Seks a nasze jelitka...

Rozmowy, pytania na ten temat.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
cleo
Początkujący ✽✽
Posty: 74
Rejestracja: 22 cze 2005, 12:59
Choroba: nie ustalono
Lokalizacja: okolice Łodzi

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: cleo » 27 wrz 2005, 09:26

Ja ma tego farta, że mimo kilku operacji-6 crohn nie przeszkadza mi w seksie!-w końcu coś mi sie od życia należy!
cleo
Bierz życie jakim jest...

ŻonaArka
Debiutant ✽
Posty: 11
Rejestracja: 16 lis 2005, 19:09
Choroba: osoba zainteresowana
Lokalizacja: Kwidzyn

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: ŻonaArka » 16 lis 2005, 19:28

Witajcie.

Mam do Was małe pytanko związane z sexem - zwłaszcza do męskiej części towarzystwa. Mój mąż choruje na CU od około 5 lat. Na początku naszej znajomości czyli 2 lata temu, nie wiedziałam zbytnio o jego chorobie (widziałam jak biega do WC i tam przesiaduje) ale z naszym związkiem wszystko ok...Był sex...Było przytulanie...Jeszcze przed ślubem wszystko zaczęło się psuć. Arek twierdził, że przez chorobę nie ma ochoty na sex...Wytrzymywałam tydzień, dwa tygodnie, trzy tygodnie... Od dwóch miesięcy jesteśmy małżeństwem i nie wiem czy to wszystko zmieniło, ale do zbliżenia dochodzi zaledwie raz na miesiąc :cry: Strasznie mnie to męczy (lubię te igraszki) i brakuje mi tego i boję się, że jak tak dalej pójdzie to zrobię jakieś głupstwo a nie chcę tego bo strasznie go kocham i zależy mi na nim, ale ja juz nie mogę słuchać jak on ciągle wymiguje się chorobą, tym bardziej, że od miesiąca jest z nim bardzo dobrze (do 3 razy w WC i do tego ani śladu krwi, nie ma bólów brzucha)... Ja także jestem chora (cukrzyca) i też czasami nie mogę sobie pozwolić na sex (cukier za niski, itp...) ale to nie jest wymówka...
Jak to jest u Was??
Proszę pomóżcie!!
Powiedzcie, że to normalne a nawet jak nie, to co ja mam robić?? Rozmowy już mam dosyć na ten temat z mężem, bo odbywa się praktycznie co wieczór.Chciałabym zostać już mamą (im krotszy staż z moją chorobą, tym większa szansa na urodzenie zdrowego dzidziusia(, ale on o tym także nie chce słyszeć, bo mówi, że nasz dziecko to będzie chodzącą chorobą... Czy CU to dziedziczna choroba ( z tego co czytałam to raczej nie)??
Pozdrawiam.
Aga

Kinga
Początkujący ✽✽
Posty: 122
Rejestracja: 13 lis 2004, 09:58
Choroba: CD
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: Kinga » 20 lis 2005, 05:53

Aga! Jesli ci powiem, ze przy tej chorobie czasem naprawde nie ma sie ochoty na sex, to pewnie niewiele ci to pomoze :( Moj maz pewnie tez juz ma dosyc tych tlumaczen tymbardziej, ze teoretycznie jestem w remisji wiec wszystko powinno byc ok. Czasem jak nawet nie ma rzutu to jednak pozostaja takie dolegliwosci jak np. wzdety brzuch i wtedy nie ma sie ochoty na sex. Ale moze faktycznie w tej sprawie powinien ci doradzic facet tylko troche to niezreczne bo przeciez twoj maz jest na tym forum...
Moze po prostu odpusc na jakis czas, nie poruszaj tego tematu codziennnie, nie pytaj dlaczego, bo taka presja to wiesz moze dzialac odwrotnie :? I zobaczysz po jaqkims czasie na pewno bedzie lepiej :)

ŻonaArka
Debiutant ✽
Posty: 11
Rejestracja: 16 lis 2005, 19:09
Choroba: osoba zainteresowana
Lokalizacja: Kwidzyn

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: ŻonaArka » 02 gru 2005, 17:13

No i tak jak myślałam... Jesteśmy w separacji... Po dwóch miesiącach małżeństwa... A wszystko przez jego chorobę!!!!!!!!!!!!!!!! Takie pierd... tłumaczenie... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Awatar użytkownika
Shima
Doświadczony ❃
Posty: 1262
Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Zdunska Wola
Kontakt:

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: Shima » 03 gru 2005, 13:32

ŻonaArka pisze:No i tak jak myślałam... Jesteśmy w separacji... Po dwóch miesiącach małżeństwa... A wszystko przez jego chorobę!!!!!!!!!!!!!!!! Takie piiiip... tłumaczenie... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
No to jest wlasnie ten kompletny brak wyrozumialosci :evil: :evil: A fe!!A gdzie milosc??!!!A gdzie akceptacja??!!!A podobno "w zdrowiu i w chorobie"!!!!!!!!! :evil: :evil: :evil:
Zawsze służę rozmową [you] :)
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173

ŻonaArka
Debiutant ✽
Posty: 11
Rejestracja: 16 lis 2005, 19:09
Choroba: osoba zainteresowana
Lokalizacja: Kwidzyn

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: ŻonaArka » 03 gru 2005, 14:41

Słuchajcie tu nie chodzi o seks...Ja także jestem chora (juz o tym pisałam)...A piszę to tutaj, ponieważ kończę ten wątek... Chodzi o to, że Arek nie potrafi uszanować tego co ma, nie potrafi tego docenić...Jest w stosunku do mnie chamski (wyzwiska i takie tam)...Tu nie poszło napewno o seks...Wiec nie mówcie o braku wyrozumiałości, bo ja jestem aż za bardzo wyrozumiała...Dotyczy to i jego choroby, oraz jego pracy... Która inna kobieta będzie prała slipy faceta (jak nie zdążył do łazienki), która będzie szukała przepisów i robiła wszystko, żeby mu nic nie zaszkodziło. Która by przytulała, choc on nie przytula, która by całowała, jeśli on nie całuje, itp...
Więc Magdaleno nie oceniaj czegoś zbytnio pochopnie... Z mojej strony miłość jest i to bardzo, bardzo, bardzo wielka...A z jego strony to nie wiem, pewnie też, tylko może nie potrafi mi jej okazać tak jak ja bym tego chciała...
Dzisiaj mieliśmy poważną rozmowę i miejmy nadzieję, że już będzie ok. Wróciłam do domu. Obiecał, że zrobi wszystko by się zmienić i okazywać mi troszkę więcej szacunku i uczucia...Trzymam go za słowo, bo nie wyobrażam sobie życia bez niego...
Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
8monia1
Początkujący ✽✽
Posty: 83
Rejestracja: 16 lis 2005, 07:52
Choroba: CD
Lokalizacja: Śląsk Racibórz
Kontakt:

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: 8monia1 » 03 gru 2005, 17:22

Ojoj :? Ja to twierdze, ze moj maz jest bardzo wyrozumialy, bo nie wiem co ze mna jest, ale rzadko kiedy mam ochote na sex...Tylko, ze jak w koncu mi sie zachce to az sie sciany trzesa i nie wyobrazam sobie tego co by bylo gdyby maz mi wtedy powiedzial, ze jemu sie nie chce (chyba bym go rozszarpala)....
Ale chyba rzeczywiscie choroba ma jakis wplyw na to, bo kiedys u mnie bylo inaczej...
Chcialabym, zeby ta ochota byla czesciej, ale coz...
Na sile nic nie bede robic, bo to by moglo miec odwrotny skutek.
Pozdrowienia!
:) Monika :)
CD
GG 8358179
Obrazek

Awatar użytkownika
Shima
Doświadczony ❃
Posty: 1262
Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Zdunska Wola
Kontakt:

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: Shima » 03 gru 2005, 18:46

no tak ...wyglada ze zareagowalam zbyt impulsywnie :oops: ZonoArka-Przepraszam.Ale nie tylko ja tak to zrozumialam(tzn twoja wypowiedz)To sa niestety "uroki"slowa pisanego w necie.
Zawsze służę rozmową [you] :)
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173

bambi
Debiutant ✽
Posty: 45
Rejestracja: 30 lis 2005, 12:34
Choroba: nie ustalono
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: bambi » 05 gru 2005, 12:09

No to, zeby rozluznic troche napieta atmosfere:
CU nie jest zbyt romantyczne - budowaniu romantycznego nastroju nie sprzyja...oto przyklad:
Poznalam interesujacego Pana (obecnie moj partner - chlopak-wspolspacz czy jak tam sie nazywa takiego Pana...konkubent? hi hi hi :lol: ) i dalam sie zaprosic na romantyczna kolacje...he he he...w okresie zastrzenia strasznego... :oops:
No i tableteczka przed posilkiem, nastepna w trakcie no i dwie salazopirynki po obiadku lekko Pana zdziwily, ale jeszcze wieksze wrazenie zrobilam na nim i na kelnerze twardo zamawiajac: wode mineralna (przystawka), ryz i warzywa na parze - tylko marchewka bez kalafiora i brokułów(danie glowne he he he), herbatke (deser)....
No sami sie domyslacie - kelner nie wazne - mine mial dziwna, ale co tam...
Za to chlopak myslal, ze jestem jakas nawiedzona ascetka-lekomanka...i postanowilam sie przyznac- no oczywiscie wersja ocenzurowana, bez wszystkich soczystych szczegolow!!!
Podsumowujac, moim zdaniem lepiej powiedziec - jak ktos mysli powaznie to zrozumie i bedzie wspierac, a jak nie to szerokiej drogi i tyle...
Jest CU-downie....
gg 3302143

Awatar użytkownika
8monia1
Początkujący ✽✽
Posty: 83
Rejestracja: 16 lis 2005, 07:52
Choroba: CD
Lokalizacja: Śląsk Racibórz
Kontakt:

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: 8monia1 » 05 gru 2005, 12:36

Zgadzam sie z poprzedniczka...
Lepiej powiedziec co jest grane niz wymyslac jakies pierdoly. Niestety tak to juz z nami jest... :?
Pozdrowionka
:) Monika :)
CD
GG 8358179
Obrazek

doem76
Początkujący ✽✽
Posty: 206
Rejestracja: 26 paź 2005, 21:03
Choroba: CU
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: doem76 » 05 gru 2005, 20:44

Do ŻonaArka i innych Pań i Panów: przestańmy być trochę wyrozumiali, co? Jak codziennie Arek zjada ciasteczko, to nic dziwnego, że protestuje i marudzi, nam też by bokiem wyszło. Myślę, że każdy z nas przechodził dość burzliwie początkowy okres choroby i tak po cichu zanim się z diagnozą pogodził, to poobwiniał wszystkich o tę przypadłość... ŻonoArka zajmij się trochę sobą, a mąż doceni to że jesteś. Wspieraj Go bardziej po cichu i nie pierz jego majtek, może to odbiera Mu godność? Trzymam kciuki za Was
CU: Lepiej być nie może :-)

ŻonaArka
Debiutant ✽
Posty: 11
Rejestracja: 16 lis 2005, 19:09
Choroba: osoba zainteresowana
Lokalizacja: Kwidzyn

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: ŻonaArka » 08 gru 2005, 15:33

Doem to nie jest tak, ze ja za kazdym razem piorę slipy mojego męża, tylko wtedy jeśli przy okazji mam coś dobie do wyprania (a tak zazwyczaj sie składa). I o jakie ciasteczko Ci chodzi?? I napewno godności mu nie odbieram :)

Awatar użytkownika
8monia1
Początkujący ✽✽
Posty: 83
Rejestracja: 16 lis 2005, 07:52
Choroba: CD
Lokalizacja: Śląsk Racibórz
Kontakt:

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: 8monia1 » 08 gru 2005, 16:28

Kurcze mam problem..... Od dluzszego czasu w ogole nie mam ochoty na... :oops: Nie wiem juz co mam robic... Ja jako ja (psyche) strasznie chce miec ochote... a moje "cialko" nie chce... kazda pieszczota mnie denerwuje i przeszkadza.... Co sie ze mna dzieje?... Niegdys nie szlo mnie pohamowac, a teraz... Buuuu...nie chce, zeby tak bylo.... :?:
:) Monika :)
CD
GG 8358179
Obrazek

Awatar użytkownika
ranka
Mistrzunio ❃❃❃
Posty: 3958
Rejestracja: 18 gru 2005, 17:53
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: 3 city
Kontakt:

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: ranka » 18 gru 2005, 19:44

Nie odczulam spadku zainteresowania seksem przez colitis.Nie mialam ochoty tylko wowczas kiedy martwilam sie co to moze byc za choroba kiedy to sie wszystko zaczelo;(ale to chyba raczej dzialala psychika::>Jesli juz rozmawiamy o seksie to mysle ze sprawy ze tak powiem bolace mozna tez przypisywac rozluznieniu,nawilzeniu pochwy i psychice rzecz jasna bo mysle ze jak sobie myslimy ze nas bedzie bolalo to juz od razu boli.A tak poza tym wazne oczywiscie nastawienie partnera;)pozdro
Obrazek

Awatar użytkownika
mako
Debiutant ✽
Posty: 47
Rejestracja: 26 cze 2005, 17:00
Choroba: CU
Lokalizacja: Gdynia/Wrocław

.

Post autor: mako » 25 sty 2006, 00:17

mam CU od 4 lat, od 14 m-cy zaostrzenie...i tu odpowiadajac (posrednio) na pytanie odnosnie potrzeb facetow z CU w jednym z postow Zony Arka -> niestety nic nie pomaga, tyle ze nie mi tylko mojej narzeczonej...nie moze sie biedna ode mnie uwolnic...moje libido spada tylko wtedy, jak spie. CU nie ma u mnie na "te" sprawy zadnego wplywu, kompletnie. i mam nadzieje, ze tak bedzie. pozdrawiam i zycze wielu uniesien :lol:
fell deeds awake
now for wrath
now for ruin
...and a red dawn!

ODPOWIEDZ

Wróć do „Seks”