Operacja i po, czyli co to będzie?

O tych, co ją mają i o tym jak ją pielęgnować – rady, pytania i odpowiedzi

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: obyty.z.cu » 22 maja 2015, 23:53

a mówią że Holandia to wolny kraj :lol:
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
Anette28
Junior Admin
Posty: 3607
Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Holandia/Helmond
Kontakt:

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: Anette28 » 24 maja 2015, 22:33

obyty.z.cu pisze:a mówią że Holandia to wolny kraj :lol:
dobrze to określiłeś mówią, że wolny :lol:, a naprawdę jest straszna kontrola praktycznie wszędzie w szkołach, w banku, w urzędach itd.
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*

CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: obyty.z.cu » 24 maja 2015, 22:53

Pandzia pisze:każą zmieniać worki codziennie-oczywiście ja to robię co 2,3 dni
no tak,ale ja używam płytek convatexu,a one właśnie przewidywane są na kilka dni,po to by skóra nie był narażona właśnie na codzienne zmiany.
Przy problemach skórnych przy stomii,przy alergicznym zapaleniu ,używałem worków jednoczęściowych,a wtedy zmiana codziennie,a i był okres ,że i 2 x dziennie.
To tak dla wyjaśnienia czytającym :wink:
Wszystko jak zawsze zależy od wielu czynników.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
Anette28
Junior Admin
Posty: 3607
Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Holandia/Helmond
Kontakt:

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: Anette28 » 25 maja 2015, 21:33

obyty.z.cu pisze:no tak,ale ja używam płytek convatexu,a one właśnie przewidywane są na kilka dni,po to by skóra nie był narażona właśnie na codzienne zmiany.
Przy problemach skórnych przy stomii,przy alergicznym zapaleniu ,używałem worków jednoczęściowych,a wtedy zmiana codziennie,a i był okres ,że i 2 x dziennie.
To tak dla wyjaśnienia czytającym :wink:
Wszystko jak zawsze zależy od wielu czynników.
no niestety nie mogę potwierdzić Twoich słów, poprostu każdy stomik w Holandii, nie ważne jakie uzywa worki ma je zmieniać codziennie bo jest to bardziej higieniczne, do zdejmowania używa się spray, aby nie narażać skóry
używam naprawdę super worków firma Eakin, zero odparzeń, zero past uszczelniających, dyskretne, zapięcie na rzep- z tego co wiem nie ma ich w Polsce co według mnie jest ogromną stratą dla stomików, bo jak zwykle jedna firma zdominowała rynek "convatex", które nie jest tak naprawdę super i wszystkie punkty odbioru praktycznie mają tą firmę

Zresztą trudno dyskutować o Polskich i Holenderskich metodach leczenia bo sądy są różne i strasznie odmienne.
Kilka przykładów:
- po operacji szybko wprowadzają jedzenie, co mnie bardzo zaskoczyło, ale chirurg z Poznania potwierdził, że tak robią
- nie zakładają i zabraniają pasów pooperacyjnych bo twierdzą, że osłabiają mięśnie brzucha
mogłabym wymieniać tak bez końca, ale po skonsultowaniu z Przybyszem w Poznaniu są to dobre metody, więc wniosek nasuwa się sam........ :roll:
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*

CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: obyty.z.cu » 25 maja 2015, 22:31

Pandzia pisze:worki ma je zmieniać codziennie bo jest to bardziej higieniczne
teoria,właśnie od spray do odklejania plastra płytki miałem alergiczne zapalenie skóry.
Codzienna zmiana worków była nie realna.To właśnie płytka pozwoliła mi ładnie przejść przez ten problem.
Z tą higieną to też jest różnie...sterydoterapia plus długie lata chorowania ,plus częsty prysznic min. 1 x dziennie doprowadziły do problemów skórnych,świąd neurologiczny,inne ph skóry...
Teraz to ja mam właśnie problem z prysznicem...niestety.
I tak to nadmiar mycia i leki odmieniły ,no i dermatolog,... odmieniły moje kąpiele.
Wniosek: nie można niczego przeginać i dostosowywać się do aktualnego stanu.
Perfekcja to niestety nie zawsze się da stosować w praktyce.

Jak w fizyce: każdej akcji odpowiada reakcja.
Samo życie.
Pandzia pisze: po operacji szybko wprowadzają jedzenie,
no przecież my też dostaliśmy jedzenie w 3 dobie..chyba.
Pandzia pisze: nie zakładają i zabraniają pasów pooperacyjnych bo twierdzą, że osłabiają mięśnie brzucha
a to już akurat moje wcześniejsze operacje pokazały bezsens tego..piękna blizna 5 mm rozciągniętej skóry właśnie przez "zerwanie" jej przy wstawaniu do wc.Po operacji wycięcia woreczka żółciowego.
Pas to bezpieczeństwo i stabilizacja,że nie wspomnę odkaszlnięciu bez niego...

To chyba jednak należy rozpatrywać przez "procedury" obowiązujące w danym leczeniu,ale "całościowo",znaczy wszystko musi być odpowiednio ustawione.
Jeśli leżysz w łóżku na cienkim materacu z pianki to trudno mieć wygodę,czyli ciągłe poprawianie itd.
Chodzi o to,by były spełnione wszystkie warunki do wyboru takiego prowadzenia pooperacyjnego.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
Anette28
Junior Admin
Posty: 3607
Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Holandia/Helmond
Kontakt:

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: Anette28 » 25 maja 2015, 23:34

obyty.z.cu pisze:no przecież my też dostaliśmy jedzenie w 3 dobie..chyba.
tak kleik, a nie chlebek z szynką :roll:
obyty.z.cu pisze:To chyba jednak należy rozpatrywać przez "procedury" obowiązujące w danym leczeniu,ale "całościowo",znaczy wszystko musi być odpowiednio ustawione.
Jeśli leżysz w łóżku na cienkim materacu z pianki to trudno mieć wygodę,czyli ciągłe poprawianie itd.
Chodzi o to,by były spełnione wszystkie warunki do wyboru takiego prowadzenia pooperacyjnego.
też tak myślę, że chodzi o procedury, bo lekarze z Przybysza potwierdzali prawidłowe postępowanie, nawet z jedzeniem
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*

CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: obyty.z.cu » 28 maja 2015, 18:09

No to takie małe podsumowanie..

bo dzisiaj byłem w Poradni Stomijnej i spotkałem się z moim chirurgiem.
Wcześniej miałem wizyty u 2 różnych gastroenterologów od lat mających mnie pod kontrolą.
Wyszło że gastro chcą leczyć kikut tylko nie za bardzo jest czym.
Sterydy doustne to zły pomysł wg chirurga,a czopki z hydrokoryzonu niby lepsze,ale jakoś szału nie ma,a w kontekście kiedyś tam ponownej operacji-sterydy podawane miejscowo -tak w wielkim skrócie -spowodują niepożądane zmiany w śluzówce źle rokując na przyszłość (trochę to naiwnie napisane).
Wszystko to oczywiście w kontekście ciągle pojawiającej się krwi w kikucie.
W aptekach zaś nawet nie ma czopków z Metronizadolem,które mogłoby w jakimś stopniu pomóc.
W dzisiejszej rozmowie z chirurgiem,okazało się że w trakcie ostatniej operacji,tej nieudanej ,pomimo wszystko skrócono pozostawiony kikut podwiązując go,celem zmniejszenia właśnie krwawienia.Teraz ten kikut to około 12 cm max.
Najlepiej to by było wg niego wszystko pozostawić tak jak jest...to wariant I.
Wariant II to doprowadzić do zaprzestania krwawień,ale tu jest problem,bo wydaje się że to tylko mesalazyna w czopkach powinna załatwić,a innych leków albo brak,albo w jakiś sposób zadziałają także negatywnie .
Po tym operować i jesli się uda to uszyć zbiornik itd...
Wariant III - chyba bardzo prawdopodobny także: operujemy,zmiany w kikucie tak duże że nie ma sensu na siłę robić zespolenie ,więc w takcie operacji decyzją lekarza kikut skraca się do minimum,pewnie z 2 do 4 cm,pozostawia zwieracze,a stomia pozostaje ,w zasadzie na stale.
W tym wariancie ,to tylko cudowny rozwój medycyny mógłby przywrócić mi kiedyś ciągłość przewodu pokarmowego.
Jadąc autem do domu tak sobie nad tym myślałem...
i wyszło mi na to,że jest to wybór między stomią a pampersem....
No bo jeśli ta odbytnica taka chora i ten pozostawiony "mankiet" przy łączeniu z pozostałym jelitem-zbiornikiem będzie nie doleczony,to czekać mnie będą tylko wieczne stany zapalne.
Stomia zaś gwarantuje "powiedzmy normalne" życie bez ciągłego myślenia co się "tam" dzieje.

Póki co,w lipcu będę miał endoskopowe badanie tego kikuta,wtedy zobaczymy jak on wygląda.
Wychodzi na to,że nawet nie ma sensu wpisywać terminu planowanej operacji,bo jak mówi chirurg- po co ,jak trzeba będzie to się wpisze w termin w miarę szybki i zoperuje.W końcu jestem ich pacjentem do zaleczenia-czyt.zakończenia leczenia.

I to jest dylemat chorego człowieka na lato....

Tak sobie myślę,że chyba dam sobie spokój z myśleniem o tym,i od jutra wezmę się za jakieś prace remontowo-budowlane-ogrodnicze....a jak się wkurze,to i wielopak browaru do tego kupię i skonsumuje.Może i waga trochę spadnie ,bo po tej "pooperacyjnej" rehabilitacji niestety mi się przytyło.Stomię przez to za mocno widać na brzuchu...niestety.
Chyba czas skończyć czas smuty i depresji...pooperacyjnej :neutral:
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: obyty.z.cu » 28 maja 2015, 19:41

Jest tylko jedna droga do szczęścia - przestać się martwić rzeczami, na które nie masz wpływu.” - Epiktet z Hierapolis
jak to łatwo zacytować...cóż życie zawsze coś nam daje w zamian.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
Anette28
Junior Admin
Posty: 3607
Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Holandia/Helmond
Kontakt:

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: Anette28 » 28 maja 2015, 21:20

obyty.z.cu pisze:i wyszło mi na to,że jest to wybór między stomią a pampersem....
No bo jeśli ta odbytnica taka chora i ten pozostawiony "mankiet" przy łączeniu z pozostałym jelitem-zbiornikiem będzie nie doleczony,to czekać mnie będą tylko wieczne stany zapalne.
Stomia zaś gwarantuje "powiedzmy normalne" życie bez ciągłego myślenia co się "tam" dzieje.
czasami warto przystanąć na chwilę i zastanowić się co lepsze, nic na siłę, a pakować się w kolejną walkę wydaje mi się, że nie ma sensu :roll:
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*

CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: obyty.z.cu » 02 cze 2015, 17:51

moich wędrówek po lekarzach ciąga dalszy...
czyli dermatolog - a tu nigdy nie wyleczony, a zaleczany różowaty trądzik posterydowy,czyli ciągle nawracający problem.
I to na czole,na nosie i w okolicach tworzą się ropne chrostki.
Efekt antybiotyk w tabletkach + krem Rozex czyli mertonizadol i jeszcze inne kremy na regeneracje.
W podsumowaniu dodatkowe 150 zł w aptece,a przecież innych leków było za ponad 300 zł.
Ale to nie koniec,bo jeszcze czopków Metronizadolu gotowych nie ma,bo wycofali z produkcji,czyli trzeba w aptece zamówić "robione",a to znowu ok. 50 zł.
Zrezygnowałem za to po rozmowie z chirurgiem z czopków Hydrokortyzonu..czyli zaoszczędzę ciutkę.
Na Metypred w tabletkach od gastroenterologa też się nie decyduje.

No tak,ale dziś był też okulista...a tu jak ostatnio - znowu badanie na wszystkie możliwości oczu.
Efekt = nowe szkła i to ostro w minusie,bo jedno - 2,25,a drugie - 2,75.
Jaskra pod kontrolą,za to zaćma nie,no bo ciągle widzę pogarszanie się,a w efekcie widzę "jak za mlecznej foli".Tyle że okulistka mówi,że na operację to jeszcze za wcześnie.
Oczywiście nowe szkła,ale i też dodatkowe drugie okulary,nówki z nakładkami z szkłami przyciemnionymi.
Efekt w złotówkach to ponad 400 zł.

I żeby nie było,tu głównie u obu lekarzy to efekt po sterydowy.

Kiepski ten post,taki "obliczony" ekonomicznie,ale trochę mnie zdołowały te wydatki.
Leków refundowanych coraz mniej,albo leki wycofane ...albo braki w aptekach.
Lekarze sami nie wiedzą co jest aktualnie na listach i jak przepisywać.
A w tym miesiącu jeszcze 3 specjalistów i jedna Poradnia..
na benzynę chyba zabraknie..
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Mamcia
Specjalista od Spraw medycznych
Posty: 10316
Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: Mamcia » 03 cze 2015, 20:38

Obyty spisz to w jedną historyjkę i wyślij do MZ, MSP, PRR i RPO. Ja ci to z chęcią poprawię, aby nie było żadnego pretekstu do wytykania nieważnych błędów, aby nie skupić się na meritum.
Wyliczenia ile co kosztuje i refinansuje NFZ (Narodowy Fundusz Zgonów).
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: obyty.z.cu » 23 lip 2015, 11:39

U mnie ...powiedzmy nieciekawie.
W sumie to wychodzi ,że jestem stary,uparty,nieodpowiedzialny i wiele jeszcze innych opinii, wg mnie i mojej żony.
Cóż,z wiekiem człowiek unika szpitala...a tu akurat tym razem to chyba błąd.
Walczę z gorączkami we mnie i upałami na zewnątrz.
To niestety cała prawda o mnie na dzień dzisiejszy.
No bo zaczęło się od problemów ,które chciałem rozwiązać raz na zawsze,czyli porządnie wyglądającej twarzy,bez wyprysków np. na nosie.
obyty.z.cu pisze:czyli dermatolog - a tu nigdy nie wyleczony, a zaleczony różowaty trądzik posterydowy,czyli ciągle nawracający problem.
I to na czole,na nosie i w okolicach tworzą się ropne chrostki.
Antybiotyk Damelium (limecyklina) - kaps. twarde
http://bazalekow.mp.pl/leki/item.html?id=29893
bierze się go min. 8 do 12 tygodni.No i krem Rozex.
Ja brałem chyba z 42 dni i ...żołądek zareagował,plus bóle w piersiach,plus inne typu największe wzdęcie i napięcie brzucha z bólem,a najgorsze to gorączka i to ponad 39 C.
Nie mogłem nic wypić,a skończyłem wynikiem niecałe 0,5 l wody/na dobę,czyli prawie odwodnienie,ale co wypiłem,to ból i najczęściej wylatywało to ze mnie,plus ból w "brzuchu" i w klatce piersiowej.
Odstawiłem antybiotyk,jako głównego podejrzanego,i liczyłem że przejdzie,ale było coraz gorzej.
Zamiast iść jak normalny pacjent do lekarza,to ja wiedziałem i wiem lepiej.
W końcu w poniedziałek byłem u "rodzinnego",który zafundował mi Helides 40 (esomeprazol) - kaps. dojelitowe twarde http://bazalekow.mp.pl/leki/item.html?item_id=81616
Lek pomógł na ból w żołądku,może też ustabilizował sytuacje....ale nie rozwiązał gorączek.
Czyli "normalne obudzić się w nocy koło 24 mokry,ale to dosłownie do przebrania razem z pościelą :oops: Teoretycznie pomaga Pyralgina Sprint (metamizol) - gran. do sporz. roztworu p.o. saszetkach w jej obniżeniu,ale to rozwiązanie na chwilę.
W poniedziałek opinia lekarza rodzinnego była taka "- z taką gorączką i Pana liście chorób na cała stronę,to tylko szpital"- oni muszą poszukać skąd to, jak twierdzi on ze swoją słuchawką to za mało.
Dlatego dał skierowanie do szpitala,oddział wewnętrzny.
Ale ja mądrzejszy,..bo na pewno przejdzie..kilka dni na głodówce,pijący tylko wodę i zimne świeże mleko (!),bo pomaga,..zostaje w domu licząc,że "jutro to już na pewno szpital".
Nie pomaga moje POChP i upały,czyli brak powietrza...

I tak tkwię w uporze ...jak zacytowałem na początku postu.
BO dziś tam iść ,to przeleżę tylko weekend zanim zrobią badania. :oops:

Ten post powstał dla tych,którzy nie chcą iść do szpitala szukając innych opcji leczenia -
kiedy trzeba to trzeba i nie ma co marudzić !

A ja...cóż po dzisiejszej nocy byłem tam gotów iść od rana,ale tak się złożyło, że żona wzięła auto bo musiała,a ja to "wykorzystałem głupio" znowu,czyli przemilczałem.

Ale pewne jest jedno =
jeśli nie minie do niedzieli,to pójdę tam najpóźniej w poniedziałek.

Oby. :oops:

Ludzie chorzy powinni się leczyć w szpitalu,a nie być mądrzejszym od lekarzy !
niestety,widać zabrakło mi przez te gorączki po raz pierwszy chyba tej mądrości życiowej.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
Łukasz
Debiutant ✽
Posty: 17
Rejestracja: 09 lut 2015, 22:28
Choroba: CU
województwo: podlaskie
Lokalizacja: Suwałki

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: Łukasz » 09 lis 2015, 13:17

WITAM
Powiedźcie jak to jest z operacją gdy ma się zajęte chorobą całe jelito??
Bo ogólnie już sam nie wiem kogo słuchać. Leczę się w MSWiA w Warszawie i tam lekarze twierdzili że skoro mam zajęte całe jelito to nie będzie możliwości "zamontowania" j-poucha gdyz musi zostać jakis kawałek odbytnicy, a ona też jest chora.
Byłem na konsultacji u prof Dzikiego w Łodzi i dostałem skierowanie na operację, z tym że on jak mu powiedziałem o tym co mówią mi w MSW to powiedział
Nie wiem kto ma racje kogo słuchać??
No i jakie są wasze opinie na temat najlepszego miejsca do operacji?
Już chyba nie ma sensu łudzic się że uniknię się operacji
pozdrawiam

Zgodnie z regulaminem forum podpunkt 3a cyt."Zabrania się stosowania wyzwisk, wulgaryzmów, czy innych obraźliwych zwrotów.". Teraz Pana upominam, kolejne przewinienie w tej kwestii to oficjalne ostrzeżenie.
Ostatnio zmieniony 09 lis 2015, 20:28 przez Łukasz, łącznie zmieniany 1 raz.
#NSNP

Awatar użytkownika
Brawurka
Doświadczony ❃
Posty: 1085
Rejestracja: 16 kwie 2014, 20:16
Choroba: CU
województwo: warmińsko-mazurskie
Lokalizacja: Żuławy

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: Brawurka » 09 lis 2015, 13:49

Łukasz pisze:WITAM
Powiedźcie jak to jest z operacją gdy ma się zajęte chorobą całe jelito??
Bo ogólnie już sam nie wiem kogo słuchać. Leczę się w MSWiA w Warszawie i tam lekarze twierdzili że skoro mam zajęte całe jelito to nie będzie możliwości "zamontowania" j-poucha gdyz musi zostać jakis kawałek odbytnicy, a ona też jest chora.
Byłem na konsultacji u prof Dzikiego w Łodzi i dostałem skierowanie na operację, z tym że on jak mu powiedziałem o tym co mówią mi w MSW to powiedział " :cenzura: "
Nie wiem kto ma racje kogo słuchać??
No i jakie są wasze opinie na temat najlepszego miejsca do operacji?
Już chyba nie ma sensu łudzic się że uniknię się operacji
pozdrawiam
Nie operuj się w MSW, zostań u Dzikiego. Mając zajęte jelito możesz mieć zbiornik uszyty, ale zostawiony kikut musi być zaleczony. Ja miałam zajęte całe jelito i mam poucha :wink:
15.12.2013 Usunięcie jelita grubego + j-pouch
16.03.2014 Zamknięcie stomii



Obrazek

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Operacja i po, czyli co to będzie?

Post autor: obyty.z.cu » 09 lis 2015, 17:28

Łukasz pisze:Powiedźcie jak to jest z operacją gdy ma się zajęte chorobą całe jelito??
Bo ogólnie już sam nie wiem kogo słuchać
słuchać i czytać tylko specjalistów !!
może tu coś Coś doczytasz
http://www.czn.uj.edu.pl/moodle/mod/pag ... hp?id=1300
https://books.google.pl/books?id=XN7vE4 ... e&q&f=true
Łukasz pisze: lekarze twierdzili że skoro mam zajęte całe jelito to nie będzie możliwości "zamontowania" j-poucha gdyz musi zostać jakis kawałek odbytnicy, a ona też jest chora.
bezsens... albo ..tu wykropkuje...
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „Stomia i J-pouch”