Michał_Z ma dużo racji. Jest wiele rzeczy i zjawisk występujących w NT, które są niemożliwe do wykonania - np. zamiana wody w wino (mój ulubiony cud
). NT jednak to nie podręcznik historii. Nie należy zawartych tam treści interpretować dosłownie, albo w sposób naukowy. Jest to pewne przesłanie, które należy odpowiednio rozumieć, występujące głownie między wierszami. To pewna idea o miłości Boga do ludzi, który poświęcił swojego Syna żeby zbawić ludzkość. Jest to pewien system wartości (w większości uniwersalnych), według którego człowiek ma postępować.
Krzysztofie masz wiele racji w tym co piszesz jednak nie zapominaj dodać że jest to Twój punkt widzenia a nie instrukcja interpretacji poruszonych zagadnień.
Krzycho pisze:Kościół jest tworem dynamicznym, zmieniającym się na przestrzeni wieków w bardzo znaczący sposób i proces ten nadal trwa. Jest oczywiste, że na kształt NT miała wpływ sytuacja polityczna i stosunki panujące w tym okresie. Myślano wtedy w sposób w jaki się dzisiaj nie myśli. Ale czego to ma dowodzić?
Właśnie ma dowodzić tych zależności, powiem więcej nawet kościół miał wpływ na sytuacje polityczną i stosunki na przełomie ostatnich dwóch tysięcy lat.
Krzycho pisze:Myślenie to i różne inne wyobrażenia ciągle podlegają przemianom i to co wczoraj jest prawdziwe jutro już może nie być. Nie pali się już czarownic na stosie.
Ani nie nabija się na pal niewierzących Indian
Po stu latach ewangelizacji Meksyku z 11 milionów Indian zostało 1,5 miliona
Ale zakazuję się używania prezerwatyw nawet w afryce gdzie miliony umierają z powodu AIDS.
Krzycho pisze:Może za 2000 lat obowiązywać będzie 30 Ewangelii?
W obecnym tempie maksymalnie 8
Bardzo ciekawa rzecz mnie zawsze zastanawia. W czasach Chrystusa i później było zawsze dużo różnych "proroków", nawet i dzisiaj jest ich wielu. Dlaczego więc akurat ta religia przetrwała przez prześladowania i tak dalej i tak bardzo się rozpowszechniła? Gdyby to był stek bzdur, to pewnie miliony ludzi nie dałyby się na to nabrać.
Odpowiedziałeś sobie sam na to pytanie wcześniej, polityka i ciągła walka o władzę, takie przecież były stosunki w tamtych czasach.
Wierzysz że krowa jest jedną z Twoich siedmiu matek ? nie sądzę a wiele milionów ludzi na świecie wierzy.
Krzycho pisze:Wielu ludziom wiara daje bardzo dużo i szczególnie jest to ważne w chorobie, gdy wszyscy się wypną, bo np. babcia tylko przeszkadza.
Zgadzam się , wielu ludziom wiara jest niezbędna do życia prawie jak powietrze.
Przykład z tą babcią trochę nie mieści sie w moim morale ale spróbuje go przełknąć.
Krzycho pisze:Czasami potrafi uleczyć chorobę. Jeżeli ktoś nie chce z tego skorzystać, to jego sprawa. Nie mam na myśli tutaj tego, że trzeba biegać do Kościoła, ale że trzeba wierzyć.
Moim zdanie to cudne uleczenie mieści sie zwykłej statystyce, organizm potrafi wygrać z chorobą bez znaczenia czy wierzysz w Świętą Krowę czy Świętego Ducha czy w nic nie wierzysz.
Warto wierzyć w siebie i w człowieka.
junior pisze:Jeśli różnimy się w tak podstawowej kwestii jak ustalenie istoty omawianego zagadnienia to dyskusja zawsze skończy się kłótnią.
My ty prowadzimy dojrzałą rozmowę to nie jest kłótnia w moim przekonaniu.
czarodziejka pisze:Jesli ateista wchodzi na temat związany z wiarą to znaczy, ze: 1. prawdopodobnie się waha i takie tematy go interesują; 2. chce narzucić innym swoje poglądy (tak jak chyba w tym przypadku); 3. z czystej ciekawości - cóż, to też nie wykluczone
Hej Czarodziejka
Bliższy jestem ciekawości innych poglądów bo takowe tematy mnie interesują, co do przekonywania do ateizmu już sie wypowiadałem.
Ja dodałbym 4 punkt : ateista jest ksuzony przez szatana.