Racja, a takie dyskusje mogą być zwyczajnie ciekawe.Pandziaak pisze:spory są w Sądzie, a tu toczy się dyskusja
Ale, tak z perspektywy początkującej forumowiczki , przyznam, że trochę dużo tu (ogólnie na całym forum) nieco dziwnych "sporów", "łapania za słówka" i czasem czepiania się o bzdury...
"Spory" o tę depresję w tym wątku, o smartfony (że niby brak szacunku do starszych ), o cynamon, o siłownię...
Ja ogólnie uważam, że trzeba mieć dystans do siebie i do świata oraz poczucie humoru - wtedy się lżej żyje.
Po co robić z igły widły.
A odnośnie tematu to rozumiem to idealnie ostatnio...
Nam się udało w weekend wyjść na dłuższy spacer do lasu, przeszliśmy kilka km, pierwszy raz od wielu tygodni.eliszka pisze:Zgadzam się, że zły stan zdrowia i wieczne dolegliwości wpływają na naszą psychikę i gdy choroba odpuszcza i pozwala zaczerpnąć prawdziwego życia, to od razu wszystkie smutki mijają i człowiek zaczyna cieszyć się z każdego drobiazgu, którego zdrowy człowiek nawet by nie dostrzegł.
Cieszyliśmy się oboje jak małe dzieci , że zawilce i barwinki tak pięknie kwitną, słońce świeci, a młode soczyście zielone listki tak cudnie szumią.
Nie było idealnie, ale jakoś dał radę, no i na szczęście w lesie jest krzaków pod dostatkiem
Bardzo doceniam teraz takie chwile, dla mnie też są one rzadkością, bo bez męża się nigdzie nie ruszam (mój wybór - bez niego na nic nie mam ochoty), więc "chorujemy razem" poniekąd.
To znaczy, że przez 15 lat było tak kiepsko?Pandziaak pisze:Taki stan osiągnęłam w drugim roku brania biologii po 15 lata chorowania.
Brak mi słów...Współczuję Dobrze, że to już za Tobą.obyty.z.cu pisze:Kiedy zaliczysz kilkanaście pobytów szpitalnych, takich po kilka miesięcy
Zastanawiam się, czy nas też to kiedyś czeka...