Psychika a NZJ

czyli smutki i radości posiadaczy CU i CD, wypróbowane sposoby radzenia sobie ze stresem etc.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Stachuriada
Debiutant ✽
Posty: 1
Rejestracja: 30 wrz 2015, 23:33
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: Wrocław

Psychika a NZJ

Post autor: Stachuriada » 30 wrz 2015, 23:42

Witam wszystkich! :wink:
Od dwóch lat borykam się z problemami jelitowymi i dopiero od miesiąca "porządnie się za mnie zabrali":) Jestem w fazie diagnozy i podejrzewają u mnie WZJG, Ale jeszcze nie jest to wiadome. :)
A moje pytanie, czy mieliście/ macie problemy (towarzyszące chorobie) takie jak np: problemy z koncentracją, pamięcią, jakieś lęki, czy stany podchodzące pod depresyjne?
Pozdrawiam! :wink:
W przyszłości proszę najpierw poszukać tematu, zanim założy się nowy, ponieważ jesteś nową osobą zostawię ten temat otwarty.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2015, 10:40 przez Stachuriada, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Psychika a NZJ

Post autor: obyty.z.cu » 01 paź 2015, 07:41

Stachuriada pisze: czy mieliście/ macie problemy (towarzyszące chorobie) takie jak np: problemy z koncentracją, pamięcią, jakieś lęki, czy stany podchodzące pod depresyjne?
o tym jest cały dział z wszelakimi przypadłościmi
http://crohn.home.pl/forum/viewforum.php?f=37
Nasze choroby to ciągła huśtawka,a to także nasza nadwrażliwość.
Nie da się podleczyć jelita,jeśli nerwy,stres i nie ciekawe myśli atakują.
Bardzo dużo z nas korzysta więc z rad psychologa,a i leki od psychiatry czasem się przydają.
Po prostu ułatwiają życie.

Z mojej historii ,na początku dostałem od gastroenterolog radę-polecenie:
ja leczę jelito,a psychikę specjaliści od tego.
I to była dobra rada.
Pomogło zaakceptować chorobę i normalnie z nią żyć,a mniejszy stres i nerwy to lepszy stan jelit.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
chrzanovy
Znawca ❃❃
Posty: 2134
Rejestracja: 30 lis 2014, 13:44
Choroba: CD
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: Głogów Młp/Rzeszów
Kontakt:

Re: Psychika a NZJ

Post autor: chrzanovy » 02 paź 2015, 08:38

obyty.z.cu, bardzo dobrze prawi
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę

Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek mc w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie

Awatar użytkownika
langusta
Aktywny ✽✽✽
Posty: 593
Rejestracja: 18 lis 2006, 18:44
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Psychika a NZJ

Post autor: langusta » 02 paź 2015, 13:52

Szczerze to każda osoba chora na przewlekłą chorobe powinna korzystać oprócz lekarza specjalisty również z psychologa. To bardzo pomaga w leczeniu i w akceptacji choroby - generalnie pomaga żyć.
langusta
dwie córki chore na CD

Awatar użytkownika
Anette28
Junior Admin
Posty: 3607
Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Holandia/Helmond
Kontakt:

Re: Psychika a NZJ

Post autor: Anette28 » 02 paź 2015, 14:17

langusta pisze:Szczerze to każda osoba chora na przewlekłą chorobe
niestety nie zgodzę się z Tobą, wszystko zależy od charakteru i psychiki danej osoby oraz tego w jakiej sytuacji życiowej się znajduje.
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*

CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012

Awatar użytkownika
langusta
Aktywny ✽✽✽
Posty: 593
Rejestracja: 18 lis 2006, 18:44
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Psychika a NZJ

Post autor: langusta » 02 paź 2015, 14:36

Pandziak,

ja to napisałam w oparciu o doświadczenie jakie mam zebrane na turnusach, spotkaniach z osobami chorymi przewlekle duzymi i małymi... i nie spotkałam osoby, która twierdziłaby że nie jest jej potrzebny psycholog. Inną sprawa jest to czy dana osoba zdecyduje sie na pomoc psychologa. I to jest dla wielu trudna decyzja, która uzależniona jest od osobowości itd.
langusta
dwie córki chore na CD

Awatar użytkownika
Anette28
Junior Admin
Posty: 3607
Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Holandia/Helmond
Kontakt:

Re: Psychika a NZJ

Post autor: Anette28 » 02 paź 2015, 21:03

langusta pisze:ja to napisałam w oparciu o doświadczenie jakie mam zebrane na turnusach, spotkaniach z osobami chorymi przewlekle duzymi i małymi... i nie spotkałam osoby, która twierdziłaby że nie jest jej potrzebny psycholog.
na prawdę, każdy potrzebował psychologa!?- to jest straszne, że tyle osób cierpi tzn. cierpi ich dusza
Ale ja i tak podtrzymuję swoje zdanie, które opieram na własnych doświadczeniach i moich przewlekle chorych znajomych.
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*

CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012

Anonymous_13ece955

Re: Psychika a NZJ

Post autor: Anonymous_13ece955 » 02 paź 2015, 21:03

langusta pisze:Szczerze to każda osoba chora na przewlekłą chorobe powinna korzystać oprócz lekarza specjalisty również z psychologa. To bardzo pomaga w leczeniu i w akceptacji choroby - generalnie pomaga żyć.
tak też uważam :oops:

Rafaello
Początkujący ✽✽
Posty: 101
Rejestracja: 16 lis 2014, 19:12
Choroba: CD
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: Rzeszów /ok.Rzeszowa

Re: Psychika a NZJ

Post autor: Rafaello » 02 paź 2015, 22:55

Stachuriada, problemy z koncentracją, pamięcią, jakieś lęki, to właściwie konsekwencje stanów depresyjnych. Wpadasz w jedno, pociąga za sobą kolejne. A stany depresyjne, mniejsze czy większe, to zmora całego społeczeństwa, i wcale nie jest "potrzebna" do tego jakaś choroba (czyt. inna, dodatkowa ponad depresję choroba). Tak, to częste.

A co do poruszonej kwestii, to może nie tyle każdy powinien korzystać z pomocy psychologa, co właściwie pewnie wszyscy z niej korzystamy. Jednak w kontekście nie poruszonym tutaj przez żadną ze stron. I żeby to zroumieć trzeba sobie uświadomić pewną rzecz. Psycholog to nie tylko osoba z papierkiem. Dla niejednej osoby rolę psychologa spełnia ktoś bliski, rodzina, przyjaciel, forumowicz lub nawet samo forum (psy, koty czy nawet rybka Teodor :D itd także). Możliwość wygadania się (niekoniecznie przy użyciu słów), to jedna z podstawowych pomocy psychologicznych. I wór złota dla kogoś kto tego nigdy nie potrzebował zrobić, bo szczęśliwy pomiędzy szczęśliwymi ;)

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Psychika a NZJ

Post autor: obyty.z.cu » 03 paź 2015, 11:35

Rafaello pisze: Dla niejednej osoby rolę psychologa spełnia ktoś bliski, rodzina, przyjaciel, forumowicz lub nawet samo forum (psy, koty czy nawet rybka Teodor itd także). Możliwość wygadania się (niekoniecznie przy użyciu słów), to jedna z podstawowych pomocy psychologicznych.
i o to chodzi.
Przecież "rozmowa" z psychologiem ,to tak naprawdę opowieści o swoim życiu,zadawanie sobie pytań i odpowiadanie na nie samemu.
Psycholog to tak naprawdę ktoś ,kto ukierunkuje tylko nasze emocje,lęki,pytania itd.


Fajnie gdy tę rolę pełni ktoś bliski,znajomy,przyjaciel...
Niestety często on nie jest gotowy do tej roli i zamiast pomóc powtarza znane regułki,typu :
nie martw się ,będzie lepiej ...czy podobnie.
O dobrych "radach" rodziny lepiej nie wspominać,oni żyją swoim życiem,nie widząc, że może być inaczej.Czasem też miłość bliskiej osoby powoduje zbytnie zaangażowanie,a wtedy boimy się im mówić o swoich myślach i przeżyciach,choćby dlatego by ich nie ranić.
Przykład: my wiemy co nam szkodzi z jedzenia,ale ktoś bliski stara się i gotuje dla nas coś co zawsze w rodzinie pomaga wszystkim.I jak odmówić nie raniąc ?
Podobnie z przemyśleniami.
My mamy stany depresyjne,a słyszymy: nie martw się,wujek też to przechodził i dał radę jak się wziął za robotę :smutny:

Mimo wszystko wolę rozmowę z psychologiem klinicznym,który dzięki swojej praktyce na codzień, z różnymi problemami się spotyka i potrafi podpowiedzieć,ukierunkować,wskazać jak sobie inni radzą w takich sytuacjach,a czasem po prostu umieć wysłuchać.
Komuś spoza swojego środowiska łatwiej się "wyspowiadać".pokazać swoje ukryte "ja" itd.
No bo wiemy, że on w naszym życiu istnieje tylko jako "specjalista", a nie ktoś kto nas na codzień spotyka.On nas nie ocenia.
Specjalista kliniczny,a nie z modnych salonów itd. bez praktyki szpitalnej.
Bo tu jak dietetyk,ten który zna chorobę,potrafi do niej dobrać odpowiednie jedzenie.
Ten który uważa ze zdrowe jedzenie jest dobre na wszystko ,powtarza tylko regułki,najczęściej z modynch aktualnie diet.,albo co szkodzi na wagę czy cholesterol.

Internet i forum to nowe formy terapii,tu mamy "anonimowość" i nieskrępowanie pytań.
No bo na takim specyficznym forum chorobowym jak nasze, nie ma trudnych i głupich pytań .
Tu zawsze ktoś coś podpowie,bo albo sam to przechodził,albo zdobył wiedzę na ten temat.
I to jest ok.
Ale.....my niestety opowiadamy o problemie kogoś,...a nie widzimy,nie patrzymy w oczy tej osobie,nie widzimy jej zaangażowania w problemie itd....

Psychika to nie problem opatrunku na ranie,to złożona sfera .
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
cordo
Aktywny ✽✽✽
Posty: 932
Rejestracja: 01 wrz 2007, 18:53
Choroba: CU
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków

Re: Psychika a NZJ

Post autor: cordo » 03 paź 2015, 13:24

Nie bez powodu jest powiedzenie: "w zdrowym ciele, zdrowy duch" i działa to w drugą stronę, "w chorym ciele, chory duch". Choroba działa holistycznie na nasze życie, pociąga za sobą wiele negatywnych rzeczy np. zły humor, samopoczucie, niska samoocena itd. itd
dlatego ważna jest konsultacja z psychologiem, a czasami nawet z psychiatrą. Pozdrawiam

Jac
Początkujący ✽✽
Posty: 170
Rejestracja: 14 lip 2013, 13:29
Choroba: IBS
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań

Re: Psychika a NZJ

Post autor: Jac » 03 paź 2015, 15:21

Byłbym ostrożny z wrzucaniem wszystkich do tego samego worka. Jeden potrzebuje pomocy psychologa, inny nie. Dlatego twierdzenie, że każdy z chorobą przewlekłą, powinien korzystać z psychologa, wydaje się nieco zbyt daleko idące.
Żadna siła nie zmusiłaby mnie do "pomocy" ze strony psychologa... Jeśli sam nie poradzę sobie z zaakceptowaniem choroby i nie znajdę sposobu na życie, to nikt za mnie tego nie zrobi. A już na pewno nie obca osoba, która uzurpuje sobie prawo do wydawania opinii na mój temat po 10 minutach rozmowy.

Awatar użytkownika
audrey923
Początkujący ✽✽
Posty: 124
Rejestracja: 16 mar 2014, 13:01
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: 3city

Re: Psychika a NZJ

Post autor: audrey923 » 03 paź 2015, 18:00

Wydaje mi się, że teza że każdy potrzebuje psychologa jest nie do końca słuszna. Albo inaczej, każdy powinien spróbować tego rodzaju pomocy, ale nie do każdego ona dotrze. Dlaczego ? Aby psycholog mógł pomóc, trzeba być otwartym na to, co mówi, jakie ma rady i mieć chęć zmian w swojej głowie. Myślę, że sami dobrze wiemy, czy i kiedy jest dobry moment na wizytę u tego rodzaju specjalisty.
Po zdiagnozowaniu u mnie CD byłam w świetnej formie psychicznej, wydawało mi się, że łatka chorego nic nie zmienia w moim życiu. Kiedy jednak 3 miesiące później CD zmienił moje życie o 180 st. było o wiele gorzej. Lęki czy brak możliwości koncentracji (a więc konsekwencja lęku) były na porządku dziennym, mało tego nie miałam siły ani ochoty wstać z łóżka. I wtedy nie było szans samemu sobie z tym poradzić. Udałam się i do psychiatry, i do psychologa, ale tak naprawdę ten drugi nie tylko pomógł mi wyjść z doła, ale zacząć zmieniać swoje nastawienie w przyszłości, tak aby np. mniej się stresować, co tylko korzystnie wpływa na utrzymanie Crohna w uśpieniu.
Moim zdaniem, jeśli czujesz, że przestajesz cieszyć się życiem na 100 % i nie umiesz tego zmienić - psycholog jak najbardziej na plus ;)
10.02.2014 - diagnoza CD.
25.05.2014 - perforacja jelita -> resekcja 26 cm jelita cienkiego i wyłonienie ileostomii.
18.02.2015 - odtworzenie ciągłości przewodu pokarmowego.
8.07.2016 - "Brak cech wznowy" :D

2 g Pentasa
100 mg Azathioprine

Źle już było, teraz musi być tylko lepiej.

Awatar użytkownika
eliszka
Początkujący ✽✽
Posty: 442
Rejestracja: 10 sie 2015, 21:31
Choroba: CU
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: Psychika a NZJ

Post autor: eliszka » 03 paź 2015, 19:54

audrey923 pisze:Myślę, że sami dobrze wiemy, czy i kiedy jest dobry moment na wizytę u tego rodzaju specjalisty.
Najważniejsze żeby zdać sobie sprawę, że ta pomoc jest potrzebna i nie wstydzić się poprosić o nią.
W Polsce korzystanie z porady psychologa lub psychiatry jest tematem tabu. Gdy ktoś chodzi do terapeuty uważany jest (brzydko mówiąc) za wariata, psychola itp. A przecież nie ma nic złego w szukaniu pomocy. Po to właśnie powstał taki kierunek w nauce żeby pomagać.
Szkoda, że społeczeństwo jest jeszcze trochę zacofane w tym temacie.. A przecież w Stanach lub innych, bardziej rozwiniętych krajach prawie każdy ma swojego prywatnego terapeutę i nikt nie patrzy na to dziwnie.
Więc jeśli radzisz sobie ze swoimi problemami i Twoja choroba Cię nie przytłacza tak na maksa, to super. Brawo!
Ale jeśli nie ogarniasz tego tematu, to skorzystaj z pomocy. Dlaczego nie? Rozmowa ze specjalistą nie zaszkodzi, a może nawet okaże się pomocna:)

Awatar użytkownika
rudy_lis
Debiutant ✽
Posty: 17
Rejestracja: 07 lis 2015, 22:26
Choroba: niesklasyfikowane NZJ
województwo: lubuskie
Lokalizacja: Żary

Re: Psychika a NZJ

Post autor: rudy_lis » 09 gru 2015, 20:34

Czy ktoś z Was brał Tianesal? Dostałam antydepresant, bo niestety każdemu wyjściu z domu towarzyszyła taka panika, że od razu dostawałam bólu brzucha i :wc:
Trochę boję się zaczynać z tym lekiem, bo opis działań niepożądanych brzmi dość niepokojąco :neutral:

ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasza Psychika”