,, Jak się czujesz? ''

[kalka_96]

Zbliżają się te wszystkie rodzinne święta. U mnie już od czwartku zlot rodzinki
Męczą mnie pytania wszystkich ,, Jak się czujesz?'' A wiem że będą pytać z milion razy.
Wiadomo, zawsze odpowiadam ,,dziękuję, dobrze'', chociaż nie zawsze tak było.
Chciałabym odpowiedzieć raz, że ,,źle, bywało lepiej'', ale potem posypie się lawina pytań szanownych cioć, co się dzieję itp.
Jak wy reagujecie na co dzień, zawsze odpowiadacie, że jest ok?

[obyty.z.cu]

Jak wy reagujecie na co dzień, zawsze odpowiadacie, że jest ok?

zawsze odpowiadam "SUPER"
jeśli faktycznie ktoś chce wiedzieć wiecej to dopytuje,
jeśli nie ,to nie musze sie wysilać na niepotrzebne opowieści,
a pytający czuje sie rozgrzeszony grzecznościowym pytaniem.
To działa.

[kalka_96]

moja babcia wie, że w żadnym wypadku ma nie mówić dalszej rodzinie prawdy jak mam zaostrzenie.Wiele o tym nie wiedzą, a potrafią tak pokrecic,że prawie trumnę powinnam szykować . Zresztą ona zawsze ich zbywa, że dobrze,coś tam jeszcze powie o mnie i zmieni temat. Tak by wrócić na bezpieczny grunt

mam taką jedna babcię, niestety ta druga to masakra, najchętniej wszystkim by opowiedziała jaka ja to jestem ciężko chora, a teraz jak się dowiedziała że mam anemię to myśli że nie wiadomo co mi jest, nawet wymyśliła raka krwi a czasem to mówi że zadzwoni do telewizji, bo powinien być lepszy dostęp do biologii itp.

[kalka_96]

martita, ona raczej by taką aferę zrobiła, że potem żaden lekarz by mnie nie chciał leczyć. jakby to miało przynieść korzyści to niech sobie dzwoni, tylko ona raczej bojowo nastawiona i mówi co myśli, nawet jak to są jakieś niepochlebne rzeczy np o lekarzach

[emalkadream]

Fajny wątek

Też już myślę jak to będzie w święta. Rodzina męża nie wie jeszcze o mojej chorobie, a ukryć się tego nie da biorąc pod uwagę że wyglądam jak chomik.
Zaraz się zaczną pytania czemu tego czy tamtego nie jem. Czemu nie tyka alkoholu. Pewnie w ciąży jest tylko nie chce nic powiedzieć już widzę te debaty.

A prawdę mówię tylko mężowi, nawet mama czasem dostaje okrojoną wersje, bo po co ma się kobieta denerwować 100 km dalej.

[Natuśka]

Rodzicom i rodzeństwu mówię prawdę- właściwie to mamie, bo przeważnie tylko ona pyta

Ciotkom wciskam kity, bo gdy powiem, że faktycznie jestem nie w formie to już życia nie mam
Zazwyczaj wygląda to tak:
Ciotka: Jak się czujesz?
Natuśka: A jak wyglądam?

A że zazwyczaj staram się wyglądać nad miarę dobrze, więc albo się wkurzają, że im nie chcę powiedzieć prawdy, albo kwitują suchym "to dobrze" i myślą swoje, albo... lamentują pomiędzy sobą
Sama nie wiem co lepsze

Ludzie na roku nie pytają, bo zauważyłam, że już się mnie nauczyli i sami widzą

Te odpowiedzi, że czuję się "Super, rewelacyjnie!" to chyba brzmią ironicznie w moich ustach i przestałam tak mówić, choć czasem w przypływie mojej złośliwości...

[McCarty]

Mnie zawsze lekarka pyta jak sie czuje.
I zawsze odpowiadam - b.dobrze.
Chyba musze zmienic repertur, bo glupio tak

[emalkadream]

I jak było? U mnie dokładnie tak jak obstawiałam...
Wszyscy pytali "a coś ty taka okrągła na twarzy- pewnie w ciąży jesteś? "
Tylko jedna ciotka, od razu stwierdziła że jestem chora i wyciągnęła mnie do innego pokoju i wypytała o wszystko...

[maggie0278]

Mnie zawsze lekarka pyta jak sie czuje.
I zawsze odpowiadam - b.dobrze.

zawsze odpowiadam "SUPER"

i moja Klaudia też tak zawsze odpowiada, i u lekarza i w rodzinie.

I to nawet gdy biega do WC po ponad 20 razy na dobę i sika krwią. Lekarz zawsze na to dziwnie reaguje
Jak ją weżmie w krzyżowy ogień pytań to już powie, że boli ją brzuch ale generalnie co by się nie działo i jakby nie było - zawsze jest dobrze.
Jak w kulturze amerykańskiej," How are you ? I'm fine, thanx "

[McCarty]

@maggie0278, Niektorzy, sa chyba tak zaprogramowani. Jest dobrze, nawet jak jest zle:)

[kalka_96]

maggie0278, McCarty, dużo znam osób z nzj, którzy własnie tak odpowiadają, nie chcą dać po sobie poznać że jest źle, bo zawsze może być gorzej.

i moja Klaudia też tak zawsze odpowiada, i u lekarza i w rodzinie.

to tak jak ja

[McCarty]

Zawsze moze byc gorzej niestety, mnie nie pytaja jak sie czuje, bo wiedza, ze mam swoj swiat, inne rzeczy robie i pewno nie powiem .

[McCarty]

No tak, ale rzeczywiscie ktos moze czuje sie dobrze i odpowiada jak jest. Nie sadze zeby ktos lekarza chcial oszukiwac, zwlaszcza, ze ma przed soba wyniki .

[obyty.z.cu]

le lekarzowi powinno się zawsze mówić, że coś jest nie tak... Chyba po to chodzimy na te wizyty, żeby dać sobie pomóc, a nie przyjść na pogadankę o rzekomym dobrym samopoczuciu...

to jest oczywiste ,u lekarza się leczymy i o wszystkim mówimy.
Ja idąc do lekarza biorę ze sobą wydruk z komputera,na którym mam listę wszystkich lekarzy z ich diagnozami i ostatnimi badaniami.
Osobna kartka to aktualnie przyjmowane leki.
W ten sposób mówimy od razu o konkretach,a lekarz nie musi sie dopytywać czy zgadywać ,widzi historie chorób,itp...bo przecież leczymy sie na różne choroby.
To naprawdę ułatwia,szczególnie u "nowych" lekarzy,specjalistów.
Także lista wszystkich leków jest potrzebna,tu widzi się wszystkie leki,a przepisując nowe,albo zmieniając dotychczasowe unika się ich "kolizji" w działaniu.

Rozmowa o samopoczuciu to swoją drogą bardzo ważna sprawa

Ja mówię SUPER w odniesieniu do wszystkich pytających,rodziny,znajomych czy przygodnie spotkanych.
To słowo na początek,taki "wytrych",dla jednych przaecież pytanie o to jak sie czujesz,to jak pytanie: "cześć,jak leci "
Rozmowa później pozwala dopiero rozwinąć temat,lub przejść na inne tematy.

[maggie0278]

Dlaczego moja córka tak odpowiada - to by trzeba było jej zapytać. Ja jestem tylko obserwatorem zewnętrznym takiej sytuacji.
A tak to obiektywnie rzecz ujmując wygląda. Może pytania od doktora traktuje czysto kurtuazyjnie ?
Tak jakby nie chciała robić problemu, przykrości, że znowu się źle czuje.
Jakby mogła to by się schowała pod kozetkę a nie rozmawiała o kupach, o ich wyglądzie, ilościach, itp. Po za tym to moja córka cały czas skrajnie wypiera chorobę, nigdy nie mówi o sobie w kategorii osoby chorej. Pracujemy nad tym cały czas ale z miernym skutkiem.
Dojrzewające nastolatki ogólem mają problemy z poprawnym wyartykułowaniem różnego rodzaju treści na swój temat , przynajmniej te, które zdaża mi się gościć w moim domu