Szacunek religijny

Pytania i odpowiedzi na temat wiary, moralności oraz etyki.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kleopatra
Początkujący ✽✽
Posty: 99
Rejestracja: 27 cze 2007, 00:16
Choroba: CU u partnera
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Szacunek religijny

Post autor: Kleopatra » 25 sie 2007, 15:50

Witam..

Każdy z Nas ma zagwarantowaną wolność religijną...prawo wyboru czy chce wierzyć i jeśli tak to w co...
Ja do 15 roku życia byłam wierzącą i praktykującą katoliczką.. czasami popadałam nawet w skrajności...zwłaszcza przed bierzmowaniem... bywałam w kościele conajmniej 2 razy w tygodniu...czasami nawet codziennie...potrafiłam wstać o 4, żeby iść na 5 do kościoła..Czytałam Biblię..modliłam się codziennie...2 razy w miesiącu szłam do spowiedzi...jak trzeba było częściej (w moim mniemaniu) to szłam...Bierzmowanie i wiele innych wydarzen sprawiło że zaczęłam się zastanawiać nad sensem istnienia kościoła..i Boga...uświadomiłam sobie że nie istnieje..Po prostu Go nie ma..

Część rodziny zaakceptowała mój ateizm..I co najdziwniejsze Babcia (która moim zdaniem jest największą katoliczką w mojej rodzinie) pozwoliła mi dokonać tego wyboru. Szanuje go..
Niestety nie wszyscy to uszanowali... w okresie gdy otwarcie przyznałam się do ateizmu zmarł mój Dziadek...Co tydzień rodzina zamawiała msze za Niego...na pogrzeb poszłam..to co innego...ale przy tych cotygodniowych mszach się buntowałam...
Jestem pełnoletnia...mam prawo wyboru..niestety moja rodzina nie potrafiła tego uszanować...słyszałam że widocznie nie Kochałam tak bardzo Dziadka,skoro nie mogę iść się za Niego pomodlić...że jestem złą córką,chrześniaczką,kuzynką,siostrą..że jestem aspołeczna i antyrodzinna...
Dla świętego spokoju chodziłam...choć to wszystko odbijało się na moim 'Ja'
W kościele nie klękałam..nie modliłam się i nie robiłam znaku krzyża..po prostu siedziałam...i wstawałam..gdy zwracali mi uwagę ostentacyjnie wyjmowałam telefon i bawiłam się komórką..
Słyszałam wtedy że nie szanuję ich , Dziadka i Kościoła..że jestem heretyczką..że nie chcą słuchać o tym że nie wierzę...Zmuszając mnie mieli świadomośc że się nie modle..byłam tam jako figurantka,bo co by ludzie powiedzieli..(malutka miejscowośc w której wszyscy się znają) że Ona nie chodzi do kościoła..chodziło o to żebym sprawiała dobre wrażenie..
Moja Ciocia powiedziała kiedyś 'Skoro nie wierzysz - ok..ale do Kościoła mogłabyś pójść..nie kazę Ci się modlić,po prostu chciałabym żebyś tam była'

Kiedyś Mama powiedziała mi że mogę sobie nie wierzyc, ale mam szanować to że Oni wierzą...I w tym momencie uderzające jest to że katolicy wymagają szacunku dla swojej wiary ale sami nie szanują innych...
Chcieli abym szanowała ich wiare, ale nie szanowali mnie i moijego ateizmu,zmuszając mnie do chodzenia na msze...

Często słyszę : 'Nie wierzysz,dobrze...ale nie mów o tym..my wierzymy i nie chcemy słyszeć tego co mówisz'...
Ale nikt nie pomyśli o tej drugiej stronie...Oni wierzą,dobrze..ja nie i nie chce o tym słuchać..

Ateiści są w mniejszości i tak naprawdę nie są szanowani...
Uważamy się za tolerancyjny naród a nie potrafimy akceptować wyborów naszych bliskich..

Czy Wy mieliście jakieś doświadczenia związane z brakiem szacunku dla Waszej wiary/wyboru/postępowania ?
<b>Jestem szczęśliwa</b>
Spełniają się moje marzenia...

<b>Starosta roku!!!</b>
Studentka...pedagogiki o specjalizacji resocjalizacja z profilaktyką społeczną..

Obrazek - Zobacz mnie na GoldenLine

Awatar użytkownika
Patryśka
Doświadczony ❃
Posty: 1303
Rejestracja: 23 wrz 2006, 19:44
Choroba: CD
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków, Gronków

Re: Szacunek religijny

Post autor: Patryśka » 25 sie 2007, 16:31

A co sie stalo ze popadlas w takie skrajnosci ?? co do tej komorki to nie jest dla mnie oznaka ateizmu tylko braku kultury..Przepraszam ale dla mnie to chore jest ;)

kasinp
Znawca ❃❃
Posty: 2418
Rejestracja: 19 cze 2007, 17:48
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Rumia
Kontakt:

Re: Szacunek religijny

Post autor: kasinp » 25 sie 2007, 16:37

Prawdą jest to co tu napisałaś , jednakże ja osobiście nie wierzę w to ze istnieją ludzie ktorzy w nic nie wierzą , dlaczego?
Jeśli nie wierzysz w Boga wierzysz w coś/kogoś innego. Wiara jest sensem naszego zycia IMHO

co do komórki :

...i kto tu mowi o braku szacunku? ...byłaś w domu Bożym i nie uszanowałas tego a oczekujesz szacunku od innych

Awatar użytkownika
Kleopatra
Początkujący ✽✽
Posty: 99
Rejestracja: 27 cze 2007, 00:16
Choroba: CU u partnera
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Szacunek religijny

Post autor: Kleopatra » 25 sie 2007, 16:56

To nie było w Bydgoszczy...Moja rodzina mieszka w Wielkopolsce,w malutkiej wsi w której Ksiądz jest góru...
A faktycznie próbowałam wymówek...nie skutkowało...żeby mieć już świety spokój chodziłam...

Kasinp nie napisałam że w nic nie wierzę...nie wierzę w Boga...i w to wszystko co z Nim związane...Ale wiara nie jest sensem mojego życia...Sens mojemu zyciu nadają marzenia,cele,plany,zdobywanie wykształcenia...ale nie Bóg...czy wiara

Co do komórki...przepraszam...ale mylicie kolejność...
Najpierw nie uszanowano mnie i moich wyborów a dopiero potem ja nie uszanowałam Ich wiary...w odwecie za zmuszanie mnie...Nie wolno mi było wyjść...nie wolno mi było rozglądać się...miałam tepo patrzeć w ołtarz i udawać że wierzę,że się modle...
Nie zrozumiecie tego bo nigdy tego nie przeżyliście..

Widzicie...gdyby to był raz, dwa razy to poszłabym na tą mszę...ale tych mszy było 10 zaraz po pogrzebie...a potem co miesiąc w rocznice śmierci...
Zmuszali mnie do robienia czegoś wbrew sobie...hmm...

Osoba wierząca tego nie zrozumie...nie wiecie jak to jest siedzieć 1,5 godziny w kościele...znać na pamięć te wszystkie regułki i męczyć się samą obecnością tam..
Po pewnym czasie to zaczyna Cie dusić..przytłaczać...To jest nie do wytrzymania...

Torviku nie napisałam że tolerancja i akceptacja to jedno i to samo...
Moja rodzina nie jest tolerancyjna...nie akceptuje moich wyborów...
Oni je po prostu tolerują gdy jestem daleko...przyjęli do wiadomości,ale nie zamierzają szanować..
<b>Jestem szczęśliwa</b>
Spełniają się moje marzenia...

<b>Starosta roku!!!</b>
Studentka...pedagogiki o specjalizacji resocjalizacja z profilaktyką społeczną..

Obrazek - Zobacz mnie na GoldenLine

Awatar użytkownika
Patryśka
Doświadczony ❃
Posty: 1303
Rejestracja: 23 wrz 2006, 19:44
Choroba: CD
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków, Gronków

Re: Szacunek religijny

Post autor: Patryśka » 25 sie 2007, 16:59

Zaprowadziliby Cie tam sila gdybys powiedziala definitywnie ze nie pojdziesz ?? Trzeba raz zrobic radykalny krok zeby zakonczyc ta sytuacje..Co do tej komorki..Nie przekonasz mnie.

Awatar użytkownika
Kleopatra
Początkujący ✽✽
Posty: 99
Rejestracja: 27 cze 2007, 00:16
Choroba: CU u partnera
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Szacunek religijny

Post autor: Kleopatra » 25 sie 2007, 17:08

Patryśka pisze:Zaprowadziliby Cie tam sila gdybys powiedziala definitywnie ze nie pojdziesz ?? Trzeba raz zrobic radykalny krok zeby zakonczyc ta sytuacje...
Nie...ale usłyszałabym litanię jaka to jestem antyrodzinna...jak wszystkich zawiodłam..jaka to ze mnie jest zła dziewczyna...że nie szanuję śmierci Dziadka..że ich rozczarowałam..itp

Moja Mama i Siostra gdy jesteśmy same - w Bydgoszczy nie zmusza mnie do niczego,ale tam, po prostu wymaga ode mnie poświęcenia się dla 'dobra sprawy'
To denerwujące kiedy mając świadomość własnych praw i wolności religijnej nie możesz robić tego,czego chcesz i w co wierzysz...
Tego się nie da nawet opowiedzieć...zrozumie to tylko osoba która to przezyła..

Raz się postawiłam...powiedziałam że nie pójdę do kościoła,tylko od razu na cmentarz (bo to też było wpisane w msze i obowiązkowe...każda wizyta w tej miejscowości kończy się 30-minutową wizytą na cmentarzu...Wprawdzie tam też się nie modle..nie 'rozmawiam z Dziadkiem' jak reszta rodziny...dla mnie to już tylko ciało...rozkładające się i gnijące ciało...Jego już nie ma...i to gadanie 'co by Dziadziuś powiedział' tylko jeszcze bardziej mnie irytuje..) A wracając do tematu...poszłam prosto na cmentarz...przez całą 1,5 godzinną podróż do domu żałowałam że nie poszłam do tego głupiego kościoła...bo to co wysłuchałam w samochodzie było gorsze od kazania...
Patryśka pisze: Co do tej komorki..Nie przekonasz mnie.
Nie mam takiego zamiaru...miałam do tego prawo...i nie szukam usprawiedliwienia...jestem z tego wręcz zadowolona...zrobiłam to przecież z premedytacją i specjalnie...
<b>Jestem szczęśliwa</b>
Spełniają się moje marzenia...

<b>Starosta roku!!!</b>
Studentka...pedagogiki o specjalizacji resocjalizacja z profilaktyką społeczną..

Obrazek - Zobacz mnie na GoldenLine

kasinp
Znawca ❃❃
Posty: 2418
Rejestracja: 19 cze 2007, 17:48
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Rumia
Kontakt:

Re: Szacunek religijny

Post autor: kasinp » 25 sie 2007, 17:39

Torvik pisze:O to co jest celem życia to ludzie spierali się, spierają i będą się spierać. Skąd wiesz, że Kleopatra w coś wierzy?
Z tego co napisała wierzy ze zdobywając wykształcenie osiagnie pewne cele plany , spełni marzenia (ja to tak rozumiem ) wiec w cos wierzy.
Kleopatra pisze:Kasinp nie napisałam że w nic nie wierzę...
cytat odnośnie pytnia Torvika,

Awatar użytkownika
ranka
Mistrzunio ❃❃❃
Posty: 3958
Rejestracja: 18 gru 2005, 17:53
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: 3 city
Kontakt:

Re: Szacunek religijny

Post autor: ranka » 25 sie 2007, 17:41

Ja jestem wierząca ale nie chodze do Kosciola.Mimo tego bardzo wierze w Boga.
nie chodze do Kosciola bo bezcelowe jest uczestniczenie we mszy nie włączając sie w nią.

co do komorki,zgadzam sie z Patryska.Mysle ze postepowalas tak z przekory a nie z braku szacunku i tyle.No i jednak to brak kultury, i niewazne czy to Kosciol czy rozmowa kwalifikacyjna.
Obrazek

Awatar użytkownika
Agikkus
Początkujący ✽✽
Posty: 423
Rejestracja: 21 cze 2007, 16:11
Choroba: CU
województwo: -- poza Polską --
Lokalizacja: UK/Herts
Kontakt:

Re: Szacunek religijny

Post autor: Agikkus » 25 sie 2007, 17:43

Ja tez takie cos przezywalam z moja rodzinka, w okresie buntu przeciwko wszystkiemu co mi narzucano...moj sposob na to byl taki, ze wychodzilam z domu na czas mszy, ale zamiast do kosciola chodzilam sobie z kumpela na boisko na klachy :mrgreen:
A co do komorki, to zgodze sie z Patryska (...)

Awatar użytkownika
Kleopatra
Początkujący ✽✽
Posty: 99
Rejestracja: 27 cze 2007, 00:16
Choroba: CU u partnera
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Szacunek religijny

Post autor: Kleopatra » 25 sie 2007, 17:45

Ja przedstawiłam tylko to co się działo u mnie...I brak szacunku dla braku wiary albo innego wyboru...Może ktoś jeszcze też się z tym spotkał...moja historia już się skończyła..Na msze w rocznicę śmierci nie poszłam...na początku Ciocia (której najbardziej zalezy na opinii innych , bo tam mieszka) mnie namawiała...ale Babcia i Mama powiedziały ze jak nie chce, to mnie zmuszać nie będą..

To co opisywałam działo się od kwietnia 2006 do października może listopada 2006...W końcu musieli to zacząć tolerować..nigdy sie z tym nie pogodzą i nigdy nie zrozumieją...ale tolerować muszą..tak jak ja akceptuję ich wiare..
Na cmentarz chodzę...do kościoła nie...

Ale ciekawi mnie czy tylko ja miałam takie problemy z akceptacją moich wyborów..
<b>Jestem szczęśliwa</b>
Spełniają się moje marzenia...

<b>Starosta roku!!!</b>
Studentka...pedagogiki o specjalizacji resocjalizacja z profilaktyką społeczną..

Obrazek - Zobacz mnie na GoldenLine

Awatar użytkownika
goniusia
Aktywny ✽✽✽
Posty: 650
Rejestracja: 10 cze 2007, 21:06
Choroba: CU
województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: okolice Wrocławia

Re: Szacunek religijny

Post autor: goniusia » 25 sie 2007, 17:50

ranka pisze:Ja jestem wierząca ale nie chodze do Kosciola.Mimo tego bardzo wierze w Boga.
nie chodze do Kosciola bo bezcelowe jest uczestniczenie we mszy nie włączając sie w nią
Ja tak samo od momentu kiedy ksiądz zapomniał że ma udzielić nam ślubu a pieniądze wcześniej wziął.Kiedy moje dziecko szło do komunii byłam w kościele co niedziela ale to tylko ze względu na niego

Awatar użytkownika
Patryśka
Doświadczony ❃
Posty: 1303
Rejestracja: 23 wrz 2006, 19:44
Choroba: CD
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków, Gronków

Re: Szacunek religijny

Post autor: Patryśka » 25 sie 2007, 18:00

Kleopatra pisze:Nie...ale usłyszałabym litanię jaka to jestem antyrodzinna...jak wszystkich zawiodłam..jaka to ze mnie jest zła dziewczyna...że nie szanuję śmierci Dziadka..że ich rozczarowałam..itp
Wysluchalabys pare razy i daliby spokoj widzac ze to bezskuteczne..Przynajmnije tak mi sie wydaje.

Awatar użytkownika
Kleopatra
Początkujący ✽✽
Posty: 99
Rejestracja: 27 cze 2007, 00:16
Choroba: CU u partnera
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Szacunek religijny

Post autor: Kleopatra » 25 sie 2007, 18:05

Patryśka pisze:
Wysluchalabys pare razy i daliby spokoj widzac ze to bezskuteczne..Przynajmnije tak mi sie wydaje.
Naprawdę tego nie przeżyłaś więc nie wiesz jak to wygląda...łatwo się mówi że mogłam wysłuchać pare razy...te pare razy to co tydzień przez kilka miesięcy...
Jak już miałam formalnie 18 lat to nie bardzo mogli mnie zmusić..ale dopóki nie miałam dowodu,traktowali mnie jak dziecko...

No ale teraz mam to już za sobą...i dobrze..
<b>Jestem szczęśliwa</b>
Spełniają się moje marzenia...

<b>Starosta roku!!!</b>
Studentka...pedagogiki o specjalizacji resocjalizacja z profilaktyką społeczną..

Obrazek - Zobacz mnie na GoldenLine

kasinp
Znawca ❃❃
Posty: 2418
Rejestracja: 19 cze 2007, 17:48
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Rumia
Kontakt:

Re: Szacunek religijny

Post autor: kasinp » 25 sie 2007, 18:08

Kleopatra pisze:.ale dopóki nie miałam dowodu,traktowali mnie jak dziecko...

To ze masz dowod nie znaczy ze jestes dorosla..niestety , czasami ludzie mają po -dzieści nawet lat i dalej zachowują się jak dzieci :lol:

Awatar użytkownika
Kleopatra
Początkujący ✽✽
Posty: 99
Rejestracja: 27 cze 2007, 00:16
Choroba: CU u partnera
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Szacunek religijny

Post autor: Kleopatra » 25 sie 2007, 18:12

kasinp pisze:
To ze masz dowod nie znaczy ze jestes dorosla..niestety , czasami ludzie mają po -dzieści nawet lat i dalej zachowują się jak dzieci :lol:
Zgadzam się...dowód niewiele zmienił w całym moim zyciu...Już tyle przeżyłam że czasami zachwowuję się zbyt poważnie jak na moje 19 lat...A wtedy wcale nie miałam 18 lat i dowodu osobistego w ręku..
Ale ten kawałek kartonu był dowodem na to że mam prawa i mogę z nich korzystać...że sama mogę decydować w co i czy w ogóle chce wierzyć...
<b>Jestem szczęśliwa</b>
Spełniają się moje marzenia...

<b>Starosta roku!!!</b>
Studentka...pedagogiki o specjalizacji resocjalizacja z profilaktyką społeczną..

Obrazek - Zobacz mnie na GoldenLine

ODPOWIEDZ

Wróć do „Etyka/Religia”