Seks a nasze jelitka...

Rozmowy, pytania na ten temat.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Shadowka
Doświadczony ❃
Posty: 1624
Rejestracja: 26 cze 2007, 15:56
Choroba: CU
województwo: śląskie
Lokalizacja: Piekary Śląskie/Żory
Kontakt:

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: Shadowka » 11 lis 2007, 11:43

Zenobius pisze:A wczoraj byl miedzynarodowy dzien gry wstepnej ;-)
Zeno chcesz porozmawiać o tym jak go uczciłeś ? :twisted:
A tak swoją drogą to ja stawiam na to ,żę choroba poprawia libido ;) Ja bym mogła chłopca mego atakować non stop ;) Bezpiecznie jednak mieszka 60 km dalej :)
A co za tym idzie jak mam dni gorszego samopoczucia , kiedy wolałabym sobie grzecznie spać i nic nie robić, prowadzą tylko do tego,że jak poczuję się lepiej ....... :twisted:
Może po prostu trzeba przeprowadzić jakieś badania? :)
Pozdrawiam
Shadi

"nie szukałam doskonałości - sama przyszła "

Obrazek

Awatar użytkownika
Behemot(ka)
Początkujący ✽✽
Posty: 383
Rejestracja: 23 wrz 2007, 17:01
Choroba: CU
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: Behemot(ka) » 23 sty 2008, 23:02

Przez dwa lata z mężem czśto były nici z sexu, bo tak z cztry razy do kibla biegłam i odgłosy stamtąd dochodzące nie sprzyjały romantycznym uniesieniom :neutral:

Leki: Sulfasalazyna 2/2/2 Effectin 0/0/1 Depakina 1/0/1 + Kwas foliowy

Stan: Remisja kliniczna i endoskopowa

Nie jestem leniwa, po prostu mam wadliwy system dystrybucji energii.

http://www.venganza.org/


AgaM79
Debiutant ✽
Posty: 19
Rejestracja: 20 lut 2008, 21:37
Choroba: CU
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Tarnów

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: AgaM79 » 26 lis 2009, 08:49

Ja właśnie mam zaostrzenie wcinam Asamax i metypred, ulgastran, lanzul- dopiero kilka dni i jeszcze nie widzę poprawy. Ale co do tematu ja ogólnie widzę, że mam dużo mniejsze lipido od mojego M , a jak ma zaostrzenie to sprawa wcale mogłaby dla mnie nie istnieć. To nasiliło się po urodzeniu dziecka i zbiegło z zaostrzeniem- wręcz czułam ból podczas mimo, że ginka mówiła, że wszystko w porządku i nic nie powinnam takiego czuć. Więc myślę, że to psychiczne bo przeszło jak pojechaliśmy na wakacje i poważnie odespałam nocne pobudki maluszka i zaczęliśmy wychodzić i się jakoś rozrywać. Bo tak to myślałam, że coś ze mną nie tak totalne 0 podniecenia , nawet używaliśmy filmików teges -no jakbym w koltlet patrzyła. Teraz lepiej ale też zawsze M inicjuje, a ja się zgadzam dla niego- tylko czasem jest fajnie.
AgaM79

Awatar użytkownika
Ania406
Doświadczony ❃
Posty: 1354
Rejestracja: 02 cze 2008, 23:22
Choroba: CD
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Znienacka

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: Ania406 » 26 lis 2009, 12:14

AgaM79 pisze:co do tematu ja ogólnie widzę, że mam dużo mniejsze lipido od mojego M , a jak ma zaostrzenie to sprawa wcale mogłaby dla mnie nie istnieć
Mam podobnie do Ciebie AgaM79, i powiem Ci, że to głównie początkowa różnica libido sprawia takie kłopoty.Potem to już zaostrzenie, dziecko, inne sprawy- stają się po prostu czymś przez co nie chce Ci się już nawet próbować dla ukochanego. Poza tym ja np przez chorobę czuję się czasem bardzo nieatrakcyjna i to mnie też bardzo blokuje. Wszystko siedzi w psychice. Powiem Ci, że warto próbować i też samą siebie przezwyciężać. Nie chodzi o to by się zmuszac do czegokolwiek. Ale by szukać czegoś co da Ci w
tym radość i sprawi, że sama będziesz inicjować kontakt z partnerem :) Jemu na pewno z taką sytuacją też jest trudno.
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.

AgaM79
Debiutant ✽
Posty: 19
Rejestracja: 20 lut 2008, 21:37
Choroba: CU
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Tarnów

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: AgaM79 » 26 lis 2009, 20:17

Mój partner jest pod tym względem super -mega wyrozumiały i pełny wyczucia- nawet jak ja czuje sie totalnie nieatrakcyjna(opuchnięta przez brak białka- tyłeczek picze od latania do wc) to jakoś potrafi to wszystko w żart przerodzić- robawić. Inna prawda, że często bywa, że mam z tego dużo mniejszą przyjemność, a ostatnio głównie psychologiczną nie fizyczną. Jak miałam ogromne z tym problemy po porodzie to urządzaliśmy zabawy-świeczki, filmiki, szampan- teraz doszło zaostrzenie i kąpletnie jestem zdołowana nic mi sie nie chce.
Ostatnio zmieniony 26 lis 2009, 20:20 przez AgaM79, łącznie zmieniany 1 raz.
AgaM79

kasinp
Znawca ❃❃
Posty: 2418
Rejestracja: 19 cze 2007, 17:48
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Rumia
Kontakt:

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: kasinp » 26 lis 2009, 20:20

a ja od miesiaca nie biore antykoncepcji hormonalnej , mam zaostrzenie i wiecie że dziwne ale mam ochotę na seks , mojego męża pozytywnie zaskakuję , ale sama niewiem czy to jelita byly przeszkodą w obnizonym libido czy te cholerne tabsy.

Awatar użytkownika
CzarnaMamba
Doświadczony ❃
Posty: 1188
Rejestracja: 30 kwie 2009, 23:01
Choroba: nie ustalono
województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: Lubinek :)

Re: Seks a nasze jelitka...

Post autor: CzarnaMamba » 26 lis 2009, 21:29

kasinp pisze:czy te cholerne tabsy.
Zdecydowanie :)
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Seks”