naiwność ma

czyli o problemach damsko-męskich, o przyjaźni w różnych odcieniach, a także o rodzinie.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

Zablokowany
Awatar użytkownika
Shadowka
Doświadczony ❃
Posty: 1624
Rejestracja: 26 cze 2007, 15:56
Choroba: CU
województwo: śląskie
Lokalizacja: Piekary Śląskie/Żory
Kontakt:

naiwność ma

Post autor: Shadowka » 16 lip 2009, 21:37

Muszę się wyżalić bo inaczej chyba dostanę rzutu jak będę tak tłumić w sobie te emocje.
Otóż, kolejny raz wyszłam na naiwną osobę, nie chcę robić z siebie aniołka, cierpientnika ani "matki Teresy" po prostu chcę opisać co czuję.
Nie pierwszy raz zdarza mi się, że czuję się jakbym była po prostu za dobra dla innych. Gdy ktoś prosi mnie o pomoc to chętnie biorę swoje zabawki i idę pomagać, jeżeli widzę,że ktoś potrzebuje pomocy, wsparcia to staram się je dawać i ostatecznie jak na tym wychodzę, tak, że jak tylko problem znika to ja również staję się niepotrzebna. Dzisiaj tak natchneło mnie właśnie z powodu koleżanki o czym pisałam w dołach, gdy potrzebowała wsparcia, nie wiedziała co kupićjak się spakować, bolało i nie wiedziałą czy to już, potrzebowała pogadać to oczywiście do Shadi, a jak urodziła to Shadi nie musiałą wiedzieć, przecież ktoś jej powie, tylko , że ja jak chcę pomagac to chcę robić to jak najlepiej - pytanie po co? :( I takich sytuacji jest dużo więcej.
Ostatnio sie tak zastanawiałam, żę na dobrą sprawę do mnie nawet nikt nie zadzwoni z wyjątkiem mamy, siostry i Radka.. żadna pseudo koleżanka, kolega a o instytucji przyjaciółka, przyjaciel to nawet nie wspomnę...musze być naprawdę beznadziejną osobą, albo maksymalnie naiwną. Wychodzi na to, że ja osobiście mimo darzenia innych ludzi sympatią dla nikogo nie jestem na tyle ważna by czasem zadzwonił i spytał co słychać , ale jak trzeba coś będzie to oczywiście do Shadi telefon się znajdzie......niby ma się wielu znajomych, ale nawet nie mogę nazwać ich kumplami. Ostatecznie też przestałam dzwonić do wielu ludzi, pisać i odzywać się i wychodzi na to, że niekoniecznie brakuje im mojego kontaktu :(
Pozdrawiam
Shadi

"nie szukałam doskonałości - sama przyszła "

Obrazek

Awatar użytkownika
HONIA
Początkujący ✽✽
Posty: 103
Rejestracja: 04 lis 2008, 17:18
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: kościerzyna
Kontakt:

Re: naiwność ma

Post autor: HONIA » 16 lip 2009, 21:51

Shadowka czytałam nie raz Twoje posty jesteś bardzo miłą i otwartą osóbką,głowa do góry ja cie lubię...
Ostatnio zmieniony 16 lip 2009, 21:53 przez HONIA, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
leila
Doświadczony ❃
Posty: 1262
Rejestracja: 18 mar 2008, 18:24
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: ....

Re: naiwność ma

Post autor: leila » 16 lip 2009, 21:52

nie martw sie,lepiej miec paru a dobrych przyjaciół i tak najwieksze oparcie jest w rodzinie
teraz jako dorosła osoba mniej wierze w przyjażń,kolezanka z liceum potrafi przejśc obojętnie mimo ze cztery lata byłysmy bliskie sobie :smutny:
pozdrawiam
zepchnac chorobe na dalszy plan
Obrazek
Obrazek

Mamcia
Specjalista od Spraw medycznych
Posty: 10316
Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: naiwność ma

Post autor: Mamcia » 16 lip 2009, 22:26

To wrzuciłaś mi na klatę wyrzuty sumienia, bo ja nie mam czasu na rozmowy i spotknia z przyjaciólmi. Dziś już znowu za późno na telefon. Jakoś tak wychodzi, że głownie załatwiam sprawy i przy tej okazji....
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.

exa
Doświadczony ❃
Posty: 1741
Rejestracja: 28 sie 2006, 19:13
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź/Piaseczno

Re: naiwność ma

Post autor: exa » 17 lip 2009, 07:35

Shadowka.....jeszcze nie raz w życiu ludzie cię zadziwią....prawdziwie mocne więzi buduje się latami, z garstką zaledwie przyjaciół a i to czasem może okazać się jednostronne...

a te czasy są jakieś takie, że ludzie nie umieją tychże więzi budować, za to chętnie jeśli zobaczą wyciągnięty palec - pociągną za całą rękę, jeśli oporu nie napotkają - i to bez cienia wahania, całkiem egoistycznie, bez zamiaru odwzajemnienia.....

czas się przyzwyczaić i zdecydować.....niewiele osób podziękuje, a jeszcze mniej zainteresuje się twoim losem....jeden sposób - robić swoje bez szkody dla własnej rodziny i nie oczekiwać niczego........

niektórzy mówią, że wszystko co w życiu zrobimy, do nas wraca - dobre czy złe...i cos w tym jest....:)

[ Dodano: 17-07-2009 ]
Mamcia pisze:To wrzuciłaś mi na klatę wyrzuty sumienia,
nie sądzę by mieli pretensje, jeśli cię znają :wink:
choruję od 96 roku, diagnoza od 98, remisja: od 2004 z 3 miesięczną przerwą:) bez leków (nie polecane)

Awatar użytkownika
Shadowka
Doświadczony ❃
Posty: 1624
Rejestracja: 26 cze 2007, 15:56
Choroba: CU
województwo: śląskie
Lokalizacja: Piekary Śląskie/Żory
Kontakt:

Re: naiwność ma

Post autor: Shadowka » 17 lip 2009, 10:52

leila pisze:nie martw sie,lepiej miec paru a dobrych przyjaciół i tak najwieksze oparcie jest w rodzinie
zeby mieć chociaż tych paru, powiem tak na dobrą sprawę ja nawet nie mam z kim wyjść na miasto, nawet jak nie było Gustawa, mimo niby wielu znajomych nie miałam z kim umówić się na "piwko"
martita pisze:Tak już to jest na tym świecie-nie warto dawać ludziom za dużo,bo oni nawet tego nie docenią!
zgadzam sie tylko ja sie chyba nie potrafie zmienic , musze nauczyc sie bardziej martwic o siebie niz innych
martita pisze:Może ludzie sie boją,że będziesz im 5 h nawijać o kolorze kupki niemowlaka?albo o tym,co na obiad zrobić?
najlepsze jest to że większość moich znajomych ma rodzinę i dzieci, może zazdroszczą mi takiego zajebistego Gustawa :D ale tak naprawdę to tak było zawsze nawet jak jeszcze o ciąży nie było mowy, zloty jakieś imprezy motocyklowe to niby wszyscy super znajomi, ale po powrocie do domu ciszaa
martita pisze: a no :"jak trwoga,to do Boga"!a tak naprawdę przyjaciół poznaje się w biedzie i teraz wiesz,na kogo możesz liczyć,a na kogo nie.
raz miałam taką biedę, mieliśmy z Radziem wypadek jakieś 300 km od domu i żeby było śmieszniej dzwoniłam do paru przyjaciół i nikt nie mógł przyjechać nas ratować, dodam ,że był weekend... w końcu jedna osoba się znalazła , może też nie dzwoni pytać co słychać, ale wzajemnie staramy się sobie pomagać :D
Mamcia pisze:To wrzuciłaś mi na klatę wyrzuty sumienia, bo ja nie mam czasu na rozmowy i spotknia z przyjaciólmi.
Mamcia, jesteś wyjątkowo zabieganą osobą, jeżeli to Twoi przyjaciele to dobrze wiedzą jak jest, podejrzewam, że wiedzą iż to Oni musza zadzwonić :D
Shadowka.....jeszcze nie raz w życiu ludzie cię zadziwią....prawdziwie mocne więzi buduje się latami, z garstką zaledwie przyjaciół a i to czasem może okazać się jednostronne...
no wlaśnie exa najbardziej boli to, żę już nie raz okazało się, że to było bardzo jednostronne,
exa pisze:robić swoje bez szkody dla własnej rodziny i nie oczekiwać niczego........
bardzo mądra rada, najpierw najważniejsze sprawy potem te ważne ale ważniejsza dla innych niż dla mnie
Pozdrawiam
Shadi

"nie szukałam doskonałości - sama przyszła "

Obrazek

Awatar użytkownika
leila
Doświadczony ❃
Posty: 1262
Rejestracja: 18 mar 2008, 18:24
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: ....

Re: naiwność ma

Post autor: leila » 17 lip 2009, 11:04

jestes śzczęściarą masz Gustawa.jak człowiek ma dziecko nigdy nie będzie samotny ma dla kogo zyc.
ja wciąz szukam zarowno drugiej połowy,jak patrze na moje koleżanki duzo młodsze i juz z dwójka dzieci to łezka sie w oku kręci :smutny:
zepchnac chorobe na dalszy plan
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
CAMPARI34
Aktywny ✽✽✽
Posty: 939
Rejestracja: 30 kwie 2008, 18:12
Choroba: CD
województwo: -- poza Polską --
Lokalizacja: zagranica

Re: naiwność ma

Post autor: CAMPARI34 » 17 lip 2009, 11:44

leila pisze:jestes śzczęściarą masz Gustawa.jak człowiek ma dziecko nigdy nie będzie samotny ma dla kogo zyc.
właśnie masz syna męża olać pseudo koleżanki :!: :!: :!: jesteście zdrowi macie co jeść gdzie mieszkać a koleżanki jak to koleżanki przyjdą uwierz mi jak tylko u was coś złego będzie się działo np.kłótnia ciche dni wtedy to one przylecą z dobrymi radami uwierz mi bo tak to jest że NIC NAS NIE CIESZY JAK CZYJEŚ NIESZCZĘŚCIE jak komuś gorzej noga się powinie to zaraz się znajdują koleżanki tak zwane [życzliwe dobre rady].oj wiem coś o tym
:D

Awatar użytkownika
ewkunia
Doświadczony ❃
Posty: 1030
Rejestracja: 05 kwie 2008, 12:53
Choroba: niesklasyfikowane NZJ
województwo: pomorskie
Lokalizacja: z Nibylandii:)

Re: naiwność ma

Post autor: ewkunia » 17 lip 2009, 16:49

Widzę, że nie tylko mnie tak ludzie traktują. Mam jeszcze dziwną przypadlość, że traktowanie jak powyżej przejawia się ze strony facetów. Niby nie chcą ze mną być,ale jak mają problem to pasjami szukają ze mną kontaktu. Oczywiście niezobiązująco.

A wracając do znajomych. Dla mnie zawsze było to,że ludzie sądzą,że kontakt na gg lub smsy zalatwi wszystko. Nie moge znieść tego,że nazywają mnie swoiją przyjaciółka,a znajdują czas raz na miesiąć/kilka miesięcy ,żeby iść ze mną na piwo. Rozumiem,że OBOWIĄZKI, ale mieszkamy/pracujemy w 1 mieście. Oczywiście, jak spotka ich tragedia, to nagle mają czas na wszystko. Eh. Ciężko mi się z tym pogodzic, bo ja często poswięcam rożne rzeczy,żeby kimś się zająć, porozmawiać, itp. Chyba faktycznie trzeba się usamodzielnić;/ = myśleć o sobie.
Ewkunia; biorę: nic; brałam :Asamax Imuran, Pentasę, Metronizadol, Encorton, Salofalk, Jucolon, wlewki z hydrokortyzonem,..., and many more ;p ważę 60kg/169cm, mam notorycznie stany podgorączkowe;/ Moje jelita źle znoszą mesalazynę.

Awatar użytkownika
leila
Doświadczony ❃
Posty: 1262
Rejestracja: 18 mar 2008, 18:24
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: ....

Re: naiwność ma

Post autor: leila » 17 lip 2009, 17:56

ja mam podobne odczucie do facetów jak ewkunia.
tak jak były chłopak nie chce zwiazku a za rok mówi mi przez telefon:miło by było miec z tobą kontakt''pozostałam nieugieta zero kontaktu :roll:
zepchnac chorobe na dalszy plan
Obrazek
Obrazek

Renata2
Początkujący ✽✽
Posty: 394
Rejestracja: 22 sty 2007, 21:36
Choroba: CD
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków

Re: naiwność ma

Post autor: Renata2 » 17 lip 2009, 18:28

Shadowka, ludzie o dobrym sercu nigdy z tego nie wyrastają, wiem coś o tym. Ale zawsze jest pocieszenie, że ty się zachowałaś tak, jak powinno się zachować. A inni :?: Cóż nawet jeśli mają wyrzutu sumienia, i tak się nie przyznają. Trzeba sobie dobrać grono znajomych, którzy nie zawiodą i tyle. Faktycznie czasy się takie porobiły, ze na nic nie ma czasu, i trzeba wprost "kultywować" znajomości, bo inaczej kontakty się pourywają i potem człowiek zostaje sam. A ludzie się zrobili tacy leniwi, że nawet telefon od kogoś to rarytas. :wink:
Renata2
asamax / salofalk /pentasa / 500g 2-0-2
tardyferon fol

Awatar użytkownika
Mycha
Początkujący ✽✽
Posty: 84
Rejestracja: 17 lut 2009, 08:43
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: naiwność ma

Post autor: Mycha » 17 lip 2009, 21:09

Jak masz dobre serce to musisz mieć twardy tyłek niestety. Wydaje mi sie, że przywyczaiłaś ludzi do dobrego, stalaś się dla nich "kryzysową koleżanką", widocznie za łatwo dawałaś się namówić na pomaganie innym. Mam kilkoro przyjaciół, którzy niedawno założyli rodzinę, widujemy sie troche rzadziej oczywiście, ale nadal mamy ze sobą kontakt. Wychodzę z koleżankami na spacery i z ich dziećmi itp. Jak im sie uda załatwic opieke do dziecka to przychodza na imprezkę. W końcu ile mozna gadać z niemowlakiem albo z mężem :wink: Nie znam twoich przyjaciół więc nie wiem czy takie zachowanie wynika z ich olewactwa czy po prostu z zabiegania :neutral:
"Mam przesrane..."

Awatar użytkownika
Miska Ryżu
Doświadczony ❃
Posty: 1475
Rejestracja: 03 lip 2008, 10:38
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

Re: naiwność ma

Post autor: Miska Ryżu » 18 lip 2009, 15:22

oj znam to Shadi bardzo dobrze. Niestety jest tak jak mówi Mycha, masz miekkie serce, musisz miec twardy tyłek, bo będą Cie ciągle po nim lać. Nie przejmuj się tym wszystkim masz kochającą rodzinę i Radzia, oni są najważniejsi, olej reszte. Jak Twoje 'pseudo koleżanki' będą coś potrzebować, możesz być pewna że na pewno znajdą drogę.
Smutno Ci? A może budyń? :)

Unknown
Początkujący ✽✽
Posty: 441
Rejestracja: 29 sie 2008, 23:08
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: ...

Re: naiwność ma

Post autor: Unknown » 19 lip 2009, 10:23

Ja chwilami też myślałam, że może wina leży po mojej stronie. W pewnym momencie, bardzo trudnym dla mnie momencie, życie samo zweryfikowało na kogo mogę liczyć ja, a kto może liczyć na mnie. Smutno się zrobiło - nie powiem, że nie... ale co poradzisz. Takie właśnie jest życie.
Koniec z akceptowaniem warunków innych bez mrugnięcia okiem, a do tej pory tak właśnie było. Ja musiałam - chciałam być wyrozumiała dla wszystkich - dla ich słabostek, gorszych dni, ale w drugą stronę to już niekoniecznie działało. Ewentualnie, co poniektórzy przypominali sobie o moim istnieniu, gdy czegoś potrzebowali.
Nie wiem, może jakaś 'potrzeba' bywa też być dobrym pretekstem do odnowienia kontaktu, nawet takim podświadomym dążeniem do tego, ale w momencie gdy coś takiego staje się nagminne, to już jest zwykłe wykorzystywanie drugiego człowieka.
Mycha pisze:Jak masz dobre serce to musisz mieć twardy tyłek niestety.
Podpisuję się też pod tymi słowami, pasują jak ulał. Oj często musiałam przypominać sobie treść tego powiedzenia, może nawet za często.
Sytuacja opisywana przez Shadowkę jest chyba domeną naszych czasów. W tym kierunku idzie nasza rzeczywistość. Mówimy o relacjach na płaszczyźnie koleżeństwa, a przecież nierzadko bardzo podobnie jest w rodzinach. Kiedyś bliżsi i dalsi krewni widywali się regularnie, teraz są to albo przypadkowe spotkania, albo spotkania przy okazji najważniejszych uroczystości rodzinnych, na których po prostu nie wypada nie być.
How does it feel
To be on your own
With no direction home
Like a complete unknown
Like a rolling stone?

Awatar użytkownika
Shadowka
Doświadczony ❃
Posty: 1624
Rejestracja: 26 cze 2007, 15:56
Choroba: CU
województwo: śląskie
Lokalizacja: Piekary Śląskie/Żory
Kontakt:

Re: naiwność ma

Post autor: Shadowka » 19 lip 2009, 11:29

No nie jestem sama z tym problemem, ale najgorsze jest to, że właśnie tylu z nas ma tak cudownych przyjaciół i znajomych... Ja ogólnie postaram się posłuchać kilku rad i skupić na sobie i mojej nowo stworzonej rodzinie, potem na całej reszcie. Nigdy nie miałam przyjaciółki i może podświadomie dążę do tego by w końcu jakaś mieć a całkiem niepotrzebnie bo bez też sobie doskonale dawałam rady i właśnie tak na tym wychodzę.

A żeby było śmieszniej to owa osoba w końcu zadzwoniła do mnie i myślałam, że tak po prostu pogadać a tutaj co? A czemu tak a co tak a dlaczego inaczej :D no mózg staje po prostu i na koniec jeszcze tekst, dobrze,że jesteś taka doświadoczna to będę się miała kogo doradzić noo ręce opadają :D
Pozdrawiam
Shadi

"nie szukałam doskonałości - sama przyszła "

Obrazek

Zablokowany

Wróć do „Miłość, Przyjaźń, Rodzina”