Ludzie którzy twierdzą że wierzą mówią nieprawdę bo oczywiście nie wierzą że Bóg nie istnieje.Krzycho pisze:Ludzie, którzy twierdzą, że nie wierzą mówią nieprawdę, bo oczywiście wierzą ale w to, że Bóg nie istnieje.
Istotą wiary jest to że musimy żyć w jakimś celu inaczej życie nie ma sensu , mi to nie jest potrzebne.Krzycho pisze:Chciałbym coś poczuć, znaleźć jakiś sens, bo niby po co żyjemy, żeby za parę lat umrzeć i już?
Nie uważam żeby mi czegoś brakowało. Mylisz sie w tym poglądzie.czarodziejka pisze:Różnica polega tylko na tym, ze tym, co brakuje wiary.... no właśnie, zawsze czegoś BRAK . (jak wynika z definicji)
Gdybym liczył na wygraną nie spierałbym sie w kategorii "Wiara" z wierzącymi dla mnie to oczywiste.junior pisze:stotą większości sporów nie jest chęć poznania prawdy lecz chęć wygranej, pokazania przeciwnikowi, że ma sie rację. Więc jeśli ktoś nawet pisze, że tylko wyraża swoje poglądy i nie chce nikogo urazić to mija się z prawdą. Oczywiście ma do tego święte prawo, ja też z niego teraz korzystam. Jednak powinien mieć tą świadomość.
Kończąc powiem tak. Dla mnie, jeśli ateista próbuje podważyć fundamenty jakiegokolwiek wyznania (w tym wypadku katolicyzmu) to robi to po to, by przekonać (świadomie lub nieświadomie) innych do swojego boga, kimkolwiek lub czymkolwiek on jest.
Widzę że tak dobrze mnie znasz że jesteś w stanie podważyć to co myślę
Z tego co piszecie to widać znacie sie bardzo dobrze na ateistach, na ich rozumowaniu, na jakie kategorie podzielić ateistę i w jaki sposób on rozumuję starajcie sie o Nobla
Ja nie wkładam katolików czy wierzących do jednego kotła i nie mam pojęcia czym sie kierujecie pisząc takie dyrdymały.
Fakt, część wierzy bo sie boi karyczarodziejka pisze:ja bym jeszcze tu dodała, że wierząc nie tylko nic nie tracimy, ale też mniej ryzykujemy