W świetle nauk kościoła katolickiego to nie istnieje.To jak ma się rozumieć jak ktoś mówi "jestem katoliczka ale niepraktykującą " jest wogóle coś takiego, bo chyba albo się jest przestrzega tych zasad albo nie i samowolka (?)
A jak ktoś mówi wierzę w Boga, ale do kościoła nie chodzę, to trzeba zapytać o jakiego Boga mu chodzi