Jak dla mnie religia zostala stworzona kiedys po to, zeby kontrolowac masy ludzi
rajan pisze:Niby wszystko jest ok, jesteśmy tolerancyjni (tzn. za takich się uważamy).
[cytat usunięty na prośbę użytkownika]
wyszlo takie podsumowanie male,ale min. dlatego,ze nie bylo mnie tu dwa dni,czyli czas dyskusji.
Jak sie tak wczytac w te cytaty, to ,wiecej tu bylo postow z "zycia" niz odpowiedzi na zadany temat.
Nie ma co sie nawet kusic na odpowiedzi na poczszegolne posty.Kazdy inaczej odbiera temat tolerancji,kosciola, wiary czy ateizmu.Jak wynika z tego, czasem to przejaw wychowania,czasem zawiedzionych nadzieji, czasem takiej walki "mlodziezy" z naukami doroslych, czasem z rozwoju intelektualnego i doszukiwania sie "swoich " prawd, slowem roznie.
Kazdy ma swoj dobry przyklad i swoja odpowiedz.
Mamcia slusznie dopomina sie o tolerancje i swobode wypowiedzi rozumianej w sferze dyskusji i zrozumienia , a nienarzucania swojej "wizji" wiary.
Jakos tak wyszlo, niewiem, czy subiektywnie to odebralem, im mlodsi tym wiecej zawiedzeni, jakby zli na rodzicow ze ich ochrzcili,zostawie bez komentarza.
Nawet pomine fakt, ze ktos napisal, ze dorosli chrzest odbierajac sa dojrzali, wg mnie jest to zluda, dorosli potrafia byc obludni, dla kariery zrobia wiele.
Pomine fakt dyskusji nad "tematem" istnienia Boga, czy to "tylko" wiara czy cos wiecej,
tylko dlatego, ze temat nie obejmuje takiego pytania.
Pytanie dotyczylo w sumie tolerancji.
I tu odpowiem, ze w moim zyciu i srodowisku niema z tym problemu.
Na pozor...rzecz w tym, ze jesli sie nie spotyka takiego problemu, trudno okreslic swoje stanowisko.
Przyklad: ktos mowi , ze ludzie wszystkich ras i kolorow skory sa rowni.i i oki, pelne zrozumienie i poparcie w wiekszosci spoleczenstwa.
Problem w tym, ze latwo tak mowic, gdy sie nie spotyka "odmiennych"(sorki za wyrazenie) ludzi,dla niektorych poddac sie np. lekarzowi z Nigeri to problem.
latwiej to uznac ludziom z wiekszych aglomeracji,inaczej to na prowincji, a jeszcze inaczej u ludzi , ktorzy swoje zycie ograniczaja do swojej spolecznosci.
Przypomne "Monar" ktory chcial budowac swoje osrodki w "jakis" rejonach, a tam mowia, wszystko oki, rozumiemy ze sa "tacy" ludzie i musza gdzies zyc , ALE dlaczego akurat u nas?
Tak wiec wracajac do glownego watku, pytanie jest dobre, ale odpowiedz skomplikowana.
Tolerancja to jedno, zycie to drugie, chrzescijanizm zakorzeniony w Polsce to nastepne.....
ale jakby sie tak zastanowic, to naprawde jestesmy tolerancyjni, tylko boimy sie "jasno gloszonej innosci"
Nie wolno nikogo skreślać ze względu na to czy w coś wierzy czy nie !
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
Grzyb333
Doświadczony ❃
Posty: 1075
Rejestracja: 10 mar 2008, 13:49
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: Grzyb333 » 11 lut 2009, 23:53

Kiesyś mówiłem o sobie "ateista", teraz nie wiem. Do kościoła chodziłem bo mnie mama wyganiała, bo wszyscy w wiosce chodzili, bo tak było trzeba. Kiedy troszeczkę dorosłem zacząłem o sobie mówić "ateista" ale to nie z powodu utraty wiary, zawsze targały mną wątpliwości, stało się tak z niespotykanego wcześniej zaangażowania kościoła w politykę, zaczęło mnie to zwyczajnie drażnić, partie takie jak ZChN rozwścieczały mnie, kościół był wszędzie, w odruchu obronnym odciąłem się od tego.
..........
Duuuuużo póżniej przestałem mówić na siebie "ateiata". Wierzę w to co udowodnione. Wierzę w prawa fizyki. Wierzę, że świat powstał w "Wielkim Wybuchu". Jednak taka wiara w nie pomaga. Pomaga wiara w niepojęte, Bóg jeśli istnieje, jest i zawsze będzie potrzebny, a złaszcza mi.

Wierzę w prawa fizyki i w teorię Wielkiego wybuchu, jednocześnie potrzebuję wierzyć inaczej. Fizyka swoje, biblia swoje. Kiedy sam przed sobą wyjaśnię tą srzeczność wtedy odpowiem Wam czy jestem "ateistą" czy nie.
GrzybaBlog - http://graforoman.wordpress.com/ Darwin się mylił. Ja nie pochodzę od małpy. Ja pochodzę od Purchawki :E

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Ateizm

Post autor: obyty.z.cu » 12 lut 2009, 00:25

Grzyb333 pisze:Wierzę w prawa fizyki i w teorię Wielkiego wybuchu, jednocześnie potrzebuję wierzyć inaczej. Fizyka swoje, biblia swoje. Kiedy sam przed sobą wyjaśnię tą srzeczność wtedy odpowiem Wam czy jestem "ateistą" czy nie.
ja nie sadze ze to musi byc sprzecznosc,
nasza wiedza moze byc zbyt mala !
Ale,czy naprawde musimy miec wszystko czarno na bialym, musimy wszystko rozumiec?
Gdyby tak bylo...nie byloby komu nadawac nagrody Nobla !
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „Etyka/Religia”