Choroba a rozwój duchowy

Pytania i odpowiedzi na temat wiary, moralności oraz etyki.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
taloca
Doświadczony ❃
Posty: 1489
Rejestracja: 09 paź 2010, 14:02
Choroba: niesklasyfikowane NZJ
województwo: śląskie
Lokalizacja: ......

Re: Choroba a rozwój duchowy

Post autor: taloca » 22 kwie 2012, 09:50

A ja się zastanawiam dlaczego kiedy pojawia się taki temat często w końcu schodzi on na temat Boga i wiary. Ja po długim myśleniu doszłam do wniosku, że wolę myśleć, że jednak Bóg nie ma z tym nic wspólnego bo gdyby było inaczej to byłby to Bóg okrutny.
Co do właściwego tematu to też często mam dość. Tylko nawet nie wiem, czy wypada mi tak pisać bo przy większości chorych na NZJ ja to prawie zdrowa jestem. Często kiedy źle się czuję (a ostatnio to praktycznie codziennie coś jest nie tak robię sobie wycieczki od lekarza do lekarza ;) ) to właśnie wtedy rozmyślam jak bardzo choroba mnie ogranicza, że to czy tamto było by inaczej gdyby nie ona, ile rzeczy bym mogła zrobić i to jedno moje największe marzenie niezrealizowane przez to, że właśnie w nieodpowiednim momencie zaczęłam chorować itd. Mam wtedy duży żal w sumie nawet nie wiem do kogo. Ale kiedy tak dobrze się zastanowię to sama nie wiem, czy na prawdę było by inaczej gdyby nie choroba. Przecież wiele rzeczy nie udaje się także ludziom zdrowym. Więc tak jak to mi Babcia mówiła wszystko czego nie można zmienić trzeba przyjąć takim jakie jest, nie rozczulać się tylko ciągnąć to nasze życie do przodu. Ostatnio nawet zaczęłam się zastanawiać,czy kiedy zaczynam tęsknić za tym życiem które miałam zanim zaczęły się te wszystkie moje objawy nie tęsknię przypadkiem nie za brakiem choroby a, za tamtymi latami beztroskimi w sumie dzieciństwa kiedy to problemy były inne, a nawet dzisiaj bym powiedziała, że w ogóle ich nie było. Z wiekiem każdego życie się zmienia i staje się ono bardziej "ciężkie" więcej obowiązków i odpowiedzialności na nas spada i tęsknota za dzieciństwem wydaje się tutaj całkiem normalna. Jak śmiesznie to brzmi "winę" za moją dorosłość zrzucam na chorobę, ale może to prawda. Jestem bardzo ciekawa jak ten temat widzą osoby które zachorowały w dzieciństwie i nie pamiętają jak to jest bez przyjaciela cu, czy cd.
Oczywiście wszystko to co napisałam dotyczy mnie i nie twierdzę, że ktoś inny też tak mam :)
Wszystkim mającym dość życzę siły :)
Nigdy nie narzekaj, że masz w życiu pod górę jeśli zdecydowałeś, że idziesz na szczyt.

Awatar użytkownika
taloca
Doświadczony ❃
Posty: 1489
Rejestracja: 09 paź 2010, 14:02
Choroba: niesklasyfikowane NZJ
województwo: śląskie
Lokalizacja: ......

Re: Choroba a rozwój duchowy

Post autor: taloca » 22 kwie 2012, 14:43

Corleone, cytujesz mnie, ale nie ja to napisałam :lol: o tym pisała amtb Proszę popraw i dziękuje :)
Nigdy nie narzekaj, że masz w życiu pod górę jeśli zdecydowałeś, że idziesz na szczyt.

Awatar użytkownika
TigeR
Aktywny ✽✽✽
Posty: 699
Rejestracja: 28 lip 2010, 22:32
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Śląsk

Re: Choroba a rozwój duchowy

Post autor: TigeR » 25 kwie 2012, 18:16

viewtopic.php?t=12569

Corleone, wybacz, jeden post umknal, lecz cala dyskusja zostala wydzielona do watku, który jest podany wyzej.
Tam tez prosze kontynuowac dyskuje na temach chorob, ich rozwoju itp itd ;)
"Life without change might be called anything except life, it's nothing more than experience"

"Happiness is like glass. It may be all around you, yet be invisible. But if u change your angle of viewing a little, then it will reflect light more beautifully than any other object around you."

"The pain you feel today is the strenght you feel tomorrow."

ODPOWIEDZ

Wróć do „Etyka/Religia”