Studia a Crohn
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Debiutant ✽
- Posty: 5
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 14:51
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Studia a Crohn
Witam wszystkich,
Crohna zdiagnozowano u mnie ok 2 lata temu. Długo trwałam w błogim stanie remisji (pierwszy semestr studiów zaliczony, czułam się świetnie). Niestety, tuż po rozpoczęciu drugiego semestru pojawiły się u mnie objawy. Opuściłam wiele zajęć i tym sposobem oblałam aż 5 przedmiotów (pierwszy już zaliczyłam w sesji poprawkowej, ale obawiam sie kolejnych).
I tu pojawia się moje pytanie: na początku studiów musiałam dostarczyć zaświadczenie o braku przeciwskazań do studiowania. Dostałam je od lekarza pierwszego kontaktu (oczywiście wiedział o diagnozie), ale czy choroba w tym wypadku jest wystarczającym "powodem", dla którego mogłabym napisać do dziekana podanie o umożliwienie mi ewentualnej większej ilości warunków niż przewidziana w statucie? (słyszałam o takich sytuacjach).
Będę wdzięczna za wszelkie rady,
pozdrawiam
Crohna zdiagnozowano u mnie ok 2 lata temu. Długo trwałam w błogim stanie remisji (pierwszy semestr studiów zaliczony, czułam się świetnie). Niestety, tuż po rozpoczęciu drugiego semestru pojawiły się u mnie objawy. Opuściłam wiele zajęć i tym sposobem oblałam aż 5 przedmiotów (pierwszy już zaliczyłam w sesji poprawkowej, ale obawiam sie kolejnych).
I tu pojawia się moje pytanie: na początku studiów musiałam dostarczyć zaświadczenie o braku przeciwskazań do studiowania. Dostałam je od lekarza pierwszego kontaktu (oczywiście wiedział o diagnozie), ale czy choroba w tym wypadku jest wystarczającym "powodem", dla którego mogłabym napisać do dziekana podanie o umożliwienie mi ewentualnej większej ilości warunków niż przewidziana w statucie? (słyszałam o takich sytuacjach).
Będę wdzięczna za wszelkie rady,
pozdrawiam
-
- Debiutant ✽
- Posty: 5
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 14:51
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Studia a Crohn
Dziękuję za odpowiedź
Właśnie nie wiem czy teraz, czy już po poprawkach. Może jednak warto spróbować, a dopiero potem złożyć podanie kiedy będę wiedzieć ile dokładnie przedmiotów oblałam.
Tak, z potwierdzeniem od lekarza nie będzie problemu
Mam nadzieje, że dziekan nie pomyśli, że ściemniam i chcę sobie na lajcie rozpocząć drugi rok Tak czy inaczej będę musiała wszystkie te przedmioty zaliczyć.
Właśnie nie wiem czy teraz, czy już po poprawkach. Może jednak warto spróbować, a dopiero potem złożyć podanie kiedy będę wiedzieć ile dokładnie przedmiotów oblałam.
Tak, z potwierdzeniem od lekarza nie będzie problemu
Mam nadzieje, że dziekan nie pomyśli, że ściemniam i chcę sobie na lajcie rozpocząć drugi rok Tak czy inaczej będę musiała wszystkie te przedmioty zaliczyć.
- Ania406
- Doświadczony ❃
- Posty: 1354
- Rejestracja: 02 cze 2008, 23:22
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Znienacka
Re: Studia a Crohn
Studentka90, a gdzie studiujesz? Sprawdź w regulaminie jak to wygląda na Twojej uczelni- każdy Uniwerek ma zapis dotyczący sytuacji losowych, choób itp.
Radzę Ci się też przejść do Biura ds Osób Niepełnosprawnych, jeśli takowe jest. Nie potrzebujesz orzeczenia o niepełnosprawności, wystarczy poswiadczona na piśmie diagnoza choroby przewlekłej. Tam Ci poradzą co możesz, a czego nie i w razie potrzeby wystawią Ci stosowne pisemko do dziekana. Z takiej pomocy korzystają ludzie z różnymi przypadłościami, np moja kolęzanka z ciężką dysleksją.
Myślę, że nikt Ci wielkich problemów robić nie będzie. Zwłaszcza, ze i tak za warunki musisz zapłacić. Na to tez się przygotuj. Na mojej uczelni to było 150zł jeśli zaliczone były ćwiczenia, bez zaliczonych ćwiczeń - 300zł od przedmiotu.
Jakby co to pisz, chętnie pomogę, bo mam trochę doświadczenia w załatwianiu spraw zdrowotno-uczelnianych
Radzę Ci się też przejść do Biura ds Osób Niepełnosprawnych, jeśli takowe jest. Nie potrzebujesz orzeczenia o niepełnosprawności, wystarczy poswiadczona na piśmie diagnoza choroby przewlekłej. Tam Ci poradzą co możesz, a czego nie i w razie potrzeby wystawią Ci stosowne pisemko do dziekana. Z takiej pomocy korzystają ludzie z różnymi przypadłościami, np moja kolęzanka z ciężką dysleksją.
Myślę, że nikt Ci wielkich problemów robić nie będzie. Zwłaszcza, ze i tak za warunki musisz zapłacić. Na to tez się przygotuj. Na mojej uczelni to było 150zł jeśli zaliczone były ćwiczenia, bez zaliczonych ćwiczeń - 300zł od przedmiotu.
Jakby co to pisz, chętnie pomogę, bo mam trochę doświadczenia w załatwianiu spraw zdrowotno-uczelnianych
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.
- Izabelka
- Początkujący ✽✽
- Posty: 134
- Rejestracja: 21 kwie 2009, 10:51
- Choroba: CD
- województwo: lubuskie
- Lokalizacja: ...
- Kontakt:
Re: Studia a Crohn
hej Studentka90,
Ja miałam identyczna sytuacje w tamtym roku, Tyle ze wylądowałam w szpitalu. Gdzie ok 3 tygodni mnie diagnozowali jak juz miałam diagnozę, to po tygodniu przewieźli mnie do poznania i tam leżałam drugi miesiąc + operacja potem kolejny miesiąc siedziałam w domu dochodząc do siebie. Przez 3 miechy nie było mnie na uczelni ale otrzymałam indywidualny tok nauczania i nadrabiałam materiały w domu. Niestety również bylo mi bardzo ciężko i skończyło sie tez z 5 poprawkami. 3 zaliczyłam we wrześniu ,ale najgorzej było z matmą i statystyka. Wiec napisałam do dziekana i maiłam dodatkowe szanse na zdanie egzaminów i wydłużony czas i mogłam ustalić wygodny termin dla mnie. Udało mi sie wszystko pozaliczać teraz juz jestem na 3 roku ekonomi i w tym roku będę pisać prace licencjacką
Do swojego wniosku dołączyłam opinie lekarza oraz orzeczenie o niepełnosprawności oraz wypis ze szpitala.
Więc jak sie nie uda zaliczyć poprawek to wtedy napisz proźbe do dziekana.
Pozdrawiam
Ja miałam identyczna sytuacje w tamtym roku, Tyle ze wylądowałam w szpitalu. Gdzie ok 3 tygodni mnie diagnozowali jak juz miałam diagnozę, to po tygodniu przewieźli mnie do poznania i tam leżałam drugi miesiąc + operacja potem kolejny miesiąc siedziałam w domu dochodząc do siebie. Przez 3 miechy nie było mnie na uczelni ale otrzymałam indywidualny tok nauczania i nadrabiałam materiały w domu. Niestety również bylo mi bardzo ciężko i skończyło sie tez z 5 poprawkami. 3 zaliczyłam we wrześniu ,ale najgorzej było z matmą i statystyka. Wiec napisałam do dziekana i maiłam dodatkowe szanse na zdanie egzaminów i wydłużony czas i mogłam ustalić wygodny termin dla mnie. Udało mi sie wszystko pozaliczać teraz juz jestem na 3 roku ekonomi i w tym roku będę pisać prace licencjacką
Do swojego wniosku dołączyłam opinie lekarza oraz orzeczenie o niepełnosprawności oraz wypis ze szpitala.
Więc jak sie nie uda zaliczyć poprawek to wtedy napisz proźbe do dziekana.
Pozdrawiam
Po kilku letniej REMISJI, uczę się żyć na nowo z ZAOSTRZENIEM ... Człowiek tak szybko się przyzwyczaja do dobrego ...
- Izabelka
- Początkujący ✽✽
- Posty: 134
- Rejestracja: 21 kwie 2009, 10:51
- Choroba: CD
- województwo: lubuskie
- Lokalizacja: ...
- Kontakt:
Re: Studia a Crohn
A to jest najważniejszeshisho pisze:wyrób sobie chody w dziekanacie
Po kilku letniej REMISJI, uczę się żyć na nowo z ZAOSTRZENIEM ... Człowiek tak szybko się przyzwyczaja do dobrego ...
- KrzysiekŻyrek
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 500
- Rejestracja: 15 mar 2010, 17:03
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żabnica
- Kontakt:
Re: Studia a Crohn
A ja mam takie pytanie w sprwie studiów a nie wiem gdzie to napisać a to też w sprawie studiowania:)
Czy ktoś studiuje na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie?? Jakby to nie pasowało tutaj to proszę o przeniesienie
Czy ktoś studiuje na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie?? Jakby to nie pasowało tutaj to proszę o przeniesienie
LEKI:\ pentaza 3x 2 po 0,5g, Immuran 75mg,, encorton 15mg
http://owczarekniemiecki.com/
Moja ulubiona gra na zabicie czasu: www.wildguns.pl gram na servie 9
http://owczarekniemiecki.com/
Moja ulubiona gra na zabicie czasu: www.wildguns.pl gram na servie 9
-
- Debiutant ✽
- Posty: 5
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 14:51
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Studia a Crohn
Serdeczne dzięki za wszystkie wpisy, podniosły mnie na duchu
Studiuję dziennie na Uniwersytecie Warszawskim (mimo to płacę czesne). Już raz przeglądałam regulamin ale nic w nim nie znalazłam (co prawda nie bardzo wiedziałam czego szukać ale teraz już wiem )
Już widzę, że jest Biuro ds. osób niepełnosprawnych na UW Nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje (nie myślałam, że będę kiedykolwiek potrzebować). W każdym razie czy na początek wystarczy mi sam wypis ze szpitala wraz z diagnozą Crohna? (dodam tylko, że było to dość dawno)
Shisho, mam nadzieję, że podzielę Twój los! Miałeś niezaliczony jeden semestr? Dziekanat brzmi groźnie, ale jak mus to mus. Wiem, że nie powinnam się tym przejmować ale jednocześnie wiem jak niektórzy ludzie reagują na tego typu schorzenia (że to wymysł albo próba wykręcenia się od obowiązków) i zostanę niepoważnie potraktowana. Nie chcę też żeby ludzie gadali, wiecie jak to jest
Studiuję dziennie na Uniwersytecie Warszawskim (mimo to płacę czesne). Już raz przeglądałam regulamin ale nic w nim nie znalazłam (co prawda nie bardzo wiedziałam czego szukać ale teraz już wiem )
Już widzę, że jest Biuro ds. osób niepełnosprawnych na UW Nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje (nie myślałam, że będę kiedykolwiek potrzebować). W każdym razie czy na początek wystarczy mi sam wypis ze szpitala wraz z diagnozą Crohna? (dodam tylko, że było to dość dawno)
Shisho, mam nadzieję, że podzielę Twój los! Miałeś niezaliczony jeden semestr? Dziekanat brzmi groźnie, ale jak mus to mus. Wiem, że nie powinnam się tym przejmować ale jednocześnie wiem jak niektórzy ludzie reagują na tego typu schorzenia (że to wymysł albo próba wykręcenia się od obowiązków) i zostanę niepoważnie potraktowana. Nie chcę też żeby ludzie gadali, wiecie jak to jest
- Coralie
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 535
- Rejestracja: 12 lip 2010, 16:23
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: z piekła
Re: Studia a Crohn
To wszystko zależy od tego, kto jest prodziekanem od spraw studenckich, czyli kto będzie załatwiał przedłużenie sesji. Jeśli jest to "ludzka" osoba, możesz już teraz porozmawiać z nią na temat swojej sytuacji - doradzi, czy warto już składać wnioski, czy najpierw podejść do poprawek. Wszystko zapewne zależy od tego ile punktów ECTS masz do stracenia. Na różnych uczelniach jest różnie, u mnie takie przedłużenie jest bardzo łatwo załatwić jeśli się ma jakikolwiek papier od lekarza. Wnioski składa się zawsze po niezaliczonych poprawkach, bo przed to jeszcze są szanse
Jeśli Twój stan zdrowia nie pozwala na normalne i regularne uczestnictwo w zajęciach, to warto postarać się o indywidualny tok nauczania (ma go dużo osób studiujących np 2 kierunki).
Powodzenia w kampanii, oby wszystko poszło trybem tradycyjnym, bez żadnych wniosków do dziekanatu
PS. Nie obawiaj się, że Twoja choroba i towarzyszące jej cierpienie zostaną niepoważnie potraktowane - jeśli tak będzie to tylko w wykonaniu niepoważnych ludzi, a takimi nie można się przejmować nawet, jeśli będą mieli status profesora zwyczajnego.
Jeśli Twój stan zdrowia nie pozwala na normalne i regularne uczestnictwo w zajęciach, to warto postarać się o indywidualny tok nauczania (ma go dużo osób studiujących np 2 kierunki).
Powodzenia w kampanii, oby wszystko poszło trybem tradycyjnym, bez żadnych wniosków do dziekanatu
PS. Nie obawiaj się, że Twoja choroba i towarzyszące jej cierpienie zostaną niepoważnie potraktowane - jeśli tak będzie to tylko w wykonaniu niepoważnych ludzi, a takimi nie można się przejmować nawet, jeśli będą mieli status profesora zwyczajnego.
- Ania406
- Doświadczony ❃
- Posty: 1354
- Rejestracja: 02 cze 2008, 23:22
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Znienacka
Re: Studia a Crohn
Studentka90, ja też studiowałam na UW
Do BdsON weź ze soba wszystkie papierzyska jakie masz.
Diagnoza- powinnaś ją mieć na oddzielnym papierku jako wynik histopatologii - nie ma znaczenia ile czasu minęło od diagnozy- raczej się nie zmienia Wypisy z odziału, ostanie badania i opinię Twojego lekarza prowadzącego nt. stanu Twojego zdrowia w obecnej sytuacji. Taką ogólną historię choroby i przebieg zaostrzenia. Oni tam czasem chcą zerknąć na wszystkie,czasem nie. I tak w większości przypadków odsyłają do prodziekana ds studenckich, bo tak naprawdę on/ona jest jedyną osobą, która podejmuje decyzje dotyczące toku studiów.
Moja rada jest taka, abyś poszła najpierw do prodziekana pogadać i jeśliby robił problem, to wtedy możesz udać się do Biura ds ON po odpowiednia opinię od nich (że masz taki a taki problem zdrowotny, że tak a tak to wpływa .. bla bla..) i wtedy wracasz z tym do prodziekana. Jeśli dalej robi problem- idziesz do dziekana, rektora..
Trzeba być uprzejmym i sprytnym zarazem i dobrze żyć z paniami w dziekanacie (tudzież panami, ale to rzadko się zdarza), bo one często mają duży wpływ na to, jakie decyzje podejmuje prodziekan
Poza tym powinna być na Twoim wydziale osoba odpowiedzialna za pomoc studentom. U mnie na pedagogice jest specjalny pokój z Panią Która Wszystko Wie i pomaga załatwiać studentom różne tzw sprawy bytowe, problemy z tokiem studiow itp. Warto się zorientować czy masz u siebie taką "instytucję " i pójść się poradzić, jeśli tak.
I tak jak pisze Coralie, możesz się zorientować w kwestii Indywidualnego Toku Studiów. Takowy przysługuje Ci ze względu na przewlekłą chorobę.
Do BdsON weź ze soba wszystkie papierzyska jakie masz.
Diagnoza- powinnaś ją mieć na oddzielnym papierku jako wynik histopatologii - nie ma znaczenia ile czasu minęło od diagnozy- raczej się nie zmienia Wypisy z odziału, ostanie badania i opinię Twojego lekarza prowadzącego nt. stanu Twojego zdrowia w obecnej sytuacji. Taką ogólną historię choroby i przebieg zaostrzenia. Oni tam czasem chcą zerknąć na wszystkie,czasem nie. I tak w większości przypadków odsyłają do prodziekana ds studenckich, bo tak naprawdę on/ona jest jedyną osobą, która podejmuje decyzje dotyczące toku studiów.
Moja rada jest taka, abyś poszła najpierw do prodziekana pogadać i jeśliby robił problem, to wtedy możesz udać się do Biura ds ON po odpowiednia opinię od nich (że masz taki a taki problem zdrowotny, że tak a tak to wpływa .. bla bla..) i wtedy wracasz z tym do prodziekana. Jeśli dalej robi problem- idziesz do dziekana, rektora..
Trzeba być uprzejmym i sprytnym zarazem i dobrze żyć z paniami w dziekanacie (tudzież panami, ale to rzadko się zdarza), bo one często mają duży wpływ na to, jakie decyzje podejmuje prodziekan
Poza tym powinna być na Twoim wydziale osoba odpowiedzialna za pomoc studentom. U mnie na pedagogice jest specjalny pokój z Panią Która Wszystko Wie i pomaga załatwiać studentom różne tzw sprawy bytowe, problemy z tokiem studiow itp. Warto się zorientować czy masz u siebie taką "instytucję " i pójść się poradzić, jeśli tak.
I tak jak pisze Coralie, możesz się zorientować w kwestii Indywidualnego Toku Studiów. Takowy przysługuje Ci ze względu na przewlekłą chorobę.
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.
- Marekk
- Początkujący ✽✽
- Posty: 260
- Rejestracja: 28 kwie 2009, 21:55
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Studia a Crohn
Studentka90, nie wiem jak to wygląda na UW, ale na PW, kiedy trafiłem do szpitala na tydzień przed sesją i przez to średnio poszły mi przygotowania do dwóch egzaminów (w efekcie po poprawkowej sesji zostałem z jednym niezaliczonym), napisałem podanie do dziekanatu o umorzenie opłaty za poprawkę i dostałem 75% umorzenia (napisałem że nie mogłem się przygotować bo trafiłem do szpitala, do wniosku dodałem wypis ze szpitala i nie było najmniejszego problemu). Ponadto, mój znajomy w połowie roku trafił na długi czas do szpitala i uzyskał na semestr urlop chorobowy, który polegał na ty, że mógł studiować przez ten semestr, ale jeśli czegoś nie zaliczył nie było problemu i nie miał żadnych konsekwencji z tego powodu.
Pójście do organizacji, które w innych postach są wspominane jest dobrym pomysłem, ale ja bym osobiście jeszcze poszedł do Samorządu Studentów i tam zapytał czy mają jakis pomysł na załatwienie tego problemu.
Tak czy inaczej mam nadzieje, że Ci się uda wszystko załatwić Grunt to nie starać się bajerować tylko powiedzieć jak jest, wbrew pozorom dziekan to też człowiek
Pójście do organizacji, które w innych postach są wspominane jest dobrym pomysłem, ale ja bym osobiście jeszcze poszedł do Samorządu Studentów i tam zapytał czy mają jakis pomysł na załatwienie tego problemu.
Tak czy inaczej mam nadzieje, że Ci się uda wszystko załatwić Grunt to nie starać się bajerować tylko powiedzieć jak jest, wbrew pozorom dziekan to też człowiek
-
- Debiutant ✽
- Posty: 5
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 14:51
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Studia a Crohn
W przyszłym tygodniu będę wszystko załatwiać
Zostały mi dwa egzaminy, dotychczas zdałam jeden, oblałam jeden (z własnej winy, mogłam praktycznie bez problemu zdać, ale już nie będę o tym pisać i czekam na wynik ostatniego.
Być może nie powinnam nastawiać się negatywnie ale obstawiam 4 oblane przedmioty ("norma" to 2, chociaż wiem, że są na uczelni przypadki osób z nadprogramowymi warunkami). Teraz tylko liczy się dla mnie to, żeby być na drugim roku. Będzie hardcore z tyloma przedmiotami no ale coś za coś
Mam nadzieję, że ten temat pomoże innym w przyszłości dlatego dziękuję za tak precyzyjne odpowiedzi
Zostały mi dwa egzaminy, dotychczas zdałam jeden, oblałam jeden (z własnej winy, mogłam praktycznie bez problemu zdać, ale już nie będę o tym pisać i czekam na wynik ostatniego.
Być może nie powinnam nastawiać się negatywnie ale obstawiam 4 oblane przedmioty ("norma" to 2, chociaż wiem, że są na uczelni przypadki osób z nadprogramowymi warunkami). Teraz tylko liczy się dla mnie to, żeby być na drugim roku. Będzie hardcore z tyloma przedmiotami no ale coś za coś
Mam nadzieję, że ten temat pomoże innym w przyszłości dlatego dziękuję za tak precyzyjne odpowiedzi
- Justysia90
- Początkujący ✽✽
- Posty: 111
- Rejestracja: 15 wrz 2010, 14:06
- Choroba: CD
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: dęblin
- Kontakt:
Re: Studia a Crohn
a ja wybieram sie na WSOSP u nas w dęblinie
heh będę sie krecic wsrod lotnikow;D
ciekawe jak to bedzie
kierunek ; bezpieczenstwo narodowe
heh będę sie krecic wsrod lotnikow;D
ciekawe jak to bedzie
kierunek ; bezpieczenstwo narodowe
musisz zdać sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo. musisz nie dawać za wygraną i walczyć do samego końca. musisz pokazać kto nosi tu obcasy.
- Lemoni
- Doświadczony ❃
- Posty: 1499
- Rejestracja: 06 sty 2008, 14:34
- Choroba: CD
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: Newbury
- Kontakt:
Re: Studia a Crohn
Podnoszę temat bo nie wiem gdzie opisać moją dzisiejszą sytuację, a dotyczy ona psychiki, choroby i studiów, więc tytuł tematu pasuje
Dzisiaj miałam przykrą "przygodę" na zajęciach z fakultetu (ciało-zdrowie-choroba). Każdy miał na dzisiaj coś przygotować, ja i część osób zrozumiało że chodzi o ludzi po amputacjach kończyn (po wypadku i w w wypadku apotemnofilii), inni że chodzi o ciało w chorobach wpływających na, niszczących ciało. Ja sobie przygotowałam coś tam o amputacji palców. Zwykle się nie odzywam ale każdy musiał mówić po kolei, więc się bardzo stresowałam;)
No i zaczyna mówić pierwsza osoba... że jest taka choroba w której są ropnie, przetoki, jelito wychodzi z brzucha... myślę sobie - kurczę. Prowadząca pyta co to za choroba, dziewczyna odpowiada że Leśniowskiego-Crohna - w tym momencie się zaciekawiłam ale i zestresowałam. I zaczyna opowiadać - o tym jakie kobiety mają problemy ze znalezieniem partnera, z libido, ze swoją seksualnością, z ciążą, szczególnie jak jest zaostrzenie... Ja zaczynam nerwowo płakać (moja reakcja jest straszna i nieadekwatna, wiem...), jakoś kryję ten płacz, udaję że szukam czegoś w torbie, próbuję się uspokoić, ale ciężko jest. Szczególnie że zaraz ja mam coś mówić, a jestem roztrzęsiona. Ktoś pyta o etiologię, dziewczyna mówi że nie wiadomo, ktoś sugeruje że może przetworzone pokarmy... w tym momencie już nie wytrzymuję, wiem, że nie dam rady nic z siebie wydusić, choć chętnie skomentowałabym jej wypowiedź, powiedziałabym że znam dużo osób które nie mają wcale problemów z partnerem, zakładają rodziny, rodzą zdrowe dzieci... ktoś zauważa że coś mi się dzieje, koleżanka pyta czy może ze mną wyjść, długo się uspokajam. Ale jeszcze długo czuję ten stres, to zmartwienie na poziomie fizjologicznym, dalej mam lekki ucisk w brzuchu...
czuję się okropnie ponieważ zrobiłam z siebie idiotkę na uczelni:(
zastanawiałam się czy nie opowiedzieć o mojej chorobie na forum, ale jeden że miałam wątpliwości czy aby na pewno chcę i czy to dobry pomysł (chociaż biorąc pod uwagę tematykę fakultetu nie byłabym źle odebrana...), dwa że nie dałabym emocjonalnie rady.
czemu zachowuję się tak głupio?
przecież z chorobą jestem od dawna pogodzona i na co dzień mam do niej baardzo luźny stosunek, często nawet zbyt luźny.
poza tym z taką rozchwianą emocjonalnością jakim ja będę psychologiem . zaczynam wątpić czy wybrałam dobry kierunek studiów...
Dzisiaj miałam przykrą "przygodę" na zajęciach z fakultetu (ciało-zdrowie-choroba). Każdy miał na dzisiaj coś przygotować, ja i część osób zrozumiało że chodzi o ludzi po amputacjach kończyn (po wypadku i w w wypadku apotemnofilii), inni że chodzi o ciało w chorobach wpływających na, niszczących ciało. Ja sobie przygotowałam coś tam o amputacji palców. Zwykle się nie odzywam ale każdy musiał mówić po kolei, więc się bardzo stresowałam;)
No i zaczyna mówić pierwsza osoba... że jest taka choroba w której są ropnie, przetoki, jelito wychodzi z brzucha... myślę sobie - kurczę. Prowadząca pyta co to za choroba, dziewczyna odpowiada że Leśniowskiego-Crohna - w tym momencie się zaciekawiłam ale i zestresowałam. I zaczyna opowiadać - o tym jakie kobiety mają problemy ze znalezieniem partnera, z libido, ze swoją seksualnością, z ciążą, szczególnie jak jest zaostrzenie... Ja zaczynam nerwowo płakać (moja reakcja jest straszna i nieadekwatna, wiem...), jakoś kryję ten płacz, udaję że szukam czegoś w torbie, próbuję się uspokoić, ale ciężko jest. Szczególnie że zaraz ja mam coś mówić, a jestem roztrzęsiona. Ktoś pyta o etiologię, dziewczyna mówi że nie wiadomo, ktoś sugeruje że może przetworzone pokarmy... w tym momencie już nie wytrzymuję, wiem, że nie dam rady nic z siebie wydusić, choć chętnie skomentowałabym jej wypowiedź, powiedziałabym że znam dużo osób które nie mają wcale problemów z partnerem, zakładają rodziny, rodzą zdrowe dzieci... ktoś zauważa że coś mi się dzieje, koleżanka pyta czy może ze mną wyjść, długo się uspokajam. Ale jeszcze długo czuję ten stres, to zmartwienie na poziomie fizjologicznym, dalej mam lekki ucisk w brzuchu...
czuję się okropnie ponieważ zrobiłam z siebie idiotkę na uczelni:(
zastanawiałam się czy nie opowiedzieć o mojej chorobie na forum, ale jeden że miałam wątpliwości czy aby na pewno chcę i czy to dobry pomysł (chociaż biorąc pod uwagę tematykę fakultetu nie byłabym źle odebrana...), dwa że nie dałabym emocjonalnie rady.
czemu zachowuję się tak głupio?
przecież z chorobą jestem od dawna pogodzona i na co dzień mam do niej baardzo luźny stosunek, często nawet zbyt luźny.
poza tym z taką rozchwianą emocjonalnością jakim ja będę psychologiem . zaczynam wątpić czy wybrałam dobry kierunek studiów...
- Lemoni
- Doświadczony ❃
- Posty: 1499
- Rejestracja: 06 sty 2008, 14:34
- Choroba: CD
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: Newbury
- Kontakt:
Re: Studia a Crohn
ech to nie do końca tak jak piszesz . Nie odezwałam się bo po prostu byłam roztrzęsiona i zanosiłam się płaczem, ta reakcja mnie zdziwiła i zaniepokoiła. Zresztą jak siedziałam na forum amputowani.pl to również płakałam i bardzo współczułam tym ludziom, którzy nie mogą się pogodzić ze swoim koszmarem. Myślę, że gdyby nie reakcja emocjonalna, powiedziałabym - sama prowadząca przyznała, że byłoby to ciekawe jak się ma literatura do przypadku (po zajęciach wytłumaczyłam moje dziwne zachowanie).
Po prostu źle się czuję po tym wydarzeniu - po pierwsze, ponieważ zachowałam się głupio i wszyscy na mnie patrzyli (nie lubię tego;)), po drugie, ponieważ okazało się że mimo swojego wieku dalej nie potrafię kontrolować emocji, po trzecie - przez tę reakcję nie mogłam powiedzieć o tym, o czym chciałam. Do tego zły stan psychiczny po.
W ogóle ostatnio (chociaż to ostatnio oznacza nasilenie, bo skłonność jest od dawna...) reaguję bardzo emocjonalnie, łatwo mnie zmartwić, poruszyć, wzruszyć... I jeszcze te nieokreślone, rozlane lęki, niepokój wewnętrzny - nie wytrzmuję
Spoko, jutro mam upragnioną i miesiąc wyczekiwaną wizytę u psychiatry
Po prostu źle się czuję po tym wydarzeniu - po pierwsze, ponieważ zachowałam się głupio i wszyscy na mnie patrzyli (nie lubię tego;)), po drugie, ponieważ okazało się że mimo swojego wieku dalej nie potrafię kontrolować emocji, po trzecie - przez tę reakcję nie mogłam powiedzieć o tym, o czym chciałam. Do tego zły stan psychiczny po.
W ogóle ostatnio (chociaż to ostatnio oznacza nasilenie, bo skłonność jest od dawna...) reaguję bardzo emocjonalnie, łatwo mnie zmartwić, poruszyć, wzruszyć... I jeszcze te nieokreślone, rozlane lęki, niepokój wewnętrzny - nie wytrzmuję
Spoko, jutro mam upragnioną i miesiąc wyczekiwaną wizytę u psychiatry