Seks a nasze jelitka...
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
Re: Seks a nasze jelitka...
Temat rzeka pooperacyjne blizny - chyba kazda kobieta po operacjach ma ten problem. Ja tez mam kompleks z tego powodu choć nigdy facet nie dał po sobie poznać ze to jest dla niego problem.Ale dla mnie nadal jest i bedzie ....
Re: Seks a nasze jelitka...
ciekawe, że wypowiadają się same kobiety. Panowie mają większe problemy z przełamaniem oporów do otwartości. Dziś pieniądze są większym tabu niż seks więc
Moje doświadczenia są niewielkie . Ostatnia wieloletnia partnerka nie mogła znieść spadku mojej sprawności pod wpływałem sterydów. Po ich odstawieniu wróciłem do normy, ale panna.. zwiała do młota pneumatycznego . To było w 2003 roku. 13 czerwca, w piątek (przesądny nie jestem ).
Zresztą jak napisała w e-mailu (nota bene tak zerwała ), dusi się w takim związku, przewlekła choroba, niemożność chwalenia się koleżankom z wizyt w coraz to innych drogich lokalach. Cóż, mój CD ją przerósł..
Stomia w seksie nie przeszkadza, ani przelewanie w brzuszku . Również wiele razy śmiałem się z partnerką z tego przelewania .
Co do blizn, u mężczyzny dodają uroku, męskości, ale kobiety traktują to jako oszpecenie.. Wierzę, że wszystko w rękach wyrozumiałego i kochającego mężczyzny, choć wiem, że w dzisiejszym świecie trudno o takie egzemplarze .
Seks dziś dla mnie to dopełnienie relacji, a nie podstawa. Może się starzeję, sam nie wiem . Grunt to partner, z którym się czuje silną więź emocjonalną.
Moje doświadczenia są niewielkie . Ostatnia wieloletnia partnerka nie mogła znieść spadku mojej sprawności pod wpływałem sterydów. Po ich odstawieniu wróciłem do normy, ale panna.. zwiała do młota pneumatycznego . To było w 2003 roku. 13 czerwca, w piątek (przesądny nie jestem ).
Zresztą jak napisała w e-mailu (nota bene tak zerwała ), dusi się w takim związku, przewlekła choroba, niemożność chwalenia się koleżankom z wizyt w coraz to innych drogich lokalach. Cóż, mój CD ją przerósł..
Stomia w seksie nie przeszkadza, ani przelewanie w brzuszku . Również wiele razy śmiałem się z partnerką z tego przelewania .
Co do blizn, u mężczyzny dodają uroku, męskości, ale kobiety traktują to jako oszpecenie.. Wierzę, że wszystko w rękach wyrozumiałego i kochającego mężczyzny, choć wiem, że w dzisiejszym świecie trudno o takie egzemplarze .
Seks dziś dla mnie to dopełnienie relacji, a nie podstawa. Może się starzeję, sam nie wiem . Grunt to partner, z którym się czuje silną więź emocjonalną.
- Alishia
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 728
- Rejestracja: 12 sty 2007, 19:34
- Choroba: CD
- województwo: opolskie
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
Brawo dla Kacpra! Widać dziewczynie zależało właśnie na chwaleniu się koleżankom itp. I żeby zrywać przez maila?
Ten kto kocha na pewno nie opuści podczas choroby.W końcu..przyjaciół poznaje się w biedzie!A kochanek powinien być dobrym przyjacielem. W tedy blizny też nie przeszkadzają.
I sex dla wszystkich powinien być dopełnieniem relacji.I wcale się nie starzejesz:P Po prostu dojrzałeś:)
Ten kto kocha na pewno nie opuści podczas choroby.W końcu..przyjaciół poznaje się w biedzie!A kochanek powinien być dobrym przyjacielem. W tedy blizny też nie przeszkadzają.
I sex dla wszystkich powinien być dopełnieniem relacji.I wcale się nie starzejesz:P Po prostu dojrzałeś:)
- manka
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 682
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:34
- Choroba: CU
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: torun
Re: Seks a nasze jelitka...
"fajna" ta panna ja mam męża wiec to już trochę trudniej odejść tym bardziej że są dzieci ale jakby chciał bardzo to by sobie poszedł więc chyba jest dobrze
i musze stwierdzić że fajnego mam faceta nie mam co prawda stomji ale mam wielką blizne na brzuchu po wycięciu woreczka żółciowego i mojemu facetowi to specjalnie nie przeszkadza więc mi jeszcze mniej przeszkadza mi za to "worek" podbrzuszny który został mi już po pierwszym dziecku, mam zamiar sobie to usunąć choć mój kochany nigdy na to nie nażekał to myśle że bez tej zbędnej skóry bedzie fajniej
i musze stwierdzić że fajnego mam faceta nie mam co prawda stomji ale mam wielką blizne na brzuchu po wycięciu woreczka żółciowego i mojemu facetowi to specjalnie nie przeszkadza więc mi jeszcze mniej przeszkadza mi za to "worek" podbrzuszny który został mi już po pierwszym dziecku, mam zamiar sobie to usunąć choć mój kochany nigdy na to nie nażekał to myśle że bez tej zbędnej skóry bedzie fajniej
RAZ JEST DOBRZE RAZ JEST ŹLE ALE ZAWSZE JEST JAKOŚ
-
- Doświadczony ❃
- Posty: 1741
- Rejestracja: 28 sie 2006, 19:13
- Choroba: CU
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Łódź/Piaseczno
Re: Seks a nasze jelitka...
nic nie przeszkadza jesli jest wlasciwy czlowiek przy Tobie....
zauwazylam ze kobiety wykazuja wiekszy "ekshibicjonizm" w temacie : nic co ludzkie... ...i to nie tylko na forum....Kacper pisze:ciekawe, że wypowiadają się same kobiety.
choruję od 96 roku, diagnoza od 98, remisja: od 2004 z 3 miesięczną przerwą:) bez leków (nie polecane)
-
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 500
- Rejestracja: 07 lut 2006, 20:16
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
Wszystko zależy od mądrego, kochającego partnera (-ki).
- Ania16
- Początkujący ✽✽
- Posty: 496
- Rejestracja: 25 mar 2004, 14:27
- Choroba: CD
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Gdansk-Przymorze
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
ja bylam z kims dwa lata, niestety zwiazek sie rozsypal, balam sie ze nikt nie zaakceptuje mnie pozniej z choroba.. poznalam Rafala.. to juz prawie cztery miesiace z nim jestem..po pieciu tygodniach zaprosil mnie do siebie, a ja sie stasznie balam.. bo w nocy mam problem z pampersami, balam sie ze jak mu powiem to mnie zostawi a mi juz wtedy zalezalo.. ale nie chcial slyszec odmowy, ze nie bede nocowala u niego (mieszka z rodzicami, wiec do niczego nie mialo dojsc) wiec mu powiedzialam, a on powiedzial, ze to nie problem. a co do blizny.. zapomnialam juz ze ja mam, mimo ze jest wielka i widoczna:D nie przejmuje sie nia, bo nigdy nikt nie robil mi wyrzutow ani pretensji nikt sie nie pytal mnie o nia. wiec zapomnialam.
To prawda wszystko zalezy od wyrozumialego partnera/partnerki jesli kocha to zrozumie i zaakceptuje, jesli nie to trudna, oznacza, ze nie ejst warty/warta naszej osoby;)
To prawda wszystko zalezy od wyrozumialego partnera/partnerki jesli kocha to zrozumie i zaakceptuje, jesli nie to trudna, oznacza, ze nie ejst warty/warta naszej osoby;)
-
- Debiutant ✽
- Posty: 6
- Rejestracja: 18 lut 2007, 00:28
- Choroba: CU
- Lokalizacja: znalezc antidotum?
Re: Seks a nasze jelitka...
Nie mam na szczescie problemow z seksem...smiem twierdzic ze Salofalk 500 ktory biore....napędza mnie jeszcze bardziej
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 469
- Rejestracja: 27 sty 2007, 14:49
- Choroba: CU
- województwo: opolskie
Re: Seks a nasze jelitka...
tylko aby ten salofalk 500 nie stał sie Twoim głównym napędem w sexie uważaj !RottiE pisze:Nie mam na szczescie problemow z seksem...smiem twierdzic ze Salofalk 500 ktory biore....napędza mnie jeszcze bardziej
Tak na poważnie,uważam że może po prostu lepiej sie czujesz po lekach i stąd "napęd więkrzy"
Pozdrawiam
Aniijjaa
- Alishia
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 728
- Rejestracja: 12 sty 2007, 19:34
- Choroba: CD
- województwo: opolskie
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
Aniijja dobrze pisze!Żeby leki nie stały się głównym afrodyzjakiem!;)
- Jolcia
- Początkujący ✽✽
- Posty: 139
- Rejestracja: 18 paź 2006, 19:26
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Bieruń
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
ja też mam wstrętną bliznę po operacjach i bardzo sie jej wstydzę natomiast mój eks śmiał twierdzić, że mam cztery pośladki: dwa z tyłu i dwa z przodu
Każdy może być szczęśliwy, tylko od niego to zależy
- 13julcia
- Początkujący ✽✽
- Posty: 100
- Rejestracja: 03 kwie 2007, 15:56
- Choroba: CD u partnera
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
Witajcie!:) mam dość intymne pytanko mój mąż ma prawdopodobnie przetokę jelitowo-pęcherzową(mam nadzieje że wiecie o czym mówię,tzn którędy przedostają się m.in. drobinki kału itp) a moje pytanie dotyczy tego czy ja mogę się czymś zarazić (bakterie?)współżyjąc bez zabezpieczenia(prezerwatywy)? Może to dla niektórych głupie pytanie, ale jak ktoś kiedyś powiedział:" nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi..." życzliwym będę wdzięczna za odpowiedź:)
-
- Specjalista od Spraw medycznych
- Posty: 10316
- Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
Po piersze należy stwierdzić, czy tę przetokę ma, czy nie ma. Co do bakterii kałowych to mogą one spowodować stany zapalne pochwy, ale nie jest to reguła, bo dostają się one regularnie w okolicę gróg rodnych w procesach naturalnych (np. podcieranie pod siebie).
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.
- 13julcia
- Początkujący ✽✽
- Posty: 100
- Rejestracja: 03 kwie 2007, 15:56
- Choroba: CD u partnera
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
dzięki Mamciu:) przetokę "prawdopodobnie" ma ,jak sam stwierdził po oględzinach,bo widzi co wydala i po opisach tej dolegliwości......a lekarz dał mu tylko antybiotyk że to jakiś stan zapalny i bakterie, a jemu też gazy przechodzą przez ....cewkę moczową
żona męża z CD......
-
- Specjalista od Spraw medycznych
- Posty: 10316
- Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Seks a nasze jelitka...
Powinien o to zadbać. Przetoki leczy się ciężko. Czasem operacyjnie. CO TO ZA LEKARZ??. który zlekceważył taką obserwację pacjenta.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.