bierzmowanie

Pytania i odpowiedzi na temat wiary, moralności oraz etyki.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
montan
Początkujący ✽✽
Posty: 187
Rejestracja: 30 sie 2007, 17:13
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Pozanń
Kontakt:

Re: bierzmowanie

Post autor: montan » 13 wrz 2008, 16:52

Hmmm Ja tam nie mam bierzmowania w sumie była to moja decyzja która musiała być tak z względu na obecną sytuację co nie zmeinia faktu że każdego nastepnego roku już mogłem sobie zrobić to bierzmowanie bez przeszkud. Na dzień dzisiejszy w cale tego nie żałuje że jetsem bez bierzmowania bo uważam że dobrze do tego dorosnąć i zrobić je w tedy kiedy będzie się gotowym co nie oznacza że jak tego nie zrobie to jestem kimś gorszym od innych wierzących. Ślub mogę wziąść bez bierzmowania wystarczy że moja Panna będzie je miała. A co się tyczy wiary to trudno mi wierzyć że nie ma Boga.... Wkońcu jakoś wrzechswiat musiał powstać... poza tym chodzenie do kościoła wcale nie oznacza ze ktos jes wierząc mocniej od tego co nie chodzi... można biegać co niedziele do koścoła a w domu żone bić każdego dnia liczy się co ma się w sercu. Ja wiem że sylwusia4114 jesteś dorosła ale nigdy nie mów nigdy... poza tym proponuje ci abys sam sprobowal poszukac czym naprawde jest wiara, dlaczego cierpimy na ziemi, a dojdziesz do wniosków że sam sobie wybrałaś rodzinne, cierpienie... :wink:
Dolina . . .

Awatar użytkownika
Behemot(ka)
Początkujący ✽✽
Posty: 383
Rejestracja: 23 wrz 2007, 17:01
Choroba: CU
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: bierzmowanie

Post autor: Behemot(ka) » 13 wrz 2008, 17:01

junior, Miałam takie pogadanki i mam je od 10 lat i nic się w tej kwestii nie zmieniło...

Widziałam coś pięknego - pod mikroskopem elektronowym neurona. Badałam te komórki. Podczas mojej pracy w instytucie biologii doświadczalnej widziałam wiele i pomimo moich 23 lat też przeszłam dużo. Bardzo dużo. I co? I nic, jak byłam ateistką i agnostykiem tak jestem. Wiek nie ma z tym nic wspólnego...

sylwusia4114, bierzmowanie wiele ułatwia... Moja przyjaciółka chce żebym była chrzestną jej dziecka, świadkiem na ślubie. Nie zrobiłabym tego bez idiotycznego papierka...

Leki: Sulfasalazyna 2/2/2 Effectin 0/0/1 Depakina 1/0/1 + Kwas foliowy

Stan: Remisja kliniczna i endoskopowa

Nie jestem leniwa, po prostu mam wadliwy system dystrybucji energii.

http://www.venganza.org/


Awatar użytkownika
junior
Początkujący ✽✽
Posty: 336
Rejestracja: 14 paź 2006, 17:54
Choroba: CD
województwo: lubuskie
Lokalizacja: Starościn/Kraków
Kontakt:

Re: bierzmowanie

Post autor: junior » 13 wrz 2008, 17:14

Widziałam coś pięknego - pod mikroskopem elektronowym neurona. Badałam te komórki. Podczas mojej pracy w instytucie biologii doświadczalnej widziałam wiele i pomimo moich 23 lat też przeszłam dużo. Bardzo dużo. I co? I nic, jak byłam ateistką i agnostykiem tak jestem. Wiek nie ma z tym nic wspólnego...
Mówisz tak jakbyś miała za rok umrzeć. Przecież masz jeszcze przed sobą lata życia.
sylwusia4114, bierzmowanie wiele ułatwia... Moja przyjaciółka chce żebym była chrzestną jej dziecka, świadkiem na ślubie. Nie zrobiłabym tego bez idiotycznego papierka...
Po tym co napisałaś dziwi mnie to że chcesz zostać chrzestną. Jeśli jesteś ateistką to nie etyczne. W końcu chrzestny ma pomagać rodzicom w umacnianiu wiary u dziecka.
Why So Serious?!

http://promocjozercy.pl/ - Najlepsze promocje zebrane w jednym miejscu!

Czy te oczy mogą kłamać?

Awatar użytkownika
Behemot(ka)
Początkujący ✽✽
Posty: 383
Rejestracja: 23 wrz 2007, 17:01
Choroba: CU
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: bierzmowanie

Post autor: Behemot(ka) » 13 wrz 2008, 17:19

Nie śpieszy mi się tak bardzo :) Po prostu te doświadczenia mnie nie nawróciły.... A było tego.

Przyjaciółka mnie poprosiła, wiara nie ma tu nic do rzeczy. Dla mnie ma to związek z tradycją. Tak jak Boże Narodzenie. Obchodzę święta, ale nie religijnie, tylko rodzinnie.

Pomimo ateizmu jestem prawicowcem, przeciwniczką aborcji, silnie związaną z tradycją kraju. To wszystko nie jest w życiu takie proste. "Nie wierzysz" nie równa się "olewasz".

Leki: Sulfasalazyna 2/2/2 Effectin 0/0/1 Depakina 1/0/1 + Kwas foliowy

Stan: Remisja kliniczna i endoskopowa

Nie jestem leniwa, po prostu mam wadliwy system dystrybucji energii.

http://www.venganza.org/


Awatar użytkownika
junior
Początkujący ✽✽
Posty: 336
Rejestracja: 14 paź 2006, 17:54
Choroba: CD
województwo: lubuskie
Lokalizacja: Starościn/Kraków
Kontakt:

Re: bierzmowanie

Post autor: junior » 13 wrz 2008, 17:37

Pomimo ateizmu jestem prawicowcem, przeciwniczką aborcji, silnie związaną z tradycją kraju. To wszystko nie jest w życiu takie proste. "Nie wierzysz" nie równa się "olewasz".
Nie o to mi chodziło. Ja uważam się za wierzącego pomimo, że jestem przeciwny traktowaniu Polski jako kraju wyznaniowego, jestem zwolennikiem obecnej ustawy aborcyjnej, separacji religii od instytucji państwa oraz przeciwnikiem wliczania oceny z religii do średniej. Ci z Radia Maryja jeśliby to przeczytali uznaliby mnie pewnikiem za antychrysta :twisted: Chodzi mi o to, że przy chrzcie tradycja danego kraju jest raczej mało istotnym elementem. W końcu religia jest uniwersalna i jej zasady takie same dla każdej nacji.
Why So Serious?!

http://promocjozercy.pl/ - Najlepsze promocje zebrane w jednym miejscu!

Czy te oczy mogą kłamać?

Awatar użytkownika
Behemot(ka)
Początkujący ✽✽
Posty: 383
Rejestracja: 23 wrz 2007, 17:01
Choroba: CU
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: bierzmowanie

Post autor: Behemot(ka) » 13 wrz 2008, 17:41

junior pisze:W końcu religia jest uniwersalna i jej zasady takie same dla każdej nacji.
Nie do końca. Np. buddyzm therewada diametralnie różni się od chrześcijaństwa. Tak samo taoizm, itp... Jak by wartości były takie same nie było by konfliktu ze światem islamu.

Leki: Sulfasalazyna 2/2/2 Effectin 0/0/1 Depakina 1/0/1 + Kwas foliowy

Stan: Remisja kliniczna i endoskopowa

Nie jestem leniwa, po prostu mam wadliwy system dystrybucji energii.

http://www.venganza.org/


Awatar użytkownika
junior
Początkujący ✽✽
Posty: 336
Rejestracja: 14 paź 2006, 17:54
Choroba: CD
województwo: lubuskie
Lokalizacja: Starościn/Kraków
Kontakt:

Re: bierzmowanie

Post autor: junior » 13 wrz 2008, 17:57

Chodziło mi tylko o jedną religię, w naszym przypadku katolicyzm.
Why So Serious?!

http://promocjozercy.pl/ - Najlepsze promocje zebrane w jednym miejscu!

Czy te oczy mogą kłamać?

Awatar użytkownika
Behemot(ka)
Początkujący ✽✽
Posty: 383
Rejestracja: 23 wrz 2007, 17:01
Choroba: CU
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: bierzmowanie

Post autor: Behemot(ka) » 13 wrz 2008, 19:19

junior pisze:Chodziło mi tylko o jedną religię, w naszym przypadku katolicyzm.
To inaczej to zinterpretowałam :) Jest to dla mnie tradycja. Polska jest krajem katolickim i nie zamierzam tego zmieniać, ani nie wojuję przeciwko religii. Uważam, że religia jest dla większości ludzi potrzebna, by móc interpretować świat, nadawać mu zasady, moralność. Innym wystarczy etyka. Nawet jest coś takiego jak gen religijności. Nawet o tym Newsweek pisał, ale ja widziałam oryginał w Science. Niestety nie mogę go odszukać :(

"Dla Hamera było to jak olśnienie. Zdał sobie sprawę, że jego wysiłki w znalezieniu genetycznych predyspozycji ludzi do duchowości nie dawały rezultatu, bo szukał genów odpowiedzialnych za wytwarzanie oddzielnych neuroprzekaźników. Tymczasem kluczem do tej zagadki mógł być gen decydujący o dostawach wszystkich tych substancji łącznie, czyli rodzaj pakowalni i zarazem nadrzędnego transportera ukryty w jednym, niewielkim fragmencie DNA.
VMAT 2 miał też istotną dla tych poszukiwań cechę. Występował w dwóch różnych wariantach. W pierwszym jedną z tworzących go zasad była adenina (A). W drugiej odmianie tego samego genu miejsce adeniny zajmowała cytozyna (C). W ciągu miesiąca wszystkie dane genetyczne tysiąca ankietowanych osób zostały prześledzone raz jeszcze. Okazało się, że 106 par bliźniąt różniło się postacią genu VMAT2.
Tym razem był to strzał w dziesiątkę. Wszyscy ankietowani zajmujący wysokie pozycje w skali duchowości mieli wersję C genu VMAT2. Nazwano go wariantem duchowym. Niewielka różnica w architekturze jednego genu decydowała o potrzebie medytacji, o altruistycznym stosunku do bliźnich i o pragnieniu połączenia się w mistycznej unii ze Stwórcą.
Skutki wariantu C i A genu VMAT2 starannie zbadano w poszczególnych parach rodzeństwa. Jedną z tych par tworzyli Tim i Peter Mooreland. Tim, 20-letni student ekonomii i zarządzania, wychowany jako katolik, brał udział w ceremoniach religijnych tylko podczas największych świąt. Mimo to wyniki pomiarów jego duchowości sytuowały go dość wysoko na skali Cloningera. Tim czuł się częścią natury i szeroko pojmowanego świata. Był gotów do poświęceń dla dobra innych. Interesowały go przeżycia ponadzmysłowe nieznajdujące naukowego wyjaśnienia. Natomiast jego brat Peter, 27-letni pracownik waszyngtońskiej firmy doradczej, nie uczestniczył w żadnych praktykach religijnych, choć miał zamiar do nich powrócić po założeniu rodziny. Lubił zajęcia na powietrzu, uprawiał rugby, ale przyroda sama w sobie specjalnie go nie zajmowała. W weekendy spotykał się z narzeczoną, pił piwo i chodził do kina. Nie myślał o zjawiskach nadnaturalnych.
Żaden z braci nie był w swoich zachowaniach ekstremalny. Nie mieli przeżyć mistycznych, nie pragnęli doznać olśnienia poprzez medytację. Ich poziom duchowości był jednak na tyle różny, że Tim znalazł się w górnych rejestrach kwestionariusza Cloningera, Peter zaś w jego znacznie niższej części. Z tą kwalifikacją idealnie współgrały wyniki ich badań genetycznych. Tim miał wariant C genu VMAT2, czyli "wariant duchowy", w jednym ze swoich chromosomów, Peter natomiast w obu chromosomach, otrzymanych od ojca i od matki, miał wariant A. Pierwszy z nich miał więc znacznie silniejsze predyspozycje genetyczne w kierunku duchowości niż drugi. I dokładnie taki sam wniosek wynikał z analizy ich charakterów. Podobną zależność między wariantami genu VMAT2 a skłonnością do przeżyć duchowych stwierdzono u wielu innych bliźniąt i par rodzeństwa.
Hamer wyjaśnił też w swojej książce mechanizm działania genu Boga. Medytacja i modlitwa powodują wyłączenie ośrodka w tylnej części mózgu odpowiedzialnego za orientację w czasie i przestrzeni oraz za poczucie fizycznych granic własnego ciała. Intensywniej natomiast działa tak zwana świadomość wyższa, zlokalizowana w płatach czołowych kory mózgowej, włączająca nas w obraz Wszechświata, właściwa tylko ludziom. Te zmiany, które można śledzić na tomograficznych obrazach mózgu, sprawiają, że zaczynamy się czuć częścią wielkiej kosmicznej całości. O aktywności mózgu decydują neuroprzekaźniki - dopamina, serotonina i noradrenalina - paczkowane i transportowane przez gen VMAT2. Ludzie wyposażeni w "duchowy wariant" tego genu, czyli jego odmianę zawierającą cytozynę (a nie adeninę), mają ułatwione osiąganie nirwany czy przeżywanie mistycznych wizji, bo ich mózg efektywniej korzysta z wytwarzanych substancji chemicznych."


Tu cały tekst:

http://www.newsweek.pl/wydania/artykul. ... 9&Strona=4

Leki: Sulfasalazyna 2/2/2 Effectin 0/0/1 Depakina 1/0/1 + Kwas foliowy

Stan: Remisja kliniczna i endoskopowa

Nie jestem leniwa, po prostu mam wadliwy system dystrybucji energii.

http://www.venganza.org/


Awatar użytkownika
sztaba
Aktywny ✽✽✽
Posty: 515
Rejestracja: 16 paź 2004, 14:38
Choroba: CU
województwo: pomorskie
miasto: Słupsk
Lokalizacja: SŁUPSK
Kontakt:

Re: bierzmowanie

Post autor: sztaba » 14 wrz 2008, 11:20

panna-m pisze:Moja przyjaciółka chce żebym była chrzestną jej dziecka, świadkiem na ślubie. Nie zrobiłabym tego bez idiotycznego papierka...
junior pisze:Po tym co napisałaś dziwi mnie to że chcesz zostać chrzestną. Jeśli jesteś ateistką to nie etyczne. W końcu chrzestny ma pomagać rodzicom w umacnianiu wiary u dziecka.
panna-m pisze:Przyjaciółka mnie poprosiła, wiara nie ma tu nic do rzeczy.
I na pytanie kapłana skierowane do rodziców chrzestnych "czy jesteście gotowi pomagać rodzicom tego dziecka w wypełnianiu ich obowiązku (wychowania w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus.)?" z czystym sumieniem odpowiesz "Tak, jestem gotowa"?
Żenada.

a osoby, które twierdzą że jakieś idiotyczne papierki z bierzmowania są potrzebne do np. zawarcia ślubu kościelnego, informuję - te papierki wcale nie są potrzebne. Polecam fajny tekst na ten temat: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... iwerz.html

Awatar użytkownika
montan
Początkujący ✽✽
Posty: 187
Rejestracja: 30 sie 2007, 17:13
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Pozanń
Kontakt:

Re: bierzmowanie

Post autor: montan » 14 wrz 2008, 12:46

elwirka pisze:
wemix pisze:Na dzień dzisiejszy w cale tego nie żałuje że jetsem bez bierzmowania bo uważam że dobrze do tego dorosnąć i zrobić je w tedy kiedy będzie się gotowym co nie oznacza że jak tego nie zrobie to jestem kimś gorszym od innych wierzących. Ślub mogę wziąść bez bierzmowania wystarczy że moja Panna będzie je miała
i tu niestety nie masz racji :). Z tego co mi wiadomo żaden ksiądz nie udzieli Ci sakramentu ślubu bez świadectwa bierzmowania . W dużej mierze to też zależy od podejścia kapłana do tej sprawy ale wg . KKK musisz być bierzmowany aby mieć ślub kościelny , czy być ojcem /matką chrzestną :)
To jest tak że moja Pana bierze ze mną ślub i tyle, on jest udzielany jednej osbie jej... a co do ojca chrzestnego to tylko tak nazwa, mozna nim być bez tego tytułu...
Dolina . . .

Natalka
Weteran ✿
Posty: 4895
Rejestracja: 19 kwie 2007, 13:54
Choroba: CD
województwo: lubelskie
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: bierzmowanie

Post autor: Natalka » 15 wrz 2008, 17:53

[cytat usunięty na prośbę użytkownika]
mam nadzieje, że teraz już tego się nie robi, bo ja w III i IV klasie L.O. nie chodziłam na religię, sama się wypisałam, a potem ksiądz "po kolędzie" straszył mnie że nie dostanę ślubu kościelnego z tego właśnie powodu :???:

a z religii zrezygnowałam dlatego że była to strata czasu, panował chaos i katechetka nie dawała sobie rady, żeby tą lekcję poprowadzić :evil:
Nie istnieją żadne określone potrawy, które zasadniczo wpływają na ciężkość przebiegu lub na rodzaj nawrotu choroby u wszystkich pacjentów.
poradnik żywieniowy Falka

ODPOWIEDZ

Wróć do „Etyka/Religia”