Nie poznaję siebie...

czyli smutki i radości posiadaczy CU i CD, wypróbowane sposoby radzenia sobie ze stresem etc.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Anette28
Junior Admin
Posty: 3607
Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Holandia/Helmond
Kontakt:

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: Anette28 » 10 sty 2017, 13:42

BlueEyedGirl pisze:Bizonik, z tym celem w życiu to też racja, znalazłam się w takim momencie życia, że nie wiem tak naprawdę co chcę dalej robić, nie mam pomysłu na życie zawodowe... a ten, który miałam trochę mi nie wychodzi.
powiem szczerze, że ja po przeczytaniu Twojego posta zaraz miałam na myśli to samo co Bizonik; bo jak człowiek ma w życiu upatrzony cel to nawet słaby, a będzie dążyć do niego
Co do pracy to nie od razy wszystko idzie po naszej myśli, a jak się wprawisz to będziesz się z tego śmiać :roll:
Zbadaj poziom żelaza bo one ma duży wpływ na to jak się czujemy. :roll:
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*

CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012

BlueEyedGirl
Początkujący ✽✽
Posty: 93
Rejestracja: 12 mar 2015, 19:16
Choroba: CU
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Tarnów

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: BlueEyedGirl » 22 sty 2017, 15:39

U mnie nastrojowo trochę lepiej, więcej mówię o swoich problemach i to pomaga... Zrozumiałam, że jeśli sama czegoś nie zrobię żeby było lepiej to nikt za mnie tego nie zrobi. Staram się wypełniać jakoś swoje dni różnymi zajęciami. Szukam nowej pracy. Gotuję obiadki i jakoś wracam mam nadzieję do normalności...

Jelita znowu odmawiają mi posłuszeństwa. Męczę się z okropnymi zaparciami i już po prostu mam tego dość. Chwilę było spokojnie i już od nowa zaczynają się schody. Martwi mnie, że zaostrzenie czeka już gdzieś za rogiem i znowu mnie dopadnie. :smutny:

Jak nie jedno to drugie. Jeszcze nie było tak żeby było dobrze.
There is nothing people who suffer from a chronic illness want more than to be out everyday, feeling well and enjoying life.
— Marisa Troy

https://colitisulcerosasite.wordpress.com/ - mój CUdaczny blog :)

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: Jacekx » 22 sty 2017, 23:24

BlueEyedGirl

każdy z nas dokładnie każdy z nas chorych

także i starzy przemądrzali chorzy tacy np. jak jacekx mają załamki...
właśnie jestem w trakcie wychodzenia z jednego z nich :smutny:

Wyjdziesz ze swojego załamka i Ty ...poradzisz sobie :spoko:

a w CU to jak na huśtawce
czasami góra - czasami dół

I naprawdę długie, długie spacery z Matką Naturą a może z sympatycznym facetem pod rękę zalecam :idea:
może być i kumpela jeśli fajna :wink:
Ostatnio zmieniony 16 mar 2017, 23:11 przez Jacekx, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Tubisia
Doradca CD
Posty: 1599
Rejestracja: 16 kwie 2012, 16:11
Choroba: CD
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: Tubisia » 23 sty 2017, 00:41

BlueEyedGirl, przyjęcie faktu, że nie jest już jak kiedyś, kiedy żyło się bez wiedzy o chorobie bardzo pomaga.
BlueEyedGirl pisze:Jeszcze nie było tak żeby było dobrze.
i co z tego? Wykorzystaj to co masz maksymalnie. To dobry czas na to, by przemyśleć wiele spraw. Jeśli Twój chłopak wie o chorobie i nie "uciekł" :wink: to wykorzystaj to. Pomoc drugiej, kochanej osoby naprawdę daje kopa :roll:
Ze swoich doświadczeń mogę Ci powiedzieć: gorzej jest tylko wtedy, gdy sama taką myśl dopuszczasz do siebie. Ja się starałam nie załamywać, mimo, iż co chwila mam nowe atrakcje, mimo że usłyszałam od lekarzy "nic nie możemy dla pani zrobić, ale będziemy myśleć". Człowiek wszystko zniesie jak musi :mrgreen:
Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze.
A jak ktoś będzie chciał, to mam cały arsenał narzędzi do tortur :bicz:

Życie jest jak jajko - trzeba je znieść.

Zawiodły już: immunosupresja Aza i MTX, operacja, sterydy,3 biologie i inne leki, ale jeszcze żyję na złość innym :cool2:

Awatar użytkownika
Luki36
Aktywny ✽✽✽
Posty: 662
Rejestracja: 11 lip 2013, 11:32
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: Luki36 » 23 sty 2017, 13:30

Ja to się zastanawiam, bo czasem słuchamróżnych dietetyków , zwłaszcza od dietetyki klinicznej(także przy chorobach autoimmunologicznych),że w jelitach jest jakby drugi mózg . Oczywiście w przenośni. Ale jeślitak jest faktycznie, to sie nie dziwię ,że np podczasjakiś problemów jelitowych , mozna się złożyć jak scyzoryk psychicznie.
Oczywiście wszystko zależy od indywidualnej psychiki. Kazdy z na jest inny. Ale udowodniono,że długotrwały stres i podłamanie, może w końcu przerodzić sie w depresję.
Ja miałem kilka epizodów z derechą (nigdy nie jakaś tak mega, że nie wychodziłem z domu , czy nie funkcjonowałem wcale), ale jednak.
Zazwyczaj wyzyta u psychiatry kończyła sie wdrożeniem leków antydepresyjnych (ale najgorzej jest na początku ich brania - mega dziwne ucucie i lęki i w ogóle pogorszenie - przynajmniej u mnie). Z czasem jakos sie organizm do tego przyzwyczaja i zazwyczaj potem, jest coraz lepiej tylko. Po iluś miesiącach, lekarz decyduje sie na odstawienie leków, i tak sobie kolejne lata funkcjonuję. Po zaprzestaniu leczenia, nie narzekam, świat cieszy, mam hobby, pasje i w ogóle chęć na rozmowę i inne). Łaziłem też kiedyś na psychoterapię równolegle z leczniem , gdzies z pół roku (seanse raz na tydzień).
Alko też robi robotę, ale krótko (coś jak tabsy uspokajające) . Przynajmniej sie nie myśli.

Obecnie znowu coś gorzej z psychiką moją. Porównując dajmy na to swój najgorszy stan psychiczny w skali 1/10, a najlepszy 10/10 to obecnie jest tak 5/10 wiec po prostu jakoś se radzę jeszcze. Najgorzej jak wynik zejdzie poniżej 5, wówczas nie będzie tak kolorowo.
Na razie, bez leków

BlueEyedGirl
Początkujący ✽✽
Posty: 93
Rejestracja: 12 mar 2015, 19:16
Choroba: CU
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Tarnów

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: BlueEyedGirl » 15 lut 2017, 14:49

Dzięki za Wasze słowa. Rzeczywiście im gorzej z jelitami tym gorzej z psychiką...
Teraz u mnie na szczęście jest lepiej.
Szukam nowej pracy. Staram się planować i wypełniać dni różnymi zajęciami tak aby mieć cel, którego mi brakowało. Wróciłam do czytania książek, spacerów, gotowania, pieczenia. Na nowo sprawia mi to przyjemność.
Dbam też o dietę, wykluczyłam słodycze, zadbałam o zdrowe obiadki.
Facet mnie wspiera :) Spędzamy razem weekendy. :miłość:

Wiem, że ponury nastrój może wrócić ale na razie staram się skupiać na tym co mam. Doceniam to, że świat nabrał kolorów.

Dziękuję za wsparcie :serce:
There is nothing people who suffer from a chronic illness want more than to be out everyday, feeling well and enjoying life.
— Marisa Troy

https://colitisulcerosasite.wordpress.com/ - mój CUdaczny blog :)

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: Jacekx » 15 lut 2017, 15:35

A co z drugą połową ? ... i ze spacerami Wspólnymi także z Matką Naturą pod rękę ?

Pozdrawiam BlueEyedGirl.

Ja za moment wychodzę nad Zatokę :wink:

Awatar użytkownika
Tubisia
Doradca CD
Posty: 1599
Rejestracja: 16 kwie 2012, 16:11
Choroba: CD
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: Tubisia » 15 lut 2017, 15:46

BlueEyedGirl pisze:Wróciłam do czytania książek, spacerów, gotowania, pieczenia. Na nowo sprawia mi to przyjemność.
Dbam też o dietę, wykluczyłam słodycze, zadbałam o zdrowe obiadki.
Facet mnie wspiera :) Spędzamy razem weekendy. :miłość:
Jest takie powiedzenie Carpe Diem - żyj chwilą, chyba najlepsza rada dla nas chorych. Jak się za bardzo skupimy na chorowaniu i będziemy o tym rozpowiadać, to w końcu nas to złamie i tylko pogorszy się stan naszego zdrowia. BTW jakie książki czytasz? Bo ja pożeram takie ilości, że aż wstyd :mrgreen:
Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze.
A jak ktoś będzie chciał, to mam cały arsenał narzędzi do tortur :bicz:

Życie jest jak jajko - trzeba je znieść.

Zawiodły już: immunosupresja Aza i MTX, operacja, sterydy,3 biologie i inne leki, ale jeszcze żyję na złość innym :cool2:

BlueEyedGirl
Początkujący ✽✽
Posty: 93
Rejestracja: 12 mar 2015, 19:16
Choroba: CU
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Tarnów

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: BlueEyedGirl » 15 lut 2017, 20:18

Tubisia, obecnie mam fazę na mega wciągające powieści kryminalne Charlotte Link :) Jeśli nie czytałaś to polecam szczególnie "Dom sióstr" i "Ciernistą różę".
A czytam różne, lekkie powieści, na faktach, psychologiczne...
R.P.Evans ("Szukając Noel" najlepsza), Jodi Picoult, Cathy Glass, Jane Austen... :)
A Ty jakie czytasz? :)
There is nothing people who suffer from a chronic illness want more than to be out everyday, feeling well and enjoying life.
— Marisa Troy

https://colitisulcerosasite.wordpress.com/ - mój CUdaczny blog :)

Awatar użytkownika
Tubisia
Doradca CD
Posty: 1599
Rejestracja: 16 kwie 2012, 16:11
Choroba: CD
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: Tubisia » 15 lut 2017, 20:28

BlueEyedGirl, cóż raczej długie powieści fantasy (np. Terry Pratchett "świat Dysku" , Dragonlance, serie D7D), sf ( serie Star Wars, Stracraft), ale też beletrystyka (np. Donna Woolfolk Cross "której imię wymazano/Papiezyca Joanna), czy kryminały (Masterton, Grisham). Z braku miejsca na papierowe książki mam ebooki - takie kilkadziesiąt giga :mrgreen:
Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze.
A jak ktoś będzie chciał, to mam cały arsenał narzędzi do tortur :bicz:

Życie jest jak jajko - trzeba je znieść.

Zawiodły już: immunosupresja Aza i MTX, operacja, sterydy,3 biologie i inne leki, ale jeszcze żyję na złość innym :cool2:

BlueEyedGirl
Początkujący ✽✽
Posty: 93
Rejestracja: 12 mar 2015, 19:16
Choroba: CU
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Tarnów

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: BlueEyedGirl » 16 mar 2017, 20:37

malutki "update". U mnie o niebo lepiej :) Znalazłam nową, dobrą i spokojną pracę. Psychicznie czuję się dużo lepiej, siły i chęci do życia wracają :) Jeszcze raz dzięki za wsparcie w czasie kiedy było u mnie źle :)
There is nothing people who suffer from a chronic illness want more than to be out everyday, feeling well and enjoying life.
— Marisa Troy

https://colitisulcerosasite.wordpress.com/ - mój CUdaczny blog :)

Awatar użytkownika
S_Gosia
Aktywny ✽✽✽
Posty: 661
Rejestracja: 21 sty 2017, 21:41
Choroba: CU u dziecka
województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: Lubin

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: S_Gosia » 16 mar 2017, 21:04

No to po raz trzeci - gratulacje :jupi: :brawo: :jupi:
Gosia - mama Krzysia (ur. 2004r.)
diagnoza: 12.01.2017r. - CU u dziecka
Asamax 500mg 2x3, Imuran 1x50mg, D-Vitum Forte 4000j.m., Ecomer, Vivomixx kapsułki, Sanprobi ibs - czekamy na remisję


Wygrana majowa i czerwcowa Lista Naszych Przebojów 2017 :)

Awatar użytkownika
Bizonik
Moderator
Posty: 984
Rejestracja: 30 mar 2016, 14:17
Choroba: CD
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Nie poznaję siebie...

Post autor: Bizonik » 17 mar 2017, 11:05

BlueEyedGirl pisze:malutki "update". U mnie o niebo lepiej :) Znalazłam nową, dobrą i spokojną pracę. Psychicznie czuję się dużo lepiej, siły i chęci do życia wracają :) Jeszcze raz dzięki za wsparcie w czasie kiedy było u mnie źle :)
Super, teraz tylko trzeba się cieszyć i korzystać z życia a myślę że warto bo jest piękne:)
Najlepszy gust muzyczny i koloryt w Kwietniu 2016
Jeden z najlepszych gustów muzycznych w lipcu, sierpniu i październiku 2016

Moja pasja moją pracą, moja praca moją pasją:)
http://blog.aquamagic.nazwa.pl

Www.wedkarskiemazowsze.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasza Psychika”