Post
autor: MałaMi » 24 lut 2009, 01:24
Mnie w trakcie kuracji encortonem było gorzej a nie lepiej. Czułam się zmulona. A co do seksu to nie zauważyłam, żeby moje samopoczucie było od niego zależne (no, prawie;) Myślę, że to pewnie sprawa tego encortonu.
Rise. Life is in motion. I'm stuck in line.
Rise. You can't be neutral on a moving train.
One day the symptoms fade. Think I'll throw these pills away.
And if hope could grow from dirt like me. It can be done.
Won't let the light escape from me.
Won't let the darkness swallow me.
So long.
http://www.youtube.com/watch?v=UN-MwovMrbI
_________________
NIC nie zażywam poza SANROBI