Seks a nasze jelitka...
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 74
- Rejestracja: 22 cze 2005, 12:59
- Choroba: nie ustalono
- Lokalizacja: okolice Łodzi
Re: Seks a nasze jelitka...
Ja ma tego farta, że mimo kilku operacji-6 crohn nie przeszkadza mi w seksie!-w końcu coś mi sie od życia należy!
cleo
Bierz życie jakim jest...
Bierz życie jakim jest...
-
- Debiutant ✽
- Posty: 11
- Rejestracja: 16 lis 2005, 19:09
- Choroba: osoba zainteresowana
- Lokalizacja: Kwidzyn
Re: Seks a nasze jelitka...
Witajcie.
Mam do Was małe pytanko związane z sexem - zwłaszcza do męskiej części towarzystwa. Mój mąż choruje na CU od około 5 lat. Na początku naszej znajomości czyli 2 lata temu, nie wiedziałam zbytnio o jego chorobie (widziałam jak biega do WC i tam przesiaduje) ale z naszym związkiem wszystko ok...Był sex...Było przytulanie...Jeszcze przed ślubem wszystko zaczęło się psuć. Arek twierdził, że przez chorobę nie ma ochoty na sex...Wytrzymywałam tydzień, dwa tygodnie, trzy tygodnie... Od dwóch miesięcy jesteśmy małżeństwem i nie wiem czy to wszystko zmieniło, ale do zbliżenia dochodzi zaledwie raz na miesiąc Strasznie mnie to męczy (lubię te igraszki) i brakuje mi tego i boję się, że jak tak dalej pójdzie to zrobię jakieś głupstwo a nie chcę tego bo strasznie go kocham i zależy mi na nim, ale ja juz nie mogę słuchać jak on ciągle wymiguje się chorobą, tym bardziej, że od miesiąca jest z nim bardzo dobrze (do 3 razy w WC i do tego ani śladu krwi, nie ma bólów brzucha)... Ja także jestem chora (cukrzyca) i też czasami nie mogę sobie pozwolić na sex (cukier za niski, itp...) ale to nie jest wymówka...
Jak to jest u Was??
Proszę pomóżcie!!
Powiedzcie, że to normalne a nawet jak nie, to co ja mam robić?? Rozmowy już mam dosyć na ten temat z mężem, bo odbywa się praktycznie co wieczór.Chciałabym zostać już mamą (im krotszy staż z moją chorobą, tym większa szansa na urodzenie zdrowego dzidziusia(, ale on o tym także nie chce słyszeć, bo mówi, że nasz dziecko to będzie chodzącą chorobą... Czy CU to dziedziczna choroba ( z tego co czytałam to raczej nie)??
Pozdrawiam.
Aga
Mam do Was małe pytanko związane z sexem - zwłaszcza do męskiej części towarzystwa. Mój mąż choruje na CU od około 5 lat. Na początku naszej znajomości czyli 2 lata temu, nie wiedziałam zbytnio o jego chorobie (widziałam jak biega do WC i tam przesiaduje) ale z naszym związkiem wszystko ok...Był sex...Było przytulanie...Jeszcze przed ślubem wszystko zaczęło się psuć. Arek twierdził, że przez chorobę nie ma ochoty na sex...Wytrzymywałam tydzień, dwa tygodnie, trzy tygodnie... Od dwóch miesięcy jesteśmy małżeństwem i nie wiem czy to wszystko zmieniło, ale do zbliżenia dochodzi zaledwie raz na miesiąc Strasznie mnie to męczy (lubię te igraszki) i brakuje mi tego i boję się, że jak tak dalej pójdzie to zrobię jakieś głupstwo a nie chcę tego bo strasznie go kocham i zależy mi na nim, ale ja juz nie mogę słuchać jak on ciągle wymiguje się chorobą, tym bardziej, że od miesiąca jest z nim bardzo dobrze (do 3 razy w WC i do tego ani śladu krwi, nie ma bólów brzucha)... Ja także jestem chora (cukrzyca) i też czasami nie mogę sobie pozwolić na sex (cukier za niski, itp...) ale to nie jest wymówka...
Jak to jest u Was??
Proszę pomóżcie!!
Powiedzcie, że to normalne a nawet jak nie, to co ja mam robić?? Rozmowy już mam dosyć na ten temat z mężem, bo odbywa się praktycznie co wieczór.Chciałabym zostać już mamą (im krotszy staż z moją chorobą, tym większa szansa na urodzenie zdrowego dzidziusia(, ale on o tym także nie chce słyszeć, bo mówi, że nasz dziecko to będzie chodzącą chorobą... Czy CU to dziedziczna choroba ( z tego co czytałam to raczej nie)??
Pozdrawiam.
Aga
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 122
- Rejestracja: 13 lis 2004, 09:58
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Seks a nasze jelitka...
Aga! Jesli ci powiem, ze przy tej chorobie czasem naprawde nie ma sie ochoty na sex, to pewnie niewiele ci to pomoze Moj maz pewnie tez juz ma dosyc tych tlumaczen tymbardziej, ze teoretycznie jestem w remisji wiec wszystko powinno byc ok. Czasem jak nawet nie ma rzutu to jednak pozostaja takie dolegliwosci jak np. wzdety brzuch i wtedy nie ma sie ochoty na sex. Ale moze faktycznie w tej sprawie powinien ci doradzic facet tylko troche to niezreczne bo przeciez twoj maz jest na tym forum...
Moze po prostu odpusc na jakis czas, nie poruszaj tego tematu codziennnie, nie pytaj dlaczego, bo taka presja to wiesz moze dzialac odwrotnie I zobaczysz po jaqkims czasie na pewno bedzie lepiej
Moze po prostu odpusc na jakis czas, nie poruszaj tego tematu codziennnie, nie pytaj dlaczego, bo taka presja to wiesz moze dzialac odwrotnie I zobaczysz po jaqkims czasie na pewno bedzie lepiej
-
- Debiutant ✽
- Posty: 11
- Rejestracja: 16 lis 2005, 19:09
- Choroba: osoba zainteresowana
- Lokalizacja: Kwidzyn
Re: Seks a nasze jelitka...
No i tak jak myślałam... Jesteśmy w separacji... Po dwóch miesiącach małżeństwa... A wszystko przez jego chorobę!!!!!!!!!!!!!!!! Takie pierd... tłumaczenie...
- Shima
- Doświadczony ❃
- Posty: 1262
- Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
- Choroba: CD
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Zdunska Wola
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
No to jest wlasnie ten kompletny brak wyrozumialosci A fe!!A gdzie milosc??!!!A gdzie akceptacja??!!!A podobno "w zdrowiu i w chorobie"!!!!!!!!!ŻonaArka pisze:No i tak jak myślałam... Jesteśmy w separacji... Po dwóch miesiącach małżeństwa... A wszystko przez jego chorobę!!!!!!!!!!!!!!!! Takie piiiip... tłumaczenie...
Zawsze służę rozmową [you]
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173
-
- Debiutant ✽
- Posty: 11
- Rejestracja: 16 lis 2005, 19:09
- Choroba: osoba zainteresowana
- Lokalizacja: Kwidzyn
Re: Seks a nasze jelitka...
Słuchajcie tu nie chodzi o seks...Ja także jestem chora (juz o tym pisałam)...A piszę to tutaj, ponieważ kończę ten wątek... Chodzi o to, że Arek nie potrafi uszanować tego co ma, nie potrafi tego docenić...Jest w stosunku do mnie chamski (wyzwiska i takie tam)...Tu nie poszło napewno o seks...Wiec nie mówcie o braku wyrozumiałości, bo ja jestem aż za bardzo wyrozumiała...Dotyczy to i jego choroby, oraz jego pracy... Która inna kobieta będzie prała slipy faceta (jak nie zdążył do łazienki), która będzie szukała przepisów i robiła wszystko, żeby mu nic nie zaszkodziło. Która by przytulała, choc on nie przytula, która by całowała, jeśli on nie całuje, itp...
Więc Magdaleno nie oceniaj czegoś zbytnio pochopnie... Z mojej strony miłość jest i to bardzo, bardzo, bardzo wielka...A z jego strony to nie wiem, pewnie też, tylko może nie potrafi mi jej okazać tak jak ja bym tego chciała...
Dzisiaj mieliśmy poważną rozmowę i miejmy nadzieję, że już będzie ok. Wróciłam do domu. Obiecał, że zrobi wszystko by się zmienić i okazywać mi troszkę więcej szacunku i uczucia...Trzymam go za słowo, bo nie wyobrażam sobie życia bez niego...
Pozdrawiam.
Więc Magdaleno nie oceniaj czegoś zbytnio pochopnie... Z mojej strony miłość jest i to bardzo, bardzo, bardzo wielka...A z jego strony to nie wiem, pewnie też, tylko może nie potrafi mi jej okazać tak jak ja bym tego chciała...
Dzisiaj mieliśmy poważną rozmowę i miejmy nadzieję, że już będzie ok. Wróciłam do domu. Obiecał, że zrobi wszystko by się zmienić i okazywać mi troszkę więcej szacunku i uczucia...Trzymam go za słowo, bo nie wyobrażam sobie życia bez niego...
Pozdrawiam.
- 8monia1
- Początkujący ✽✽
- Posty: 83
- Rejestracja: 16 lis 2005, 07:52
- Choroba: CD
- Lokalizacja: Śląsk Racibórz
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
Ojoj Ja to twierdze, ze moj maz jest bardzo wyrozumialy, bo nie wiem co ze mna jest, ale rzadko kiedy mam ochote na sex...Tylko, ze jak w koncu mi sie zachce to az sie sciany trzesa i nie wyobrazam sobie tego co by bylo gdyby maz mi wtedy powiedzial, ze jemu sie nie chce (chyba bym go rozszarpala)....
Ale chyba rzeczywiscie choroba ma jakis wplyw na to, bo kiedys u mnie bylo inaczej...
Chcialabym, zeby ta ochota byla czesciej, ale coz...
Na sile nic nie bede robic, bo to by moglo miec odwrotny skutek.
Pozdrowienia!
Ale chyba rzeczywiscie choroba ma jakis wplyw na to, bo kiedys u mnie bylo inaczej...
Chcialabym, zeby ta ochota byla czesciej, ale coz...
Na sile nic nie bede robic, bo to by moglo miec odwrotny skutek.
Pozdrowienia!
Monika
CD
GG 8358179
CD
GG 8358179
- Shima
- Doświadczony ❃
- Posty: 1262
- Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
- Choroba: CD
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Zdunska Wola
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
no tak ...wyglada ze zareagowalam zbyt impulsywnie ZonoArka-Przepraszam.Ale nie tylko ja tak to zrozumialam(tzn twoja wypowiedz)To sa niestety "uroki"slowa pisanego w necie.
Zawsze służę rozmową [you]
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173
-
- Debiutant ✽
- Posty: 45
- Rejestracja: 30 lis 2005, 12:34
- Choroba: nie ustalono
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
No to, zeby rozluznic troche napieta atmosfere:
CU nie jest zbyt romantyczne - budowaniu romantycznego nastroju nie sprzyja...oto przyklad:
Poznalam interesujacego Pana (obecnie moj partner - chlopak-wspolspacz czy jak tam sie nazywa takiego Pana...konkubent? hi hi hi ) i dalam sie zaprosic na romantyczna kolacje...he he he...w okresie zastrzenia strasznego...
No i tableteczka przed posilkiem, nastepna w trakcie no i dwie salazopirynki po obiadku lekko Pana zdziwily, ale jeszcze wieksze wrazenie zrobilam na nim i na kelnerze twardo zamawiajac: wode mineralna (przystawka), ryz i warzywa na parze - tylko marchewka bez kalafiora i brokułów(danie glowne he he he), herbatke (deser)....
No sami sie domyslacie - kelner nie wazne - mine mial dziwna, ale co tam...
Za to chlopak myslal, ze jestem jakas nawiedzona ascetka-lekomanka...i postanowilam sie przyznac- no oczywiscie wersja ocenzurowana, bez wszystkich soczystych szczegolow!!!
Podsumowujac, moim zdaniem lepiej powiedziec - jak ktos mysli powaznie to zrozumie i bedzie wspierac, a jak nie to szerokiej drogi i tyle...
CU nie jest zbyt romantyczne - budowaniu romantycznego nastroju nie sprzyja...oto przyklad:
Poznalam interesujacego Pana (obecnie moj partner - chlopak-wspolspacz czy jak tam sie nazywa takiego Pana...konkubent? hi hi hi ) i dalam sie zaprosic na romantyczna kolacje...he he he...w okresie zastrzenia strasznego...
No i tableteczka przed posilkiem, nastepna w trakcie no i dwie salazopirynki po obiadku lekko Pana zdziwily, ale jeszcze wieksze wrazenie zrobilam na nim i na kelnerze twardo zamawiajac: wode mineralna (przystawka), ryz i warzywa na parze - tylko marchewka bez kalafiora i brokułów(danie glowne he he he), herbatke (deser)....
No sami sie domyslacie - kelner nie wazne - mine mial dziwna, ale co tam...
Za to chlopak myslal, ze jestem jakas nawiedzona ascetka-lekomanka...i postanowilam sie przyznac- no oczywiscie wersja ocenzurowana, bez wszystkich soczystych szczegolow!!!
Podsumowujac, moim zdaniem lepiej powiedziec - jak ktos mysli powaznie to zrozumie i bedzie wspierac, a jak nie to szerokiej drogi i tyle...
Jest CU-downie....
gg 3302143
gg 3302143
- 8monia1
- Początkujący ✽✽
- Posty: 83
- Rejestracja: 16 lis 2005, 07:52
- Choroba: CD
- Lokalizacja: Śląsk Racibórz
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
Zgadzam sie z poprzedniczka...
Lepiej powiedziec co jest grane niz wymyslac jakies pierdoly. Niestety tak to juz z nami jest...
Pozdrowionka
Lepiej powiedziec co jest grane niz wymyslac jakies pierdoly. Niestety tak to juz z nami jest...
Pozdrowionka
Monika
CD
GG 8358179
CD
GG 8358179
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 206
- Rejestracja: 26 paź 2005, 21:03
- Choroba: CU
- Lokalizacja: Inowrocław
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
Do ŻonaArka i innych Pań i Panów: przestańmy być trochę wyrozumiali, co? Jak codziennie Arek zjada ciasteczko, to nic dziwnego, że protestuje i marudzi, nam też by bokiem wyszło. Myślę, że każdy z nas przechodził dość burzliwie początkowy okres choroby i tak po cichu zanim się z diagnozą pogodził, to poobwiniał wszystkich o tę przypadłość... ŻonoArka zajmij się trochę sobą, a mąż doceni to że jesteś. Wspieraj Go bardziej po cichu i nie pierz jego majtek, może to odbiera Mu godność? Trzymam kciuki za Was
CU: Lepiej być nie może
-
- Debiutant ✽
- Posty: 11
- Rejestracja: 16 lis 2005, 19:09
- Choroba: osoba zainteresowana
- Lokalizacja: Kwidzyn
Re: Seks a nasze jelitka...
Doem to nie jest tak, ze ja za kazdym razem piorę slipy mojego męża, tylko wtedy jeśli przy okazji mam coś dobie do wyprania (a tak zazwyczaj sie składa). I o jakie ciasteczko Ci chodzi?? I napewno godności mu nie odbieram
- 8monia1
- Początkujący ✽✽
- Posty: 83
- Rejestracja: 16 lis 2005, 07:52
- Choroba: CD
- Lokalizacja: Śląsk Racibórz
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
Kurcze mam problem..... Od dluzszego czasu w ogole nie mam ochoty na... Nie wiem juz co mam robic... Ja jako ja (psyche) strasznie chce miec ochote... a moje "cialko" nie chce... kazda pieszczota mnie denerwuje i przeszkadza.... Co sie ze mna dzieje?... Niegdys nie szlo mnie pohamowac, a teraz... Buuuu...nie chce, zeby tak bylo....
Monika
CD
GG 8358179
CD
GG 8358179
- ranka
- Mistrzunio ❃❃❃
- Posty: 3958
- Rejestracja: 18 gru 2005, 17:53
- Choroba: CU
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: 3 city
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
Nie odczulam spadku zainteresowania seksem przez colitis.Nie mialam ochoty tylko wowczas kiedy martwilam sie co to moze byc za choroba kiedy to sie wszystko zaczelo;(ale to chyba raczej dzialala psychika::>Jesli juz rozmawiamy o seksie to mysle ze sprawy ze tak powiem bolace mozna tez przypisywac rozluznieniu,nawilzeniu pochwy i psychice rzecz jasna bo mysle ze jak sobie myslimy ze nas bedzie bolalo to juz od razu boli.A tak poza tym wazne oczywiscie nastawienie partnera;)pozdro
.
mam CU od 4 lat, od 14 m-cy zaostrzenie...i tu odpowiadajac (posrednio) na pytanie odnosnie potrzeb facetow z CU w jednym z postow Zony Arka niestety nic nie pomaga, tyle ze nie mi tylko mojej narzeczonej...nie moze sie biedna ode mnie uwolnic...moje libido spada tylko wtedy, jak spie. CU nie ma u mnie na "te" sprawy zadnego wplywu, kompletnie. i mam nadzieje, ze tak bedzie. pozdrawiam i zycze wielu uniesien
fell deeds awake
now for wrath
now for ruin
...and a red dawn!
now for wrath
now for ruin
...and a red dawn!