Iść na imprezę czy zostać w domu?

[ewkunia]

temat trochę pokrwny: a co robicie np jak się gorzej czujecie, a znajomi wyciągają Was na imprezę. Dziś właśnie miałam taką sytuację-male zaostrzenie, godz 21 30- 'chodz na dens na plazę i na dens';p Odmowilam i się sama zastanwiam czy to dobre. Z jednej strony chyba warto dać odpocząć jelitkom, zwl. że i tak w ciągu tygodnia coś się 'zorganizuje' w celach towarzyskich:)

Chodzi mi własciwie bardziej o kwestię czy też macie takie dylematy: pójdę-bedzie gorzej, nie pojdę-nie bede miec znajomych. Wyjazdow w plener też odmawiam, wiadomo:nie ma wc;p


Pozdrawiam cieplusio

[Alexandra_]

Ja na szczęscie nie mam takiego problemu. Moje jelitka (na szczeście) dokuczają tylko w godzinach porannych, wiec wieczór mogę już zarezerwować dla znajomych no i nie boli mnie nigdy tak mocno żeby z czegoś rezygnować, dlatego wychodzę jak najcześciej
Czasami tylko zamiast %%% siedzę przy wodzie wiadomo; wszystko co w nadmiarze szkodzi

[ewkunia]

Myslę, że najważniejszy jest umiar;p Podoba mi się jednak Wasze podejście:) Chyba w wakacje za dużo myślę

Co do miejsc, które zastąpią wc: a co w autokarze?:P

[Cinimini]

Ja mam te same dylematy co ewkunia, czesto odmawiam, bo czesto wieczorami ma wzdety bolacy brzuch...ostatnio zignorowalam to i poszlam ze znajomymi (najgorsze,ze z nowymi) i tylko marzylam aby wrocic do domu, bo czulam,ze zaraz wybuchne jesli pozadnie sie nie "odgazuje" ...grr...tak tego nie lubie...w rezultacie znajomi odwiezli mnie do domu, i pojechali bawic sie dalej. Takie sytuacje wywoluja obawy, ze nowi znajomi moga mnie odebrac jako "sztywniare, mimoze"...

[Alishia]

Ja na szczęście nie mam takich problemów.Coś znajomi wymyślą,czy ja sama wymyślę i nie mam dylematów,czy mogę iść czy nie.Owszem,czasem jak się źle czuję to nie zostaję w domu.Ale jelita aż tak mi nie dokuczają(tylko by nie zapeszyć).
NO,ale fakt..się człowiek źle czuje to powinien dać odpocząć jelitom czy organizmowi.Wszystko zawsze można nadrobić.

[genus]

też macie takie dylematy: pójdę-bedzie gorzej, nie pojdę-nie bede miec znajomych

Też mam takie dylematy i walczę, by nie dać się izolacji, do której sama w pewnym sensie dążę - z obawy przed złym samopoczuciem po pierwsze, a po drugie wieczorami często jestem zmęczona i gorzej się czuję, "wyjścia" generalnie przypadają zazwyczaj na wieczór, a ja fizycznie nie jestem w stanie w nich uczestniczyć.
Staram się stawiać na szczerość,mówię, co mi jest i dlaczego np impreza albo wyjazd odpada.
Strasznie nie chciałabym, żeby mnie odbierano jako nietowarzyską, wiem, że jeśli się przemogę i wyjdę, czasem na przekór sobie samej, to jest fajnie i bardzo m nie takie momenty cieszą, nawet jeśli dla mnie oznaczają one dodatkowy wysiłek, w porównaniu do osób zdrowych.

[Shima]

ę czy też macie takie dylematy: pójdę-bedzie gorzej, nie pojdę-nie bede miec znajomych.

Ja już jestem chyba za stara na takie dylematy
Została mi tylko garstka(maleńka) znajomych i oni wszystko wiedzą...spotykamy sie rzadko a i wtedy zdarza mi sie akurat źle czuć--wtedy nie idę bo nie lubię sie męczyć---czasami ale ale wychodzę o wiele wcześniej.

Wyjazdy w plener zdarzają mi sie niesamowicie rzadko...wtedy nie jem gdy nie ma w pobliżu WC...piwo też odpada.

[tom-as]

Chodzi mi własciwie bardziej o kwestię czy też macie takie dylematy: pójdę-bedzie gorzej, nie pojdę-nie bede miec znajomych.

hehe... jak jest WC to ide.. a jak nie to... hmm... jak sa krzaczory (tak w razie czego ofkorz) to ide

[ewkunia]

ja raz trafiłam w krzaczory-przez opnerem;p- i się pokłułam pokrzywą;p w twarz, żeby bylo zabawnie;p

[tom-as]

ja raz trafiłam w krzaczory-przez opnerem;p- i się pokłułam pokrzywą;p w twarz, żeby bylo zabawnie;p

hehe.. ja bedac na 'wycieczce' rowerowej ktora to juz jest w pewnych kręgach legen ...chwila... darna ( ) to wlasnie tez zaliczylem krzaczory.. ale za to jakie.... wrecz pole pokrzyw takich do pasa... spodenki do kolan wiec bylo smiesznie... pieklo w nogi ale co tam.. bylo fajnie

[Deniro_RS]

A i zdrowym sie to trafia więc czemu zrezygnować z czegoś co moze okazać się bardzo odstresującym a wręcz leczniczym w skutkach wypadem

[Cinimini]

A propo's imprezy w domu ! Weekend od 14 do 17 sierpnia mam wolna "chate" ... pewnie cos bede organizowala dla znajomych, jesli ktos ma ochote wpasc ... - zapraszam ... Kibelek jest , a i w okolicy las .. no i kuwety kocie dwie sa tez .

[Confutatis]

Chodzi mi własciwie bardziej o kwestię czy też macie takie dylematy: pójdę-bedzie gorzej, nie pojdę-nie bede miec znajomych.

Nie, nie mam takich dylematów. U mnie sprawa jest bardzo prosta. Zarówno będzie gorzej, jak i znajomych mi niezawodnie braknie...

Zgnuśniałem przez choroby jak starzec - i pomyśleć, że jestem w podobnym "imprezowym" wieku...

[ewkunia]

nie może tak być. wydaje mi się, że zawsze mozna poddać inna propozycję-np 'nie na imprezę,ale kino czmeu nie?' zresztą u mnie tolerancja znajomych sięgnela wysokiego pulapu i nawet zgnusnienie akceptowali widzę, że mieszkasz niedaleko mnie, więc sluże drinem-zdrowym- w trojmiescie;]

[Confutatis]

Hm, muszę to rozważyć