Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- Ania406
- Doświadczony ❃
- Posty: 1354
- Rejestracja: 02 cze 2008, 23:22
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Znienacka
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
Natuśka, rozumiem Twój problem. Nie uważam, żebyś musiała się tłumaczyć dlaczego masz takie, a nie inne podejście. Poprosiłaś o radę jak to zgrabnie załatwić, żeby mieć względny spokój i moja jest taka :
porozmawiaj z wykładowcami na osobności, powiedz, że chorujesz i że to Twoja prywatna sprawa, a dzięki ich komentarzom, których nie uważasz za zabawne, zostajesz zmuszana do okrajania rzeczonej już prywatności. Jeśli uzewnętrznisz się ten jeden raz, to jest duża szansa, że będzie on Twoim ostatnim w środowisku akademickim w którym aktualnie jesteś.
Ja załatwiłam to od razu z moimi wykładowcami- powiedziałam komu trzeba i miałam spokój do końca studiów.
Co do studentów z roku - w moim przypadku wiedzieli tylko bliscy znajomi. W sumie 6 osób na jakieś 140 z którymi miałam styczność podczas zajęć. Nikt inny nie pytał, więc nie musiałam tego tematu poruszać. A to, że patrzyli zaciekawieni- cóż Jak mam bąbla na nosie to też patrzą, co nie znaczy że zaraz muszę im mówić co to za bąbel Radzę więc olać "konkurencję" z roku i dalej śmiało brać aktywny udział w zajęciach. Ja również miałam okazję wykazać się ponadprzeciętną wiedzą nt chorób jelit podczas zajęć - wykładowca wiedział w czym rzecz, a studenci mieli to w nosie szczerze mówiąc
Jeśli ktoś w końcu zapyta, a Ty wiesz, że nie chcesz mówić o chorobie, to powiedz, że interesujesz się kupą od dzieciństwa i tak Ci zostało na studiach Podejdz do tego z uśmiechem.
Będzie Ci lżej, a mniej stresu, to zdrowsze jelita Skoro i tak się z tymi ludźmi nie przyjaźnisz, to nie dodawaj sobie ciężaru ich oceny do swoich własnych problemów. Bądź uśmiechnięta i zbywaj ich.
porozmawiaj z wykładowcami na osobności, powiedz, że chorujesz i że to Twoja prywatna sprawa, a dzięki ich komentarzom, których nie uważasz za zabawne, zostajesz zmuszana do okrajania rzeczonej już prywatności. Jeśli uzewnętrznisz się ten jeden raz, to jest duża szansa, że będzie on Twoim ostatnim w środowisku akademickim w którym aktualnie jesteś.
Ja załatwiłam to od razu z moimi wykładowcami- powiedziałam komu trzeba i miałam spokój do końca studiów.
Co do studentów z roku - w moim przypadku wiedzieli tylko bliscy znajomi. W sumie 6 osób na jakieś 140 z którymi miałam styczność podczas zajęć. Nikt inny nie pytał, więc nie musiałam tego tematu poruszać. A to, że patrzyli zaciekawieni- cóż Jak mam bąbla na nosie to też patrzą, co nie znaczy że zaraz muszę im mówić co to za bąbel Radzę więc olać "konkurencję" z roku i dalej śmiało brać aktywny udział w zajęciach. Ja również miałam okazję wykazać się ponadprzeciętną wiedzą nt chorób jelit podczas zajęć - wykładowca wiedział w czym rzecz, a studenci mieli to w nosie szczerze mówiąc
Jeśli ktoś w końcu zapyta, a Ty wiesz, że nie chcesz mówić o chorobie, to powiedz, że interesujesz się kupą od dzieciństwa i tak Ci zostało na studiach Podejdz do tego z uśmiechem.
Będzie Ci lżej, a mniej stresu, to zdrowsze jelita Skoro i tak się z tymi ludźmi nie przyjaźnisz, to nie dodawaj sobie ciężaru ich oceny do swoich własnych problemów. Bądź uśmiechnięta i zbywaj ich.
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.
-
- Debiutant ✽
- Posty: 34
- Rejestracja: 31 paź 2009, 11:42
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
Natuśka - rozumiem Twój problem, bo objawy chorób, na które cierpimy, nie należą do przyjemnych dla nas, no i niejednokrotnie są równie zasakakujące dla naszych znajomych, a co dopiero dla nieznajomych (w końcu dla większości to tzw. zwykła sraczka )....
Moje doświadczenia są nawet pozytywne, bo wyszłam z założenia, że najlepiej zda egzamin szczerośc. I przede wszystkim opowiedziałam szczerze o swoich dolegliwościach przełożonym, bo już mi brakło pomysłów na ciągłe tłumaczenie spóźnień do pracy. Podziałało i nawet czasami pytają o moje samopoczucie, a przede wszystkim nie patrzą krzywo na spóźnienia, albo nagłe zniknięcia z pracy, albo wyjścia do lekarza...
A znajomym - jak pytają - to poprostu mówię prosto z mostu, ale z humorem i bez tragizowania i najczęściej dobrze to odbierają. Nawet przychodzą po poradę, jak ich jakaś sraczka trafi I tak jak napisała Kasieek99 - nie ma czego ukrywac.
Dla mnie przełomowa była zmiana własnego podejścia do choroby i jej kłopotliwych objawów. Jest czas na łzy, jest czas na śmiech. Jak ludzie Ciebie lubią, to zrozumieją i Twoje problemy. A tym, którzy pytają, ale nie potrafią, albo nie chcą tego zrozumiec - szerokiej drogi...niech się im wiedzie jak najlepiej.
Asertywnośc - tego Tobie życzę, no i uśmiechu dużo
Pozdrawiam
Moje doświadczenia są nawet pozytywne, bo wyszłam z założenia, że najlepiej zda egzamin szczerośc. I przede wszystkim opowiedziałam szczerze o swoich dolegliwościach przełożonym, bo już mi brakło pomysłów na ciągłe tłumaczenie spóźnień do pracy. Podziałało i nawet czasami pytają o moje samopoczucie, a przede wszystkim nie patrzą krzywo na spóźnienia, albo nagłe zniknięcia z pracy, albo wyjścia do lekarza...
A znajomym - jak pytają - to poprostu mówię prosto z mostu, ale z humorem i bez tragizowania i najczęściej dobrze to odbierają. Nawet przychodzą po poradę, jak ich jakaś sraczka trafi I tak jak napisała Kasieek99 - nie ma czego ukrywac.
Dla mnie przełomowa była zmiana własnego podejścia do choroby i jej kłopotliwych objawów. Jest czas na łzy, jest czas na śmiech. Jak ludzie Ciebie lubią, to zrozumieją i Twoje problemy. A tym, którzy pytają, ale nie potrafią, albo nie chcą tego zrozumiec - szerokiej drogi...niech się im wiedzie jak najlepiej.
Asertywnośc - tego Tobie życzę, no i uśmiechu dużo
Pozdrawiam
AGJO
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 140
- Rejestracja: 21 sie 2008, 01:15
- Choroba: CU
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
Ja będąc już na studiach, sama z siebie informowałam najbliższe grono o swojej chorobie, ale bez większych szczegółów, gdyż uważałam że oszczędzi mi to potem pytań 'co się dzieje?' w momentach w których nie jestem w nastroju nawet do wydobycia dźwięku z siebie. I miałam rację. Jeżeli chodzi o takie publiczne wypytywanie przez cwiczeniowców, z którymi też się spotkałam (będąc na uniwersytecie medycznym), to mówiłam że 'wiem z praktyki' i g**** mnie obchodziło co sobie inni pomyśleli. To moja sprawa. A najlepsze jest to, ze większośc to nawet nie obchodzi!
- toczka
- Początkujący ✽✽
- Posty: 459
- Rejestracja: 15 mar 2009, 19:22
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Katowice
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
A ja Wam powiem, ze przez moja chorobe wiekszosc wykladowcow poszlo mi na reke. Obecnie po postawieniu diagnozy nie mam problemow z opuszczaniem zajec. Ale jak w zeszlym roku sporo opuszczalam z powodu badan plus dopadla mnie na koniec mononukleoza to wystarczylo jedynie podejsc po zajeciach do prowadzacego i szczerze z nim/nia pogadac. I nawet nie musialam odrabiac nieobecnosci! Jedynie przyjsc na konsultacje i zaliczyc material.
I dodatkowo okazalo sie, ze jedna babka, ktora na uczelni prowadzi fitness i generalnie jest dosc nadpobudliwa ruchowo tez ma CU. Rozmowa z nia niezle mnie wtedy podbudowala!
Tak wiec wydaje mi sie, ze choroba jest juz nam dana i nie ma sensu robic z niej jakies wielkiej tajemnicy i tematu tabu. Coz, jedni maja trądzik, inni CU/CD
I dodatkowo okazalo sie, ze jedna babka, ktora na uczelni prowadzi fitness i generalnie jest dosc nadpobudliwa ruchowo tez ma CU. Rozmowa z nia niezle mnie wtedy podbudowala!
Tak wiec wydaje mi sie, ze choroba jest juz nam dana i nie ma sensu robic z niej jakies wielkiej tajemnicy i tematu tabu. Coz, jedni maja trądzik, inni CU/CD
Na końcu jest zawsze dobrze. A jeśli nie jest dobrze, to znaczy, że to nie jest jeszcze koniec...
Nobody expects the Spanish Inquisition!
Nobody expects the Spanish Inquisition!
- Natuśka
- Ekspert ✿✿
- Posty: 5135
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 12:58
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- miasto: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
a jeszcze inni trądzik i CU/CDtoczka pisze:Coz, jedni maja trądzik, inni CU/CD
Przepraszam za OT
Teraz z kolei spotykam się osobami, które jak mówią: 'podziwiają mnie a otwartość dotyczącą choroby'... Jedna dziewczyna to stwierdziła, że nie może mnie rozszyfrować, bo raz mówię całkiem poważnie nt. CD, a za chwile ryję się ze śmiechu ile wlezie
Spotkałam też sporo osób, które znają osoby chore na nzj ale wcale o tym nie mówią., wręcz uciekają od tematu. Wiadomo: jego rzecz i różnie się chorobę przeżywa.
Ja już w sumie nic nie mam do tej choroby (teraz ). Pewnie dlatego, że lepiej się poczułam Pozanałam też trochę osób, które WRESZCIE normalnie przyjęły wiadomość, że na coś takiego choruję i jest git
Na zawsze razem...
Podpisano:Twój Crohn
Aktualnie: Szczęśliwsza, bo krótsza + Methypred 8 mg na jelita, Humira na stawy.
W planach : Realizacja punktu 2
1. 19.11.2012- hemikolektomia prawostronna metodą laparoskopową
2. Normalne życie...
3. ZZSK mam, ale nikomu nie oddam
Podpisano:Twój Crohn
Aktualnie: Szczęśliwsza, bo krótsza + Methypred 8 mg na jelita, Humira na stawy.
W planach : Realizacja punktu 2
1. 19.11.2012- hemikolektomia prawostronna metodą laparoskopową
2. Normalne życie...
3. ZZSK mam, ale nikomu nie oddam
- Gottii
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 971
- Rejestracja: 14 kwie 2011, 13:11
- Choroba: CU
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
- Kontakt:
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
jasne że otwartość jest lepsza, jak ja dowiedziałem się o chorobie pomyślałem że jestem aliens, ale jak zacząłem rozmawiać z kolegami koleżankami z pracy nagle się okazało że jednej mąż choruje od 20 lat, drugiego kolegi syn od 6 i okazało się iż choroba jest generalnie wokół nas, a mi jak się dowiedziałem że nie jestem jakiś naznaczony zrobiło się o niebo lepiej :D
Traktuj chorobę jako przyjaciela, a będziecie mogli się nawzajem znieść.
-
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 863
- Rejestracja: 28 kwie 2010, 10:31
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: kobyla łąka
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
Lepiej mówić . Dzięki temu w końcu trafiłam do porządnego lekarza , który postawił prawidłową diagnozę . Poza tym można bezwiednie pomóc innym . wiele osób szczególnie z mniejszych ośrodków nie ma informacji i dostępu do prawidłowego leczenia
- Alutka86
- Doświadczony ❃
- Posty: 1576
- Rejestracja: 08 lip 2010, 09:46
- Choroba: CD
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
Ja tam się nie patyczkuję.. Moi wszyscy znajomi wiedzą, nawet i mnie przeszkadza, że jak gdzieś wychodzimy do baru to mam zawsze nuridrinka a inni piffko.. Ba.. nawet niektórzy sami mi już przynoszą
Warto mówić... Ja bardzo dużo się śmieję, z moje crohna.. a ze mną inni...
kiedy mam dylemat to od razu mówię. Ale też nie liczę, żeby zrozumieli, co się w zaostrzeniu przeżywa i co się wtedy czuje...Osoba zdrowa tego nie zrozumie.. U mnie nawet domownicy nie rozumieją.. Z mamą do tej pory "toczę wojnę" przy garach, żeby czegoś nie dosypywała..
A brat mówi, że jestem nie do zdarcia..
Warto mówić... Ja bardzo dużo się śmieję, z moje crohna.. a ze mną inni...
kiedy mam dylemat to od razu mówię. Ale też nie liczę, żeby zrozumieli, co się w zaostrzeniu przeżywa i co się wtedy czuje...Osoba zdrowa tego nie zrozumie.. U mnie nawet domownicy nie rozumieją.. Z mamą do tej pory "toczę wojnę" przy garach, żeby czegoś nie dosypywała..
A brat mówi, że jestem nie do zdarcia..
Nie marnuj uśmiechu dla siebie samego!!!
- Natuśka
- Ekspert ✿✿
- Posty: 5135
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 12:58
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- miasto: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
Otóż toGottii pisze:i okazało się iż choroba jest generalnie wokół nas,
Jak zaczęłam rozmawiać z innymi wprost i mówiłam o chorobie to okazało się, że ta ma, ten zna, a tamten ma remisję, a jeszcze inny nie wiedział, że tak to się nazywa
Podobnie jak ze stomią, cewnikiem itp. Jak się nie mówi to się nie wie, a jak się rozmawia do się poznaje ciekawych ludzi
W sumie wiadomo, że jak się mija kogoś na ulicy to nie widzi się dziury w brzuchu czy Crohna w jelitach- potrzeba słów
Na zawsze razem...
Podpisano:Twój Crohn
Aktualnie: Szczęśliwsza, bo krótsza + Methypred 8 mg na jelita, Humira na stawy.
W planach : Realizacja punktu 2
1. 19.11.2012- hemikolektomia prawostronna metodą laparoskopową
2. Normalne życie...
3. ZZSK mam, ale nikomu nie oddam
Podpisano:Twój Crohn
Aktualnie: Szczęśliwsza, bo krótsza + Methypred 8 mg na jelita, Humira na stawy.
W planach : Realizacja punktu 2
1. 19.11.2012- hemikolektomia prawostronna metodą laparoskopową
2. Normalne życie...
3. ZZSK mam, ale nikomu nie oddam
- toczka
- Początkujący ✽✽
- Posty: 459
- Rejestracja: 15 mar 2009, 19:22
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Katowice
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
nie wiem czemu ale bardzo podoba mi sie ten postAlutka86 pisze:Ja tam się nie patyczkuję.. Moi wszyscy znajomi wiedzą, nawet i mnie przeszkadza, że jak gdzieś wychodzimy do baru to mam zawsze nuridrinka a inni piffko.. Ba.. nawet niektórzy sami mi już przynoszą
Warto mówić... Ja bardzo dużo się śmieję, z moje crohna.. a ze mną inni...
kiedy mam dylemat to od razu mówię. Ale też nie liczę, żeby zrozumieli, co się w zaostrzeniu przeżywa i co się wtedy czuje...Osoba zdrowa tego nie zrozumie.. U mnie nawet domownicy nie rozumieją.. Z mamą do tej pory "toczę wojnę" przy garach, żeby czegoś nie dosypywała..
A brat mówi, że jestem nie do zdarcia..
otoz to! pozytywne podejscie do sprawy to polowa sukcesu! Coco jumbo i do przodu!
Na końcu jest zawsze dobrze. A jeśli nie jest dobrze, to znaczy, że to nie jest jeszcze koniec...
Nobody expects the Spanish Inquisition!
Nobody expects the Spanish Inquisition!
- dariah4
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 634
- Rejestracja: 27 gru 2010, 10:38
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
Ja akurat czuję się trochę osamotniona, bo nikt z moich znajomych nie ma podobnych dolegliwości do moich, ale na szczęście jest to forum . Wszyscy ogólnie dziwią się co to za choroba i nie mają o niej pojęcia. Dużo wkurzałam się w szkole bo jak zachorowałam to nie było mnie miesiąc, a nauczyciele w ogóle tego nie rozumieli i traktowali to jak.. grypę . No i moja babcia, która próbowała mnie karmić dosłownie wszystkim, czego jeść nie mogłam.
- dariah4
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 634
- Rejestracja: 27 gru 2010, 10:38
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
No ja cały czas o Was pamiętam. gdyby nie to forum to na pewno byłoby mi znacznie ciężej .
- Gottii
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 971
- Rejestracja: 14 kwie 2011, 13:11
- Choroba: CU
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
- Kontakt:
Re: Jak reagować na niezręczne sytuacje zw. z chorobą?
dokładnie żeby nie to forum to zapewne większość z nas była by w opłakanym stanie psychicznym i fizyczny, nawet mnie łamało a nie należę do osób bardzo wrażliwych czy użalających się nad sobą zawsze wszystko musiało być na maxa a teraz się tak nie da trzeba wyluzować i dbać o siebie ale te wiedzę mam z forum gdyby nie ono posiadłbym ja pewnie ale w ciągu ok 4 lat metodą prób i błędów z towarzyszącym wielkim bólem i samotności
Traktuj chorobę jako przyjaciela, a będziecie mogli się nawzajem znieść.