egzystencjonalne i bytowe problemy e.

czyli o problemach damsko-męskich, o przyjaźni w różnych odcieniach, a także o rodzinie.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

Zablokowany
Awatar użytkownika
Grzyb333
Doświadczony ❃
Posty: 1075
Rejestracja: 10 mar 2008, 13:49
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: Grzyb333 » 24 cze 2009, 19:27

No to masz przechlapane, jeśli nie tupniesz nogą i nie wyjedziesz gdzieś na jakiś tydzień. Ja osobiście mogę zaproponować abyś na przełomie lipca i sierpnia pojechała ze znajomymi na przystanek Woodstock. Taki dziwny weekend potrafi naładować baterie na bardzo długo. Poza tym będzie tam kilku forumowiczów ze mną, rajanem i morfi na czele. :)
GrzybaBlog - http://graforoman.wordpress.com/ Darwin się mylił. Ja nie pochodzę od małpy. Ja pochodzę od Purchawki :E

Mamcia
Specjalista od Spraw medycznych
Posty: 10316
Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: Mamcia » 24 cze 2009, 19:42

Ziemniaczki świeże dla każdego na inną godzinkę??? To chyba cię troszkę pogięło. Znajdź sobie pracę na lato jakąkolwiek i gdziekolwiek. W wakacje łatwiej i lepiej z dala od domu.
Brata ścierką prze łeb. jak ma takie podejście to współczuję jego przyszłej żonie. U mnie miały co dzieninie albo przesolone, albo przypalone, albo i i.
Pensjonat Pod Crohnem zaprasza. Jak lubisz prasować to dam zlecone.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.

Awatar użytkownika
Miska Ryżu
Doświadczony ❃
Posty: 1475
Rejestracja: 03 lip 2008, 10:38
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: Miska Ryżu » 24 cze 2009, 21:18

Zgadzam się całkowicie z powyższymi wypowiedziami, powinnaś zacząć wychodzić z domu. Iść do ludzi pouśmiechać się trochę, choćby do siebie. Ponadto powinnaś znaleźć sobie jakąś pracę na wakacje, nie musi być w pełnym wymiarze godzin, wystarczy 1/2 etatu, 1/4 cokolwiek byś się wyrwała z domu, a jednak odczuła że masz wakacje. (ciesz się nimi puki jeszcze możesz ;) ) Najgorzej jest siedzieć w domu i przeżywać dzień świstaka codziennie, robiąc za kurę domową. Ja zanim znalazłam pracę też to przerabiałam i nazywałam siebie dokładnie jak Ty swoją osobę. Ale! Rodzina wychodzi z domu na 8h...to jest 8 długich godzin, podczas nich możesz zrobic zarówno to co do Ciebie w domu należy, ale ponadto znaleźć czas na sprawy dodatkowe. A jeżeli nie praca, to może znajdź sobie jakieś hobby, nie wiem malowanie, nauka gry na gitarze, robienie zegarków na ścianę z domowych rupieci, nauka holenderskiego dla samouków, sprzątanie piwnicy? :D cokolwiek! :)
A co do ziemniaczków, bo normalnie muszę to skomentować, o których wspomniała też Mamcia to Elwirka proszę Cię, postępując tak krzywdzisz swojego brata i jego przyszłą żonę. Facet nie może być wychowany tak, że kobieta mu wszystko pod nos podnosi, bo żadna go nie zechce! Chcesz by Twoi rodzice mieli Twojego brata na głowie do końca świata? :mrgreen:
Smutno Ci? A może budyń? :)

Mamcia
Specjalista od Spraw medycznych
Posty: 10316
Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: Mamcia » 24 cze 2009, 21:57

Czyżbyś nigdy nie gościła w Pensjonacie pod Crohnem??? Adres na telefon.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.

Awatar użytkownika
CAMPARI34
Aktywny ✽✽✽
Posty: 939
Rejestracja: 30 kwie 2008, 18:12
Choroba: CD
województwo: -- poza Polską --
Lokalizacja: zagranica

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: CAMPARI34 » 24 cze 2009, 22:08

powiem ci szczerze ja też podobnie robię ale suma suma rum jestem nawet zadowolona ale ja z kolei mam trochę inny punkt widzenia lubię jak dzieci ze szkoły przychodzą i mają świeże jedzenie [nie z mikroweli ]potem nadchodzi pan mąż też lubię jak je świeże nie odgrzewane ty masz pewno inaczej [gorzej] bo ty musisz się uczyć [ja nie]więdz ja żyję tylko tym co tam jutro na obiad zrobić żeby wszystkim podpasowało :neutral: i żeby im smakowało :wink: i żeby mi głodni nie chodzili :mad: czasem jednak mam doła tak jak ty i mówię jakie to ja mam okrutne życie na miotle latam od rana sprzątam wietrzę mieszkanie i gotować trza ale to są takie dam doki chyba jak każdy ma :wink: po przemyśleniu i ogarnięciu się stwierdzam że lubię to robić :roll:
:D

Awatar użytkownika
Alishia
Aktywny ✽✽✽
Posty: 728
Rejestracja: 12 sty 2007, 19:34
Choroba: CD
województwo: opolskie
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: Alishia » 24 cze 2009, 22:10

Poniekąd Cię rozumiem.Sama teraz nie mam zajęcia i jestem pseudo kurą domową.Moi rodzice choć (jeszcze)żyją pod jednym dachem są rozwiedzeni.Mama żyje swoim życiem...Tata gotuje dla mnie...On roni częściej zakupy niż ja.Więc ja staram się mu odwdzięczyć i sprzątam dom.Czasem skoszę trawnik,choć to jego konik.
Jak pracuję...myślę sobie,że fajnie by było sobie następnego dnia poleniuchować,a potem zrobić coś w domu.Teraz siedzę w domu i powoli też dostaję szału.Bo ile można sprzątać i piec ciasta?
Ty masz trochę gorszą sytuację,bo nikt Ci nawet za to nie podziękuje.A szkoda.Myślę,że gdyby ktoś docenił Twoje wysiłki robiłabyś te rzeczy z przyjemnością.
Więc może czas właśnie pomyśleć o jakiś "imprezach".A może zwykłe wyjście na spacer,do kina,do teatru...Trochę luzu się przyda.
I pomyśl sobie,że te wszystkie obowiązki mogą mieć lepszą oprawę...Głośna muzyka,można potańczyć z miotłą,albo do niej pośpiewać...Ja jak mi już odbija to często tak robię:)

xAniax
Początkujący ✽✽
Posty: 299
Rejestracja: 13 lis 2008, 21:31
Choroba: CD
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: :)

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: xAniax » 24 cze 2009, 22:55

Witam pierwszy raz slysze o tym pensjonacie napiszcie cos o nim:)
xAniax

Dopóki walczysz jesteś zwyciężcą ! ! !

exa
Doświadczony ❃
Posty: 1741
Rejestracja: 28 sie 2006, 19:13
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź/Piaseczno

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: exa » 25 cze 2009, 17:04

elwirka pisze:Moje życie codziennie wygląda tak samo . Wstaję , gotuję rodzince obiad , idę na spacer / zakupy , wracam czekam aż mama , tata , brat wrócą z pracy ( każdy o innej porze ) to każdemu gotuję na inną godzinę ziemniaczki i inne takie żeby każdy był zadowolony ,
niestety elwirka....wszystkim nie dogodzisz, to stara życiowa prawda, leciała bodaj tak: jeszcze sie taki nie urodził coby każdemu dogodził :mrgreen: .....jednak wystarczy, że nie zrobisz krzywdy i czasem dobry jakiś uczynek i już....
bo jak dla mnie to przesadzasz....
Mamcia pisze:Pensjonat Pod Crohnem zaprasza. Jak lubisz prasować to dam zlecone.
ot to, to!....Mamcia wie co mówi.... :mrgreen:

elwirka...przepraszam, że tak powiem, ale to z sympatii i tak proszę to traktuj....stuknij się dziewczyno w głowę, za każdym razem kiedy coś takiego przyjdzie ci jeszcze do głowy...to jest twój czas...rodzicami to ty się zdążysz pozajmować jeszcze w życiu - odpukać....a brat niech radzi sobie sam, bo jego żona później da ci za to popalić :wink:

wystarczy, jak juz bardzo chcesz, że im obiad podszykujesz i dalej, hulaj dusza....a kiedy będziesz szaleć jak nie teraz?

nie, nie , nie.......to jakieś toksyczne coś......
choruję od 96 roku, diagnoza od 98, remisja: od 2004 z 3 miesięczną przerwą:) bez leków (nie polecane)

Awatar użytkownika
Shadowka
Doświadczony ❃
Posty: 1624
Rejestracja: 26 cze 2007, 15:56
Choroba: CU
województwo: śląskie
Lokalizacja: Piekary Śląskie/Żory
Kontakt:

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: Shadowka » 25 cze 2009, 17:46

elwirka ja Ci napiszę tak, od kiedy jest Gustaw to mimo mojej całej miłości do Niego jest tak samo co dzień, wstać nakarmić ogarnąć, spacer, nakarmić, uśpić, pobawić nakarmić itd.itp.
Przymus zorganizowania wesela i ślubu załatwienia papierków zaowocwał tym, że musiałam wyjść z domu na pare godzin i mały zostawał z babcia. Koncowy efekt był taki, że te wyjść pozwoliły mi nabrać energii , trochę relaksu, odbiegnięcia od tego samego rytmu, mała zmiana a efekt niesamowity. Więc radzę zrób coś niespodziewanie, wyjdź na spacer i wsiądź w pks do jakiegoś pobliskiego miasta wróć wieczorem :)
Umów się z kimkolwiek na jakąkolwiek imprezę albo do kina, i tak co jakiś czas a zobaczysz że życie ma kolorowe barwy i nawet wtedy przygotowanie obiadu na drugi dzień z myslą, że będzie gotowe a Ty sobie zrobisz to czy tamto będzie dawało radoche :)

I skończ gotować każdemu ziemniaki osobno, odsmażane na patelni też są dobre ot ;)
Pozdrawiam
Shadi

"nie szukałam doskonałości - sama przyszła "

Obrazek

Renata2
Początkujący ✽✽
Posty: 394
Rejestracja: 22 sty 2007, 21:36
Choroba: CD
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: Renata2 » 25 cze 2009, 19:44

Lepiej pomyśl o pracy, jakieś wyjścia z domu, bo nabawisz się potężnego doła. Po urodzeniu dzieci przez 4 lata siedziałam w domu, miałam wszystkiego dość , z mężem nie miałam o czym rozmawiać, "bo tylko o pieluchach i domu" a o czym, jak nic innego nie widziałam :?: Już więcej nie powtórzyłam tego błędu, nawet po operacjach, po 1,5 -2 miesiącach szłam do pracy. Człowiek to zwierzę stadne- lubi towarzystwo i zmiany. Więc DZIAŁAJ!!!!!
Renata2
asamax / salofalk /pentasa / 500g 2-0-2
tardyferon fol

Misia

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: Misia » 25 cze 2009, 20:40

treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: obyty.z.cu » 25 cze 2009, 23:23

Miska Ryżu pisze:Facet nie może być wychowany tak, że kobieta mu wszystko pod nos podnosi, bo żadna go nie zechce!
elwirka pisze:chyba zacznę jakiś kurs gastronomiczny i założę restaurację .
elwirka pisze:właśnie boję się tego że jak kiedyś przyjdzie czas kiedy się ,,zaobrączkuję '' to nie będę miała ochoty robić czegokolwiek dla rodziny , bo już teraz się wypalę .
jak te cytaty sie ladnie ulozyly .
A teraz wiadomosc dla elwirki:

dla "swojej"rodziny sie wszystko chce i moze !
wtedy niema tematu, ze facet to czy facet tamto.
Od Ciebie bedzie zalezalo co "ten" facet bedzie ,mial robic i co mu "pozwolisz" robic :wink:

Tak juz na luzie, wlasnie to chcialem i nauczylem swoje dzieciaki, umia zrobic wszystko ale tez umia uszanowac to co ktos robi dla nich !
Zycie niema prozni, jesli Ty dajesz jedno, zadaj czegos w zamian !!
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

MałaMi
Początkujący ✽✽
Posty: 203
Rejestracja: 04 lut 2009, 23:24
Choroba: CD
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków/Tarnów
Kontakt:

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: MałaMi » 25 cze 2009, 23:37

Ziemniaki można odgrzać w mikrofalówce, podobnie jak wszystko inne. Nie widzę sensu gotowania każdemu z osobna. Poza tym sorry, ale Ty też masz swoje życie i korzystaj z niego. Na prace domowe to jeszcze będziesz miała czas.
Rise. Life is in motion. I'm stuck in line.
Rise. You can't be neutral on a moving train.
One day the symptoms fade. Think I'll throw these pills away.
And if hope could grow from dirt like me. It can be done.

Won't let the light escape from me.
Won't let the darkness swallow me.

So long.
http://www.youtube.com/watch?v=UN-MwovMrbI
_________________

NIC nie zażywam poza SANROBI

Awatar użytkownika
Grzyb333
Doświadczony ❃
Posty: 1075
Rejestracja: 10 mar 2008, 13:49
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: Grzyb333 » 29 cze 2009, 19:15

Zuch dziewczyna :spoko:
GrzybaBlog - http://graforoman.wordpress.com/ Darwin się mylił. Ja nie pochodzę od małpy. Ja pochodzę od Purchawki :E

Awatar użytkownika
Alexandra_
Początkujący ✽✽
Posty: 201
Rejestracja: 24 mar 2008, 00:42
Choroba: IBS
województwo: śląskie
Lokalizacja: ****
Kontakt:

Re: egzystencjonalne i bytowe problemy e.

Post autor: Alexandra_ » 30 cze 2009, 16:39

Mam nadzieję, że Ci się ułoży Elwirko. Wiem jak się czujesz. Też pełniłam taką rolę w domu. Człowiek głupieje i jest bardziej zmęczony niż po 8 godzinach pracy.
Najgorsze jest to, że wszyscy myślą "To jej z*****y obowiązek, w końcu siedzi i w sumie to nic nie musi robić" to powoduje,że zanika używanie słowa "dziękuję", a częściej pojawia się "musisz".

Najlepsze jest to, że teraz ja pracuję i chodzę do szkoły, a mój brat siedzi o kilku miesięcy na swoim królewskim tyłeczku w domu (zaznaczam rączki i cała reszta jest zdrowa) Nie pracuje, nie uczy się..... siedzi w bałaganie, albo śpi. Łóżka królewicz nawet swojego nie pościeli, bo ja to tak można? Sprząta, pracuje, gotuje, uczy się plebs. Górne szczeble naszej domowej drabiny feudalnej leżą plackiem.
Hey, mister. This here is the stairway to heaven. You know that, don't cha?

Zablokowany

Wróć do „Miłość, Przyjaźń, Rodzina”