możesz się nie zgadzać, ale jeśli tak bardzo jest dla ciebie dotkliwą myśl, że ludzie będą widzieć cię jako kogoś chorego i traktować gorzej, znaczy, że sama dopuszczasz taką myśl...Natuśka pisze:I tutaj się exa, z Tobą zgodzić nie mogę. Ku Twojemu zdziwieniu napiszę, że nie chcę myśleć i nie myślę o sobie przez pryzmat choroby, bo życie by mnie już zjadło w całości. A jeśli faktycznie mam jakiś słaby dzień, gdzie myśli tej od siebie odepchnąć nie mogę
od dosadności do zdenerwowania daleka droga....Natuśka pisze:I wiem, że ludzie są jacy są tylko, że chyba nie do końca mnie zrozumiałaś i się niepotrzebnie denerwujesz (znaczy się odnoszę takie wrażenie, że myślisz, że jestem jakaś 'księżycowa' i próbujesz mnie sprowadzić na ziemię).
jakbyś nie potrzebowała "sprowadzania na ziemię" to nie zaczynałabyś tego tematu...
..
no bardzo ładne potwierdzenie, skoro stresogenne, to czas zmienić podejście.....skoro nie kijem ich to pałą...Natuśka pisze:Napisałam, że sytuacje wyżej już wymienione stają się dla mnie stresogenne. Nie chcę żeby takie były, więc spytałam jak mam reagować. Chciałam się zorientować jak to wygląda u Was, czy mówicie wszystkim, czy nie, czy warto, czy sobie jednak darować.
uważasz, że cię ubędzie, jeśli ludzie się dowiedzą, że masz CD?.......a dalej nic nie ma już?Natuśka pisze:Jak widać ja należę do grupy, która ma pewne obiekcje do ludzi i uważa, że czasem jest wiedzieć mniej aniżeli więcej.