Piosenka jelitowa...
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- marta_2580
- Początkujący ✽✽
- Posty: 76
- Rejestracja: 07 lut 2010, 23:41
- Choroba: w trakcie diagnozy
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: zawiercie
- Kontakt:
Re: Piosenka jelitowa...
świetnie !!
kiszki marsza dziś nie grają ! chyba dobry humor mają !
kiszki marsza dziś nie grają ! chyba dobry humor mają !
szczęścia nie zaplanujesz ... ono przyjdzie samo ...
- Remedios44
- Początkujący ✽✽
- Posty: 315
- Rejestracja: 16 gru 2005, 16:00
- Choroba: CU
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: 40 km od Lublina
Re: Piosenka jelitowa...
Oczywiście, że tak.Mamcia pisze:A czy ja mogę coś do kwartalnika wrzucić.
Żeby nie było wątpliwości: powyższe teksty piosenek (i ewentualne poniższe, jeżeli jeszcze coś stworzę) udostępniam na wolnej licencji CC-BY-SA.
Choć właściwie Misia jest również współautorką drugiej piosenki...
Karolina Dąbska (Remedios44)
Nawet gdy życie spycha cię najmocniej w dół, wciąż mierz wysoko. Wspinaj się na drabinę, podskakuj, choćbyś sam sobie wydawał się śmieszny ze swoją chęcią latania. Wszyscy mamy skrzydła, ale by latać, potrzeba wysiłku.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
- Grzyb333
- Doświadczony ❃
- Posty: 1075
- Rejestracja: 10 mar 2008, 13:49
- Choroba: CU
- województwo: zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Piosenka jelitowa...
Ja to słyszę w bluesowej aranżacji. Do tego chórek wypierdujący motyw towarzyszący.
Będzie hicior
Będzie hicior
GrzybaBlog - http://graforoman.wordpress.com/ Darwin się mylił. Ja nie pochodzę od małpy. Ja pochodzę od Purchawki
- Lucynka2011
- Początkujący ✽✽
- Posty: 73
- Rejestracja: 03 mar 2008, 19:35
- Choroba: CU
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Sieradz
- Kontakt:
Re: Piosenka jelitowa...
Ja też mogę spiewać, 8 lat śpiewałam w chórze, pewnie jeszcze nie zapomniałam jak się to robi. Tylko pytanie kto będzie pierdział do rytmu
"Tylko życie poświęcone innym warte jest
przeżycia."
Albert Einstein
przeżycia."
Albert Einstein
- Remedios44
- Początkujący ✽✽
- Posty: 315
- Rejestracja: 16 gru 2005, 16:00
- Choroba: CU
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: 40 km od Lublina
Re: Piosenka jelitowa...
Piosenka nr 4.
Zainspirowana tym filmikiem, z dedykacją dla Mikrusi.
Na śniadanie przyszła pora
Już podłączam mego wora
Rękawiczki mam jałowe
I jałowe wszystko w głowie
Ref.:
To dla mojego Bronka
Jałowe wszystko jest
W jałowym moim domu
Jałowy szczeka pies
Jedna procedura zawsze
Na jałowo nawet kaszlę
Na jałowo jem i piję
Co dzień na jałowo żyję!
Ref.:
To dla mojego Bronka
Jałowe wszystko jest
W jałowym moim domu
Jałowy szczeka pies
Zainspirowana tym filmikiem, z dedykacją dla Mikrusi.
Na śniadanie przyszła pora
Już podłączam mego wora
Rękawiczki mam jałowe
I jałowe wszystko w głowie
Ref.:
To dla mojego Bronka
Jałowe wszystko jest
W jałowym moim domu
Jałowy szczeka pies
Jedna procedura zawsze
Na jałowo nawet kaszlę
Na jałowo jem i piję
Co dzień na jałowo żyję!
Ref.:
To dla mojego Bronka
Jałowe wszystko jest
W jałowym moim domu
Jałowy szczeka pies
Ostatnio zmieniony 24 sty 2011, 19:52 przez Remedios44, łącznie zmieniany 1 raz.
Nawet gdy życie spycha cię najmocniej w dół, wciąż mierz wysoko. Wspinaj się na drabinę, podskakuj, choćbyś sam sobie wydawał się śmieszny ze swoją chęcią latania. Wszyscy mamy skrzydła, ale by latać, potrzeba wysiłku.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
Re: Piosenka jelitowa...
Remedios44, to jest genialne! Mogłabym to zaśpiewać
- CatAnn
- Znawca ❃❃
- Posty: 2318
- Rejestracja: 20 sty 2009, 19:24
- Choroba: CD
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Re: Piosenka jelitowa...
Mi też się jałowy pies spodobał bardzo
Hej no, fajne, fajne te piosenki. Nie wiem jak to możliwe, że nie zauważyłam wcześniej tego tematu
Hej no, fajne, fajne te piosenki. Nie wiem jak to możliwe, że nie zauważyłam wcześniej tego tematu
Ulepimy dziś bałwana, Cudusiu...?
Rozpoznanie: czerwiec 2003 - CD. Stan: remisja, anemia, depresja, zab. adaptacyjne. Wzrost, waga: 166 cm, 52 kg. Leczenie: CSK MSW. Leki: adalimumab, mesalazyna, wenlafaksyna, lamotrygina.
Rozpoznanie: czerwiec 2003 - CD. Stan: remisja, anemia, depresja, zab. adaptacyjne. Wzrost, waga: 166 cm, 52 kg. Leczenie: CSK MSW. Leki: adalimumab, mesalazyna, wenlafaksyna, lamotrygina.
- andzka
- Początkujący ✽✽
- Posty: 485
- Rejestracja: 21 lut 2009, 07:47
- Choroba: CU
- województwo: zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Stargard Szcz.
- Kontakt:
Re: Piosenka jelitowa...
Jestem pod wrażeniem a śpiewac też lubię jak coś
Salofalk-wlewki, Asamax 500 - 3x2, remisja
- Remedios44
- Początkujący ✽✽
- Posty: 315
- Rejestracja: 16 gru 2005, 16:00
- Choroba: CU
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: 40 km od Lublina
Re: Piosenka jelitowa...
Chciałam napisać jeszcze parę dowcipnych piosenek związanych z naszymi choróbskami, ale od jakiegoś czasu nasuwają mi się same niewesołe słowa – może dlatego, że więcej niż zwykle spędzam czasu na tym forum, czytając cudze historie – a może tylko dlatego, że nie zawsze, mimo starań, ma się siłę na optymizm. Uparcie odsuwałam te gorzkie słowa, bo moim celem jest przede wszystkim poprawiać nam humor, ale nic innego nie chce się na razie przez nie przebić, więc w końcu im uległam. Obiecuję za to, że następna piosenka będzie bardziej wesoła.
Po miesiącach męczarni nareszcie diagnoza!
"To choroba Crohna. Niemiła prognoza,
Ale żyć z tym można" – słyszę od lekarza –
"Czasem się ciekawe powikłanie zdarza...
Choroba nie nudna, elitarna nawet"
I, zamiast wyłożyć mi kawę na ławę,
O leczeniu biologicznym mówi i remisjach,
Tylko w jego oczach smutnych widzę jakiś strach...
Uboższa o pół pensji wychodzę z apteki,
Z nadzieją niezachwianą biorę grzecznie leki.
Pomogło!... na chwilę. Wystarczył stres silniejszy –
Ląduję znów w szpitalu, pięć kilogramów mniejsza.
Raz chuda jak kościotrup, raz od sterydów gruba
(Miał rację mój pan doktor, że nie grozi mi nuda),
Twarz blada niby widmo, na głowie resztka włosów,
Diety, która mi nie szkodzi, ułożyć nie sposób...
Lecz wszystko to drobnostki przy bólu i biegunce:
Jakby uwiązana do WC na gumce,
Szybko muszę wracać, ledwo się oddalę,
Bez przeciwbólowych nie żyłabym wcale...
NFZ mi mówi, że nie jest tak tragicznie:
"Pani jest za zdrowa na leczenie biologiczne!
Remisja się marzy? Może gwiazdka z nieba?
Żeby móc się leczyć, umierać potrzeba!"
Dobre pocieszenie: znak, że jeszcze żyję.
Jednak, kiedy z bólu skomlę już i wyję,
Cudzy ten optymizm mnie nie przekonuje,
Zdrowszy trup ode mnie, bo już nic nie czuje.
Crohn mi nie odpuszcza: zamiast na wakacje,
Poszłam tego lata na nagłą operację.
Jeden worek wisi w górze, a drugi na brzuchu.
Obolała i pocięta leżę więc bez ruchu.
To nie koniec jest męczarni, wiem już dobrze o tym,
Rozdział drugi się zaczyna, będą dalsze potem,
Będą nagłe zwroty akcji, groza i napięcie,
Tylko wiem, że happy endu w tej bajce nie będzie.
Po miesiącach męczarni nareszcie diagnoza!
"To choroba Crohna. Niemiła prognoza,
Ale żyć z tym można" – słyszę od lekarza –
"Czasem się ciekawe powikłanie zdarza...
Choroba nie nudna, elitarna nawet"
I, zamiast wyłożyć mi kawę na ławę,
O leczeniu biologicznym mówi i remisjach,
Tylko w jego oczach smutnych widzę jakiś strach...
Uboższa o pół pensji wychodzę z apteki,
Z nadzieją niezachwianą biorę grzecznie leki.
Pomogło!... na chwilę. Wystarczył stres silniejszy –
Ląduję znów w szpitalu, pięć kilogramów mniejsza.
Raz chuda jak kościotrup, raz od sterydów gruba
(Miał rację mój pan doktor, że nie grozi mi nuda),
Twarz blada niby widmo, na głowie resztka włosów,
Diety, która mi nie szkodzi, ułożyć nie sposób...
Lecz wszystko to drobnostki przy bólu i biegunce:
Jakby uwiązana do WC na gumce,
Szybko muszę wracać, ledwo się oddalę,
Bez przeciwbólowych nie żyłabym wcale...
NFZ mi mówi, że nie jest tak tragicznie:
"Pani jest za zdrowa na leczenie biologiczne!
Remisja się marzy? Może gwiazdka z nieba?
Żeby móc się leczyć, umierać potrzeba!"
Dobre pocieszenie: znak, że jeszcze żyję.
Jednak, kiedy z bólu skomlę już i wyję,
Cudzy ten optymizm mnie nie przekonuje,
Zdrowszy trup ode mnie, bo już nic nie czuje.
Crohn mi nie odpuszcza: zamiast na wakacje,
Poszłam tego lata na nagłą operację.
Jeden worek wisi w górze, a drugi na brzuchu.
Obolała i pocięta leżę więc bez ruchu.
To nie koniec jest męczarni, wiem już dobrze o tym,
Rozdział drugi się zaczyna, będą dalsze potem,
Będą nagłe zwroty akcji, groza i napięcie,
Tylko wiem, że happy endu w tej bajce nie będzie.
Nawet gdy życie spycha cię najmocniej w dół, wciąż mierz wysoko. Wspinaj się na drabinę, podskakuj, choćbyś sam sobie wydawał się śmieszny ze swoją chęcią latania. Wszyscy mamy skrzydła, ale by latać, potrzeba wysiłku.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2119
- Rejestracja: 24 lip 2011, 14:08
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: K-w
Re: Piosenka jelitowa...
Remedios44, jesteś genialna. choć piosenka smutna, to niestety taka jest rzeczywistość
- Truskawka
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 739
- Rejestracja: 20 lip 2011, 16:01
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
Re: Piosenka jelitowa...
Remedios44, CUUUDDoowne:) usmiałam się do łez:)
Masz talent gartuluję!
i zdrówka życzę:)!!
Masz talent gartuluję!
i zdrówka życzę:)!!
Truskawka:)
- Raoul_Duke
- Początkujący ✽✽
- Posty: 163
- Rejestracja: 26 lut 2012, 02:29
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: Piosenka jelitowa...
Remedios44, genialne!
Tak samo chłodno spójrz
Na życie i na śmierć
Nie wstrzymuj konia, jedź!
Na życie i na śmierć
Nie wstrzymuj konia, jedź!
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 81
- Rejestracja: 29 mar 2005, 17:31
- Choroba: CU u partnera
- województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Piosenka jelitowa...
Remedios44, fantastycznie
śmieszne, straszne i prawdziwe niestety
śmieszne, straszne i prawdziwe niestety
- Remedios44
- Początkujący ✽✽
- Posty: 315
- Rejestracja: 16 gru 2005, 16:00
- Choroba: CU
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: 40 km od Lublina
Re: Piosenka jelitowa...
Ten kawałek z dedykacją dla Chudziakowej, która Leśniowskiego-Crohna nazywa pieszczotliwie "Lesio"
Taka przykra sprawa nieczęsto się zdarza:
Z jakimś dziwnym panem stoję u ołtarza.
"Leśniowski-Crohn jestem, dla przyjaciół – Lesio,
Zabiorę cię zaraz na... Crohnowy miesiąc."
"Zaraz, chwila, moment, ja się nie zgodziłam!
Nie o takim mężu po nocach marzyłam,
Co w podarku ślubnym niesie mi ból brzucha!"
Lecz moich protestów Lesio Crohn nie słucha.
Ref.: Lesio Crohn wciąż mnie prześladuje,
Żadnej litości ten drań nie czuje!
"Nie chcesz mnie? Nie szkodzi. Ja cię nie opuszczę,
Dam jedwabny papier, diamentową muszlę,
Na leki walizkę złoto-atłasową..."
"Dość! ja wolę biedną być – lecz zdrową!"
"Jak chcesz, biedna będziesz, ale nadal chora,
Wszystko, co masz, stracisz, chodząc po doktorach,
Po drogich aptekach... Ja za tobą wszędzie –
Dnia rozłąki między nami już nie będzie!
Będziesz szukać rady, ale nadaremnie:
Nie może dla ciebie być życia beze mnie,
Musisz wreszcie dojść do tego przekonania,
Że jedyne wyjście to... pokochać drania!"
Ref.: Lesio Crohn wciąż mnie prześladuje,
Żadnej litości ten drań nie czuje!
Taka przykra sprawa nieczęsto się zdarza:
Z jakimś dziwnym panem stoję u ołtarza.
"Leśniowski-Crohn jestem, dla przyjaciół – Lesio,
Zabiorę cię zaraz na... Crohnowy miesiąc."
"Zaraz, chwila, moment, ja się nie zgodziłam!
Nie o takim mężu po nocach marzyłam,
Co w podarku ślubnym niesie mi ból brzucha!"
Lecz moich protestów Lesio Crohn nie słucha.
Ref.: Lesio Crohn wciąż mnie prześladuje,
Żadnej litości ten drań nie czuje!
"Nie chcesz mnie? Nie szkodzi. Ja cię nie opuszczę,
Dam jedwabny papier, diamentową muszlę,
Na leki walizkę złoto-atłasową..."
"Dość! ja wolę biedną być – lecz zdrową!"
"Jak chcesz, biedna będziesz, ale nadal chora,
Wszystko, co masz, stracisz, chodząc po doktorach,
Po drogich aptekach... Ja za tobą wszędzie –
Dnia rozłąki między nami już nie będzie!
Będziesz szukać rady, ale nadaremnie:
Nie może dla ciebie być życia beze mnie,
Musisz wreszcie dojść do tego przekonania,
Że jedyne wyjście to... pokochać drania!"
Ref.: Lesio Crohn wciąż mnie prześladuje,
Żadnej litości ten drań nie czuje!
Nawet gdy życie spycha cię najmocniej w dół, wciąż mierz wysoko. Wspinaj się na drabinę, podskakuj, choćbyś sam sobie wydawał się śmieszny ze swoją chęcią latania. Wszyscy mamy skrzydła, ale by latać, potrzeba wysiłku.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
- Chudziakowa
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 605
- Rejestracja: 23 mar 2012, 20:25
- Choroba: CD
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Piosenka jelitowa...
Świetne, bardzo mi poprawiłaś humor.
Dziękuje
Dziękuje
27.02.2012 operacja,usunięte jelito kręte wraz z kątnicą. Od 28.03.12-Remicade