szczerość w związku

czyli o problemach damsko-męskich, o przyjaźni w różnych odcieniach, a także o rodzinie.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Aniijjaa
Początkujący ✽✽
Posty: 469
Rejestracja: 27 sty 2007, 14:49
Choroba: CU
województwo: opolskie

Re: szczerość w związku

Post autor: Aniijjaa » 12 kwie 2007, 14:16

Wychodzę z założenia, że jeżeli jest mowa o związku to jest to związek w którym są: wzajemna miłość, poszanowanie, zrozumienie, wspólne rozmowy i wszystko co powinno być aby dwoje ludzi było szczęśliwych.
Jednak wcześniej jesteś w innym związku(rok,dwa,trzy...).Był to związek wspaniały w którym spotkało Cię wiele miłych chwil i będą one w Twoim dalszym życiu pełnić jakąś funkcje świadomie lub podświadomie.Niestety mimo to, los chciał inaczej.Musieliście się rozstać.Macie inne życie i też jest wspaniałe.
Kochasz swojego partnera, jesteście wobec siebie szczerzy.Wiecie o swoich wcześniejszych związkach, o tym jak wyglądało wsześniejsze Wasze życie.Nowy partner jest wyrozumiały.Ty z pawnościa też.Jednak każde z Was ma oprócz wielu zalet też i wady.
Ale sa takie momenty jak:
-idziecie do knajpki coś zjeść.Zamawiacie potrawkę, która przypomina Ci tamtą partnerkę i nie masz na to wpływu.Kochasz tą kobietę i nie chcesz innej.Tamto już było, mineło i więcej nie wróci.Ale wspomnienia na chwilę powróciły i będą wracać ponieważ to co było, to było bardzo wyjątkowe i ma swoją historię.Czy powiesz jej o tym?,ona wybrała tą potrawkę i nie chciałeś jej zrobić przykrości.Była bardzo szczęśliwa,że akurat taki zestaw zamówiła;
-każda para ma swoje wspólne chwile.Jedną z takich była piosenka, którą zawsze będziesz dobrze wspominać.Jest ona może nie na czasie ale ma w sobie coś co dodaje Ci wiary i pewności siebie.Czy powiesz swojej dziewczynie/żonie, że kiedyś tą piosenkę razem z tamta dziewczyna słuchaliście i spędzaliście przy niej najlepsze chwile?dziś, ta piosenka jest tylko wspomnieniem.Co pomyśli dziewczyna/żona?gdybyś był na jej miejscu co Ty byś pomyślał?Twoja dziewczyna/żona będzie zaskoczona, dlaczego akurat tą piosenkę tak lubisz, zna Twój gust i ta nie pasuje do Ciebie;
-inna sytuacja.Jesteś żoną, macie wspólne dochody.Kochsz męża ale też i lubisz sukienki.Masz ich setki ale kobieta musi miec zawsze coś nowego.Mąż Ci tłumaczy, że jesteś naj...i nie ma potrzeby wywalać pieniądze na te kiecki.Są inne wydatki i zawsze tych pieniędzy brakuje.Ale Ty nie pójdziesz do teściowej na imieniny w starej.Chcesz nową.Kupujesz i niestety była droga.Mąż zauważy (lub nie),że masz na sobie coś nowego.Czy nie zaniżysz ceny?on powinien zrozumieć Twoje potrzeby ale często jest inaczej.Nie spodoba mu sie ten zakup - kolejny
- mąż zrobił niespodziankę.Jedziecie nad morze bo wygrał wczasy w pracy(mało realne ale niech będzie :wink: )Wie,że kiedyś byłaś w Darłówku z dawną miłością - jesteście szczerzy.Ale tak się składa,że jesteście w tym samym pensjonacie, ba nawet ten sam pokój, w którym kiedyś byłaś z dawną wielką miłością. Nie możesz zamienić na inny pokój.Jest sezon i nie można zmienić tego pokoju.Czy powiesz mu o tym?jak on się poczuje?co sobie pomyśli?
Wszyscy mamy inne doświadczenia.Ale czy w takich momentach możemy mówić o szczerości?Ja szczerośc dziele na 2 rodzaje ale to ja jestem.
W jaki sposób Wy zareagowalibyście?
Wiem,że trudno mówić o tym co by było gdyby, dopóki nie jest się w takiej sytuacji.
Te przykłady proszę nie wiązać z moja osobą :wink:
Ja mam inne :wink: ale to już pozostanie moja tajemnicą :wink:
Aniijjaa

Aniijjaa
Początkujący ✽✽
Posty: 469
Rejestracja: 27 sty 2007, 14:49
Choroba: CU
województwo: opolskie

Re: szczerość w związku

Post autor: Aniijjaa » 12 kwie 2007, 16:11

Zenobius pisze:Nie wiem, moze jakis dziwny jestem.
nie jesteś dziwny :wink:
Kiedys też tak uważałam i postepowałam :razz:
Wcale nie muszą inni mieć takie zdanie jak ja.
Jesteśmy rózni i nie musimy być przez to źli :wink:
Aniijjaa

qrcze
Debiutant ✽
Posty: 39
Rejestracja: 19 sie 2006, 00:52
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: gdansk
Kontakt:

Re: szczerość w związku

Post autor: qrcze » 12 kwie 2007, 17:49

tequilla pisze:
bardzo mocno pozdrawiam gdańsk, uwielbiam nasze plaże
może uda mi się męż namówić na przeprowadzkę


niby nie jest zimno, zamieniłabym na wiaterk na plaży

tequilla... zupełnie nie złośliwie napiszę ci, ze u nas dzisiaj wyszło słońce, wiaterek nadal jest ale za to... miałam dziś przypadkiem dzień wolny (rzadko się taki zdarza, niestety :cry: ) i zabrałam mojego psa (mój mężczyzna bez jaj :P) na dziką plaże... najpierw droga przez las, przez drzewa przedzierały sie promyki słoneczka i nagle złoto!!! plaża!! zero ludzi, szum fal, muszelki strzelały pod butami, pies szalał a ja z nim... cudo!! :roll: pomijając godzinny korek w którym stałam w drodze powrotnej i odkurzanie samochodu, które mnie jeszcze dziś czeka :wink:

namawiaj męża :wink:

gdańsk pozdrawia warszawke :mrgreen:
"Pain is inevitable. Suffering is optional."

qrcze
Debiutant ✽
Posty: 39
Rejestracja: 19 sie 2006, 00:52
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: gdansk
Kontakt:

Re: szczerość w związku

Post autor: qrcze » 12 kwie 2007, 19:35

Zenobius pisze:
qrcze ja sie ciagle do trojmiasta gdzies chce przeniesc :-) chociaz pewnie zamiast tego beda wyspy [ UK i okolice ] albo Szwecja.. albo cos :-)
Zeno nasze Trójmiasto ładniejsze od UK :cool2: no.. chyba że na Jersey się wybierasz latem-polecam :super: ale Szwecja... :roll: ja myślę o Norwegii chociaż zimno i wieje, to coś mnie tam ciągnie... chyba marzec następnego roku, po obronie (jak wszystko dobrze pójdzie ) będę do was pisała już z Oslo albo innego zimnego norweskiego raju :D jak Bóg da i z moim Misiem nadal będzie tak czarno-biało... :cry:

pozdrawiam, qrcze, słonecznie :D
"Pain is inevitable. Suffering is optional."

Awatar użytkownika
tom-as
Ekspert ✿✿
Posty: 6438
Rejestracja: 22 lut 2006, 14:49
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Oberschlesien / Las

Re: szczerość w związku

Post autor: tom-as » 12 kwie 2007, 22:21

Zenobius pisze:Nie jestem, mam duzo brakow ;-) ale przynajmniej zdaje sobie z nich sprawe.
gorna lewa szóstka? :P

Zenobius pisze:ja sie ciagle do trojmiasta gdzies chce przeniesc :-) chociaz pewnie zamiast tego beda wyspy [ UK i okolice ] albo Szwecja.. albo cos
Szwecja to tak.. też bym się tam widział :)


ale OT zrobiłem :oops: ... przepraszam

Awatar użytkownika
Feniks
Aktywny ✽✽✽
Posty: 838
Rejestracja: 20 kwie 2006, 19:03
Choroba: CD
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Re: szczerość w związku

Post autor: Feniks » 12 kwie 2007, 23:36

Tak sobie poczytałem ostatnie posty w topiku i wydaje mi się ,że jak zwykle prawda leży po środku.Nie jestem tak bardzo doświadczony jak Aniijjaa , ani tym bardziej jak Zeno, z prostej przyczyny,tak naprawdę porządnie zakochałem się tylko raz i to całkiem niedawno, reszta związków to były krótkie przygody. Dlatego to co teraz piszecie, to trochę dla mnie abstrakcja.Nigdy nie miałem na tyle silnych wspomnień,żebym mazał się przy piosence, ale jeżeli to tylko wspomnienie, to po co mam o nim mówić drugiej osobie, która jest dla mnie teraz najważniejsza... To forum o chorobach , to mam adekwatne porównanie ;) , tak jak szew po operacji czasem może ciągnąć, ale nie ma sensu wtedy przywoływać przed oczy stołu operacyjnego. Zeno też ma racje z tym ,że wszystko trzeba sobie mówić, ale według mnie to dotyczy bardziej teraźniejszości,a nie tego co już nigdy nie wróci.

exa
Doświadczony ❃
Posty: 1741
Rejestracja: 28 sie 2006, 19:13
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź/Piaseczno

Re: szczerość w związku

Post autor: exa » 13 kwie 2007, 07:00

Zenobius pisze:tom-as napisał/a:
gorna lewa szóstka?


Lewa gorna czworke i prawa dolna osemke
chyba same ósemki :neutral: :wink:

To temat o związkach, a nie o ubytkach :wink:
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2007, 14:11 przez exa, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Cinimini
Znawca ❃❃
Posty: 2451
Rejestracja: 27 maja 2006, 10:25
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: łódź
Kontakt:

Re: szczerość w związku

Post autor: Cinimini » 14 kwie 2007, 10:19

Prawie rok temu rozstalam sie z moja pierwsza,najwieksza,najwspanialsza miloscia i teraz wlasnie jestem na etapie porownan. To jest okropne z kim sie nie zaczne spotykac to porownuje,wspominam....nie moge sobie z tym poradzic,dlatego zawsze konczy sie tak samo-odchodze,bo kazdy jest"gorszy".Przez pewien czas probuje zapomniec,cieszyc sie chwila,nie mowie tej drugiej osobie o tym wszystkim co klebi sie w mojej glowie,bo mam nadzieje,ze to minie,ze to chwilowe,ze naucze sie kochac na nowo.Niestety,to wraca za kazdym razem,gdy probuje zbudowac cos nowego. Zazwyczaj jest dobrze do momentu wyznania mi -przez to druge osobe milosci...Wtedy to jest jak kubel zimnej wody dla mnie i mysle"Co ja zrobilam,nie powinnam byla do tego dopuscic,nie powinnam pozwolic aby on mnie pokochal...,bo ja nie kocham...." i dopiero wtedy tak naprawde mowie szczerze w czym jest problem. Tylko,ze wtedy jest juz za pozno.Wiem,ze wybieram najgorsza droge ucieczki jaka jest mozliwa,ale to dlatego,ze do ostatniej chwili ludze sie,ze pokonam wspomnienia,bol i tesknote. Ze ta nowa osoba bedzie lekiem na cale zlo......ojej...az mi sie smutno zrobilo...lezka poleciala... :cry:
Certolizumab od lipca'08 do lutego'11 -
Była zakwalifikowana do resekcji j. grubego na 12/04/2011, ale zwiała spod noża :D
Remicade od 24/02/2012 - 07/01/2013 - odstąpiono od leczenia ze wzg. na CIĄŻĘ !! :D

JELITKO JESTEŚ ZDROWE !!

Obrazek

Awatar użytkownika
Niki
Początkujący ✽✽
Posty: 145
Rejestracja: 31 mar 2006, 11:13
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: koło Katowic

Re: szczerość w związku

Post autor: Niki » 15 kwie 2007, 10:59

Jak to mowia czas goi rany Tak wiec trzeba czasu aby wrocic do normy. W koncu znajdziesz kogos z kim bedziesz chciala spedzic reszte zycia. Glowa do gory. Powodzenia
Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi

Awatar użytkownika
Cinimini
Znawca ❃❃
Posty: 2451
Rejestracja: 27 maja 2006, 10:25
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: łódź
Kontakt:

Re: szczerość w związku

Post autor: Cinimini » 15 kwie 2007, 16:22

Wlasnie nie. Nie obwiniam siebie o to rozstanie,jak to zwykle bywa wina lezy po srodku z przewago dla niego :wink: I doskonale zdaje sobie sprawe z Jego wad.Tylko zawsze gdy porownuje tych "nowych" to zwracam uwage na to co u nich jest"gorsze"niz u Pawla,a nie na to lepsze.... :neutral: mam nadzieje,ze rozumiecie,bo jakos nie moge zebrac mysli i ciezko mi to wyrazic..Pamietam i dobre i zle chwile,rzecz w tym,ze ja za nim tesknie,uczucie nie wygaslo i kocham go wciaz z jego wadami,zaletami......po prostu...tak,tak czas leczy rany,ale to juz prawie rok,a wciaz boli...
Certolizumab od lipca'08 do lutego'11 -
Była zakwalifikowana do resekcji j. grubego na 12/04/2011, ale zwiała spod noża :D
Remicade od 24/02/2012 - 07/01/2013 - odstąpiono od leczenia ze wzg. na CIĄŻĘ !! :D

JELITKO JESTEŚ ZDROWE !!

Obrazek

Aniijjaa
Początkujący ✽✽
Posty: 469
Rejestracja: 27 sty 2007, 14:49
Choroba: CU
województwo: opolskie

Re: szczerość w związku

Post autor: Aniijjaa » 16 kwie 2007, 12:34

Bywa, że czasem kiedy się osoby kochają odchodzą od siebie z różnych powodów.I mimo że "dwa razy nie wchodzi sie do tej samej wody" zaczynają wszystko od początku i czasem udaje się naprawić wszystko i są małżeństwem szczęśliwym.
Nie jest to regułą i nikt nie zna recepty na takie przebieg wydarzeń.
Porównujesz kolejnych chłopaków i stawiasz na czele tego jedynego, dawnego.Wydaje mi się, że zawsze będziesz porównywac gdzieś w sercu skrycie :wink: co wcale nie znaczy, że nie możesz pokochac innego.
Uważam, że będzie tak do momentu w którym zaczniesz zauważać, że na świecie jest wielu fajnych i lepszych od Pawła chłopaków.Nikt nie jest ideałem.Sama musisz odnaleźć to co jest dla Ciebie najlepsze.To rozmowa z własnym sercem, intuicją.Szczerze musisz wszystko nazwać tak jak czujesz i jak jest.Co jest dobre dla Ciebie i co chcesz, czego oczekujesz.Myśl o sobie.Być może to nie był ten, który miał spędzić resztę życia z Tobą.Potraktuj to jako coś wyjątkowego i zacznij żyć nowym , lepszym zyciem.To nie koniec świata.Czerp z tego doświadzcenia wszystko czego się nauczyłaś i próbuj wykorzystać w przyszłości.Napewno będzie Ci łatwiej.Tego, czego nie rozumiesz dzisiaj napewno w przyszłości będzie jasne i zrozumiałe.Czas leczy rany.
Nie obwiniaj się o to,że zaczynasz coś co od razu skazałaś podświdomie na" zagładę".
Spotykaj się z chłopkami.Nie obiecujesz im od razu dozgonnej miłości.Poznajecie się.Nic w tym nie widze złego.Taka jest kolejnośc zanim się powie ostatecznie sakramentalne tak.
Nigdy z tego powodu nie zamykaj się przed światem.
Powodzenia


Nawt w związkach są ubytki,braki i niedosyt-to te gorsze związki :wink:
Aniijjaa

Awatar użytkownika
Cinimini
Znawca ❃❃
Posty: 2451
Rejestracja: 27 maja 2006, 10:25
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: łódź
Kontakt:

Re: szczerość w związku

Post autor: Cinimini » 16 kwie 2007, 12:49

Dziekuje za te szczere i madre slowa....
Certolizumab od lipca'08 do lutego'11 -
Była zakwalifikowana do resekcji j. grubego na 12/04/2011, ale zwiała spod noża :D
Remicade od 24/02/2012 - 07/01/2013 - odstąpiono od leczenia ze wzg. na CIĄŻĘ !! :D

JELITKO JESTEŚ ZDROWE !!

Obrazek

fiesta
Początkujący ✽✽
Posty: 104
Rejestracja: 18 maja 2007, 10:49
Choroba: CU
województwo: śląskie
Lokalizacja: Chełm Śl.

Re: szczerość w związku

Post autor: fiesta » 04 cze 2007, 18:20

miałam kiedyś takie problemy.
jeden chłopak kiedyś, jedyne co umiał zrobić to patrzył na mnie wielkimi oczami jak wiłam sie z bolu brzucha po tapczanie. Mało tego! miałam odwieźć go do domu bo mieszkał poza miastem a było już późno..myślisz że powiedział..ja sobie poradzę..? - nie
inny zwiał jak tylko sie dowiedział że choruje na coś , nie wnikając w szczegóły.
inny znów myślał że non stop się odchudzam i krytykował.
przestałam mówić o tym w ogóle, postanawiając że odkryje się jak będę choć trochę pewna i to nie tego co owy pan mówi ale tego co robi.
Zaczęłam delikatnie..że nie mogę jeść pikantnych rzeczy, ot co wrażliwy żołądek mam ;-) mam prawo też nie lubić wielu rzeczy, prawda?
potem stopniowo wtajemniczałam ukochanego w tajniki..wspomniałam że choruję, że nie jest to nic zaraźliwego, że w sumie nie widać, że coś mi jest, ale mam specjalną dietę i że mam taką teczkę z wycinkami z prasy i netu oraz artykułami. niedawno - a znamy się ok pół roku- poprosił mnie o tę teczkę.. zanim ją dałam upewniłam się czy na pewno ją chce, potaknął i nic się nie zmieniło! wręcz przeciwnie! powiedział że teraz musi o mnie bardziej dbać i jego to napewno nie wystraszy.

P.S. Odpowiedzialny mężczyzna , nie będzie sie bał tego że kochana kobieta choruje. Nie powinno sie ukrywać żadnej choroby bo można być posądzonym o wykorzystanie ale powiedzenie prawdy na początku może zabić chęć na bliższe poznanie ciebie. W pierwszym momencie zauroczenia, człowiek chce widzieć wszystko różowo a nie z przeszkodami. Kiedy będziesz już pewna, że jest jakaś chemia, że on chce bo już się wkręcił, pomału mów co i jak, wybadaj grunt, przedstaw to o ile możesz w neutralnym świetle. To nie jest oszustwo tylko troska a samą siebie bo nerwy i żal nikomu nie robią dobrze. Jeśli zwieje mimo to..znaczy że nie dorósł i lepiej tak niż byś kiedyś nie miała mieć z niego żadnej pomocy w kiepskich chwilach.

ESka

Re: szczerość w związku

Post autor: ESka » 04 cze 2007, 19:37

Szczerze mówiąc to ja o swojej chorobie nie mówie, ale nie dlatego, że chce kogoś oszukać tylko chodzi o to, że nawet jak próbowałam coś powiedzieć to i tak nikt nic nie rozumiał. Oczywiście jeśli będę widziała, że zaczyna mi na tym kimś zależeć wtedy mu wytłumaczę nie wiem jak to będzie bo jeszcze w takiej sytuacji nie byłam, ale jeśli ma z tego być coś poważnego to bez szczerości jest to nie możliwe.

Jusnia
Debiutant ✽
Posty: 18
Rejestracja: 09 cze 2007, 13:31
Choroba: CU u partnera
województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: Wrocław

Re: szczerość w związku

Post autor: Jusnia » 13 cze 2007, 13:36

Szczerze nie kazdemu partnerowi mozna zaufac,nie kazdemu mozna wyznac jaka chorobe mamy,chyba ze jestes z tą osoba z np pol roku wtedy moze zrozumie,ale jak np miesiąc nigdy niewiadomo czy sie nie odwróci ,nie wystraszy :lol:(musi być dziwna osoba) :razz: ale zapewne osoba ,ktora naprawde kocha,zrozumie ..Własnie ja jestem taką osobą o chorobie mojego chlopaka dowiedzialam sie w 4 miesiącu bycia razem..Kocham Go Odrazu to zaakceptowalam,lecz przyznam sie szczerze niewiedzialam co to za choroba dopiero niedawno uswiadomił mi co to za choroba, wiec jestem wlasnie na forum i tu sie wzmacniam tu nabieram energii,na wsparcie mojego serducha w tej chwili jest po ponownej operacji w szpitalu i czekam na jakies informacje,czekam az wróci ,juz go miesiąc nie ma .. :smutny:
Dziewczyna chorego na Cu

ODPOWIEDZ

Wróć do „Miłość, Przyjaźń, Rodzina”