Co będzie w przyszłości ...:(

czyli smutki i radości posiadaczy CU i CD, wypróbowane sposoby radzenia sobie ze stresem etc.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: Jacekx » 31 sie 2016, 11:17

eddie jeśli nie masz zaufania do Twojego obecnego lekarza to jedź do nowego gastro w celu konsultacji ( takie swoiste konsylium lekarskie) czy ewentualnie zmień obecnego na nowego.

Ja lekarzy gastroenterologów w ciągu 12 lat choroby chyba 8 zmieniłem ale ten ostatni i mój obecny to Dr Piotrowicz w MSWiA w Gdańsku .

Ciekawostką jest
to , że Pani Doktor mi CU 12 lat temu zdiagnozowała (zawsze chciałem być jej pacjentem ale wcześnie to zajmowała się ona głównie diagnostyką ) czyli zatoczyłem taki krąg :wink:

Tomy
Doświadczony ❃
Posty: 1162
Rejestracja: 07 sty 2006, 13:46
Choroba: CU
województwo: śląskie
Lokalizacja: Polska

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: Tomy » 31 sie 2016, 12:57

eddie pisze:Sam nie wiem co robić, czy iść do tego u którego się leczy - czy czekać na 20 września i jechać do kogoś nowego.
Ja bym poszedł w międzyczasie do tego, u którego się leczy, bo pewnie i leków może zacząć brakować. Zasugerował bym mu, żeby zwiększył dawkę leków podstawowych, ewentualnie zmienił na Sulfę, dołożył czopki i/lub wlewki z mesalazyną. Jeżeli zaostrzenie jest duże to w grę wchodzą również sterydy. Jeżeli jednak nie pójdziecie do tego lekarza teraz, to jest też opcja samodzielnego zwiększenia Asamaxu do dawki np. 3x3, ale tak, to sobie radzą ludzie już doświadczeni w chorowaniu na CU.
A 20 września trzeba iść do tego innego gastrologa, też po to, żeby mieć porównanie jakie leczenie zaleci.

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: obyty.z.cu » 31 sie 2016, 13:29

eddie pisze:Dostała Asamax na początek w dawce 3x3 tab poźniej po ok 4 tygodniach gdy jej się trochę poprawiło - ilość wypróżnień spadła do ok 3 dziennie, lekarz zaczął zmniejszać dawkowanie - najpierw przez 2 tygodnie 3x2 tab, a teraz 4 tabletki na noc.
tu masz odpowiedź, poszły mniejsze dawki przy nie zaleczonym jelicie i masz efekt.
CU to choroba przewlekła, a nie krótkotermnowe zaostrzenie, gdzie leki idą z max 10 dni i jest efekt.
Tu trzeba systematyczności i wbrew pozorom wcale nie takie szybkie zejście.A zejście do 2 g mesalazyny jest zupełnie bez sensu, bo "pacjent zgłasza poprawę". !!
Lekarz ma leczyc zaostrzenie, a nie ...
Nie wprwadzenie czopków czy wlewek to też nieporozumienie, gdy zmiany są tylko do zagięcia.
Na dzień dzisiejszy ja sam podnióśłbym dawkę asamaxu do 2 x 4 , aż się poprawi, a nie schodziłbym już nigdy poniżej 6 tabletek.
Zalecanie zastych tabletek tylko na noć, to chyba nieporozumienie, nie wydaje się by tak zalecił lekarz. Nigdy tak mi nikt nie zalecał tylko wieczornego brania. Tu raczej dyskusyjne było zawsze czy brać wszystkie zalecane tabletki rano, czy w dawce rannne-wieczorne.Nigdy sam wieczór .

A co do lekarza...to napewno namawiałbym Was o lekarza na NFZ.Nawet gdy pierwszw wizyta będzie i za pół roku. Zbyt wiele razy (i sam doświadczyłem) małej efektywności prywatnych lekarzy w zaostrzeniach. No może próćz tych, któzy pracują na oddziałach szpitalnych i w razie kłopotów "załatwiają" wcześniejsze przyjęcia na oddział i od razu full badań i leczenia.
Prywatny "sprawdzony " i mądry komunikatywny lekarz, to jest potrzebny do konsultacji, a to pewnie z 1 x w roku wystaczyłoby.
Mam nadzieję że macie Opinię Specjalisty z diagnozą CU i lekarz rodzinny przepisuje wam leki refundowane. Bo chodzenie do gastro tylko po recepty za dużo kosztuje, a CU to jak naraze jest na pozostałem nam życie..oby w remisji .
Dobrze radzi Tomy, zmienić dawkowanie od ręki bez oczekiwania na lekarza.On może tylko potwierdzić. A na przyszłość omówić właśnie z lekarzami jak się zachowywac w przypadku takich "zaostrzeń". Bo jeśli się szybko nie zareaguje, to wtedy może się to przeciągnąć na długo.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

eddie
Początkujący ✽✽
Posty: 63
Rejestracja: 11 lip 2016, 11:24
Choroba: nie ustalono
województwo: małopolskie
Lokalizacja: kraków

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: eddie » 31 sie 2016, 15:18

Pójdę z żoną do obecnego, ale tu się raczej nie spodziewam cudów. Zaczynam się tego wszystkiego bardzo bać - jak tylko zrobimy krok do przodu to zaraz robimy dwa do tyłu. Przecież żona wie o swoich dolegliwościach od kilku tygodni i patrząc na postępy to stoimy w miejscu, a powiedział bym, że cofamy się. Nie wiem już co mamy zrobić żeby wreszcie ktoś powiedział od czego żonę bolą stawy i czemu jest taka osłabiona? Ok będziemy robić wszytko żeby poprawić jelita, ale żona coraz bardziej narzeka na ból. Bardzo się boję co będzie dalej :( ja sam tego "wózka" nie uciągnę :(

Awatar użytkownika
Bizonik
Moderator
Posty: 984
Rejestracja: 30 mar 2016, 14:17
Choroba: CD
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: Bizonik » 31 sie 2016, 19:26

Ja powiedziałem wprost że nie będę brał leków które pogarszają mój stan. Tym bardziej uniemożliwiają funkcjonowanie na poziomie bez tych leków. Pani dr zrozumiała to i podeszła profesjonalnie do tematu za co jej dziękuje.
Najlepszy gust muzyczny i koloryt w Kwietniu 2016
Jeden z najlepszych gustów muzycznych w lipcu, sierpniu i październiku 2016

Moja pasja moją pracą, moja praca moją pasją:)
http://blog.aquamagic.nazwa.pl

Www.wedkarskiemazowsze.pl

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: obyty.z.cu » 31 sie 2016, 20:04

Bizonik, bo tu ważne jest tak komunikatywność lekarza jak i wiedza chorego.
Tu nie wystarczy powiedzieć nie, tu trzeba się na coś zdecydować.
W przypadku CD jest trochę inaczej, są bardziej "urozmaicone" metody leczenia , no i inne refundacje.
Przy CU są raczej małe możliwości manewru, choć od niedawna i tu jest możliwa biologia.
W tym przypadku, wydaje mi się , że lekarz się nie popisał.
Albo potraktował "rutynowo"...albo leczy mało przypadków z CU.
Stąd twierdzę, że warto się leczyć na NFZ u dobrego lekarza, ale warto też mieć zaprzyjaźnionego "mądrego" w temacie konsultanta. Czasem warto się położyć na oddziale gastro w szpitalu z dobrymi lekarzami.To takie inne spojrzenie fachowców i full wypas badań, czyli coś , co ambulatoryjnie lekarze czasem i przez lata całe nie zlecą.
Jest jeszcze lekarz rodzinny, czasem niedoceniany, a szkoda.
Wielu z nich ma dość dużą wiedzę i są niezbędni przy receptach , ale i zleceniach badań...choćby kontrolnych kolonoskopiach.
Mnie kilka razy "wyciągał też z ostrych bóli podając w Poradni , w zabiegowym kroplówki Nospy czy inna doraźna pomoc.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: Jacekx » 31 sie 2016, 21:05

obyty.z.cu pisze:Bizonik, bo tu ważne jest tak komunikatywność lekarza jak i wiedza chorego.
Tu nie wystarczy powiedzieć nie, tu trzeba się na coś zdecydować.
W przypadku CD jest trochę inaczej, są bardziej "urozmaicone" metody leczenia , no i inne refundacje.
Przy CU są raczej małe możliwości manewru, choć od niedawna i tu jest możliwa biologia.
W tym przypadku, wydaje mi się , że lekarz się nie popisał.
Albo potraktował "rutynowo"...albo leczy mało przypadków z CU.
Stąd twierdzę, że warto się leczyć na NFZ u dobrego lekarza, ale warto też mieć zaprzyjaźnionego "mądrego" w temacie konsultanta. Czasem warto się położyć na oddziale gastro w szpitalu z dobrymi lekarzami.To takie inne spojrzenie fachowców i full wypas badań, czyli coś , co ambulatoryjnie lekarze czasem i przez lata całe nie zlecą.
Jest jeszcze lekarz rodzinny, czasem niedoceniany, a szkoda.
Wielu z nich ma dość dużą wiedzę i są niezbędni przy receptach , ale i zleceniach badań...choćby kontrolnych kolonoskopiach.
Mnie kilka razy "wyciągał też z ostrych bóli podając w Poradni , w zabiegowym kroplówki Nospy czy inna doraźna pomoc.
Masz 100% rację Obyty co do lekarza rodzinnego i tego, że powinniśmy leczyć się w chorobach NZJ u gastroenterologów, w ramach ubezpieczenia czyli przez NFZ.
Mnie mój Rodzinny właściwie leczy a z moim Gastroenterologiem spotykam w dużych zaostrzeniach czy przy kontrolnej corocznej kolonoskopii w znieczuleniu ogólnym.

Ja całe 12 lat CU leczę się u lekarzy mających umowę z NFZ i mimo, że paru zmieniłem to prywatnie nie będę się zaleczał mojego 4 paku (CU, uchyłki, jelito drażliwe i hemoroidy)...nie żałuję tej mojej decyzji.

Zrobiłem wyjątek jedynie przy zakrzepicy żył głębokich ( chorobie często śmiertelnej) bo trafiłem na bardzo dobrego fachowca ale sam go poprosiłem o ułatwienie leczenia się w przychodni przyszpitalnej na NFZ...

Powiedziałem Panu Doktorowi tak...
niestety nie jestem Rokefeler i nie stać mnie na Pana dlatego proszę o pomoc w zalogowaniu się w przychodni w której Pan leczy... jak trzeba będzie to trafię do Pana prywatnie po prostu mnie nie stać na częste wizyty jestem skromny belfer

i tak mam obecnie jestem w przychodni w której On leczy :?:

Nie wiem eddie czy nas zrozumiałeś też w tej sprawie ...CU towarzyszą problemy stawowe czy objawowo reumatyczne dlatego czasami dobrze zaleczać CU Sulfasalazyną EN Krka 500 .
Działa ona też na układ kostny i stawy dlatego czasami chorzy na reumatyzm też biorą Sulfasalazynę spotkałem wielokrotnie takich chorych w sanatoriach z który staram się korzystać.
Przeczytaj ulotkę tego leku...

Mi ten lek przepisuje od lat mój lekarz Rodzinny biorę go od 10 lat :idea:

Jest on lekiem na CU w ramach ryczałtu kosztuje nas z diagnozą CU jedynie 3,20 opakowanie 100 szt ( w stanie ostrym starcza mi to na 10 dni a gdy jest lepiej na 16 dni)

ulotka

http://www.krkapolska.pl/media/products ... _final.pdf

i link do przydatnej strony Ministerstwa Zdrowia

http://www.bil.aptek.pl/servlet/pacjent ... LL=4324401

czy głębiej

http://www.bil.aptek.pl/servlet/specjal ... ype=simple

i nie mam problemów stawowo - reumatycznych

sugeruję kliknij w mój link w stopce tam znajdziesz kilka sposobów zaleczania CU i ich skutki w ciągu kilkunastu lat choroby...
Ja jeszcze nie próbowałem w zaleczaniu CU biologii ( bo nie zasługuję na nią :smutny: ) i Imuranu ( bo zostawiam go na trudniejsze chwile ze względu na możliwe negatywne działanie na szpik kostny - boję się możliwej białaczki)
Ostatnio zmieniony 31 sie 2016, 21:49 przez Jacekx, łącznie zmieniany 7 razy.

kafka

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: kafka » 31 sie 2016, 21:24

eddie pisze:Nie wiem już co mamy zrobić żeby wreszcie ktoś powiedział od czego żonę bolą stawy i czemu jest taka osłabiona? Ok będziemy robić wszytko żeby poprawić jelita, ale żona coraz bardziej narzeka na ból.
Zonę bolą stawy i jest osłabiona, bo pewnikiem ma zaostrzenie i nie jest ono leczone. Jeśli nie zagoicie jelita, ból będzie dalej trwał.

Na dzień dzisiejszy, jeśli szukasz tu porady, proponowałabym nie zamartwiać się odleglejszą przyszłością i tym, jak "sam uciągniesz ten wózek" za kilka lat, tylko próbować działać metodą małych sukcesów. Idźcie jutro, jeśli dziś nie byliście, do tego lekarza - poproście o wlewki/czopki, zwiększenie dawki, sterydy - jeśli lekarz uzna to konieczne. Zacznijcie od zatrzymania zaostrzenia. Wprowadźcie żonę w remisję. Zaopiekujcie stawy. Zadbajcie o najważniejsze tu i teraz, a potem w remisji będzie czas na martwienie się przyszłością i zabezpieczanie jej. Taka metoda "small wins", jest skuteczna też w leczeniu pacjentów z depresją,więc Wam nastrój naprawdę powinien się też poprawić.

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: Jacekx » 31 sie 2016, 22:04

Jeśli żona bierze Asamax to może osłabienie ( czym się to osłabienie objawia ) to skutki uboczne zażywania tego leku...

poczytaj ulotkę dla pacjenta

https://lekomanprod.blob.core.windows.n ... ulotka.pdf

niżej fragment tej ulotki z części działań ubocznych

Jak każdy lek, lek Asamax 250 i Asamax 500 może powodować działania niepożądane, chociaż nie u
każdego one wystąpią.
- ból głowy
Rzadko (u ponad 1 na 10 000 pacjentów ale rzadziej niż u 1 na 1000 pacjentów) występują:
- zawroty głowy
- zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie osierdzia

- ból brzucha, biegunka, wzdęcia, nudności, wymioty
- zmieniona liczba krwinek (niedokrwistość aplastyczna – jest wynikiem zaburzonej czynności szpiku
kostnego, agranulocytoza – brak krwinek białych we krwi, pancytopenia – zmniejszenie liczby
krwinek białych, czerwonych i płytek krwi, neutropenia – zmniejszenie liczby jednego z rodzajów
białych krwinek (neutrofili), leukopenia - zmniejszenie liczby białych krwinek, trombocytopenia –
zmniejszenie liczby płytek krwi)



jeśli by tak było to zastąpić można go innym lekiem ale to po konsultacji z gastroenterologiem i Waszym lekarzem rodzinnym...
Mówisz lekarzom o skutkach ubocznych i pytasz się o działania niepożądane leku

eddie
Początkujący ✽✽
Posty: 63
Rejestracja: 11 lip 2016, 11:24
Choroba: nie ustalono
województwo: małopolskie
Lokalizacja: kraków

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: eddie » 01 wrz 2016, 20:38

Chciałbym w to wszytko uwierzyć, że to wszytko od jelit - wtedy większa szansa, że uda się to okiełznać. Jednak im dalej w las tym więcej drzew - nic się nie wyjaśnia, nie jesteśmy ani deko bliżej diagnozy, ani wyleczenia, ani ulgi dla żony. Codziennie jak przychodzi z pracy musi się położyć i zdrzemnąć - nigdy tak nie miała, nawet ja chory na tocznia mało kiedy jestem aż tak zmęczony :( nie mówiąc już o bólu. Dziwne że jej ból się nasila np stojąc, a zmniejsz się jak się położy ... jestem już wrakiem człowieka. :(

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: Jacekx » 01 wrz 2016, 22:10

eddie spokojnie zaleczać poczytaj nasze "przygody" chorych na NZJ ... nasze problemy nie są mniejsze niż Wasz problem

- często dużo gorsze wiem , że to nie pociecha .

Najgorsze co możesz zrobić to załamywać się...wiem , że to trudne ale trzeba starać się wspierać bliską osobę a zakładam, że taką dla Ciebie jest Twoja Żona.

Musisz być mocny dla Żony i dla siebie bo choroba CU to jak na razie choroba na całe lata.
Uwierz jest to choroba do opanowania (w końcu z nią żyję i to nie najgorzej) nie można się poddawać .

Macie w końcu lekarzy oni mimo, że czasami to różnie wygląda chcą zaleczać chorobę żony a jeśli nie to trzeba szukać aż takich lekarzy znajdziecie to raz.

Nie leczcie się sami niech to robią lekarze specjaliści i lekarz rodzinny to dwa.

Piszesz , że masz tocznia to też trudna choroba :smutny: ... kiedyś interesowałem się jej objawami przepraszam ale tak na wszelki wypadek :smutny: .

Po trzecie eddie musisz się wzmocnić psychicznie .
Wybacz ale wydaje mi się, że powinieneś trafić do psychologa a może nawet psychiatry... nie obraź się ale nasza choroba CU bardzo zależna jest od psychiki

Ja np. zanim zachorowałem na CU tzn. ujawniły się jej objawy i właściwa diagnoza to leczyłem się w Poradni Zdrowia Psychicznego na nerwicę wegetatywną przez lata.

Dużo sił życzę :spoko:

eddie
Początkujący ✽✽
Posty: 63
Rejestracja: 11 lip 2016, 11:24
Choroba: nie ustalono
województwo: małopolskie
Lokalizacja: kraków

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: eddie » 08 wrz 2016, 09:21

Byliśmy u gastrologa zmienił meselazyna na sulfasalazyne i kazał przyjmować 3x3 dziennie. Po 3 tygodniach jak będzie poprawa zmniejszyć do 3x2. Czy to znów nie za wczesne zejście z leku - nawet jak by nastąpiła poprawa? Poza tym na razie bez zmian - jeżeli lek miałby pomóc na stawy to ile trzeba czekać na działanie z waszego doświadczenia ?

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: obyty.z.cu » 08 wrz 2016, 13:42

? Poza tym na razie bez zmian - jeżeli lek miałby pomóc na stawy to ile trzeba czekać na działanie z waszego doświadczenia ?
ponownie powtórzę, zaleczysz chorobę podstawową, to wszystko się poprawi.
Co znaczą 3 tygodnie do zaostrzenia. My nie wiemy jak to jest w jelicie, więc odpowiedź to zgadywanka. No i nie same leki leczą, ale wszystko wkoło, i dieta, i psychika, i ..itd.
Więcej luzu i ..edukacji w samej chorobie podstawowej.

A żonie życzę wiecej zdrówka, ale i też spokoju.
Ona potrzebuje wsparcia w chorobie, ale napewno nie pytań w stylu : kiedy będziesz wreszcie zdrowa.
CU to wredna choroba na lata, ale też można wejść w remisję, co wielu na forum opisywało.
U mnie tez były i dobre okresy wielomiesięczne czy nawet w latach, nie licząc incydentów.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

eddie
Początkujący ✽✽
Posty: 63
Rejestracja: 11 lip 2016, 11:24
Choroba: nie ustalono
województwo: małopolskie
Lokalizacja: kraków

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: eddie » 08 wrz 2016, 17:26

Na pewno nie zadaje żonie pytań kiedy będzie wreszcie zdrowa, może za bardzo się martwię jej stanem zdrowia i to widać.
Co do zaostrzenia i stosowania leków przez 3 tygodnie to lekarz widział wynik kolonoskopii. Mówił, że obecnie jest tylko lekkie zaostrzenie bo nie ma gorączki ilość wypróżnień ok 4-5, i raz na tydzień krew.

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Co będzie w przyszłości ...:(

Post autor: obyty.z.cu » 08 wrz 2016, 18:10

eddie pisze:może za bardzo się martwię jej stanem zdrowia i to widać.
właśnie o tym mówie, ona się martwi, że Ty się martwisz ..i tak się to wkręcanie "nakręca".
eddie pisze: lekkie zaostrzenie bo nie ma gorączki ilość wypróżnień ok 4-5, i raz na tydzień krew.
w CU gorączki są raczej rzadko, więc to żaden wykładnik.
$-5 wypróznień to wcale nie lekki stan, a jeśli jest krew, to źle.
Jeśli w wyniku mówi się o zmianach w ostatnim odcinku jelita, to powinno iść i "leczenie od dołu".
Tabletki są ok., ale lepsze efekty daje uderzenie w miejsca zmienione, a czopek czy wlewka tak by zadziałała. Wg mnie , lekarz zadziałał "rutynowo" ... jeśli jest tak jak piszesz.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasza Psychika”