Żadne kółko! Ten, kto grzeszy "na upartego" raczej nie wiele ma wspólnego z religijnością i prawdziwym przezywaniem wiary. Spowiedź oczyszcza grzechów i przysposabia (poprzez łaskę) do walki z nimi (według dyspozycyjności spowiadającego się i jego podejścia, tzn. czy naprawdę żałuje za swoje grzechy i chce się poprawić). Oczywiście, czlowiek jest tylko czlowiekiem i dopóki będzie dotykał ziemi, bedzie też grzeszył, to jest nieuniknione. (Tylko w Niebie są ludzie święci) Ale po to jest sakrament spowiedzi, zebysmy mieli sie gdzie oczyścić i zyskac siłę do dalszej walki z naszymi wadami etc. (W końcu ludzie stają się świętymi dzięki swej walce tu na ziemi)Mikrusia pisze:Też to słyszałam, ale ja nie uważam tego za grzech. Zresztą to mnie dziwi w tej religii że na upartego to można grzeszyć ile się chce a potem "oczyścić" w konfesjonale - takie kółko.
I