Corleone pisze:Skąd wiesz co pochodzi od Boga, a co nie? Skąd wiesz czy religia katolicka nie pochodzi od szatana? Gdybym był chrześcijaninem to na pewno nie katolikiem.
Trzeba rozeznawać i przyjmować wolę Bożą. Katolicyzm wywodzi się z chrześcijaństwa, które jest religią objawioną, ma Księgę Świętą, a w KKK bodaj napisane jest, że nauka, która pochodzi od Boga, jest nauką prawdy. Nie widzę nic ażeby katolicyzm miał pochodzić od szatana
Corleone pisze:Tu kolejny raz pokazujesz, że bronisz religii zamiast logicznie analizować. W ten sposób nie jesteś obiektywna. Gdyby religia zakładała, że codziennie trzeba kogoś zamordować żeby zostać zbawionym to uważałabyś, że mordowanie jest dobre. Ja natomiast wiem co jest dobre a co złe i jeśli dostrzegam zło w religii to ją odrzucam.
A Ty kolejny raz mnie negujesz
Mam swoją religię w którą wierzę i bronię nie swojej religii, lecz wiary.
Co do dobra i zła. Mamy coś takiego jak sumienie, czyli zdolność odróżniania dobra od zła. W katolicyzmie zabijanie nie jest niczym dobrym. Wiadomo, że są religie, które zabijają w imię wiary, dla zbawienia- nie podoba mi się, robię tak jak Ty - spadam. Ja w swojej niczego złego nie dostrzegam, co najwyżej mogę widzieć je gdzieś indziej lub u kogoś innego...
Corleone pisze:Dlaczego nieczyste i złe ma być to co nie wierzy w tego konkretnego Boga? Czy uważasz ateistów z Twojego otoczenia za złych i nieczystych bo odrzucają Boga?
A ja tak gdzieś napisałam? To już jest chyba Twoja nadinterpretacja moich słów.
Corleone pisze:Cierpienie nie pochodzi od Boga. Cierpienie jest złe. Jeśli cierpię to znaczy, że postępuję źle. Dlatego właśnie cierpienie może być karą uczącą pokory czy czegoś innego ale nie może ono być wieczną karą.
Skoro mnie kochasz- wytrzymasz. Cierpienie nie jest karą Bożą. Ośmielam się nawet powiedzieć, że jest darem, w którym Bóg pomaga człowiekowi zbliżyć się do siebie. Zaś bliskość Boga umożliwia człowiekowi dojrzewanie osobowe oraz wzrastanie w wierze.
Corleone pisze:To Ty w tym momencie niewiele rozumiesz. Dyskutujesz ze mną z pozycji wszechwiedzącej osoby. To jest właśnie pycha czyli odwrotność chrześcijańskiej postawy. Nie rozumiesz natomiast czym jest miłosierdzie jeśli nie widzisz sprzeczności między miłosierdziem a istnieniem piekła. Wykluczasz czynniki niezależne od człowieka wpływające na jego wybory.
Ważne, że wzajemnie się rozumiemy
Dyskutuję z Tobą z pozycji osoby wierzącej, dla której P.Ś. jest prawdą, jedyną prawdą. Pewnie, że jestem pyszna, nie zaprzeczam, bo każdy jest
Kierując się logiką widać sprzeczności- wiara to tłumaczy.
Corleone pisze: Np nie odpowiedziałaś wcześniej na moją wypowiedź o tym, że Bóg tworzy ludzi a potem karze ich za to jakich ich stworzył. Z góry wybiera kto będzie potępiony, a kto zbawiony. Wtedy pisałem też o tym jak uwarunkowania genetyczne i środowiskowe wpływają na wolną wolę.
A mnie się coś wydaje, że odpowiedziałam na to.
Corleone pisze:W innym poście pisałaś też, że jesteś z konserwatywnej, chrześcijańskiej rodziny. To tłumaczy Twoje zaślepienie religią,
Nie tłumaczy to niczego, bo nie jestem zaślepiona religią i nie pisz tak, bo się obrażę
Możesz napisać tak każdemu katolikowi, bo się z Tobą nie zgodzi i będzie odpowiadał przez pryzmat swojej wiary. Nie radzę nikomu konfrontacji z moimi rodzicami
Corleone pisze:W tym idącym do piekła też? A dawniej nie przebywał w każdym człowieku?
Ten, który idzie do piekła odrzucił Boga. Również przebywał. Napisałam to apropos, że kiedyś Bóg był fizycznie na ziemi i teraz też jest, tyle, że żyje w każdym człowieku
Corleone pisze:Kościół mi takiej szansy nie dał i nie daje. Ja Boga poznaję podziwiając piękne widoki, słuchając muzyki, rozmawiając z ludźmi, medytując, jedząc dobre potrawy, a nie klepiąc regułki i odprawiając rytuały.
Bo tę szansę odrzucasz. Poznajesz przez rzeczy przyjemne i dobre, a w cierpieniu odrzucasz, bo cierpienie jest dla Ciebie złe. Medytacja też jest jakimś rytuałem, inne religie też mają jakieś regułki do klepania, a sama wiara nie opiera się tylko na regułkach.
Corleone pisze:Nagle widać sens jeśli popatrzymy na religię z punktu widzenia władców chcących manipulować ludźmi. Dlatego wymyślili religię.
Moim zdaniem, gdyby nie było żadnych religii, nakazów, zakazów itp., na świecie byłby jeden wielki chaos.. Podobnie jak z państwem: gdyby nie prezydent, konstytucja, kodeksy, nakazy i zakazy byłoby kompletny nieład.
Corleone pisze:Chodzi mi o to, że naprawdę uwierzyłem w Boga dopiero kiedy odrzuciłem religię.
No to fajnie
I tak możesz być zbawiony
Zenobius pisze:Ciesze sie, ze taki trudny temat, jakim byla religia dawniej i jakim jest religia na pewno teraz, przeszedl bez echa klotni, a na poziomie normalnej dyskusji na poziomie
Zeno, napisałabym, że nie chwal dnia przed zachodem słońca, ale mam nadzieję, że tak będzie do końca- spokojnie i bez kłótni