W okresach remisji gdy NZJ "śpi" można wykonywać prawie wszystkie zawody Świata byle nie "obudzić" naszej choroby to raz.Hava pisze:Mój chłopak ma specyficzną profesję- jest kierowcą i o to mi właśnie chodziło, że z tą chorobą nie będzie mógł robić tego co kocha... Boję się, że to załamie go kompletnie.
Dwa to życie z NZJ jest na ogół długie, długie ... i można poznać a nawet pokochać inne profesje.
W najgorszym przypadku - w najgorszych chwilach pozostaje praca przy komputerze czy tzw. e-praca.
jeśli chcesz być z nim to najważniejsze , żeby być oparciem ale nie nachalnie bo i troskliwością można kota zagłaskać. Poza tym niektóre chłopaki nie płaczą ale tylko niektóre .
Wiem to z własnej obserwacji i wielu tu na Forum, że psyche w NZJ jest naszą piętą Achillesową .
Jak jedna osoba choruje w Rodzinie na NZJ to niestety choruje cała Rodzina .
To trudne być z chorym na NZJ wie co coś o tym moja właśnie w zeszłym tygodniu minęło nam 30 lat od ślubu a 12 lat z moją chorobą .
Pozdrawiam